umcumcpolowka napisał/a:
Wojtalson, B Marley zmarł przez gangrenę która wdarła się w ranę na jego nodze ... Doucz się zanim coś najebiesz w internetach.
Marley zmarł na raka. Wykryto u niego czerniaka na palcu u stopy, lekarze zaproponowali amputacje, ale się nie zgodził, bo nie mógłby grać w piłkę, co było jego ulubionym zajęciem, dlatego odmówił. Mimo palenia kilku gram dziennie przerzuty dotarły po kilku latach do mózgu i mimo dalszego palenia zmarł. Historia z pierwszej ręki opowiedziana przez jego najbliższą rodzinę i kolegów z zespołu:
filmweb.pl/film/Marley-2012-499044
Obejrzyj gimbie to może cię oświeci.
Cytat:
Ktoś pisał, że ziele robi papkę z mózgu. Robi, ale tylko to hodowane chemicznie (każda uliczna odmiana) Jeśli rząd zalegalizuje zielone to automatycznie dogląda jakości i procesu jej uprawiania. Nowe odmiany ziela nie szkodzą tak na banie. k***a mógłbym tu esej napisać na ten temat i tak zaraz kogoś będzie boleć dupa.
gówno wiesz, jakieś ploteczki z lewackich portali, już się widzą o marleyu popisałeś, konopia to takie samo gówno jak inne narkotyki, jakoś marleya z raka nie uleczyła, a ćpał przecież ten dobry naturalny stuff hodowany 30 lat temu