Autorze tematu: nie wracaj do palenia, jeśli raz miałeś epizod psychotyczny po THC, to na bank następnym razem czeka Cię to samo, jeśli nie wizyta w zakładzie psychiatrycznym.
Ćpuny i ćpunki: film bardzo jednostronny, nie pokazał w ogóle ludzi, którzy lądują u psychiatry lub tych żyjących w 5 w 2 pokojowym mieszkaniu sprowadząjąc swoje życie do do palenia i słuchania muzyki/oglądania telewizji i jednoczesnego twierdzenia, że nie cierpią na zespół amotywacyjny, o funkcjach pamięci nawet nie ma co wspominać. No ale chodzi o oglądalność, a jedynymi, którzy się tematem jarają (niezwykle trafne określenie) są ćpuny i gimby.
Co do właściwości leczniczych to nie radzę wypowiadać się w imieniu chorych, bo większość z nich, tak jak matka mojego kumpla, nie życzy sobie by ćpuny były jej adwokatem w jakiejkolwiek sprawie jej dotyczącej, zwłaszcza jeśli wycierają sobie mordy dobrym imieniem chorych byleby tylko dobrać się do trawy. Samo leczenie konopiami sprowadza się do leczenia objawowego, a gdy mamy do czynienia z ludźmi, którym zbuntowane komórki zżerają wątrobę czy mózg, aspekt szkodliwości można pominąć. Nawet gdyby w Polsce dopuszczono "leczenie" przy użyciu THC, to byłaby to forma syntetyczna w postaci tabletek przepisywanych tylko przez onkologów-tyle z waszego ćpania.
Co do wielkiej naturalności zakazanego zioła i szkodliwości legalnego alkoholu, to zmartwię was. Alkohol występuje naturalnie w organizmie człowieka, między innymi jest syntezowany przez bakterie jelitowe, stamtąd trafia żyłą wrotną do wątroby gdzie jest rozkładany, i dlatego nie ma go w pozostałej części krwi obwodowej. Komórki posiadają enzymy włączające etanol do metabolizmu. Spożycie do 25 g alkoholu dziennie (1 piwo/lampka wina/50 wódki) działa korzystnie na organizm człowieka. I kurwa co teraz, mamy zdelegalizować alkohol i zamknąć każdego za posiadanie minifabyki etanolu w jelitach? Albo najlepiej powycinać wszystkim jelita, niech żyją góra tydzień, ale legalnie, bo ćpuny mają takie widzimisię
THC natomiast jest egzogennym sztucznym dla organizmu kannoboidem, który łączy się z receptorami przeznaczonymi dla endogennych kannaboidów o odmiennej budowie. Organizm nie posiada szlaków metabolicznych pozwalających rozłożyć THC.
To tyle, skończcie w końcu to pierdolenie, bo z waszego łatwego ćpania i tak będą nici.