Konflikt izraelsko-palestyński (tylko materiały z opisem) - ostatnia aktualizacja: 2024-05-01 05:34:45
Nie wiem, może komuś się spodoba. W pojemniczku znaleziony na drodze młody martwy, rozjechany i wyschnięty w słońcu zaskroniec, spreparowany w zalewie alkoholowo solnej. Widać nawet na drugim zdjęciu charakterystyczny, spłaszczony kawałek ciała. W karafeczce tabaczka Königsprise Królewska, w jebitnym słoju czaszka jelonka ("ekspert" internetowy twierdzi, że to parostki kozła sarny) z targów zwierząt pod Opolem, nożyk z ostrza morki i customową rękojeścią, a całkiem w tle majaczy mój ulubiony McChrystals Aztec.
Tu zaś mały bonus, z trzy dni temu trafiłem z moją na spacerze żywy, dorosły okaz. Niestety ewidentnie też był trzaśnięty przez samochód, więc przeniosłem go z pobocza ulicy na trawnik. W drodze powrotnej już widzieliśmy, że zdechł. Trochę szkoda, z drugiej strony wiem, gdzie gnije, może wpadną jakieś foty za jakiś czas.
Ten duży, dorosły tak został znaleziony:
A to zdjęcie z powrotu, już widać że łeb przekręcił i nie oddychał:
Witamy na zoolistic.
Chcesz, masz.
Węże z powodu swej ektotermicznej natury potrzebują promieni słonecznych, by się rozgrzać, niemniej jest to miecz obosieczny, gdyż łatwo może u nich dojść do przegrzania.
W upały, zwłaszcza w miastach, na asfalcie i przydomowych, brukowanych obejściach, węże mogą zacząć wypełzać ze swoich kryjówek w poszukiwaniu ochłody, cienia i wody. Stąd też, gdy ostatnio temperatury potrafią przebijać 30°C, można się na nie natknąć, gdy radośnie popie**alają po chodnikach i ulicach, na swoje własne nieszczęście.
Niepotrzebnie go pionizowałeś i coś mu w środku pękło, pewnie rdzeń kręgowy...
Znaczy ogólnie musisz wiedzieć, że nie było zbyt wielkiego wyboru. Próbując go wziąć na dwa kije, ten się szarpał i było ryzyko, że upadnie i będzie gorzej. Poza tym, wyginał się nienaturalnie, nim wgl go podniosłem. Za sam tors nie chciałem łapać, bo też nie wiedziałem, gdzie go auto walnęło. Wiesz, coś za coś. Złapałem delikatnie, bez mocnego uścisku, co też widać na nagraniu i fotach, gdyż mógł otworzyć paszczę.
No i ostatecznie: bezpośrednio po odstawieniu na trawnik nie było żadnych negatywnych oznak, poza tymi dziwnymi skurczami, które miał też wcześniej.
Nie mówię, że jestem jakimś ekspertem, ale kilka razy zaskrońce w łapach miałem. Wiem, że wypadałoby wziąć na dłoń, ale tu się obawiałem z powodu obrażeń wewnętrznych, które były ewidentne.
I wiem, że być może powinienem go zostawić na tej drodze, ale wierz mi. To ruchliwa ulica. On i tak dogorywał. Wolałem dać go kawałek dalej na trawnik, żeby jakąś choć minimalną szansę miał i żeby go zaś coś nie potrąciło i zwiększyło agonię.
Piwo za próbę uratowania gadziny
Niepotrzebnie go pionizowałeś i coś mu w środku pękło, pewnie rdzeń kręgowy...
Węże to jeden duży i silny mięsień i żeby je uszkodzić, to trzeba użyć sporej siły
Takim podniesieniem jak na filmie krzywdy wężowi się nie zrobi.
Przede wszystkim zaskroniec (Natrix) jest w Polsce pod ochroną. Nie chwal się takimi zdjęciami. Sam na ochotnika się podstawiasz. Najpierw macewy, teraz to.
jak na ochotnika skoro nic mu nie zrobił.
Znaczy ogólnie musisz wiedzieć, że nie było zbyt wielkiego wyboru. Próbując go wziąć na dwa kije, ten się szarpał i było ryzyko, że upadnie i będzie gorzej. Poza tym, wyginał się nienaturalnie, nim wgl go podniosłem. Za sam tors nie chciałem łapać, bo też nie wiedziałem, gdzie go auto walnęło. Wiesz, coś za coś. Złapałem delikatnie, bez mocnego uścisku, co też widać na nagraniu i fotach, gdyż mógł otworzyć paszczę.
No i ostatecznie: bezpośrednio po odstawieniu na trawnik nie było żadnych negatywnych oznak, poza tymi dziwnymi skurczami, które miał też wcześniej.
Nie mówię, że jestem jakimś ekspertem, ale kilka razy zaskrońce w łapach miałem. Wiem, że wypadałoby wziąć na dłoń, ale tu się obawiałem z powodu obrażeń wewnętrznych, które były ewidentne.
I wiem, że być może powinienem go zostawić na tej drodze, ale wierz mi. To ruchliwa ulica. On i tak dogorywał. Wolałem dać go kawałek dalej na trawnik, żeby jakąś choć minimalną szansę miał i żeby go zaś coś nie potrąciło i zwiększyło agonię.
szkoda że nie mogłeś go dobić no bo jednak szkoda w ch*j żeby się męczył przed śmiercią, ja bym tak nie chciał się męczyć.
A po ch*j ci to ogólnie?
Bedzie k***a czarować, chociaż poterowi wystarczył patyk..