I jeszcze pretensje 💩
I jeszcze pretensje 💩
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Motopiździe wpierdol poza konkursem się należy bo zjeb w takich warunkach i miejscu jeszcze postanowił wyprzedać, mimo, że widział kierunkowskaz do skrętu.
Oby chuj następnym razem wbił się w kamaza
No niestety wina kierowcy samochodu
Bo ? Sygnalizował skręt wystarczająco wcześniej by motocyklista mógł zaniechać manewru= sprawca kolizji motocyklista
Nie jest, gdyż popełnia jedynie wykroczenie formalne za które otrzyma mandat. Sprawca kolizji jest kierujący autem bo zajechał motocykliście drogę, pas ruchu nie upewniając się, że może bezpiecznie zmienić kierunek jazdy.
Druga sprawa jest taka że kierunkowskaz nie daje żadnego pierwszenstwa, lecz to jedynie informacja dla pozostałych kierujących. Wystarczy że motocyklista tego nie widział.
Teraz się możesz rozejść.
Nie, ponieważ nie spełnił warunków artykułu 24, pkt. 1 i 3.
1. Nie upewnił się co do miejsca - nie powinno go tam być ze względu na podwójną ciągłą.
2. Przed rozpoczęciem manewru nie upewnił się, że kierujący autem sygnalizuje zmianę kierunku ruchu.
Co widać na własnym filmie kiblarza. Od początku widać sygnalizację auta i jego lewy kierunek.
Teraz możesz się rozejść na podwieczorek, czy co ci tam na koloniach nalewają.
______________
poker better than lifeNo niestety, nagranie motopipki jest właśnie dowodem na jego stuprocentową winę. Z daleka sygnalizowany manewr skrętu samochodu w lewo, jeszcze przed rozpoczęciem wyprzedzania auta, które było między nimi. Czy można wyprzedzać pojazd sygnalizujący zjazd i hamujący?
Mam nadzieję, że nie masz prawka...
Nie masz racji. Już było to kiedyś tu wyjaśniane. Mimo że kierowca miał kierunkowskaz i była ciągła i inny pojazd winni są obaj. Na kierowcy niestety ciąży obowiązek sprawdzenia czy mimo wszystko może bezpiecznie wykonać manewr...
Podwójna ciągła - wina motoru
Przed wykonaniem skrętu w lewo, należy się upewnić czy nie wyprzedza cię inny pojazd. W przepisach nic nie ma czy jest tam podwójna, potrójna czy kwadratowa ciągła. Masz prawo jazdy?
Nie masz racji. Już było to kiedyś tu wyjaśniane. Mimo że kierowca miał kierunkowskaz i była ciągła i inny pojazd winni są obaj. Na kierowcy niestety ciąży obowiązek sprawdzenia czy mimo wszystko może bezpiecznie wykonać manewr...
To Ty nie masz racji.
Teraz hipotetyczna sytuacja: jedzie za mną motocyklista. Zwalniam, włączam kierunkowskaz - on jedzie nadal za mną. Jestem już w poprzek drogi, skręcając do domu, on zjeżdża na przeciwległy pas i wbija mi się w drzwi kierowcy. Moja współwina?
Rozpoczynam sygnalizowany manewr - wszystko co się dzieje później, jest winą uczestnika ruchu za mną. Podkreślam jeszcze raz, że gdyby motocyklista jechał już pasem obok w momencie, gdy osobówką dopiero chciał wrzucić kierunek i hamować, to tak, nieprawidłowo jadący motocyklista miałby prawnie pierwszeństwo. Tak samo jak wyjeżdżając z podporządkowanej trzeba ustąpić pierwszeństwa jadącym pod prąd, nieprawidłowo. Ale nie popadajmy w paranoję, gdzie prawidłowo jadący ludzie aż do zjazdu do własnego garażu są współwinni za kretynizm innych...
Kierowca sygnalizował/a skręt w lewo, ale z drugiej strony trzeba też patrzeć w lusterka. Moim zdaniem po równo wina obu uczestników kolizji.
