Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Kolejny świr, który pierniczy o odrzuceniu okowów rzeczywistości, a najchętniej to widziałby ludzkość w formie wiecznie naćpanych zombie.
@up kolejny łeb który nie zrozumiał przekazu, chodzi o to żeby nie zapominać po co tak naprawdę żyjemy, żeby poza szarą codziennością czerpać i dostrzegać rzeczy, które odchodzą w zapomnienie, np. rodzina, miłość, a nie ciągły wyścig szczurów
po co tak naprawdę żyjemy
Tadaaaaaam! Każdy sam sobie cel wybiera Sherlocku. Ktoś chce wyścig to ma wyścig i nie Terencowi decydować o czyichś prawdziwych celach życia.
+ kilka cytatów o panu McKenna
Jego pierwszym bezpośrednim kontaktem z psychodelikami było spożycie dostępnych w handlu nasion powoju (morning glory). Jak sam twierdzi to doświadczenie nadało inny kierunek jego życiu.
Terence wziął udział w psychodelicznym eksperymencie w trakcie którego, jak sam twierdzi, nawiązał kontakt "Logos" – informującym, objawionym głosem, który jak wierzy Terence był uniwersalnym głosem dla wizjonerskich doświadczeń religijnych. Objawiony głos nakazał mu zbadanie struktury wczesnej formy Yijing, co doprowadziło do stworzenia teorii nowości.
Był zwolennikiem zażywania psychodelików we względnie ekstremalnie dużych dawkach (twierdząc że ci, którzy tylko próbowali psychodelików w małych dawkach nie zdołali dostrzec ich prawdziwego przesłania)
(...)mówił o 'mieniących się klejnotami, samodryblujących piłkach do koszykówki' lub 'samotransformujących się mechanicznych elfach', które spotykał w tym stanie świadomości.
Terence to świr. Gdyby mi powiedział, że fajnie, że deszcz nie pada to bym odruchowo parasol rozłożył
I choćbyś obejrzał 1000 filmów o kreatywności i odrzuceniu wyścigu szczurów, świata nie zmienisz, a wygląda on tak że z "kreatywności" i całego tego górnolotnego pierdolenia to się może utrzymać 0,002% populacji. Reszta musi ryć w gównie jak jej możni zagraja inaczej pójdzie na bruk i zdechnie pod mostem. Smutne ale prawdziwe.
Co racja to racja. Ludzie powoli zapominają czym jest prawdziwe życie i wolność.
A Ty wiesz, tak? Bo jeżeli przyjąć tą całą teorię o prawdziwym życiu i wolności, to spóźniliśmy się z narodzinami o jakieś 100 lat..
I tego typu filmiki są w chuj zabawne, bo żeby była wolność jednostki i tego typu rzeczy, to należy zagrać w tą "Grę o Tron" i ją wygrać.
Jarać zioło w domu i cieszyć się życiem z kolegami można dopóki tego domu wam na łeb nie zwalą.
Ps A co do tego wykształcenia i pracy, to według mnie większość ludzi chce się po prostu szybko dorobić, żeby potem mieć kasę na takie skoki spadochronowe, jak to było pokazane na tym wzruszającym i zmieniającym świat filmiku z podjebaną muzyką...
Facet po części ma racje a po części pierdoli jak hipis bez połowy mózgu. We wszystkim należy zachować umiar, wtedy jest dobrze.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów