Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Poczytaj to będziesz wiedział.
W małych ilościach gałka muszkatołowa nie powoduje widocznych zmian fizjologicznych lub neurologicznych. Spożyta w ilości 5–15 gramów ma działanie psychoaktywne z powodu obecności mirystycyny. Ze względu na towarzyszące nieprzyjemne efekty uboczne, rzadko jest stosowana w celach rekreacyjnych. Duże ilości, rzędu 60 g (~12 łyżeczek) i więcej, są niebezpieczne, powodując konwulsje, palpitacje, nudności, w niektórych przypadkach odwodnienie i ogólne uczucie bólu. Po zażyciu dużych ilości doświadczano silnego działania delirycznego. Osoby spożywające gałkę w znacznych ilościach mówią o nieprzyjemnych, trudnych doświadczeniach, włączając w to zaburzenia widzenia (halucynacje) i w wielu przypadkach stany lękowe. Innym efektem spożycia gałki w nadmiernych ilościach jest uczucie oszołomienia związane z napływem krwi do głowy. Do 2001 r. opisano jeden przypadek śmiertelny po spożyciu gałki muszkatołowej w kombinacji z flunitrazepamem
Ja z tą szałwią też nie żartowałem, tylko że się nie pali tej zwykłej co to się herbatkę robi, tylko jakąś szałwię wieszcza, jakaś meksykańska odmiana.
A tu wideo poglądowe z testu na naczelnych.
jebac cpunow. jaranie sie paleniem to gorsze pedalstwo od vapowania.
Wstawaj. Zesrałeś się
Nie żebym coś miał przeciwko zielsku, bo samemu mi się nie raz zdarzyło.
Jednak nie mogę się zgodzić, co do agresora, że nie ma go po jaraniu tak jak po piciu. Co prawda, wóda potęguje różne emocje, a najczęściej zapamiętujemy właśnie te złe, czyli agresor etc. Jednak sam byłem świadkiem, jak kilku osobom po jaraniu po prostu odjebało. I nie, nie było dodatkowo picia lub wciągania czegokolwiek innego. Uważam, że to zależy tylko i wyłącznie od danej osoby, czy po jakimś towarze mu odjebie, czy będzie spokojny. Wóda jest bardziej dostępna niż dobre zioło, więc ludzie też częściej przypisują do niej agresora.
W moim przypadku i po jednym, i po drugim zawsze spokojnie kładę się do łóżka, bo nogi odmawiają posłuszeństwa
Mylisz się. Dobrego nie jarałem już kilkanaście lat. Teraz jest na rynku whuj gandziopodobnych specyfików. Już za moich czasów moczyli słabego polaczyne w jakimś syfie, że się później nie dało popiołu z lufy odkuć. A to gówno ma duży wpływ na zachowanie. Jakby jarali normalne zielsko to zanim by im się włączył agresor dostaliby palpitacji serca.
Co Ty pierdolisz!? To jest lepsze niż wóda, przynajmniej agresor się nie załącza.
I jedno i drugie jest dla ludzi mądrych. Chociaż z substancjami długofalowo niszczącymi psychikę to ja bym się wstrzymał z pisaniem, że są dla ludzi mądrych. Jaranie ma swoje krzywe fazy, chlanie ma swoje - oba zjawiska są tak samo częste. Nie, nie gastro.
Co Ty pierdolisz!? To jest lepsze niż wóda, przynajmniej agresor się nie załącza.
Zamknij dupę ćpunie. Taki sam narkotyk jak feta czy kox.
Ćpanie to ćpanie flaku barani
Mylisz się. Dobrego nie jarałem już kilkanaście lat. Teraz jest na rynku whuj gandziopodobnych specyfików. Już za moich czasów moczyli słabego polaczyne w jakimś syfie, że się później nie dało popiołu z lufy odkuć. A to gówno ma duży wpływ na zachowanie. Jakby jarali normalne zielsko to zanim by im się włączył agresor dostaliby palpitacji serca.
Wątpię, żeby w takim Amsterdamie ci sprzedali jakieś gówno w Coffee Shopie. A tam właśnie byliśmy wtedy i zaczęła się akcja u 2 typków z naszej grupy. O Polsce to nawet nie gadam, bo tutaj chyba nikt nie widział prawdziwego zioła na oczy. Już chyba lepiej do Czech pojechać
Zamknij dupę ćpunie. Taki sam narkotyk jak feta czy kox.
Ćpanie to ćpanie flaku barani
wez te 200kg i zrzuc je sobie na leb, moze pomoze
Co Ty pierdolisz!? To jest lepsze niż wóda, przynajmniej agresor się nie załącza.
To, że Cię tato bił po wódeczce nie jest to normą
Co Ty pierdolisz!? To jest lepsze niż wóda, przynajmniej agresor się nie załącza.
Ani mózg
Co Ty pierdolisz!? To jest lepsze niż wóda, przynajmniej agresor się nie załącza.
tak... pozniej na luzaku bez wlaczonego agresora mozesz obciagac kolegom.
PS. Do wszystkich tych, którzy nie palili a pierdolą głupoty. Jeśli nie rozumiecie tego stanu po ziole, to nie wypowiadajcie się na ten temat. Nie macie pojęcia jak zioło pomaga nabrać dystansu do życia, do problemów i zmartwień. Widzi się świat z pozytywnej perspektywy i kocha się go takim jakim jest. Nie ma dopierdalania się o bzdury, jest się pokojowo nastawionym, muzyka pieści uszy i duszę, a żarcie jest po prostu poezją smaków, że nie wspomnę o tym, że poczucie humoru wskakuję na wyższy level i dlatego człowiekowi chce się śmiać. Wszystko odczuwa się dogłębniej. I rano, co najpiekniejsze, nie ma się kaca. Oczywiście jeśli ktoś nie palił wcześniej, to z braku doświadczenia i umiejętności radzenia sobie z kontrolowaniem fazy, można złapać krzywą jazdę i się zniechęcić. Ale nikt nikogo do niczego nie zmusza. I nie jest prawdą, że zaczynasz od trawy a kończysz na twardych narkotykach. To kwestia tego, jak kto ma poukładane w głowie. Jeśli się jara zielsko dzień w dzień od rana do wieczora, żeby zmienić zjebaną rzeczywistość w głowie, to w końcu trzeba będzie zastąpić je czymś mocniejszym. Ale to już jest problem z psychiką, a nie narkotykami. Wy nie rozumiecie, że ćpunowi nie chodzi o sam narkotyk, tylko o lepsze samopoczucie. Narkotyk to tylko środek do celu i tak naprawdę może nim być wszystko praca, sex, alko, zakupy, wszystko co sprawia, że człowiek czuje się lepiej. Dlatego nie obrażajcie i pamiętajcie, że jeżeli walicie co weekend wódę, to sami jesteście ćpunami i dodatkowo jebanymi hipokrytami.
Pozdrawiam wszystkich ziomali
To nie Bongo, tylko alternatywa wiadra.
Stündenglass Gravity Hookah- jak ktoś nie chce wyglądać jak osiedlowy seba z ziomkami za śmietnikiem , to zawsze może sobie zamówić .
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów