sidian napisał/a:
Zdjąłbym z diety i dodałbym do supli. Suple to po pierwsze też dieta, bo 80-120g białka dziennie to już nie suple, a tyle się rąbie... Przynajmniej ja tyle rąbie .
zdjąć z diety? nie bardzo. Najlepiej dostarczać wszystkiego z michy. Jeżeli są braki, to wtedy suple idą w ruch.
To ile Ty ważysz? 50 kg?
80-120 gr białka to dużo na dzień? tak uważasz?
pół kilograma piersi z kurczaka i już masz ~110 gr białka. Możesz sobie to rozłożyć na 3 posiłki... a gdzie reszta? Z samych posiłków, nawet jeśli będziesz miał ich 5 na dzień, spokojnie ponad 200 gr białka wyciągasz, to tak na marginesie.
Intrygujące jakie emocje u komentujących zawsze wzbudzają takiego rodzaju produkcje. Zawsze schodzi na doping... jak by to on robił całą robotę. Taaak, walniesz strzała w dupala raz na tydzień, nie ćwicząc, bez odpowiedniej michy i samo przyjdzie? no nie? posiedzę w domu najem się czipsów, a sylwetka sama się zrobi... Ludzie, ogarnijcie się.
Podobało mi się też stwierdzenie, że zawodowi sportowcy nie biorą (mowa była o zapaśnikach, kulomiotach etc)... heh. W dzisiejszych czasach jest to niemożliwe. Nawet jak się jest przeciwnikiem tego rodzaju wspomagaczy. Chcesz nadążyć za konkurencją i nie zostawać w tyle? Musisz brać. Możesz być nieświadomy tego (co jest rzadką sprawą), że bierzesz, bo trener ci coś dorzuci. A to powie, że w zastrzyku jest kompleks witamin, coś na stawy itp...
Cały sęk w tym, że dopingując się masz więcej energii na intensywniejszy trening, bez którego nic nie wskórasz, jak i organizm zdoła przerobić na masę mięśniową wszystkie składniki odżywcze (w ogromnych ilościach) jakie dostarcza się z pożywieniem. Oraz regeneracja wyeksploatowanego organizmu po ciężkim treningu jest znacznie szybsza. Ale to naprawdę wszystko się sprowadza to niesamowitej autokontroli, siły ducha, i mnóstwa wyrzeczeń.
Kai Greene (to ten z kucykiem na filmiku, jak by ktoś nie wiedział) wypowiedział kiedyś mądre słowa:
"Mind is everything. If you don't believe you can do something, then you can't." I tego się trzymajmy.
Reasumując. Chcesz brać, bierz. Nie chcesz brać, nie bierz. Chcesz być wielki, bądź. Chcesz być chudy, to rób tak abyś był. Każdy ma swoje normy, swoje ideały. Jednemu podoba się mieć w łapie +50 cm, drugiemu kolekcjonowanie znaczków. jego życie, jego wybory. Po co się spinać? Zarówno w jednym jak i drugim przypadku nikt obcy kasy na to nie daje. Są to zazwyczaj ciężko zarobione pieniądze, więc każdy ma prawo zrobić z nimi co chce.
Sęk w tym aby robić to co sprawia nam przyjemność i nie zwracać uwagi na hejty
AVE