Nie wiem, może komuś się spodoba. W pojemniczku znaleziony na drodze młody martwy, rozjechany i wyschnięty w słońcu zaskroniec, spreparowany w zalewie alkoholowo solnej. Widać nawet na drugim zdjęciu charakterystyczny, spłaszczony kawałek ciała. W karafeczce tabaczka Königsprise Królewska, w jebitnym słoju czaszka jelonka ("ekspert" internetowy twierdzi, że to parostki kozła sarny) z targów zwierząt pod Opolem, nożyk z ostrza morki i customową rękojeścią, a całkiem w tle majaczy mój ulubiony McChrystals Aztec.
Tu zaś mały bonus, z trzy dni temu trafiłem z moją na spacerze żywy, dorosły okaz. Niestety ewidentnie też był trzaśnięty przez samochód, więc przeniosłem go z pobocza ulicy na trawnik. W drodze powrotnej już widzieliśmy, że zdechł. Trochę szkoda, z drugiej strony wiem, gdzie gnije, może wpadną jakieś foty za jakiś czas.
Ten duży, dorosły tak został znaleziony:
A to zdjęcie z powrotu, już widać że łeb przekręcił i nie oddychał: