Memsy z papieżem śmieszą (nie wszystkich), ale to jest już takie czyste i nieprzemyślane skurwysyństwo powtarzane dla wywołania jakiejś gównoburzy. JP2 święty za życia nie był, bo był człowiekiem. Jak każdy popełniał błędy i grzeszył. W końcu papież też się spowiada. Zarzuca mu się ukrywanie afer pedofilskich w Kościele, co jest w mojej opinii prawdopodobne, bo dziwne by głowa Kościoła nie słyszała o takich przypadkach. Burzy to jego nieskazitelny obraz i w ogóle, ale jak dla mnie to całe pierdolenie z wywalaniem jego twarzy jako symbolu pedofilii w Kościele to jest debilizm i antychrześcijański fanatyzm, równy temu od płaskoziemskich teorii. Niechby nawet tak i było, no jest to temat na cały esej a nie komentarz, ale te 20 lat temu, gdy komuna dopiero zaczęła znikać ludzie potrzebowali wiary i przekazywanej z nią wartośći by walczyć o swoje. Nikt nie chciał więc dopuścić do osłabienia wizerunku Kościoła w tak chwiejnym okresie, gdy był on ludziom po prostu potrzebny. Ja tam jestem w stanie to zrozumieć, bo na tym przykładzie głowa rodziny(papież) broni swojego domu(Kościoła), rodziny(klechów) nawet jeśli kilku z nich, debili, coś zjebało. Nie trzeba go kochać, nawet lubić, ale niezaprzeczalnie był wielką postacią w historii Świata i naszego kraju. Jebanie jego osoby i pamięci w ten sposób jest dla mnie przejawem głupoty. Zrównywanie go z PiSem, czy w ogóle polityką, to kolejne nadużycia/pierdolenie. Kurwa, ludzie dajcie spokój. Wiadomo, że obecnie Kościół powinien już wprost przyznać, że złe rzeczy się zdarzały i wytępić te skorumpowane od wieków korzenie. Czy by przetrwał czy nie, przy tej ilości hejtu i tak wkrótce, na przestrzeni kilkudziesięciu lat wszystko się wyjaśni. I gdy w końcu skończy się powtarzanie, że księża to sami pedofile, temacik podgrzewany przez fanatycznych ateistów, to może w końcu okaże się, że pedofile nie siędzą tyllko w sutannach, czy raczej idioci to zrozumieją, bo chyba każdy inteligentny człowiek jest tego świadomy. To wszystko to tylko czyjaś zagrywka, ta nagonka wciągająca ludzi w to przekonanie, karta polityczna, zwał jak zwał. Wszędzie jest to samo. Weganie kłócą się z normalnymi ludźmi wytykając im krzywdzenie zwierząt (nah, suki, ja jem mięso, ale nie popieram tego żeby krowe napierdalać prądem w rzeźni, to psuje smak mięsa
). Sebiki plują na policje wytykając im nadużycia siły i władzy bo jeden Sebastian dostał wpierdol za niewinność gdyż przypominał tam poszukiwanego Sebe. Tak też jacyś totalnie fanatyczni ateiści/lewaccy politycy/ktoś kogo dupa o tacę Rydzyka za bardzo boli napędzają ten obraz Jana Pawła 2 jako twarzy pedofilów. Osobiście mam to wszystko w dupie, ale zabieram głos bo jedynie wpienia mnie niesamowicie takie bezmyślne pierdolenie i szkalowanie wprost wizerunku wielkiego Polaka, jakim został Karol. Zanim ktoś mi zarzuci chapanie dzidy księdzu co niedzielę - nie jestem babcią w moherku co się modli każdego dnia, ani nie przywiązuję wagi do Kościoła. Mam oczy i rozum, widzę co jest dobre, a co złe. Wychowano mnie w chrześcijańskiej rodzinie i szanuję pewne wartości z tego płynące, także mówię o sobie chrześcijanin, ale w co wierzę to nie jest kurwa niczyja sprawa. Jeśli ktoś usilnie ciągnie Cię do Kościoła, "bo tak trzeba", albo od niego odciąga "bo to debilizm, Boga nie ma", to słuchajcie: obie te osoby są równo spierdolone na umyśle, tak samo jak każdy skrajny przypadek patologii: ekoterrorysta, dręczyciel zwierząt, policjant pałujący spokojną osobę za darmo, seba stawiający się na dzielni bo chlał w miejscu publicznym, ksiądz pedofil, bezmyślny debil krzyczący "jebać Kościół". Szanujcie kurwa, czyjeś wartości jeśli nie krzywdzą innych, to patologie trzeba tępić. Nie jest karane bycie pedofilem, tylko dopuszczenie się takich czynów. Niektórym ludziom można pomóc, zamiast wsadzać im łeb w sedes, takie odkrycie na koniec. No i powstał mały esej.