Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
jakbym widział pokolenie 2000
Fakt pokolenie 1990-2000 to dramat. A to jeszcze nic bo mamy pokój, i trzeba jedynie pracować uczciwie na życie, a nawet tego nie potrafią, co by było jakby wojna wybuchła...
- nie zabije i nie zjem psa... bo zwierze to jak człowiek
- nie zabije i nie będę torturował wrogów.... bo prawa człowieka
- nie odseparuje kolaborantów z berezie czy gdzieś... bo antysemitym
- nie poświecę życia za kobiety i dzieci... bo uważam że nie ma nic po śmierci, więc egzystencja to największa wartość.
Fakt pokolenie 1990-2000 to dramat. A to jeszcze nic bo mamy pokój, i trzeba jedynie pracować uczciwie na życie, a nawet tego nie potrafią, co by było jakby wojna wybuchła...
- nie zabije i nie zjem psa... bo zwierze to jak człowiek
- nie zabije i nie będę torturował wrogów.... bo prawa człowieka
- nie odseparuje kolaborantów z berezie czy gdzieś... bo antysemitym
- nie poświecę życia za kobiety i dzieci... bo uważam że nie ma nic po śmierci, więc egzystencja to największa wartość.
Ad 1 ugotowałbym psa, kota i dziecko wroga żeby moja rodzina miała co jeść.
Ad 2 najechałeś mój kraj? Prawa człowieka cię nie obowiązują. Ugotuje twoje dziecko na twoich oczach i nakarmię moje nim moje, przesłuchiwać i torturować zacznę jak się najem.
Ad 3 kolaborantom kula w łeb, nie ważne wyznanie, płeć czy wiek.
Ad 4 egzystencja człowieka na tej planecie zależy od egzystencji dzieci, które zawsze powinny być bronione w pierwszej kolejności, co do kobiet to kwestia bardziej honoru i wojennej tradycji, ale o tym coraz rzadziej się pamięta.
PS oni są zjebani przez te wszystkie udogodnienia, które ich otaczają, młodzi by nie uwierzyli własnym oczom gdyby się zjawili w latach 80tych. Najlepsza zabawa była jak wojsko gdzieś kolejny sprzęt porzuciło - głównie ciężarówki, które się zepsuły, ale bywały też i niezłe atrakcje jak na fortach za danym kinem Lotnik szczątki samolotu Kościuszko - wtedy ogólno dostępne, zresztą jakiś Tupolew stoi do dziś zaraz obok C.H. Reduta (teraz już niestety ogrodzony) - widać go po lewej od Mszczonowskiej
.
Kurła kiedyś to była młodzież
Zapomniał wilk jak szczenięciem był, do tego jeszcze chyba za głupi, żeby obiektywnie ocenić.
generalnie byliśmy bardziej samodzielni i przedsiębiorczy. Nikt na nas tak nie chuchał jak teraz to robimy z własnymi dziećmi. Starsza córka ma 11 lat. JEDENAŚĆIE LAT i dalej czasem prosi o odprowadzenie do szkoły do której ma ze 400 metrów! Przecież ja byłem młodszy od niej kiedy próbowałem pierwszych szlugów i piwa. Jak wychodziliśmy haratać w gałę to rodzice mogli zapomnieć o naszym istnieniu, ani telefonu komórkowego, ani o której wrócimy i na które pole/boisko właściwie poleźliśmy. "Zgłodnieje to wróci" w praktyce. To samo dotyczyło kasy, jakieś tam kieszonkowe na nic nie starczało to zawsze się jakaś alternatywa znalazła. Ja miałem to szczęście, że ojciec zmagazynował kilkaset uszkodzonych silników elektrycznych (wymieniał je na nowe) to godzinami cewki z nich wydłubywałem i na skup. 6000 zł/kg! Jak się przyłożyłem to milion dziennie (czyli po nowemu 100 zł). Majątek dla dzieciaka na początku lat 90-tych...
Nikt na nas tak nie chuchał jak teraz to robimy z własnymi dziećmi. Starsza córka ma 11 lat. JEDENAŚĆIE LAT i dalej czasem prosi o odprowadzenie do szkoły do której ma ze 400 metrów!
Tu chyba nie jest kwestia chuchania lecz dbania o bezpieczeństwo. Nikt inny nie będzie mi dzieciaka ruchał
Prawda jest taka że 25 lat temu było po prostu bezpieczniej co nie oznacza, że nie było przypadków ataków zboczeńców czy okradania dzieciaków. Ilość zagrożeń jakie czyhają teraz na dzieciaki i nastolatki jest nieporównywalna do czasów jak myśmy byli w ich wieku.
______________
Nikt na nas tak nie chuchał jak teraz to robimy z własnymi dziećmi. Starsza córka ma 11 lat. JEDENAŚĆIE LAT i dalej czasem prosi o odprowadzenie do szkoły do której ma ze 400 metrów!
To w końcu pokolenie jest zjebane czy rodzice, którzy je wychowują/wychowywali? Trochę jak strzał we własną stopę..
Co tu się w komentarzach odskurwysynia ?
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów