Pan_Generał napisał/a:
1. Nie pije kawy
2. Zazwyczaj jem bułki
To być może pijesz herbatę, czy cokolwiek innego. No chyba, że faktycznie jesteś tak zajebisty, na jakiego się kreujesz i codziennie pijesz i jesz zupełnie inne rzeczy.
Pan_Generał napisał/a:
3. Trzeba być niezłym ćpunem aby przejść z tematu uzależniania od 'zioła' do chleba.
Trzeba być niezłym nieogarem, żeby nie zrozumieć sedna sprawy.
Pan_Generał napisał/a:
Jak z nim jeździłem w góry, to nic go nie ciągnęło do piwa więc
Ty tak mówisz, tak było na pewno - jesteś prawem.
Ktoś może palić tak często (lub tak rzadko), jak Ty pijesz alkohol. Oboje możecie powiedzieć, że nie jesteście uzależnieni. Ktoś z boku może powiedzieć, że jest inaczej.
Każda używka nie jest niezbędna do życia i każda ma swoje plusy i minusy. Jeśli ktoś będzie chciał poprawić sobie jednorazowo humor, albo sięgać po to ciągle i zrujnować sobie życie, to czy będzie legalnie czy nie - zrobi to. Chodzi o to, żeby osoby odpowiedzialne nie musiały czuć się jak "ćpuny" (a państwo zarabiało i mogło bardziej realnie kontrolować rynek zbytu), bo ludzi tacy jak Ty srają swoimi mądrościami.
Kiedyś bimber był zły i choć jego produkcja była nielegalna, "co drugi" pędził w domu. Ci, którzy chcieli i tak pili. Ci, którzy mieli to w dupie - mieli to w dupie. Alkohol stał się ogólnodostępny i co? Ilu masz znajomych, którzy go produkują? No, chociaż jak czytam Twoje posty, to się zaraz okaże, że Twój dziadek, Ty i jeszcze kilku Twoich kumpli...
Haters gonna hate...
EDIT:
Przejrzałem więcej Twoich postów, a trochę ich już nakulałeś. Nie widzę szans na jakieś konstruktywne dyskusje z Tobą - zresztą w pierwszym poście "do mnie" walisz już "debilami".
Buduj swoje ego dalej, ratuj świat, hejtuj, a ja, niczym ten mur z kawału o blondynce, walę się i ustępuję. Jeszcze pokonasz mnie doświadczeniem i będzie mi wstyd...