307
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 18:14
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 2:25
Może mi ktoś wytłumaczyć dlaczego twierdzicie, że polityka anty antykoncepcyjna KK przyczynia się do większej ilości zachorowań na AIDS? Bo jak dla mnie to jest absurd i głupota.
Przecież jak już ktoś się tak chce ściśle stosować (bo przecież nie zmuszają siłą) do zakazów to stosuje się także do tych, żeby współżyć tylko z 1 partnerem/ką to raczej ciężko się zarazić. A nawet jak już ktoś jest chory to w takim przypadku kiedy to jest dozwolone.
Także zawsze jak słyszę, że przez KK giną murzyny na AIDS to nie wiem czy się śmiać czy co??
Przecież jak już ktoś się tak chce ściśle stosować (bo przecież nie zmuszają siłą) do zakazów to stosuje się także do tych, żeby współżyć tylko z 1 partnerem/ką to raczej ciężko się zarazić. A nawet jak już ktoś jest chory to w takim przypadku kiedy to jest dozwolone.
Także zawsze jak słyszę, że przez KK giną murzyny na AIDS to nie wiem czy się śmiać czy co??
stać się pedałem żeby jechowi nie przychodzili? to ja już wolę żeby rozdawali te swoje gazetki
Ja kiedyś otworzyłem jehowym. Czekałem aż wyplują z siebie wszystko, co mają do powiedzenia dopytując o ich religię, wziąłem książeczkę, po czym życzyłem ich wesołych świąt 
Akcja miała miejsce 22 grudnia 
Akcja miała miejsce 22 grudnia
kaiba napisał/a:
A ja jak głupi ich psem poszczułem..
Female - shemale, jestes chlopem to po chuja plec masz inna ustawiona trolu jeden!
juz wolał bym je zaprosić i pogadac niż powiedziec w drzwiach wlasnego domu, ze im sorry , im gay
brudny napisał/a:
bożków nie muszę szanować. Ludzi by wypadało to, że po tobie cisną nie znaczy, że musisz się napinać
Poprawną pisownię polską gówno interesuje kogo szanujesz a kogo nie, albo umiesz pisać poprawnie i zgodnie z zasadami albo jesteś tuman ortograficzny i dorabiasz idiotyczną ideologię szacunku na potrzebę swej niewiedzy.
Poza tym są świadkowie Jehowy a nie jechowych
Do mnie też kiedyś przyszli. Wyszedłem i powiedziałem że mama kazała powiedzieć że nikogo w domu nie ma.
A ja powiem tak: Jeśli nie chcesz, żeby przychodzili, to istnieje bardzo prosta metoda: Wystarczy posłuchać chwilę, po czym powiedzieć, że zupełnie nas to nie interesuje i nie życzymy sobie, żeby jakikolwiek Świadek Jehowy do nas przychodził, można poprosić ich o wyraźne zaznaczenie tego w ichniejszych notatkach. Jeśli przyjdą ponownie można już w mniej miły sposób przypomnieć, że dawaliśmy takie a takie instrukcje i jak jeszcze raz się to powtórzy, to wyjdą biedniejsi o parę zębów. Niemniej nie powinni już pukać, chyba, że trafimy na jakiegoś sklerotyka. Może odwiedzą nas rok później, żeby upewnić się, czy nadal nie życzymy sobie ich wizyt.
Co do samego wyznania, to wolę usłyszeć pukanie do drzwi od czasu do czasu, niż słuchać napierdzielania dzwonów o 6 rano, kiedy wracam z pracy po nocy. Nikt z nich mnie nie napadł, nie okradł, nie zdemolował mi niczego. Jest to wyznanie bardzo konsekwentne w swoich przekonaniach, co czasem skutkuje historiami w stylu "nie dali krwi, dziecko zmarło", ale fair w życiu. Poza tym, z tego co wiem, jeśli istnieje jakikolwiek inny sposób na leczenie, który może transfuzję zastąpić, to z niego korzystają. W porządnie wyposażonych szpitalach istnieje więcej alternatyw, u nas nieraz jest ich niewiele. A wierzcie mi, że każdy rozsądny lekarz lecząc swoją rodzinę będzie starał się uniknąć transfuzji, chociaż, jeśli nie będzie innego wyjścia, w ostateczności do niej dopuści.
Uznajcie mnie więc za obłudnika czy niespełna rozumu, że ich bronię, ale jak patrzę na świat, który mnie otacza, na to, co się dzieje w tym kraju, gdzie ponad 90% to katolicy to dziwię się, że tak jedziecie po ludziach innego wyznania, skoro to dominujące owocuje okradającą nas władzą kłamiącą w żywe oczy, a uczestniczącą w obchodach świąt kościelnych, zakłamaniem i ubóstwem, a od swojego "brata w wierze" można nieraz bez powodu dostać soczysty wpierdol za 5 złotych lub krzywe spojrzenie.
Co do samego wyznania, to wolę usłyszeć pukanie do drzwi od czasu do czasu, niż słuchać napierdzielania dzwonów o 6 rano, kiedy wracam z pracy po nocy. Nikt z nich mnie nie napadł, nie okradł, nie zdemolował mi niczego. Jest to wyznanie bardzo konsekwentne w swoich przekonaniach, co czasem skutkuje historiami w stylu "nie dali krwi, dziecko zmarło", ale fair w życiu. Poza tym, z tego co wiem, jeśli istnieje jakikolwiek inny sposób na leczenie, który może transfuzję zastąpić, to z niego korzystają. W porządnie wyposażonych szpitalach istnieje więcej alternatyw, u nas nieraz jest ich niewiele. A wierzcie mi, że każdy rozsądny lekarz lecząc swoją rodzinę będzie starał się uniknąć transfuzji, chociaż, jeśli nie będzie innego wyjścia, w ostateczności do niej dopuści.
Uznajcie mnie więc za obłudnika czy niespełna rozumu, że ich bronię, ale jak patrzę na świat, który mnie otacza, na to, co się dzieje w tym kraju, gdzie ponad 90% to katolicy to dziwię się, że tak jedziecie po ludziach innego wyznania, skoro to dominujące owocuje okradającą nas władzą kłamiącą w żywe oczy, a uczestniczącą w obchodach świąt kościelnych, zakłamaniem i ubóstwem, a od swojego "brata w wierze" można nieraz bez powodu dostać soczysty wpierdol za 5 złotych lub krzywe spojrzenie.
Kurwy chyba się zmówiły na 11.11.2013 bo do mnie też przyszli. A że sąsiadów mam skurwysynów to ich strolowałem Wyglądało to mniej więcej tak:
Dzwoni domofon:
-Dzień dobry, czy może Pan otworzyć drzwi? Czy chciałby Pan porozmawiać o Jezusku itd...
-Skąd Pan jest?
-Jak to skąd?
-No kurwa skąd Pan jest?
-Z królestwa jehowych...
-Ok, wpuszczę was, ale nie przychodźcie do mnie, sąsiedzi ostatnio coś mówili że chcieli porozmawiać...
-Ok, dziękuję bardzo
Wyglądało to mniej więcej tak:Dzwoni domofon:
-Dzień dobry, czy może Pan otworzyć drzwi? Czy chciałby Pan porozmawiać o Jezusku itd...
-Skąd Pan jest?
-Jak to skąd?
-No kurwa skąd Pan jest?
-Z królestwa jehowych...
-Ok, wpuszczę was, ale nie przychodźcie do mnie, sąsiedzi ostatnio coś mówili że chcieli porozmawiać...
-Ok, dziękuję bardzo
Moja matka najlepiej ich strollowała. Jak to Świadkowie mają w zwyczaju, miłość i nawracanie na swoją wiarę włącza im się tuż przed wielkimi świętami i łażą oczywiście wtedy, gdy jest największe szykowanie (czyli gotuje, pierze i sprząta się na raz, zęby na święta było cacuś glancuś i każdy w domu zapierdala). A oto cała sytuacja:
Mamuśka napierdala w kuchni i w pokoju na raz (no kurwa mieliśmy w domu gdzieś klonizator i to dobrze ukryty bo nigdzie nie mogłem go znaleźć). Bracholki w szkole, stary w robocie, a ja wtedy chyba po zakupy na święta wyskoczyłem, więc mamuśka sama ogarnia chałupę, a tu dzwonek do drzwi, po napierdalaniu już było wiadomo, kto to (oni mają kurwa charakterystyczny sposób dzwonienia, jakby raz na krótko przytrzymać przycisk dzwonka i odczekać chwilę nie można było jak normalny człowiek).
Otwarcie drzwi:
- Dzień dobry, chcieliśmy porozmawiać o bogu w ten szczególny czas, kiedy ludzie potrzebują pomocy (jak to oni wypowiedziane w 0.3 sekundy zanim się zdąży w ogóle zaczerpnąć powierza zanim każe się wypierdalać)..
Matka już chciała kazać im wypierdalać, ale wkurwiła się na tyle, żeby przejść na wyższy level.. level troll.
- O świetnie że jesteście, wchodźcie
Mina gości na start: zaskoczenie i niepewność, spoglądanie po sobie, no ale jak zapraszają to się wchodzi...
- Chcieliście państwo pomóc?
Ponownie zaskoczone spojrzenia po sobie:
- Yyyy... No tak..
- Proszę, pan bierze szmatę i wyciera kurze w pokoju, pani myje naczynia, a pan odkurza.
Coś jeszcze przebąkiwali spierdalając, aż się kurzyło, ale nikogo już to nie obchodziło. Chyba odnotowali coś sobie w kajeciku, bo nie przychodzą już więcej
Uprzedzając sadolowych napinaczy, których boli dupa po przyjściu z Kwejka:
Nie nie było kierowcy autobusu, nikt nie klaskał, bo nie chciał zwracać na siebie uwagi, bo by sprzątał.
Mamuśka napierdala w kuchni i w pokoju na raz (no kurwa mieliśmy w domu gdzieś klonizator i to dobrze ukryty bo nigdzie nie mogłem go znaleźć). Bracholki w szkole, stary w robocie, a ja wtedy chyba po zakupy na święta wyskoczyłem, więc mamuśka sama ogarnia chałupę, a tu dzwonek do drzwi, po napierdalaniu już było wiadomo, kto to (oni mają kurwa charakterystyczny sposób dzwonienia, jakby raz na krótko przytrzymać przycisk dzwonka i odczekać chwilę nie można było jak normalny człowiek).
Otwarcie drzwi:
- Dzień dobry, chcieliśmy porozmawiać o bogu w ten szczególny czas, kiedy ludzie potrzebują pomocy (jak to oni wypowiedziane w 0.3 sekundy zanim się zdąży w ogóle zaczerpnąć powierza zanim każe się wypierdalać)..
Matka już chciała kazać im wypierdalać, ale wkurwiła się na tyle, żeby przejść na wyższy level.. level troll.
- O świetnie że jesteście, wchodźcie
Mina gości na start: zaskoczenie i niepewność, spoglądanie po sobie, no ale jak zapraszają to się wchodzi...
- Chcieliście państwo pomóc?
Ponownie zaskoczone spojrzenia po sobie:
- Yyyy... No tak..
- Proszę, pan bierze szmatę i wyciera kurze w pokoju, pani myje naczynia, a pan odkurza.
Coś jeszcze przebąkiwali spierdalając, aż się kurzyło, ale nikogo już to nie obchodziło. Chyba odnotowali coś sobie w kajeciku, bo nie przychodzą już więcej
Uprzedzając sadolowych napinaczy, których boli dupa po przyjściu z Kwejka:
Nie nie było kierowcy autobusu, nikt nie klaskał, bo nie chciał zwracać na siebie uwagi, bo by sprzątał.