Też raz miałem bad tripa (bo się przejarałem) i schizy potem przez pół roku (depersonalizacja, derealizacja), ale to było tylko i wyłącznie przez moją głupotę. Jak się pali z negatywnymi myślami i nie ma się doświadczenia to tak jest. Do marihuany trzeba podchodzić z szacunkiem. Ty niestety jesteś do tego za głupi, jeżeli paląc pierwszy raz miałeś bad tripa, to logiczne, że za drugim razem będziesz miał jakiś lęk przed tą substancją, bo twój mózg zapamiętał to doświadczenie i skojarzył sobie marihuanę z czymś negatywnym. A najważniejsze w tym wszystkim jest twoje nastawienie, bo to one kształtuje twoją fazę. Ty zapaliłeś, pojawiły się chujowe myśli i się w nich pogrążyłeś, czego skutkiem był bad trip - nawet u najbardziej doświadczonych palaczy po wypaleniu większej ilości zioła mogą pojawić się jakieś debilne, depresyjne/straszne rozkminy, wtedy trzeba je tylko zastąpić myślami pozytywnymi i zrozumieć, że ta roślina ci nie zaszkodzi, stan w którym się znajdujesz przejdzie, a te zjebane myśli tylko chcą zjebać twoją fazę i trzeba im powiedzieć "wypierdalać".
Cytat:
syf, palą to ludzie a potem rozmawiasz z gosciem jest trzezwy a on trybi poł godziny bo ma mozg przepalony i a co lepsze IQ mu sie obniza z kazdym blantem
Dojebałeś teraz po całości - jak ktoś jest takim DEBILEM, że jara duże ilości dzień w dzień to logiczne, że po jakimś czasie zmieni się w takiego zombie. Pozdrów swoich kolegów, ćpunów, którzy nie mają szacunku do tej rośliny.