Krótka piłka. Mam nadzieję, że powyższy film trafi na policję.
Facet z BMW nie jest bez winy. Niestety to kierowca samochodu uderzającego w tył, był bezspornym sprawcą zdarzenia.
Jeżeli otrzymał chodź grosz z OC, moim zdaniem jest to jawne wyłudzenie.
Kierowca BMW:
Chciał wrócić z lewego na prawy pas. Jednakże samochody jadące prawym pasem, w sposób znaczący przekraczały prędkość i utrudniały manewr. Gdyby stanął za autobusem, który zapewne jechał przepisowo, to w życiu nie zmieniłby pasa. Jego wina - za późno wrzucił kierunek i przeciął podwójną ciągłą.
Kierowca samochodu X z Galaxy S III (wow!)
- Nie zastosował zasady ograniczonego zaufania. Kierowca BMW mógł zasłabnąć, dlatego znosiło mu samochód. Mógł być też pierwszy dzień za kierownicą, lub nietrzeźwy. Przy 100km/h wjebiesz się na czołówkę "Bo tak?" "Bo chuj wyprzedzać nie potrafi!" czy jednak zwolnisz?
- Kierowca BMW zmienił pas, znajdując się na nim w całości. To co powinien zrobić kierowca "X" to dostosować odległość od pojazdu, do panujących warunków. A było ślisko, czyli jazda na dupie to zły pomysł.
- Kierowca samochodu "X" nawet nie rozpoczął hamowania, mimo iż widział, co się dzieje. Po prostu jechał sobie dalej. Dlaczego? Każdy normalny człowiek od razu ma odruch ratowania własnej dupy. Tylko ludzie po jakiś środkach odurzających, pijani lub chcący wyłudzić odszkodowanie go nie mają.
I jeszcze ładny podpis "Nawet nie hamowałem".
Nikomu źle nie życzę. Ale mam nadzieję cichą, że ktoś z policji do tej sprawy wróci. Wtedy nie będzie do śmiechu.