📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 5:31
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 4:40
🔥
Koniec jazdy
- teraz popularne
aż mi oddechu zbrakło jak na nią patrzyłem heh
Kilkanaście odległych lat temu kolesie robili podobnie, kucało się, kilkanaście szybkich wdechów i wstawali. Nie nazywało się to w ogóle, bo po chuj. Jeden padł jak szmata i wybił sobie siekacze.
@HAL-9000 po tym jak wstawali ktoś naciskał ci na klatkę piersiową... jak miałem ok. 8 lat to mnie "starszaki" zmusili do takiej zabawy na kolonii.. potem nie mogli mnie dobudzić, aż ktoś w końcu mi takiego lepa zasadził, że aż fundamenty zadrżały. Generalnie uważam to za debilizm bo mogło mi się coś we łbie pojebać od tego tak samo jak innym.
To jest zwykłe niedotlenienie mózgu, stąd takie fajerwerki. A niedotlenienie jak to niedotlenienie może prowadzić n.p. to padaczki.
wszyscy w to"igrali"
Przecież to 10 lat temu chyba każdy robił .... ZDYMKA - tak się u nas nazywało. Wszyscy przed tym przestrzegali ale i tak wszyscy mieli w dupie - nie znam nikogo komu by coś się po tym stało - mity o kant dupy
u nas się to nie nazywało, ale siadało się na murku, głowa w dół, szybkie wdechy i wstawało się, ktoś uciskał szyję po bokach (nie żeby dusić tylko zatrzymać dopływ krwi)... niezłe jazdy były
ale jak teraz pomyślę... jakie debilne zabawy, ciekawe co nasze dzieciaki wymyślą
ale jak teraz pomyślę... jakie debilne zabawy, ciekawe co nasze dzieciaki wymyślą
u mnie to sie nazywalo duszki. Kucalo sie 10 szybkich oddechow potem 5 duzych wstawalo sie i zaciskalo sie szyje dwoma dlonmi...zrobilem tak moze z 3 razy az za 4 razem jeblem glowa o kaloryfer i od tamtego momentu przestalem bo zawsze jak to robilem to przed upadkiem sie "budzielm" i bylo smiesznie ale po upadku to...
Ciekawe czy dzisiejsza gimbaza to zna?
U mnie wyglądało to tak: jeden na stojąco robił kilka/kilkanaście głębokich, szybkich oddechów, po czym drugi stojący za nim obejmował go i ściskał klatkę piersiową. Sposobów wiele, ale efekt zawsze ten sam. Też się w to pobawiłem kilka razy. Nazywaliśmy to w mało wyszukany sposób - usypianie.
Kurwa zapłon sobie odcinają... kaczing...