A oszołomy i tak cię nazwą lewakiem, pedałem i zdrajcą ojczyzny
A oszołomy i tak cię nazwą lewakiem, pedałem i zdrajcą ojczyzny
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Tyle ode mnie.
Cywilizacja człowieka rozpoczęła bieg około 13038pne w Erze Panny (posążki Gai) i zakończy się około 12762ne, a wtedy to zostaną zważeni ludzie względem cech genetycznych aby rozpocząć nowy cykl ewolucji w kolejnej Erze Panny około 14912ne.
Ery astrologiczne są związane ze zjawiskiem precesji ruchu osi ziemskiej, która porusza się w przeciwnym kierunku obrotu Ziemi wokół swojej osi. Era ma około 2150 lat, a Rok astrologiczny około 25800 lat. Znajdujemy się w połowie okresu dziejowego w największym rozkwicie. Era Wodnika 2012 - 4162 przyniesie oczyszczenie w ruchu New Age i Nowym Porządku Świata. Ale aby to nastało potrzebna jest jeszcze III Wojna Światowa na froncie Europejskie Imperium Islamskie-Federacja Państw Chrześcijanśko-Azjatyckich co doprowadzi do upadku Islamu i Chrześcijańtwa. Izrael, a tym samym Judaizm zniknie z map świata po ataku na jakiekolwiek państwo muzułmańskie.
Bardzo ciekawe zestawienie. Rozumiem więc, że większość "ateistów" to według was ateiści z wyboru. Ciekawe. Powiedzcie mi, ilu z was wyszło z gimnazjum? To w gimnazjum zazwyczaj jest się na "nie" wobec wszystkiego - tak wobec Boga, jak wobec Kościoła, oraz kultury, obyczajów czy choćby autorytetu rodziców. A taką znaczną część stanowią ateiści.
Jak rozumiem posiadasz dane statystyczne, które potwierdzają ten debilizm? Nie, nie posiadasz, bo to nieprawda, a jedynie wytwór twojej wyobraźni.
Powiecie teraz: "nieprawda, nie jest tak! Duża część ateistów to.." ale moment. Chwila. Ilu was jest na świecie? Parę procent. Zakładając nawet wszelkie plusy dla waszych tez - i tak okazuje się, że raptem mikroprocent z was ma jakiekolwiek racjonalne pobudki własnych twierdzeń, lub brak wiary w Boga przyniosło na nich cierpienie, jakiego doznali.
Primo, w zależności od kraju, jest nas od kilku do kilkunastu procent. Prawdziwe liczby nie są znane, bo kościół walczy o swoje owieczki. Ja, przykładowo, jestem katolikiem, bo zostałem ochrzczony i nie wypisałem się z kościoła... bo nie uważam, żebym kiedykolwiek się do niego zapisał. Decyzja o chrzcie została podjęta za mnie.
Fakt, że jest niewielu ateistów, ma mnogość podłoży, a z pewnością w mniejszości podstawą jest prawdziwa wiara w boga. Ludzie wierzą, bo się boją, bo są słabi, bo boją się śmierci. Wierzą w wiecznego lizaka po śmierci. Większość ludzi jest raczej głupawa (krzywa Gaussa), więc nie dziwi mnie, że ateiści i agnostycy stanowią mniejszość. Całe szczęście, że jest to mniejszość po tej inteligentniejszej stronie rozkładu (tak, są badania potwierdzające pozytywną korelację między wysokim IQ a bezwyznaniowością). Spokojnie, kiedyś i do reszty dotrze, że to bez sensu.
Pod tym względem nie różnicie się od nas, katoli - i wśród was jest masa debili i letniaków, którzy nie tylko nie wiedzą w co wierzą, ani dlaczego w to wierzą (argument: Bo Nie! lub Bo kler to złodzieje! to nie argument..), ani PO CO w to wierzą. Nie oszukujcie ani siebie, ani mnie.
Ale wśród nas są też najwybitniejsze umysły tej epoki. Jak również najwięksi filantropowie tych czasów.
Jeśli publicznie wyrażasz swój pogląd to bądź do ku*wy nędzy gotowy na jego publiczne skrytykowanie, nie poparcie a nawet brak akceptacji. Jeśli nie chcesz słyszeć krytyki bo twoje serducho wrażliwe nie zniesie tego, to nie mów swojej opinii. Ale tylko tchórze i debile swojej opinii nie wyrażają. Natomiast, gdyby jakiś urzędas was dyskryminował, to macie prawa, macie kodeks karny - wolność wyznania dotyczy także braku religii. Nie oskarżacie nikogo? Nie próbowaliście nawet razu? To skąd w ogóle przekonanie o dyskryminacji JAKIEJKOLWIEK?!