Winnym spowodowania kolizji jest kierowca samochodu, ponieważ nie upewnił się że może wykonać manewr skrętu bezpiecznie. Żadna podwójna nie zwalnia go z wykonywania bezmyślnie manewru. Kierowca kibla bądź motoru dostanie jedynie mandat i punkty, za wyprzedzanie na podwójnej ciągłej.
Przed wykonaniem skrętu w lewo, należy się upewnić czy nie wyprzedza cię inny pojazd. W przepisach nic nie ma czy jest tam podwójna, potrójna czy kwadratowa ciągła. Masz prawo jazdy?
A przed wykonaniem wyprzedzania nie trzeba sprawdzić, czy się samochód przed tobą w poprzek nie ustawi? Czy przed wykonaniem wyprzedzania nie trzeba sprawdzić, czy nie ma linii ciągłej?
Najlepiej o wszystkim za kretynów na motorach myśleć...
To Ty nie masz racji.
Teraz hipotetyczna sytuacja: jedzie za mną motocyklista. Zwalniam, włączam kierunkowskaz - on jedzie nadal za mną. Jestem już w poprzek drogi, skręcając do domu, on zjeżdża na przeciwległy pas i wbija mi się w drzwi kierowcy. Moja współwina?
Rozpoczynam sygnalizowany manewr - wszystko co się dzieje później, jest winą uczestnika ruchu za mną. Podkreślam jeszcze raz, że gdyby motocyklista jechał już pasem obok w momencie, gdy osobówką dopiero chciał wrzucić kierunek i hamować, to tak, nieprawidłowo jadący motocyklista miałby prawnie pierwszeństwo. Tak samo jak wyjeżdżając z podporządkowanej trzeba ustąpić pierwszeństwa jadącym pod prąd, nieprawidłowo. Ale nie popadajmy w paranoję, gdzie prawidłowo jadący ludzie aż do zjazdu do własnego garażu są współwinni za kretynizm innych...
Twoja wina. A przypadek który na początku odpisujesz może wykonać jedynie samobójca. I ginie na twój koszt.
[ Dodano 2024-07-01, 17:53 ]
A przed wykonaniem wyprzedzania nie trzeba sprawdzić, czy się samochód przed tobą w poprzek nie ustawi? Czy przed wykonaniem wyprzedzania nie trzeba sprawdzić, czy nie ma linii ciągłej?
Najlepiej o wszystkim za kretynów na motorach myśleć...
Ja nie mówię że masz myśleć za kretynów. Ja mówię co mówią przepisy. A te mówią że przed wykonaniem skrętu w lewo, należy się upewnić czy inny pojazd cię nie wyprzedza. To dość proste, no nie? A sytuacje takia jak ta, to tylko do sądu, bo na dzień dobry, jest winny kierownik auta.
Twoja wina. A przypadek który na początku odpisujesz może wykonać jedynie samobójca. I ginie na twój koszt.
Oba przypadki są tożsame, bo gdzie przebiega granica rozpoczęcia manewru? Dla mnie to hamowanie z włączonym kierunkowskazem, dla Ciebie widocznie już zjechanie z drogi...
Przypadek, który na początku opisałem, to jest wierna kopia tego zdarzenia, tylko na nagraniu dodatkowo motopizda miała zdecydowanie więcej czasu na interpretację i reakcję. Czyli tu był jeszcze głupszy manewr, niż samobójczy, na to wychodzi.
Oba przypadki są tożsame, bo gdzie przebiega granica rozpoczęcia manewru? Dla mnie to hamowanie z włączonym kierunkowskazem, dla Ciebie widocznie już zjechanie z drogi...
Przypadek, który na początku opisałem, to jest wierna kopia tego zdarzenia, tylko na nagraniu dodatkowo motopizda miała zdecydowanie więcej czasu na interpretację i reakcję. Czyli tu był jeszcze głupszy manewr, niż samobójczy, na to wychodzi.
Fizyczne rozpoczęcie manewru rozpoczyna się w momencie przecięcia linii osi jezdni. Teoretyczne w momencie włączenia kierunkowskazu. Przypadek który opisałeś nie jest przypadkiem z tego filmu nawet w części. Między nimi jest jeszcze jeden samochód, który działa na korzyść motorzysty.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów