Ależ Wy jesteście pojebani niektórzy... Skazać psa na życie na metrowej smyczy i w kagańcu, Wy tak na poważnie czy się zbijacie?
Nie wiem jak rodzice musieli Was wychowywać... Mnie od dzieciaka uczono, że zwierząt nie należy się bać, nigdy jak pies do mnie podlatywał nie tupałam nózkami z gromkim płaczem, bo chce mnie obwąchać. Przechodziłam obojętnie albo pogłaskałam, zapewne Wy piszczycie jak małe dziewczynki, które dostały właśnie pierwszej miesiączki i myślą, że umierają.
Ja mam w dupie Was i Wasze obawy przed moim "ogromnym" i jakże "agresywnym" 25kg psem, wychodząc z domu mam smycz, wory na kupę, ale pies sobie lata wolno. Pies uczony od małego chodzenia wolno idzie zazwyczaj za właścicielem, ten który ciągle lata na smyczy zazwyczaj spuszczony lata jak pojebany i nie można go potem dowołać. Nie wiem gdzie Wy się chowacie, bo u mnie na dzielnicy wszyscy mają w to wyjebane, bo nikt nie zwrócił mi uwagi nigdy, a wszystkie babcie sąsiadki głaszczą i wołają go po imieniu, które mimo wieku pamiętają
Ma 6 lat, 6 lat lata wolno (poza wyjątkami, gdzie faktycznie tłok niesamowity, jakieś centrum miasta, komunikacja miejska) ani razu nie spierdolił, ani razu nie wykazał agresji wobec człowieka, nigdy nie wykazał agresji wobec innego psa. Mówiąc szczerze, jak sobie spaceruję dzielnicą o 23:00 z psem, to nawet jak policja przejeżdża czy straż miejska to mają w to wyjebane, jadą dalej.
Nie wiem naprawdę na jakim Wy świecie żyjecie, jeśli chcecie takie mopsy czy jorki nawet w kagańce poubierać...
I tak miałam przykre doświadczenia z psem, jeden chciał mnie zaatakować, był bez obroży (całkiem spory, jakieś 35 kg na bank), ale wydarłam się tak głośno, że spierdolił nim zaatakował
Mało się w majty nie zesrałam jak na mnie ruszał, pikawa to chyba o miliard uderzeń przyśpieszyła. Ale nie wyobrażam sobie by w taką panikę wpadać za każdym razem kiedy widzę jakaś babcię ze swoim 6 kg Maksiem... No ludzieee...
Ach i pragnę nadmienić, że nie jestem za zlikwidowaniem smyczy, jeśli są faktycznie rasy uważane za niebezpieczne lub terytorialne , albo własciciel zdaje sobie sprawę z tego, że jego pies "nie lubi" się ze wszystkimi psami na dzielni i się sadza ,to niech trzyma na smyczy, ale żeby zaraz od razu kaganiec na mordę?