Jezu... ile razy będę kuł do łba i poprawiał wasze farmazony, tłumaczył pojęcia na jeden i ten sam temat
specodhec341 napisał/a:
Obecnie marihuanę produkuje się z genetycznie zmodyfikowanych roślinek, które łatwo hodować w nawet najtrudniejszych warunkach.
Chodzi o uprawe selektywną, wystukaj se w google bo na prawdę nie mam zamiaru ci tego tłumaczyć, bo pewnie uważasz, że rośliny są podpinane to setki przewodów i wstrzykują im dodatkowe kody genetyczne, dodam, że producenci nasion jeżdżą po całym świecie, aby zyskać z różnych części planety nasiona o genetyce która je interesuje...
specodhec341 napisał/a:
Prawdziwa konopia indyjska Cannabis sativa indica to drzewko o wysokości od 1,5-3m, rośnie na lekko zakwaszonej glebie, wymaga dużej ilości wody i światła słonecznego.
Cannabis Sativa Sativa - rośnie do 5m
Canabis Sativa Indica - rośnie do 1.5m
specodhec341 napisał/a:
Natomiast marihuana produkowana jest z nie-wiadomo-czego, które rośnie do ok. 90-130 cm,
W uprawie Indoor (pewnie i tak nie wiesz o co chodzi) możesz śmiało kontrolować długość fazy wegetatywnej, czyli wysokość roślinki, jak tylko ci się podoba... z resztą każda inna odmiana inna genetyka, inny fenotyp, co za tym idzie - inne cechy
specodhec341 napisał/a:
zakorzenia się wszędzie (nawet w plastikowym granulacie)
hahahhaa, good one, tu mnie rozjebałeś "plastikowym granulacie", dawaj, pokaż mi przynajmniej jeden GrowLog z tym twoim granulatem... może ci chodziło o ORGANICZNY granulat używany do podniesienia wilgotności wokół rośliny usypywany nad ziemię, oraz do hydroponiki, aeroponiki
masz tu przykład z jakiegoś forum
i hydroponika - poszukaj w google(dodam że każda roślina na świecie może być uprawiana w ten sposób w celu zwiększenia plonów nawet o kilkaset %, żebyś nie pierdolił, że konopie są super-zmutowane...)
specodhec341 napisał/a:
potrzebuje niewielkie ilości światła.
tutaj też jebłeś głupotą, 50k lumenów na 1m2 dla uprawy indoor to mało?
specodhec341 napisał/a:
Bóg wie, czym to się podlewa. Skąd wiecie, czy w mieszance nawozów nie ma rozpuszczonych niebezpiecznych substancji?
tutaj masz rację, i o to właśnie chodzi w prohibicji, puki nie będzie legalizacji ludzie będą kupować z "pod bramy" gdzie nigdy nie dowiedzą się co tak naprawdę palą... nie było by tak gdyby były kontrolowane źródła dystrybucji, czy jak każdy by mógł uprawiać dla siebie chociażby jedną roślinę...
jednak, że mądrzy ogrodnicy (którzy nie idą za mitami osiedla -"trzeba dolać calgonu, żeby kopało"...) używają bardzo drogich nawozów organicznych, a ok 1miesiąc przed ścinką leją samą wodę
specodhec341 napisał/a:
Ale badania na próbkach z różnych źródeł wykazały, że produkowana obecnie marihuana ma zawartość THC, kanabinolu i kanabidiolu ~10-20 razy większą od próbki z naturalnego, rosnącego dziko Cannabis,
nie wiem skąd masz te informacje... konopie mają takie samo stężenie kanabinoidów jak miliony lat temu,
specodhec341 napisał/a:
a niektóre z nich mają także inne substancje (niewielkie ilości) ekstazy czy amfetaminy.
jeszcze mi powiedz, że naturalnie wytworzone przez metabolizm rośliny to tu pierdolne... tak jak mówię - puki nie będzie legalizacji ludzie nigdy nie dowiedzą się co tak naprawdę palą
specodhec341 napisał/a:
Nie wiadomo, jak je tam wprowadzono (kwiaty są prawdopodobnie spryskiwane mieszanką na długo przed zerwaniem lub wysuszeniem, moczone albo są nią nawożone).
tego nie wiem... ;D
specodhec341 napisał/a:
nie na możliwość uzależnienia czy niebezpiecznosć, jak myśli większość ludzi
a jak jest?
specodhec341 napisał/a:
THC (tetrahydrokannabinol) jest substancją psychoaktywną długo rozkładającą się w organizmie
do kilku godzin, potem pozostaje po nim metabolit nie aktywny już dla receptorów kanabinoidowych do ponad miesiąca
specodhec341 napisał/a:
tak więc jeśli ktoś pali regularnie, czyli np. codziennie lub co dwa dni, może dojść do "przedawkowania", czyli tolerancji odwrotnej, coraz silniejszego działania substancji (nadwrażliwości na jej działanie)
kolejny nie poparty faktem, nie potwierdzony mit...
specodhec341 napisał/a:
Efekty są widoczne gołym okiem - chill-out, który jest głównym celem, dla którego pali się marysię, staje się całkowitym zobojętnieniem na rzeczywistość. Osoby palące tego nie zauważają, jednak z punktu widzenia osoby trzeciej można to opisać w ten sposób:
- osoba traci chęć do robienia czegokolwiek
- przestaje ją obchodzić jej pasja, hobby
- rzuca np. pływanie czy grę na instrumencie
- miewa coraz gorsze wyniki w nauce
- coraz częściej zdarza się niedotrzymywanie terminów w pracy
- totalna olewka wszystkiego
- wszystko zbywa śmiechem (nawet tragiczne sytuacje)
- zawiechy i odpływanie, utraty pamięci (krytyczne stadium)
- synestezja zmysłowa (np. kurczak smakuje na niebiesko, a zapach kwiatu brzmi jak bzyczenie)
Można wymieniać w nieskończoność. Z człowieka robi się taki zombie wersja demo, mimo, że zdrowie jest w porządku. Nie ma efektów zagrażających bezpośrednio zdrowiu, ale psychice i osobowości już tak.
Nie mam nic do palenia zioła, jednak po tym, jak straciłem kilku przyjaciół w ten sposób jestem raczej przeciwko akcji "sadzić, palić zalegalizować", aczkolwiek jeśli większość społeczeństwa tego chce, niechaj i tak będzie.
Informacje wymienione powyżej to duży skrót tego, czego dowiedziałem się na wykładach, warsztatach i spotkaniach z pedagogami zajmującymi się młodzieżą uzależnioną od innych narkotyków. Motyw marihuany był najczęściej przewidziany jako dygresja, a stawał się głównym tematem rozmów.
tutaj to samo - nie udokumentowane mity, jak już kiedyś mówiłem, jesteś pierdolonym leniem, nierobem, masz na wszystko wyjebane? najlepiej powiedzieć, że to przez palenie
wszystkie "symptomy" które wymieniłeś widziałem u wielu ludzi, ludzi którzy stracili dom, rodzinę, wszystko, tylko mała różnica - przez chlanie, co dzień widzę tego skutki - bujki, coś rozpierdolone, zarzygane, gości którzy co dzień się awanturują bo "ktoś się na kogoś popatrzył", wracają do domu po fosach, mogę tak wymieniać cały dzień, jeszcze nie widziałem tego po paleniu, a kurwa nikt o alko nie robi tematu co dwa dni..
"wszystko można źle używać lecz daj ludziom wolny wybór"
jak możesz, to zapodaj źródło tego "artykułu", chyba że to sam napisałeś...