Jak się nie uda ze względu na niezgodność z planem zagospodarowania przestrzennego proponuje kurwa przejście podziemne... innej opcji nie ma...
Jak się nie uda ze względu na niezgodność z planem zagospodarowania przestrzennego proponuje kurwa przejście podziemne... innej opcji nie ma...
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Kilkanaście nowych bloków (łącznie 3500 mieszkań) z ograniczona ilością miejsc parkingowych. Ludzie kupili mieszkania, ale parkować zaczęli na sąsiednim osiedlu Dywizjonu 303, gdzie nie bylo wydzielonych miejsc parkingowych.
Tym sposobem spokojne osiedle zrobiło się częścią zaludnionego molocha Avii.
Jedynym sensownym sposobem był płot.
teraz płacz, że jeden z drugim kupili mieszkania i nie mają gdzie parkować, bo miejsce garażowe kosztowało 50 tys, a parkingowe pod blokiem 25-30 tys. zł.
Za płotem było pole należoce go PGR-u wiec teoretycznie nie do ruszenia z zabudową. Ale PGR upadł, pracownikom w ramach rekompenstat dano działki w wykrojone zaraz za płotem osiedla. Działki poszły za bezcen, parobasy przepiły kasę a za płotem zaczeli sie budowac państwo prawnicy, urzednicy, byznesmeny i inne badziewie. Jednym słowem nowoboackie dziadostwo co to przeniosło sie z wielkiej płyty.
I zaczeły sie problemy, temu dym smierdzi z komina, temu ognisko palone w ogródku raz do roku, temu kury przeszkadzaja, Ogólnie dzwonienie na Straż Miejska, nasyłanie jakis dziwnych instytucji. No ale prawie każdy z tych nowobogacych ciuli miał pieska, który mu biegał po ogrodzie. Jak się jednej nocy wszystkie pochorowały, tak chyba ciule pojeły o co chodzi i teraz pełna kultura.
Kiedyś był jakiś program w TV ze mieszkancy postawili "siatkę". Niby to głupie (po co to na co) ale zrobili tak dlatego że chyba ludzie przechodzili przez ich osiedle i tam był jakiś problem (nepamiętam o co chodzi niestety) . Tutaj moze też jest podobnie ze sobie na przyklad jezdzą skuterami po osiedlu zamiast po ulicy na przykład ci od pizzy po nocy.
Ludzkie niedojebanie nie zna granic.
Przykład prosty. Od kurwa kiedy pamiętam jak z działki się wracało był wyjazd na trasę szybkiego ruchu. Po 2 pasy w każdą stronę rozdzielone barierkami.
Naprzeciwko wyjazdu był wyjazd na trasę z innej miejscowości jakby "na przelot" z naszym wyjazdem.
Po obu stronach nakaz skrętu w prawo. Niby prosty znak ale i tak każdy miał wyjebane i skręcał w lewo. Co roku po kilka wypadków w tym co najmniej jeden śmiertelny rocznie.
No to do znaku nakaz skrętu w prawo dodano zakaz skrętu w lewo jeśli pierwszy znak był mało logiczny dla debili. Nic się nie zmieniło, dalej wypadki.
No to dodano jeszcze zakaz jazdy na wprost. Dalej to samo.
No to przeprojektowano zjazdy i dopierdolili betonowe bariery uniemożliwiające jazdę na przelot i wymuszające skręt tylko w prawo. Zgadnij co? NIC to nie dało bo ludzie dalej kurwa kombinowali i pod prąd jechali aby wyjechać w lewo.
Postanowiono znów zmienić to miejsce kilka lat temu, dając tak barierę między kierunkami ruchu na trasie aby fizycznie blokowała skręt w lewo i jeszcze bardziej powiększono bariery betonowe aby fizycznie kurwa samochód nie był w stanie zawrócić bo ma za mały promień skrętu...
Efekt?
Chujowo ze skalą tutaj ale uwierzcie mi, że pod prąd musieli przejechać ok 20 metrów.
A pierwotnie tam były tylko 2 pasy i nic więcej poza jednym znakiem. Znaków już nawet nie rysowałem bo najebane ich wszędzie z każdej strony od chuja.
Policja często tam stała i łapała a potem jeszcze dokładna kontrola stanu pojazdów tak ok 30min całość... a ludzie i tak w dupie to mieli i dalej swoje bo musieliby pojechać 1km dalej aby zawrócić co daje aż 2 kilometry i panie kurwa ile to czasu i paliwa o chuj.
no spoko, ale nie mogli jakiejś furtki ludziom zostawić?
Jak zrobią furtkę to będą parkowali na Dywizjonu 303 i maszerowali mieszkać na Orlińskiego. A tak to będą musieli zapierdalać na około więc parkowanie mało opłacalne
Ludzkie niedojebanie nie zna granic.
Przykład prosty. Od kurwa kiedy pamiętam jak z działki się wracało był wyjazd na trasę szybkiego ruchu. Po 2 pasy w każdą stronę rozdzielone barierkami.
Naprzeciwko wyjazdu był wyjazd na trasę z innej miejscowości jakby "na przelot" z naszym wyjazdem.
Po obu stronach nakaz skrętu w prawo. Niby prosty znak ale i tak każdy miał wyjebane i skręcał w lewo. Co roku po kilka wypadków w tym co najmniej jeden śmiertelny rocznie.
No to do znaku nakaz skrętu w prawo dodano zakaz skrętu w lewo jeśli pierwszy znak był mało logiczny dla debili. Nic się nie zmieniło, dalej wypadki.
No to dodano jeszcze zakaz jazdy na wprost. Dalej to samo.
No to przeprojektowano zjazdy i dopierdolili betonowe bariery uniemożliwiające jazdę na przelot i wymuszające skręt tylko w prawo. Zgadnij co? NIC to nie dało bo ludzie dalej kurwa kombinowali i pod prąd jechali aby wyjechać w lewo.
Postanowiono znów zmienić to miejsce kilka lat temu, dając tak barierę między kierunkami ruchu na trasie aby fizycznie blokowała skręt w lewo i jeszcze bardziej powiększono bariery betonowe aby fizycznie kurwa samochód nie był w stanie zawrócić bo ma za mały promień skrętu...
Efekt?
Chujowo ze skalą tutaj ale uwierzcie mi, że pod prąd musieli przejechać ok 20 metrów.
A pierwotnie tam były tylko 2 pasy i nic więcej poza jednym znakiem. Znaków już nawet nie rysowałem bo najebane ich wszędzie z każdej strony od chuja.
Policja często tam stała i łapała a potem jeszcze dokładna kontrola stanu pojazdów tak ok 30min całość... a ludzie i tak w dupie to mieli i dalej swoje bo musieliby pojechać 1km dalej aby zawrócić co daje aż 2 kilometry i panie kurwa ile to czasu i paliwa o chuj.
Niestety do "zasad Japonii" nam dużo brakuje gdzie szef korpo wchodzi do firmy i kłania się po pas z racji wieku starszemu pracownikowi który zmywa podłogę. Sam się z takim zachowaniem spotykam. Kiedyś rozmawialem z takim gosciem co zagracał klatke schodową , uwazając że częśc wspolna to jego część prywatna . Nastawial z trzy rowery, smieci, wózki, całkowicie zniszczył sciane (czarna), brud syf . W czasie rozmowy i po zachowaniu szybko zorientowałem się z kim mam do czynienia . Był to człowiek który prawdopodobnie gwałtownie awansował spolecznie a ze pochodzil skąd pochodził to dalej stosował te same zasady w życiu. I żeby nie było nie był to jakiś burak czy coś nie tylko poprostu typ człowieka pozbawionego jakichkolwiek zasad. Jedyna zasada to "kto kogo" na zasadzie ze mozesz mu tłumaczyc sto razy i on bedzie słuchał i dalej bedzie robił to samo dopóki nie bedzie czuł dyskomfortu "ze to mu szkodzi".
Na osiedlu praktycznie nie ma miejsc postojowych.
Kupili i "jakoś to będzie". Przez brak miejsc do parkowania zaczęli zajeżdżać pobliskie osiedla.
Mieszkańcy sąsiednich osiedli się wkurwili bo im stawali na ich miejscach pod blokiem i przez to sami nie mieli co robić z autami.
Postawili więc płot, żeby się odgrodzić. Mieli kurwa rację.
Kupili mieszkania na osiedlach bez możliwości parkowania to pretensje tylko do siebie. Widziały gały co brały.
Kupując swoje mieszkanie sprawdzałem wszystko. Miejsce parkingowe było priorytetem.
Jest masa deweloperów cwaniaczków, którzy zabudową każdy metr działki, żeby wcisnąć jak najwięcej mieszkań i nie robią parkingów.
Przedstawicielka takiego dewelopera chciała mi sprzedać mieszkanie na osiedlu bez miejsc postojowych.
Pytam się jej gdzie się parkuje.
Tu.
Tu jest droga przeciwpożarowa.
No ale wie pan. Jak się nikt nie doczepi to można parkować...
Chyba panią pojebało. Gdzie są normalne miejsca dla aut.
No nie ma.
Na tych osiedlach jest zajebisty problem z parkowaniem. Ludzie kupili tanie mieszkania bez miejsc dla aut.
Na osiedlu praktycznie nie ma miejsc postojowych.
Kupili i "jakoś to będzie". Przez brak miejsc do parkowania zaczęli zajeżdżać pobliskie osiedla.
Mieszkańcy sąsiednich osiedli się wkurwili bo im stawali na ich miejscach pod blokiem i przez to sami nie mieli co robić z autami.
Postawili więc płot, żeby się odgrodzić. Mieli kurwa rację.
Kupili mieszkania na osiedlach bez możliwości parkowania to pretensje tylko do siebie. Widziały gały co brały.
Kupując swoje mieszkanie sprawdzałem wszystko. Miejsce parkingowe było priorytetem.
Jest masa deweloperów cwaniaczków, którzy zabudową każdy metr działki, żeby wcisnąć jak najwięcej mieszkań i nie robią parkingów.
Przedstawicielka takiego dewelopera chciała mi sprzedać mieszkanie na osiedlu bez miejsc postojowych.
Pytam się jej gdzie się parkuje.
Tu.
Tu jest droga przeciwpożarowa.
No ale wie pan. Jak się nikt nie doczepi to można parkować...
Chyba panią pojebało. Gdzie są normalne miejsca dla aut.
No nie ma.
Podobnie jest z frankowiczami. Chcieli być cwańsi od plebsu co brał w PLNach i podpisywali umowy bez czytania a nawet jak przeczytali to i tak pretensje do wszystkich poza sobą jak się okazało, że dali dupy.
Podobnie jest z frankowiczami. Chcieli być cwańsi od plebsu co brał w PLNach i podpisywali umowy bez czytania a nawet jak przeczytali to i tak pretensje do wszystkich poza sobą jak się okazało, że dali dupy.
No teraz żeś dojebał, jak nie znasz tematu to sie lepiej nie wypowiadaj bo się tylko ośmieszasz. Juz nie mówiąc że przykład z dupy i w żaden sposób nie odnosi się do płotu i parkingów.
Na tych osiedlach jest zajebisty problem z parkowaniem. Ludzie kupili tanie mieszkania bez miejsc dla aut.
Na osiedlu praktycznie nie ma miejsc postojowych.
Kupili i "jakoś to będzie". Przez brak miejsc do parkowania zaczęli zajeżdżać pobliskie osiedla.
Mieszkańcy sąsiednich osiedli się wkurwili bo im stawali na ich miejscach pod blokiem i przez to sami nie mieli co robić z autami.
Postawili więc płot, żeby się odgrodzić. Mieli kurwa rację.
Kupili mieszkania na osiedlach bez możliwości parkowania to pretensje tylko do siebie. Widziały gały co brały.
Kupując swoje mieszkanie sprawdzałem wszystko. Miejsce parkingowe było priorytetem.
Jest masa deweloperów cwaniaczków, którzy zabudową każdy metr działki, żeby wcisnąć jak najwięcej mieszkań i nie robią parkingów.
Przedstawicielka takiego dewelopera chciała mi sprzedać mieszkanie na osiedlu bez miejsc postojowych.
Pytam się jej gdzie się parkuje.
Tu.
Tu jest droga przeciwpożarowa.
No ale wie pan. Jak się nikt nie doczepi to można parkować...
Chyba panią pojebało. Gdzie są normalne miejsca dla aut.
No nie ma.
Zmieniłeś nick? Znowu się bawicie w podmiankę?
@up tak zmieniłem. Żadna podmianka. Po prostu mi się znudził.
Podobnie jest z frankowiczami. Chcieli być cwańsi od plebsu co brał w PLNach i podpisywali umowy bez czytania a nawet jak przeczytali to i tak pretensje do wszystkich poza sobą jak się okazało, że dali dupy.
Eno nie. Franki to jest chyba największy wał w historii nowożytnej Polski.
Jeden wielki spisek banków i rządu jak okraść Polaków. Wszystko było pieczołowicie, dokładnie i z pełną premedytacją zaplanowane.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów