Angel napisał/a:
A chuj kogo obchodzi co kto robi ze swoim życiem?
Chciała się zajebać to się zajebała można powiedzieć "kulturalnie" a nie skoczyła z 10 pietra komuś na łeb.
Miała prowadzona terapię, pewnie dziesiątki godzin konsultacji psychologicznych i psychiatrycznych i gdyby nie eutanazja to i tak by się sama zajebała.
Jak ktoś chce się zabić to robi to przeważnie od razu i byle gdzie. Zauważ, że tutaj osoba miała uraz psychiczny z którym sobie nie mogła poradzić mimo prowadzenia różnych terapii. Także w takim wypadku eutanazja nie jest raczej specjalnie dziwnym przypadkiem ale jest jedno ALE mianowicie takie, że Holendrzy idą na eutanazję z naprawdę błahych powodów, a to dziewczyna rzuciła, a to ma depresję, a to jest zmęczony życiem, a to nie chcę mu się już żyć, a to nie ciekawe to życie, a to mu zupa nie smakuje itd. (można by wymyślać w nieskończoność i mówię tu całkiem poważnie).
W Polsce co piąta osoba ma depresję (przynajmniej lekką i nawet o tym nie wie), jest zmęczona życiem i do tego zapierdala za jakieś marne grosze a z okna skacze dopiero jak osiągnie już całkowite dno czyli najpierw wpada w alkoholizm a jak już alkohol nie pomaga na smutki to skacze z okna i wątpię aby taka osoba skorzystała z zabiegu eutanazji choć była by darmowa. Mimo to choć w u nas nie jest kolorowo to jakoś ludzie żyją i sobie radzą. Spójrz na starsze pokolenia w PL. Są osoby które przeżyły wojnę, komunę, transformację ustrojową, miały nie raz w swoim życiu różne osobiste problemy i tragedie i żyją nadal i mają się dobrze. Skoro taki Holender zabija się bo mu się w szkole nie powodzi albo laska go rzuciła itd. to osobiście uważam, że ten naród to pizdy tego świata. Teraz weź takiego Holendra wsadź do Polski a Polaka do Holandii. Polak z wódki przerzuci się na zielsko i będzie chodził najarany za socjal a Holender doceni wreszcie swoje dotychczasowe życie w Holandii, a życie w Polsce nazwie piekłem na ziemii, skoro im tak tam źle w tej Holandii...