I jeszcze pretensje 💩
I jeszcze pretensje 💩
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Ja nie mówię że masz myśleć za kretynów. Ja mówię co mówią przepisy.
Chętnie się dowiem, który przepis nakazuje mi przerwanie manewru w połowie, bo innemu użytkownikowi drogi się spieszy. Dla mnie rozpoczęciem manewru jest hamowanie z włączonym kierunkowskazem, przedtem się rozglądam. Później czekam na możliwość skrętu z naprzeciwka.
Gdy widzę, że nic mnie nie wymija sąsiednim pasem, włączam kierunkowskaz, hamuję i MAM CHOLERNE PRAWO WYKONAĆ MANEWR DO KOŃCA bez patrzenia cały czas w lusterko, bo jest się wtedy czym zająć. Jakby mi pianino spadło, to też by nie była moja wina.
Poproszę te konkretne przepisy, z których wynika wina kierowcy.
[ Dodano 2024-07-01, 18:05 ]
Fizyczne rozpoczęcie manewru rozpoczyna się w momencie przecięcia linii osi jezdni. Teoretyczne w momencie włączenia kierunkowskazu. Przypadek który opisałeś nie jest przypadkiem z tego filmu nawet w części. Między nimi jest jeszcze jeden samochód, który działa na korzyść motorzysty.
No to przekraczając oś jezdni na początku przejażdżki i jadąc ciągle pod prąd mam luzik, dobrze wiedzieć. Sądząc po narracji, kierowcy z naprzeciwka też mi powinni zjeżdżać z drogi, bo przecież widać, że jadę. Nie powinno mnie być na ich pasie, jadę nieprawidłowo, ale w sumie jestem motocyklistą i mi wolno. A jak się zderzymy, to dostanę mandat za przecięcie ciągłej.
Nie jest istotne, czy była tutaj podwójna ciągła, czy przerywana. Skręcając w lewo musisz patrzeć w lusterko, czy taki zjeb Cię nie wyprzedza...
Nawet kiedyś spotkałem się z takim przypadkiem gdzie auto wyprzedzało na podwójnej ciągłej, a auto przed nim rozpoczęło wyprzedzanie jak już się ta podwójna ciągła skończyła i nastąpiło zderzenie, policjant orzekł że winnym jest ten drugi pojazd, pomimo że ten pierwszy nie powinien się tam znaleźć.
Chętnie się dowiem, który przepis nakazuje mi przerwanie manewru w połowie, bo innemu użytkownikowi drogi się spieszy. Dla mnie rozpoczęciem manewru jest hamowanie z włączonym kierunkowskazem, przedtem się rozglądam. Później czekam na możliwość skrętu z naprzeciwka.
Gdy widzę, że nic mnie nie wymija sąsiednim pasem, włączam kierunkowskaz, hamuję i MAM CHOLERNE PRAWO WYKONAĆ MANEWR DO KOŃCA bez patrzenia cały czas w lusterko, bo jest się wtedy czym zająć. Jakby mi pianino spadło, to też by nie była moja wina.
Poproszę te konkretne przepisy, z których wynika wina kierowcy.
No to przekraczając oś jezdni na początku przejażdżki i jadąc ciągle pod prąd mam luzik, dobrze wiedzieć. Sądząc po narracji, kierowcy z naprzeciwka też mi powinni zjeżdżać z drogi, bo przecież widać, że jadę. Nie powinno mnie być na ich pasie, jadę nieprawidłowo, ale w sumie jestem motocyklistą i mi wolno. A jak się zderzymy, to dostanę mandat za przecięcie ciągłej.
Nie będę ci tłumaczył, bo nie rozumiesz prostego przepisu. Wymyślasz jakieś głupoty, nie mające nic wspólnego z zaistniałą sytuacją. Mam wrażenie że jedynym prawem jazdy jakim dysponujesz, jest karta rowerowa.
Nie chciałbym się z tobą spotkać na drodze, bo nie wiem co byś odwalił
Nie będę ci tłumaczył, bo nie rozumiesz prostego przepisu.
Kolejny twój komentarz, w którym nadal nie wyjaśniłeś, o który przepis chodzi.
Chętnie się dowiem, który przepis nakazuje mi przerwanie manewru w połowie, bo innemu użytkownikowi drogi się spieszy. Dla mnie rozpoczęciem manewru jest hamowanie z włączonym kierunkowskazem, przedtem się rozglądam. Później czekam na możliwość skrętu z naprzeciwka.
Gdy widzę, że nic mnie nie wymija sąsiednim pasem, włączam kierunkowskaz, hamuję i MAM CHOLERNE PRAWO WYKONAĆ MANEWR DO KOŃCA bez patrzenia cały czas w lusterko, bo jest się wtedy czym zająć. Jakby mi pianino spadło, to też by nie była moja wina.
Poproszę te konkretne przepisy, z których wynika wina kierowcy.
No to przekraczając oś jezdni na początku przejażdżki i jadąc ciągle pod prąd mam luzik, dobrze wiedzieć. Sądząc po narracji, kierowcy z naprzeciwka też mi powinni zjeżdżać z drogi, bo przecież widać, że jadę. Nie powinno mnie być na ich pasie, jadę nieprawidłowo, ale w sumie jestem motocyklistą i mi wolno. A jak się zderzymy, to dostanę mandat za przecięcie ciągłej.
Nie będę ci tłumaczył, bo nie rozumiesz prostego przepisu. Wymyślasz jakieś głupoty, nie mające nic wspólnego z zaistniałą sytuacją. Mam wrażenie że jedynym prawem jazdy jakim dysponujesz, jest karta rowerowa.
