📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
13 minut temu
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 2:25
🔥
Młodzi elektrycy kolejowi spod Moskwy
- teraz popularne
W mieście Łodzi, gdzie nawet bieganie psom szkodzi.
Wszędzie tak łatają. Taka technologia. Można się od nich uczyć jak należy szanować prace. Jak dziura za miesiąc nie wyjdzie to nie będzie co łatać, nie będzie co łatać, nie będzie pracy.
Te skurwysyny powinny mieć takie umowy z miastem, żeby dawać rok lub dwa gwarancji. Jakby mieli w ramach gwarancji naprawiać to od razu by się technologia zmieniła. Jednak prezes da radnemu w łapę i umowa wygląda tak, że obaj powinni do więzienia iść.
Te skurwysyny powinny mieć takie umowy z miastem, żeby dawać rok lub dwa gwarancji. Jakby mieli w ramach gwarancji naprawiać to od razu by się technologia zmieniła. Jednak prezes da radnemu w łapę i umowa wygląda tak, że obaj powinni do więzienia iść.
jaki jest sens łatać dziury w taką aure jak to wszystko jest zawilgocone i dobrze nie "złapie" a na wiosne sie rozkruszy i wyjebie jeszcze wieksza dziure
Takie "łatanie" wykonywane jest tylko by nikt nie rozjebał sobie auta na dziurze, która zostanie "normalnie" naprawiona dopiero przy odpowiedniej pogodzie. W Niemczech czy nawet Czechach na drogach miejskich nieraz sypie się żwir w dziury (autostrady robione są na bieżąco inną, o wiele droższą techniką).
Xiem napisał/a:
Takie "łatanie" wykonywane jest tylko by nikt nie rozjebał sobie auta na dziurze, która zostanie "normalnie" naprawiona dopiero przy odpowiedniej pogodzie. W Niemczech czy nawet Czechach na drogach miejskich nieraz sypie się żwir w dziury (autostrady robione są na bieżąco inną, o wiele droższą techniką).
Ty chyba sam nie wierzysz w to co piszesz. i do tego postawiłem piwo przez przypadek.
snik0 napisał/a:
Ty chyba sam nie wierzysz w to co piszesz. i do tego postawiłem piwo przez przypadek.
Poczytaj trochę, wybadaj, odezwij się ponownie.
Przede wszystkim, u nas nie ma odpowiedniego podkładu pod asfalt tylko żwir, kamyki etc. Druga sprawa to łatanie przy dużej wilgotności. Jeśli zalewają asfalt do "dziury" z wodą to nawet dziecko wie że przyjdzie mróz i świeży asfalt zostanie wypchnięty na wierzch przez zamarzającą wodę Inna sprawa, że takie firmy naprawiające drogi są własnością polityków albo ich "przyjaciół" i wszystkie przetargi załatwiane są pod stołem Interes się kręci, ludzie mają robotę..
Uwaga jestem ekspertem
1. Obcięcie brzegów dziury (piła rotacyjna - taka jeżdżąca) - żeby zapaść nie postepowała
2. dokładne wyczyszczenie dziury z drobinek (żeby asfalt się trzymał)
3. zalanie bitumitem
4. ubijanie mechaniczne
5. jak już równo - piaskowanie
6. właściwe oznaczenie (żeby auta nie jeżdziły)
Robiłem to z kolegami jak mieliśmy 17 -20 lat (dorabialiśmy w wakacje), szefował nam jeden starszy koleś - nie jakiś inżynier, zwykły gość z głową na karku. Ten kto odbiera lub też nadzoruje te prace powinien dostać liścia w ryj od wszystkich podatników.
up. - sprawa wilgotności masz 100% racji.
1. Obcięcie brzegów dziury (piła rotacyjna - taka jeżdżąca) - żeby zapaść nie postepowała
2. dokładne wyczyszczenie dziury z drobinek (żeby asfalt się trzymał)
3. zalanie bitumitem
4. ubijanie mechaniczne
5. jak już równo - piaskowanie
6. właściwe oznaczenie (żeby auta nie jeżdziły)
Robiłem to z kolegami jak mieliśmy 17 -20 lat (dorabialiśmy w wakacje), szefował nam jeden starszy koleś - nie jakiś inżynier, zwykły gość z głową na karku. Ten kto odbiera lub też nadzoruje te prace powinien dostać liścia w ryj od wszystkich podatników.
up. - sprawa wilgotności masz 100% racji.
Rozjebało mnie że do tak prostej roboty potrzeba aż 7 ludzi z których pracują realnie dwaj a reszta stoi i się pacza. A potem ludzie się dziwią jak powstają te kawały o robotnikach-nierobach
koleżce pod koniec szufla wypadła z rąk, taki nerw nim trzasnął, pewnie autorowi wpierdol się szykował