Z całym szacunkiem, ale w naszym pięknym kraju strzeże się tylko uczuć religijnych. Zakłada się, że ateiści takowych nie mają. To za obrazę biblii targa się po sądach a nie ateistycznych poglądów. Bacz, co piszesz, bo należysz do opresyjnej większości. To właśnie wasi przedstawiciele ograniczają nasze prawa, wasz kościół wpierdala się z butami w politykę, wasza moralność odciska się na powszechnie obowiązującym prawie. Jak każda religia staracie się nawrócić każdego wokół siebie, a jeśli się nie uda, to zmusić go do dzielenia waszej moralności i waszych poglądów na życie. Tak walczycie dzisiaj o in vitro, o aborcję, o wychowanie seksualne w szkołach. Narzucanie niewierzącym swoje religijne przekonania, nawet wbrew nauce, wbrew badaniom i wbrew logice.
Kończąc: mam w dupie to, czy będziecie wierzyć. Chętnie sobie pogadam z wami, by was nawrócić. Może zrozumiem waszą tragedię świata bez Boga, a więc bez nadziei.
Nie rozpędzaj się z tą tragedią. Naprawdę, radzimy sobie.
Ale nie będę tolerował po prostu idiotycznych i infantylnych baranów, którzy wciskają takie pierdoły, że jakikolwiek katol radykalny oskarża ich o genderyzm.
O genderyzm może oskarżyć wyłącznie kościół, bo to kościół stworzył genderyzm (ideologię gender). Nie istnieje coś takiego, nigdy nie istniało. To kościół stworzył ten "problem społeczny" i rozdmuchał go do nieprawdopodobnych rozmiarów. Po co? Po to, żeby odsunąć uwagę od innych spraw, np. pedofilii.
No i ostatnie zdanie:
Najczęściej w rozmowach to ateiści zaczynają mnie obrażać. Zazwyczaj w stylu: "hahaha, ale ty jesteś głupi". No tak, ale według was to pewnie "margines"... margines, który przejawia się w prawie każdej rozmowie z prawie każdym ateistą spoza moich znajomych. Fajnie.
Z podobnym zachowaniem spotykają się ateiści, zwłaszcza ze strony kościoła i jego najwierniejszych wiernych. Tylko my dodatkowo spotykamy się z dyskryminacją w szkołach (brak etyki, odmawianie prawa do uczestniczenia w klasowej religii nieochrzczonym dzieciom), w powszechnie obowiązującym prawie (aborcja, próby ograniczenia in vitro), w prawie podatkowym (nasze podatki też idą na kościoły), w świętach (wolne od pracy są wyłącznie katolickie święta).
Wasza organizacja, z samej swojej natury sprzeczna z konstytucją RP (np. dlatego, że dyskryminuje kobiety w swoich strukturach, co jest w Polsce nielegalne) stara się odcisnąć piętno swojej ideologii na wszystkich Polakach, niezależnie od ich wierzeń. W tę walkę włącza się polskie państwo i politycy z sejmowej sali spod znaku krzyża, epatujący wszem i wobec swoją religijnością depcząc najwyższy akt prawny w naszym państwie, czyli Konstytucję.
Ogarnijcie się.
Bo debile nie potrafią zrozumieć, że ateizm jest neutralny wobec religii i kościoła. Dla nich samo istnienie ateizmu jest atakiem na kościół i od razu wyskakują z mordą. Taka sytuacja:
- Wierzę w boga.
- To fajnie. A ja jestem ateistą.
- O ty skurwysynu jebany, zdrajco pierdolony, pedale, lewaku, żebyś chuju w piekle spłonął!!!
Mylisz się. Ateizm neguje istnienie bogów. Ateista to nie ktoś, kto ma religie w dupie, bo go ona nie interesuje. Ateista ma za zadanie wyśmiewać religie i z nimi walczyć. Nie siej fermentu jeśli się nie znasz.
Ktoś kogo nie interesuje religia nazywa się bezwyznaniowcem. Niestety bezwyznaniowość jest często mylona z tfu ateizmem, który wcale od religii lepszy nie jest.
@TempT faktycznie co racja to racja
A tak poza tym dla wszystkich
BTW, oprócz ateistów i teistów, ignoranci, są jeszcze agnostycy. Bo ateiści i teiści (teiści, czyli wierzący, jakby jakiś imbecyl z gimbazy nie wiedział) to takie same ćwoki, które i tak w coś wierzą - jeden, zę bóg jest, drugi, ze go nie ma. Czyli oba typy są podatne na ideologie. Tak jak z wyborcami, którzy i tak pójdą zagłosować, bo myślą, ze nie ma wyboru. Jedynym, bezideowym rozwiązaniem jest być agnostykiem w tym wypadku, bo żaden, czy ateista czy teisa nigdy nie ma 100% pewności co do swojego stanowiska. Tak, wiem, zaraz ktoś napisze, ze na tym właśnie polega wiara. SRAM NA WASZĄ WIARĘ. Ja wierzę tylko w siebie
Mylisz się. Ateizm neguje istnienie bogów. Ateista to nie ktoś, kto ma religie w dupie, bo go ona nie interesuje. Ateista ma za zadanie wyśmiewać religie i z nimi walczyć. Nie siej fermentu jeśli się nie znasz.
Ktoś kogo nie interesuje religia nazywa się bezwyznaniowcem. Niestety bezwyznaniowość jest często mylona z tfu ateizmem, który wcale od religii lepszy nie jest.
Ot gówno prawda. Podałeś definicje antyteizmu. Wystarczy, że odrzucasz doktryny teistyczne żeby zaliczać się w podstawową definicje ateizmu. Wszystko inne to dodatek. Zanim kolejny kretyn wyskoczy z agnostycyzmem odpowiem na kolejne pytanie. Agnostycyzm/gnostycyzm dotyczy wiedzy natomiast ateizm/teizm wiary. Oznacza to, że teista agnostyk nie ma pewności co do istnienia boga ale w niego wierzy.
Jak dla mnie jako osoby wyznającej religię pokoju ateiści mogą sobie istnieć ale na takich samych prawach jak pedały, nie obchodzi mnie co robią w domu byle nie indoktrynowali innych i nie obnosili się ze swoimi poglądami na ulicy.
Wielkie sto chujów Ci w dupę, niech wyjdą gardłem najlepiej. Nie będziesz, jebany śmieciu, wrzucał racjonalnie myślących ludzi do jednego worka z dewiacjami seksualnymi i innym lewactwem, i jeszcze zamykał w domu normalnych ludzi. To wy, wierzący, jesteście stroną która próbuje wpływać na otoczenie, i dopóki nie chcecie wpływać na obiektywną rzeczywistość to mam to w dupie. Ewentualnie jeśli już, to wy powinniście robić to w domu i nie indoktrynować innych (jako libertarianin oczywiście tak nie uważam, ide poprostu za twoją spaczoną logiką).
Pozatym, to największa beka jest z tych niedojebów, którzy zawsze rzucają w takich dyskusjach powierzchownym tekstem, często przesyconym słowem "pseudo", i uważają się za tych zajebistych którzy mają do sprawy ogromny dystans, ale nie...tak nie jest, idźcie się zabić troglodyci.
Co do religii, nie ważne co z niej wynika (owoce chrześcijaństawa są w sporym stopniu pozytywne), jeśli nie ma podstaw żeby zacząć wierzyć, to się tego nie robi bo jest to sprzeczne z prawdą. Jeśli mają być dowody wyróżniające Biblie, Koran, czy inne bajki na tle innych opowieści fantasy, to proszę je pokazać.
Jeżeli ktoś na prawdę ma wyrypane na religię to po prostu się tym tematem nie interesuje i nie wpycha się do dyskusji na ten temat. Jak widzę ludzi na ulicy namawiających do jakiejś konkretnej wiary czy też do tego, że bóg nie istnieje to myślę sobie co za idioci. Trzeba szanować się nawzajem i jeżeli wierzysz w boga - ok, nie wierzysz - też ok, ale ludzie, dajcie spokój.
Wzajemny szacunek, taka prosta rzecz a jednak nie każdy potrafi ją wykazać.
Bo debile nie potrafią zrozumieć, że ateizm jest neutralny wobec religii i kościoła. Dla nich samo istnienie ateizmu jest atakiem na kościół i od razu wyskakują z mordą. Taka sytuacja:
- Wierzę w boga.
- To fajnie. A ja jestem ateistą.
- O ty skurwysynu jebany, zdrajco pierdolony, pedale, lewaku, żebyś chuju w piekle spłonął!!!
No patrz, tak samo można powiedzieć o ateistach, że samo wyznawanie Boga to atak na ich ateizm
To samo z tymi starymi kurwami w beretach z sąsiadem to by się pozabijali, ale w niedziele siedzą dumnie w pierwszych ławkach. Pozdrawiam Pseudo kATOLICY
Umarł ateista. Staje przed świętym Piotrem i czeka na decyzję.
- Piekło - decyduje św. Piotr.
- Ale jak to piekło?
- No tak, piekło.
- Chcę rozmawiać z Panem Bogiem.
- Dobrze, zaraz wracam.
Św. Piotr idzie do Boga i mówi.
- Umarł ateista, ja zdecydowałem, że idzie do piekła, a on chciał rozmawiać z Tobą.
- Teraz nie mam czasu, powiedz mu że mnie nie ma.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów