Krótki filmik uzasadniający dlaczego podatek progresywny nie jest taki wspaniały jak się wydaje.
Ból dupy u lewaków z partii Razem i PiSu za 3...2...1...
Ból dupy u lewaków z partii Razem i PiSu za 3...2...1...
125
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
20 minut temu
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 5:34
🔥
Ratowanie jaszczurki
- teraz popularne
voidinfinity, No to odeszła bo nie miała umowy i chujowo zarabiała a nie dlatego, że dostanie 500zł
Za 1000 nie opłacisz opiekunki, 500zł średnio pokrywa koszta utrzymania dziecka (mówmy o osobach świadomie wchodzących w macierzyństwo)
Za 1000 nie opłacisz opiekunki, 500zł średnio pokrywa koszta utrzymania dziecka (mówmy o osobach świadomie wchodzących w macierzyństwo)
mygyry napisał/a:
500zł średnio pokrywa koszta utrzymania dziecka
Średnio to ja i mój pies mamy po 3 nogi
To zależy gdzie - bo między wsią a dużym miastem są różne koszty życia, a ponadto jak masz mamę, która wnukami się może zająć to opiekunka kosztuje cię 0zł.
mygyry napisał/a:
a nie dlatego, że dostanie 500zł
Tak, dlatego.
-Jeżeli weźmie 500+ i zostanie w domu, to straci 1000zł (bo straci na utrzymanie dziecka, plus 500zł z wypłaty)
-Jeżeli weźmie 500+ i pójdzie do pracy, to za wyjdzie na 0 (bo koszt dodatkowej opieki lekko pochłonie wypłatę)
-Jeżeli nie urodzi to będzie 1000zł do przodu.
Czyli wychodzi na to, że nie rachunek ekonomiczny - tylko woli się dziećmi zajmować, a nie karierę robić
@2up Odeszła bo chujowo zarabiała, nie miała umowy, a 500+ pomogło jej podjąć decyzję. Społeczeństwo nie myśli kategoriami typu: zarabiam 1000, dostanę 1000 to mam 2000, tylko zarabiam 1000, dostaję 1000 więc chuj z tą robotą. Osoba świadomie wchodząca w macierzyństwo umie liczyć i wie kiedy może sobie na dziecko pozwolić. Pięćsetplusy rzucające robotą to umysłowy plankton- leczę również takich ludzi więc wiem co piszę.
@mygyry to nie są miejskie legendy, kobiety pracowały na najniższą krajową, umowa o prace. Każda z nich już miała jedno lub dwójkę dzieci, a dorobienie sobie nowego, lub "zarobek" z tych dzieciaków co już je się ma był na tyle wystarczający dla tych kobiet że się zwolniły. A w to miejsce żadnej nowej znaleźć nie może. Nie ma tego niestety w żadnych wiadomościach czy gazetach żebym mógł ci udowodnić, ale już wystarczyło becikowe, żeby znalazło się kilka patologii które to wykorzystają i w mieście z którego pochodzę była taka jedna, co miała już bodaj 8 dzieci, każde z nich dość szybko zostało jej odebrane i trafiło do domu dziecka, co jej nie przeszkadzało w robieniu nowych dzieciaków. Dwójka z tych dzieciaków ma padaczkę, nie mówiąc że żadne z nich nie zna swoich biologicznych ojców, bo to była dość mocna patologia.
Wierz lub nie, jeżeli znajdę gdzieś jakiś link z lokalnej gazety albo coś, na pewno nie omieszkam się podzielić. I tak, gdyby laskom chciało się pracować, to nie kombinowały jak mogą żeby wyrwać sobie możliwie najbardziej dzianego faceta i nie ma tutaj w takim podejściu niczego innego jak właśnie chęci zysku i później opierdalaniu się. A takich przypadków jest na pęczki.
Wierz lub nie, jeżeli znajdę gdzieś jakiś link z lokalnej gazety albo coś, na pewno nie omieszkam się podzielić. I tak, gdyby laskom chciało się pracować, to nie kombinowały jak mogą żeby wyrwać sobie możliwie najbardziej dzianego faceta i nie ma tutaj w takim podejściu niczego innego jak właśnie chęci zysku i później opierdalaniu się. A takich przypadków jest na pęczki.
voidinfinity, Takie osoby niezależnie od tego czy dostaną coś czy nie i tak migają się od pracy, są inne formy wyzysku socjalu, poza tym dostanie 500zł o ile jest to kolejny dzieciak czyli już trzeba podzielić 500 na co najmniej 2, albo miała na tyle chujowy dochód, że im nie przekroczyło w poprzednim roku kwoty na członka rodziny co przy 2 pracujących jest niemożliwe.
Takie gdybanie sprawdzi się tylko jeżeli chodzi o patologie, lub osoby które pracują na czarno i pracować będą dalej, bo inaczej się nie opłaca. Porzucenie zatrudnienia aby dostać 500zł nijak nie jest ekonomiczne. A jeżeli mamy gdybać o patologi i debilach to szkoda czasu, tu brak jakiejkolwiek logiki
Takie gdybanie sprawdzi się tylko jeżeli chodzi o patologie, lub osoby które pracują na czarno i pracować będą dalej, bo inaczej się nie opłaca. Porzucenie zatrudnienia aby dostać 500zł nijak nie jest ekonomiczne. A jeżeli mamy gdybać o patologi i debilach to szkoda czasu, tu brak jakiejkolwiek logiki
mygyry, Owszem, patola nie postępuje logicznie. Ale nie możesz powiedzieć, że 500+ nie służy wylęganiu się patoli- bo akurat służy. Nawet nie wiesz jak ludzie są pojebani dopóki z nimi nie pogadasz- ot, choćby zbierając lekarski wywiad. Potem uczysz się ich wyłapywać z tłumu. Ja na 90% jestem w stanie stwierdzić kto jest "niepracującym szlachcicem po Wyższej Szkole Chuj Ci do Tego" 
Nabs, To wytłumacz mi dlaczego rzuciły prace, skoro mogły ciągnąć w ciąży l4 a później macierzyński i do tego 500zł?
Obstawiam, że umowy nie miały albo jak zaciążyły to szef je sam wypierdolił, żeby się nie męczyć z pracownikiem który lada dzień i tak pójdzie. Niestety największym problemem jeżeli chodzi o planowanie dzieci jest właśnie brak umów o prace i strach o jej utratę, to moim zdaniem główny powód zwlekania z planowaniem dzieci i nie ma się co dziwić, ale lepiej było nabrać wyborców obietnicami o mannie z nieba, niż zapewnić przyszłym matką pewność o swoją pracę
Obstawiam, że umowy nie miały albo jak zaciążyły to szef je sam wypierdolił, żeby się nie męczyć z pracownikiem który lada dzień i tak pójdzie. Niestety największym problemem jeżeli chodzi o planowanie dzieci jest właśnie brak umów o prace i strach o jej utratę, to moim zdaniem główny powód zwlekania z planowaniem dzieci i nie ma się co dziwić, ale lepiej było nabrać wyborców obietnicami o mannie z nieba, niż zapewnić przyszłym matką pewność o swoją pracę
Tak po prawdzie to rzucanie robotą na umowę o pracę też mi się nie klei.
mygyry napisał/a:
Porzucenie zatrudnienia aby dostać 500zł nijak nie jest ekonomiczne.
I właśnie o to chodzi
dzorczKlunej, Patologia lęgnie się niezależnie od pór roku, zasiłków czy wiatrów słonecznych, jedynym czynnikiem sprzyjającym się jej jest % we krwi Każda bonifikata to tylko bonus i taki sam wypadek przy pracy. A jeżeli chodzi o niechęć do pracy i "szlachta nie pracuję" to częściej to widać u wycacanych pizdusiów z "dobrego domu" którzy są nauczeni tylko roszczeń, te gnoję doganiają patologie w niechęci do wysiłku, byle było wifi i focie na fejsa
Każda bonifikata to tylko bonus i taki sam wypadek przy pracy. A jeżeli chodzi o niechęć do pracy i "szlachta nie pracuję" to częściej to widać u wycacanych pizdusiów z "dobrego domu" którzy są nauczeni tylko roszczeń, te gnoję doganiają patologie w niechęci do wysiłku, byle było wifi i focie na fejsa
BialyNigger napisał/a:
Wszystko się zgadza. I niesprawiedliwość byłaby słusznym oskarżeniem zakładając, że wszyscy zaczynają z tego samego poziomu i mają takie same szanse w osiągnięciu sukcesu finansowego, a ich stopień zamożności zależy wyłącznie od osobistych decyzji polegających np. na wyborze pomiędzy leniuchowaniem, a większemu wysiłkowi.
Niestety tak nie jest... np. dziecko z biednej rodziny, które musi zarabiać na chleb zamiast chodzić do szkoły nie ma szans na "sukces". Z drugiej strony pan najbogatszy nie ma żadnych problemów z zaspokojeniem podstawowych potrzeb, a dobrze prosperującą firmę mógł odziedziczyć.
Nie ma sprawiedliwego rozwiązania bo nie ma i nigdy nie będzie sprawiedliwych szans. Można jedynie próbować ograniczyć różnice w tym zakresie.
Wiedziałem że czołowy lewak sadistica wtrąci swoje trzy grosze
Jak sam napisałeś życie nie jest sprawiedliwe i nigdy nie będzie. Więc po co próbować wprowadzać sztuczną równość? Na tym najwięcej stracą najbiedniejsi ponieważ, ci źli kapitaliści będą mieli mniej pieniędzy np, na podwyżki czy stwarzanie nowych miejsc pracy. Idąc tokiem Twojego rozumowania powinniśmy wyrównywać szanse. OK. Skoro średnia długość życia w Polsce to ok 77 lat, osobnik który dożył 101 lat jest (w imię wyrównywania różnic społecznych) tym złym i powinno się skrócić mu życie o 24 lata. Najlepiej wprowadzić równość. Niech każdy pracuje po 8 h dziennie, zarabia po 3 tysiące pln i żyje po 80 lat wtedy wszyscy będą zadowoleni i równi. Jak roboty. Ale czy to wtedy jest życie?
BrianGriffin napisał/a:
Prezes spółki zarabiający 90k miesięcznie, zatrudniający 80% produkcji za płacę minimalną (najlepiej z grupą inwalidzką), niewykazujący zysków. Dla Ciebie zaradność, dla mnie wyzysk.
Wyobraź sobie, nie każdy miał tyle szczęścia i zaradności w życiu, żeby założyć sobie firmę (lub odziedziczyć po tatusiu) i patriotycznie rżnąć w dupę obywateli swojego kraju. Ktoś jeszcze musi pracować na to PKB.
Za taką głupotę i hipokryzję jak już dorwę się do firmy ojca będę takich "myślących" ludzi gnoił jeszcze bardziej.
@up hipokryzja? Nie używaj słów, których nie znasz znaczenia...
Gównoburza o patoli 500+, a podatki potrzebne na takie rzeczy jak służba zdrowia, oświata, wojsko, policja, straż, bezpieczeństwo energetyczne, drogi, koleje, lotniska, emerytury. Można jeszcze wymieniać.
Gównoburza o patoli 500+, a podatki potrzebne na takie rzeczy jak służba zdrowia, oświata, wojsko, policja, straż, bezpieczeństwo energetyczne, drogi, koleje, lotniska, emerytury. Można jeszcze wymieniać.
BrianGriffin, Każdy akurat zgodnie napisał, że 500+ to chujnia. Natomiast zgodzę się z PIS'em, że nadrzędną sprawą jest zwiększenie dzietności wśród obywateli, bo to przyszłość tego narodu, szkoda tylko, że tak populistycznie się do tego zabierają 
nawet jeśli ktoś odziedziczył spory majątek, to nie wydaje wam się że trzeba mieć trochę oleju w głowie żeby pchać to dalej i nie przepierdolić wszystkiego na swoje zachcianki?
@BrianGriffin wiesz od czego najbardziej zależy to ile ktoś zarabia? od tego jak trudno jest go zastąpić. I nie ma się co dziwić że jak ktoś pracuje przenosząc skrzynki z punktu A do punktu B to będzie gówno co zarabiał bo każda losowo wybrana osoba z ulicy (mająca sprawne kończyny) może go w tej pracy zastąpić. Kurs na wózki widłowe można zrobić już za 300zł i zarabia się potem 2tys na start bez żadnego doświadczenia a potem oczywiście więcej i wiem to z autopsji(dorabiam tak w wakacje).
@BrianGriffin wiesz od czego najbardziej zależy to ile ktoś zarabia? od tego jak trudno jest go zastąpić. I nie ma się co dziwić że jak ktoś pracuje przenosząc skrzynki z punktu A do punktu B to będzie gówno co zarabiał bo każda losowo wybrana osoba z ulicy (mająca sprawne kończyny) może go w tej pracy zastąpić. Kurs na wózki widłowe można zrobić już za 300zł i zarabia się potem 2tys na start bez żadnego doświadczenia a potem oczywiście więcej i wiem to z autopsji(dorabiam tak w wakacje).