KebabRemover napisał/a:
W związku z tym, że planowane jest za ok. 10 lat wysłać pierwszych ludzi na Marsa, naszła mnie taka myśl:
Jak to jest, że Biali ludzie potrafią zorganizować samowystarczalne miejsce do zamieszkania na nieprzyjaznej planecie, oddalonej o 50-100 mln km, podczas gdy czarni w miarę przyjaznych warunkach (Afryka), mając cały glob (w porównaniu do Marsa) na wyciągnięcie ręki wciąż nie mają wody i jedzenia?
Hmm... interesujące
Jak dane środowisko jest w stanie wyżywić 100 osób, a rodzi się ich 150 to logicznie 50 musi umrzeć, więc umierają i oglądasz ich umieranie w filmikach UNICEFa.
Jak ONZ albo inne PAH podrzucą im jedzenia wystarczającego dla kolejnych 100, to rozmnoża się do 400 i wtedy 200 umiera, a dzięki temu można mówić o: "epidemii głodu".
cts napisał/a:
PS: Od razu odbijam piłeczkę osobom, które uważają, że czarnuchy nie rozwijały się w żaden sposób z powodu środowiska, w jakim dane im było/ jest żyć. Otóż jest to wierutna bzdura. Cywilizacje prekolumbijskie żyły w identycznych warunkach, lecz nie przeszkodziło im to rozwinąć zaawansowanego rolnictwa na bazie irygacji, astronomii, sieci dróg, budownictwa z kamienia a niekiedy granitu (tak, granitu!). Wszystko to bez wynalezienia koła.
to nie czarnuchy tylko rasa biała w gwoli ścisłości, więc ich nie obrażaj...