Pracuje w call center pewnej znanej sieci. Dla informacji nie zajmuje się typową sprzedażą czyli wydzwanianiem do klientów tylko najzwyczajniej odbieram połączenia przychodzące. W większości są to pytania o za duże faktury , na które reakcje są dwie:
a)Opierdolić za własną głupotę i niedoczytanie Regulaminu Oferty i być usatysfakcjonowanym , że wyżebrało się rekompensatę pokroju 5 zł
b)Zrozumieć, dopytać o przyszłe płatności i podziękować.
Do tego dochodzą sprawy związane z niedziałającym internetem czy też inne bzdety. Generalnie 95% tych cepów tak naprawdę nie musiałoby dzwonić gdyż wszystkie informacje mają dostępne za darmo na stronie i za pomocą krótkich kodów w telefonie. Historii jest multum i praktycznie nie da się spamiętać wszystkiego gdyż po 8 godzinach pracy człowiek ma przeprany mózg przez nadmiar ludzkiej głupoty, niezaradności itp. Czasem wręcz chce się wyprzeć pokrewieństwa gatunkowego. Jako, że to jest mój pierwszy temat dodam dwie sytuacje, których za cholerę nie zapomnę.
Sytuacja nr 1
(J)a: Witam w X w czym mogę pomóc?
(K)lientka: A wie pan bo ja w sms-ie dostałam ogromną kwotę do zapłaty. Mógłby pan sprawdzić?
J: Oczywiście.
Weryfikuje klientkę i informuję o należnościach:
J: Proszę pani do zapłaty jest kwota 35 zł , nie ma żadnych innych zaległości
K:Ale jak to ja w sms-ie mam znacznie więcej!
J: Mogę spytać ile?
( historia z zeszłego roku)
K: 2014 z groszami
(lampka się zapala)
J: Proszę pani... to jest data
K: Jaka data?
J: Aktualna...
K: Aha
Babka się rozłączyła niemal natychmiastowo, a ja się gapiłem w sufit jak warzywo.
Sytuacja nr 2
J: Witam w X w czym mogę pomóc?
K: Niech mi pan wyłączy jedną aplikację, która przyznam wcisnąłem uchem przypadkowo bo to dotykowy mam. bla bla bla (Klienci czasem lubią zacząć opowiadać historię z życia więc trzeba umieć klienta na dobry tor sprowadzić)Po weryfikacji i wyłączeniu aplikacji.
K: Pan wie co, ja składam reklamację.
J: Mogę się spytać odnośnie czego?
K: A wie pan , uważam, że wy specjalnie umieściliście tą aplikację w spisie telefonów, żebym ja miał specjalnie przypadkowo wcisnąć to uchem.
Przyznam oniemiałem wtedy na chwilę bo nie wierzyłem po prostu w to co on powiedział. Dodam, że klient biznesowy coś pokroju Sklep Osiedlowy Janex
J: Cóż wie pan, że reklamacja będzie niezasadna? Przyznał się pan na początku rozmowy, że to z pana winy nastąpiło włączenie tej aplikacji i dodatkowo reklamacja dotyczy nienależytego świadczenia usług z naszej strony co w tym przypadku miejsca nie miało. Czy w czymś mogę jeszcze panu pomóc?
K: Yyyyyy...pierdol się
Praca jest jaka jest . Nie ma co narzekać na zarobki i elastyczność grafików pracy.O ile do tego chlewu podchodzi się dystansem i przekonaniem, że 95 % dzwoniących to faktycznie debile bez problemu można sobie poradzić ze zdecydowaną ilością klientów.
Jak się spodobało to pewnie w przyszłości wrzucę więcej,a jak nie to cóż ... wyjebać
a)Opierdolić za własną głupotę i niedoczytanie Regulaminu Oferty i być usatysfakcjonowanym , że wyżebrało się rekompensatę pokroju 5 zł
b)Zrozumieć, dopytać o przyszłe płatności i podziękować.
Do tego dochodzą sprawy związane z niedziałającym internetem czy też inne bzdety. Generalnie 95% tych cepów tak naprawdę nie musiałoby dzwonić gdyż wszystkie informacje mają dostępne za darmo na stronie i za pomocą krótkich kodów w telefonie. Historii jest multum i praktycznie nie da się spamiętać wszystkiego gdyż po 8 godzinach pracy człowiek ma przeprany mózg przez nadmiar ludzkiej głupoty, niezaradności itp. Czasem wręcz chce się wyprzeć pokrewieństwa gatunkowego. Jako, że to jest mój pierwszy temat dodam dwie sytuacje, których za cholerę nie zapomnę.
Sytuacja nr 1
(J)a: Witam w X w czym mogę pomóc?
(K)lientka: A wie pan bo ja w sms-ie dostałam ogromną kwotę do zapłaty. Mógłby pan sprawdzić?
J: Oczywiście.
Weryfikuje klientkę i informuję o należnościach:
J: Proszę pani do zapłaty jest kwota 35 zł , nie ma żadnych innych zaległości
K:Ale jak to ja w sms-ie mam znacznie więcej!
J: Mogę spytać ile?
( historia z zeszłego roku)
K: 2014 z groszami
(lampka się zapala)
J: Proszę pani... to jest data
K: Jaka data?
J: Aktualna...
K: Aha
Babka się rozłączyła niemal natychmiastowo, a ja się gapiłem w sufit jak warzywo.
Sytuacja nr 2
J: Witam w X w czym mogę pomóc?
K: Niech mi pan wyłączy jedną aplikację, która przyznam wcisnąłem uchem przypadkowo bo to dotykowy mam. bla bla bla (Klienci czasem lubią zacząć opowiadać historię z życia więc trzeba umieć klienta na dobry tor sprowadzić)Po weryfikacji i wyłączeniu aplikacji.
K: Pan wie co, ja składam reklamację.
J: Mogę się spytać odnośnie czego?
K: A wie pan , uważam, że wy specjalnie umieściliście tą aplikację w spisie telefonów, żebym ja miał specjalnie przypadkowo wcisnąć to uchem.
Przyznam oniemiałem wtedy na chwilę bo nie wierzyłem po prostu w to co on powiedział. Dodam, że klient biznesowy coś pokroju Sklep Osiedlowy Janex
J: Cóż wie pan, że reklamacja będzie niezasadna? Przyznał się pan na początku rozmowy, że to z pana winy nastąpiło włączenie tej aplikacji i dodatkowo reklamacja dotyczy nienależytego świadczenia usług z naszej strony co w tym przypadku miejsca nie miało. Czy w czymś mogę jeszcze panu pomóc?
K: Yyyyyy...pierdol się
Praca jest jaka jest . Nie ma co narzekać na zarobki i elastyczność grafików pracy.O ile do tego chlewu podchodzi się dystansem i przekonaniem, że 95 % dzwoniących to faktycznie debile bez problemu można sobie poradzić ze zdecydowaną ilością klientów.
Jak się spodobało to pewnie w przyszłości wrzucę więcej,a jak nie to cóż ... wyjebać