Nie chciałbym się z tobą spotkać na drodze, bo nie wiem co byś odwalił
Nawet kiedyś spotkałem się z takim przypadkiem gdzie auto wyprzedzało na podwójnej ciągłej, a auto przed nim rozpoczęło wyprzedzanie jak już się ta podwójna ciągła skończyła i nastąpiło zderzenie, policjant orzekł że winnym jest ten drugi pojazd, pomimo że ten pierwszy nie powinien się tam znaleźć.
Z twojego opisu nie wiem który jest który, aczkolwiek się domyślam.
No niestety, nagranie motopipki jest właśnie dowodem na jego stuprocentową winę. Z daleka sygnalizowany manewr skrętu samochodu w lewo, jeszcze przed rozpoczęciem wyprzedzania auta, które było między nimi. Czy można wyprzedzać pojazd sygnalizujący zjazd i hamujący?
Mam nadzieję, że nie masz prawka...
teoretycznie motocyklista zawinił ale w praktyce wygląda to tak że kierowca osobówki nie zachował ostrożności i nie upewnił sie że nikt go nie wyprzedza , po to ma lusterka .Tak że sprawca to kierowca osobówki w świetle prawa
No niestety, nagranie motopipki jest właśnie dowodem na jego stuprocentową winę. Z daleka sygnalizowany manewr skrętu samochodu w lewo, jeszcze przed rozpoczęciem wyprzedzania auta, które było między nimi. Czy można wyprzedzać pojazd sygnalizujący zjazd i hamujący?
Mam nadzieję, że nie masz prawka...
+ podwójna ciągła
Wpółwina kierującego kiblem oraz kierownika samochodu, ponieważ nie upewnił się, że może dokonać skrętu w lewo patrząc w lusterko. Polecam przeszłe wyroki sądów w podobnych sprawach.
Yebać sądy. Też mi kvrwa zapodałeś nieomylne źródło ubeckiej moralności.
No niestety wina kierowcy samochodu
Baranie tam jest podwójna ciagła do chwili skretu samochodu!
Na logikę wina kiblarza, ale wg przepisów wina kierowcy samochodu. Pierdolnięty przepis, ale tak jak ktoś wyżej napisał: "(...) nie upewnił się, że może dokonać skrętu w lewo patrząc w lusterko."
Nie jest istotne, czy była tutaj podwójna ciągła, czy przerywana. Skręcając w lewo musisz patrzeć w lusterko, czy taki zjeb Cię nie wyprzedza...
dokładnie tak, tutaj 90% osób się zesrało ale wina jest kierowcy. niestety, jestem motopizdeuszem uważam że wina jest motocyklisty ale kurwa prawnie zapłaci kierowca auta bo nie upewnił się o możliwości wykonania manewru i zmiany pasa. przykro mi
dokładnie tak, tutaj 90% osób się zesrało ale wina jest kierowcy. niestety, jestem motopizdeuszem uważam że wina jest motocyklisty ale kurwa prawnie zapłaci kierowca auta bo nie upewnił się o możliwości wykonania manewru i zmiany pasa. przykro mi
Zajebisty patent na wyciąganie OC z gruza. Walisz w każdego kto skręca bo nie upewnił się, że pojebany nie zbliża się z żadnej strony i kasa leci.
Wyprzedzanie pasem zieleni też się liczy czy musi to być droga?
No niestety, nagranie motopipki jest właśnie dowodem na jego stuprocentową winę. Z daleka sygnalizowany manewr skrętu samochodu w lewo, jeszcze przed rozpoczęciem wyprzedzania auta, które było między nimi. Czy można wyprzedzać pojazd sygnalizujący zjazd i hamujący?
Mam nadzieję, że nie masz prawka...
hehe to nie gta dzieciaku, doucz się potem innych poprawiaj
No niestety wina kierowcy samochodu
Chyba cię pojebało.
[ Dodano 2024-07-01, 21:58 ]
Miałem w zasadzie identyczną sytuację rok temu. Jakiś pizduś ledwo pelnoletni się wlókł na prostej drodze 30km/h. W końcu zirytowany wrzucam kierunkowskaz, mijam go a ten kurwa ciul nagle kierunkowskaz w lewo i od razu skręca w posesje, nawet nie patrząc w lusterko... odpuściłbym i rozwiązał to polubownie, ale nie szło mu wyjaśnić, że ja już manewr wyprzedzania wykonywałem i nie miał prawa mi się wpierdalać na pas. Chciał to miał, policja na miejscu mu wyjaśniła razem z mandatem.
Nie miałeś identycznej sytuacji. Tu kierowca auta zaczął manewr zanim kiblarz "pomyślał" o wyprzedzaniu. W momencie gdy auto skręca, kierujący nie ma możliwości kontrolowania tego, co się dzieje za nim (widok z lusterka nie obejmuje wtedy obszaru wzdłuż osi jezdni).
Ponadto wyprzedzający nie ma prawa rozpocząć manewru wyprzedzania, gdy wyprzedzany pojazd sygnalizuje zamiar zmiany kierunku jazdyw lewo, ale może go wyminąć z prawej. O podwójnej ciągłej i jej przekroczeniu nawet nie wspomnę.
Słowo "pomyślał" specjalnie w cudzysłowie, bo ewidentnie widać, że kiblarz był rozkojarzony i nie patrzył na drogę i to, co się przed nim dzieje.
2) przy omijaniu zachować bezpieczny odstęp od omijanego pojazdu, uczestnika ruchu lub przeszkody, a w razie potrzeby zmniejszyć prędkość; omijanie pojazdu sygnalizującego zamiar skręcenia w lewo może odbywać się tylko z jego prawej strony;
Art. 24.
5. Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony.
Art. 25. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi
nadjeżdżającemu z prawej strony, a jeżeli skręca w lewo – także jadącemu z kierunku przeciwnego na wprost lub skręcającemu w prawo."
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów