Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów.
Niestety sytaucja związana z brakiem reklam nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany Link do Zrzutki
Jeżeli "bo chcą" to gitara.
Jeżeli "bo muszą" to jebał pies tę szkołę.
To ich brocha w co wierzą i za czym chodzą jeżeli nie ograniczają nikogo swoją wiarą.
Swoją drogą gdybym miał lat naście, wolałbym godzinę chodzić za księdzem w szkole po korytarzu
niż 45 minut siedzieć na jakieś pojebanej chemii czy rosyjskim.
Owszem, masz rację, kościół w kilku historycznych okresach nawracał "innych" siłą lub w sposób wywierający presję (ograniczanie praw dla innowierców), tego nie da się ukryć. Kwestia tego, że dzisiejszy kościół nie ma już takiego wpływu na nasze życie jak dawniej i mamy zupełną wolność wyznania, dlatego spory między ateistami, a katolikami uznaje za zabawne.
Każdy będzie wierzył w to co chce i nic innym do tego, a już na pewno nie można takiej osoby zmusić do swoich racji.
Albo katole albo ciapata zaraza
Your choice.
ps: i nie pieprzcie głupot że katole są tacy źli.
@down
Twoje pierdolenie nie przyda ci sie jak muslimy będą tobie głowę odcinać nożem na wizji za twoje nie wierne podejście.
Katolicy i ateiści nie dogadają się ze względu na to, że katolik jest jak baba, a ateista jak facet tzn. baba zawsze myśli więcej o czymś co nie ma racji bytu, tworzy wyimaginowane scenariusze które nigdy się nie wydarzą, żyje nadzieją itd. gdy facet myśli o tym co tu i teraz, co realne i prawdziwe, myślenie efektywne bez marnowania energii na myślenie nieefektywne, myśli o czymś co jest możliwe ewentualnie i realne.
W zasadzie katolicy chcą szanowania ich wiary itp. ale idąc tym torem to gdy jest krzyż w szkole to powinien być też pentagram obok, budda itd. bo każdy ma prawo wierzyć w co chce i widzieć "swoje znaczki", więc albo wszystko, albo nic. Wiara to każdego osobista sprawia to dlaczego się z tym obnoszą? ano dlatego, że reklama dźwignią handlu... Więc jednym z czynników wiary jest nietolerancja.
Religia w jeszcze obecnym wydaniu to narzucanie wiary, nie wolny wybór, a wpajanie od najmlodszych lat gdy jeszcze nie jest sie świadomym, a dorasta się w świadomości wiary... No ale wierzący uważają, że "ich wiara" jest tą najwdupewyjebańszą i wszyscy inni nie mają racji. Religia to taki irracjonalny w dzisiejszych czasach byt, który jest reanimowany i przekształcany na potrzeby dzisiejszego systemu.
Czymże jest religia z logicznego i psychologicznego punktu widzenia? A jest ograniczeniem horyzontów, jest tworem, który zatrzymuje zadawanie pytań, ogranicza pojmowanie i myślenie. Bo przecież jak coś się stanie to jest odpowiedź"dzięki Bogu" bez "zbędnych" tłumaczeń i dochodzeń. Czyli brak myślenia poprzez pryzmat Boga. Tak jak kiedyś widziano tęczę czy potop, czy wiatr, deszcz to wszystko Bóg i chuj, a dzisiaj wiadomo skąd się to bierze. W sumie religia nie jest "zła", bo wielu agresywnych ludzi może "ułożyć" i stanie się "lepszym" czyli nie będzie ranił i zabijał innych owcóf .
A bardziej psychologicznym aspektem jest to, że wiara wzmacnia sam byt tj. człowieka, bo niezależnie od sytuacji mamy "wyimaginowanego" przyjaciela, który jest zawsze przy nas... jeśli coś się stało złego to jest kara i to nam nakazuje stać się lepszymi, a jak coś dobrego to na pewno nagroda. To taki automatyczny system wychowawczy dla samego siebie... najpierw wychowują nas rodzice, potem wpajają nam wychowanie "miękkie" poprzez wiarę, a następnie twarde poprzez bezlitosne już prawo.
Reasumując nie powiem, że wiara jest głupia choć patrząc z pewnej racjonalnej perspektywy to w szeregu przypadków mógłbym tak powiedzieć. Powiem, że z mojej perspektywy jest to dobrze ułożona bajka, która ma sterować ludźmi, aby byli dobrzy dla siebie, żeby "czuli" pozytywną moc i byli dobrzy dla siebie, bo ludzka inteligencja działa tak, aby było mu jak najlepiej, kombinuje dla własnych korzyści, a wiara tworzy rejon w tymże mózgu, który odpowiada za pomoc innym więc założenie jest "dobre". A ateistom powiem, że w zasadzie pojęcie dobra i zła to też bierze się przecież od religii, postrzeganie dobra i zła samo w sobie jest wymysłem. Bo zadajmy sobie takie proste pytanie : czy złem jest zabić złego, który zaś dręczyl i zabijał 100 innych osób czy więcej? Według wierzącego trzeba mu wybaczyć, a Bóg go ukara i nie można komuś odbierać życia. A według ateisty to trzeba go zabić zanim zabije więcej ludzi, więc czy dobrem jest zabić kogoś żeby nie zabijal więcej dobrych ludzi, czy czekać aż powybija wszystkich i Bóg go ukara? Tak więc idąc dalej to zły ma większą moc na ziemi w takim układzie... to Szatan jako taki ma tutaj największą moc, bo może robić co chce, a wierzący ma spierdalać z podkulonym ogonem i dawać dupy złym i potem jeszcze wybaczyć. No i też przy okazji często kończy się wiara gdy jakiś skurwiel zrobi coś złego naszym bliskim, podobnie jak kończy się feminizm gdy trzeba szafę wnieść na trzecie piętro. W z zasadzie "zło dobrem zwyciężaj" to czemu jakiś żyd(jakim był Jezus) nie przyszedł dp pana Hitlera i nie powiedział mu "panie Hitlerze nie rób pan źle ludziom, bo to ich boli". Czy to może Bóg zesłał Hitlera, który ukara ludzi? bo ludzie wierzący lubią cierpieć, bo przecież to "uszlachetnia". Przeanalizujcie sobie tekst i wierzący i niewierzący, nie miejcie bólu dupy po tekście tylko to jest wyłącznie info ot takie do przemyślenia . Pozdrawiam
P.s. Co do wychowania ateisty, agnostyka to samo wpojenie dziecku już nie robienia krzywdy innemu człowiekowi "nie rób komuś tego co tobie nie miłe"-religia się kłania. A przecież jak sami widzimy w życiu to żeby ktoś mógl zyskać, ktoś musi stracić CAŁY SYSTEM się na tym opiera, że jest coś kosztem czegoś czyli zawsze ktoś jest wyjebany, bo ktoś zyskał. Tak więc śwat opiera się na korzyści/zachłanności, bogaci się bogacą, a biedni biednieją i co. Dobro na świecie... mówi się o głodzie, a miliony, jak nie miliardy ton jedzenia wyrzuca się na świecie rocznie-głod? haha. Głód dlatego jest w różnych krajach, bo nie mają kasy, wyrzucić lepiej niż dać-tak działa inteligencja po prostu i działa to od maleńkości, dziecko płacze, żeby osiągnąć swoje cele, już paroletnie dzieci kłamią, żeby zyskać coś itd. inteligencja czysta działa tak,żeby wykorzystać innych na własne potrzeby, a religia działa tak, żeby inteligencję wykorzystać na potrzeby innym więc założenie jest lepsze i paradoksalnie wielu ateistów kieruje się religijnymi zasadami
Czemu? Bo im mniejszy wpływ ma KK, tym większy wpływ będzie mieć islam.
Wolę zlizywanie śmietany z kolan, niż polewanie ludzi kwasem.
@down
Twoje pierdolenie nie przyda ci sie jak muslimy będą tobie głowę odcinać nożem na wizji za twoje nie wierne podejście.
Przeczytaj najpierw co napisałem, przemyśl potem kieruj jakiekolwiek słowa pod moim adresem. Jeśli masz za mały mózg to dam ci taką radę "milczenie jest złotem" i skorzystaj z niej, a będzie uzdrowiona dusza twoja.
Widzisz ja nie jestem za tym, żeby wyjebać religie w ogóle, bo wiem, że większość ludzi to zwierzęta i dlatego religia jest potrzebna, żeby się zjeby nie pozabijały, a żyły w zgodzie i mieli takowego pasterza jak Bóg. Choć nie wierzę to jestem za kompromisem, ale religia zaś nie widzi kompromisów i wierzących jest to też problem.
Jak wiemy z historii to "zło dobrem zwyciężaj" raczej nie działa. A działa zasada "albo zabiją ciebie, albo zabijesz kogoś" jak wiemy oprawcy masowi muszą być zwalczeni siłą, po prostu się ich wiesza albo rozstrzeliwuje prawda? jak pisałem LOGICZNIE(wpiszcie sobie katole to w słownik, albo na lustrze, na stole itd.). Tak więc jeśli jesteście tacy wierzący idźcie do sejmu i powiedzcie złym, żeby robili dobrze, pójdźcie do rządu powiedzieć, że robią źle ludziom. Moja postawa jest w zasadzie po środku, bo zdaję sobie sprawę z ogólu, nie stoję po żadnej ze stron barykady więc nie przypierdalać się. Bo wierzący od razu by mnie spalili na stosie, bo nie wierzę w ich Boga, a ateiści , że nie stoję po ich stronie i religia to bajka dla pojebów. Ja nie wierzę, ale chciałbym pokoju, który jest w chuj ciężki do osiągnięcia...
Najlepsza postawa też od religii w zasadzie, bo to po prostu system życia w grupie czyli nie wpierdalać się komuś w życie, żyć spokojnie i nie robić komuś tego czego nie chcielibyśmy też doświadczyć z kogoś ręki czy gęby. Nie trzeba być wierzącym, żeby być rozgarniętym w społeczeństwie. Widzicie obrazy wierzących w różne religie co robią "w imię Boga", więc każdy człowiek niezależnie czy wierzący czy nie może mieć napierdolone w baniaku.
No i jak się już tak przyjebaliście to jak wybaczacie i tak zostajecie wiary nauczeni to czemu wyzywacie ateistów? powinniście im wytłumaczyć coś i się dogadać, bo religia to pokoj i dobro, prawda? więc skąd ta agresja?
lepiej jest być zaślepionym ateistą i wprowadzić tylną furtką islam
Co ty w ogóle pierdolisz, to ateista to jest islamista? bo chyba pojebały ci się filmy. Ateista czy agnostyk to ten, który nie wierzy w religię/Boga tak więc na islam też ma wyjebane. A wiesz co robi niewierzący gdy ktoś mu się wpierdala na działke? robi to samo co w stanach, wyciąga broń i rozpierdala go na własnym terytorium-kumasz? Nie głaska go właśnie pokojowo jak to religia nakazuje dupy dawać, tylko ateista logicznie i racjonalnie myślący gdy widzi, że dzieje się źle czyli dotyka go to dosłownie to usuwa problem wszelakimi możliwymi środkami. Dla ateisty prawem jest samo prawo i nim się głównie kieruje jeśli chodzi o kary, bo boskich kar się nie obawia. A życie w społeczeństwie to zasady etyczne. Przemyśl zanim zaczniesz pierdolić na przyszłość jeden z drugim.
Jestem ateistą i nie pluję na chrześcijaństwo, choć swoje wiem.
Czemu? Bo im mniejszy wpływ ma KK, tym większy wpływ będzie mieć islam.
Wolę zlizywanie śmietany z kolan, niż polewanie ludzi kwasem.
Jestem podobnego zdania, wolę jednak jakiś "ład" niż burdel. Religia wprowadza jednak jakiś ład i porządek też w ludzkiej konkretnej głowie, ludzie tłumią odzwierzęce agresje i popędy i często to dobrze wpływa na nich samych jak i otoczenie. Ale człowiek ma tendencję do przesady niezależnie od postawy.
To zaraz zaraz, to idzie Polak i niemiec na wojnę i oboje idą z Bogiem na wojnę tak? to znaczy, że idzie dwóch wierzących walczyćna śmierć i życie i za kim ma Bóg stać w takiej chwili? czy Bóg chce żeby ludzie się zabijali o pieniądze? to też mnie rozpierdala i śmieszy, że wiarę wykrzywia się w tak popierdolony sposób. Każda wojna to zło i nic dobrego w niej nie ma, zawsze chodzi o kasę, a każdy żołnierz to mięso armatnie w rękach bogaczy, którzy zarabiają na śmierci w zasadzie. Więc jak idzie z dwóch krajów dwóćh żołnierzy i są przeciwko sobie, oboje się modlą do jednego Boga to kto ma zginąć? Bezsens.
Poza tym jakby tak Bóg istniał rzeczywiście to różnym kurwom i złodziejom krzyżyk na szyi powinien się wypalić przecież, bo nie mają żadnego prawa się z tym obnosić. Nie wierzę, ale sądzę, że wiara to też deklaracja i też mnie rozpierdala jak wierzący po kimś jedzie, podchodzi agresywnie niejednokrotnie bardziej niż ten niewierzący-tak to mnie wkurwia i zarazem dziwi.
Każda deklaracja to pewnego rodzaju umowa więc przy niedotrzymaniu umowy rozwiązuje się ją tak więc deklarując wiarę trzeba ją też reprezentować i jak czytam nawet posty tych "wierzących" to nie odnoszę wrażenia, że takowymi nawet są. Tak więc jest wrażenie, że są wypowiedzi ateistów i mniej ateistów, albo niewierzących i mało wierzących jak kto woli.
Poza tym wierzący cieszcie się kurwa, że ateiści jeszcze rządzą wojskiem i działaniami militarnymi, że rozpierdalają bezlitośnie wrogów, bo gdyby tak Polska rzeczywiście wybaczała i chciała dobrem zło zwalczać to już zniknęła by z mapy.
Już znikała.
Raz na 123 lata, potem za Niemca, a potem był komunizm. Wtedy walczyli bardziej zacieklej z imieniem Pana Boga na ustach, niż by walczyło to Twoje ateistyczne wojsko teraz...
Już znikała.
Raz na 123 lata, potem za Niemca, a potem był komunizm. Wtedy walczyli bardziej zacieklej z imieniem Pana Boga na ustach, niż by walczyło to Twoje ateistyczne wojsko teraz...
To w imię Boga się zabija mam rozumieć,bo przecież na wojnie się nie głaska? to Bóg zakreślił granice naszego kraju i musimy o nie walczyć w imię Boga? Napisałeś tak samo jak islamscy bojownicy, walczą w imię Boga i dlatego porownują ateiści wiarę katolicką czasem do islamu, bo jak czasem patrzę na agresję katoli to bałbym się gdyby mieli broń i bomby. A przecież jak jest wojna to nie tylko Polacy są wierzący prawda?.
A ateista to interesant, a biznesmen nie da się wpierdolić komuś w swoje wpływy .
Piszesz "teraz" a przecież teraz jest UE, są stany zjednoczone, jest NATO, są to powiązania nie religijne, a interesow przez to właśnie w europie nie będzie wojny podobnie jak w Stanach Zjednoczonych pomiędzy stanami prawda?
Czy może według ciebie to UE i NATO to organizacje katolickie?
Wiara to uczucia, interesy to logika a uczucia i logika nigdy nie idą w parze.
Bóg to nadzieja i niestety ta nadzieja jest na tyle płytko pojmowana, że wykręca się ją na sposób np: mam nadzieję, że ten chuj zginie wcześniej ode mnie. Mam nadzieję, że ta kurwa będzie miała gorzej ode mnie/ Mam nadzieję, że zajebę go, zanim on zajebie mnie. Mam nadzieję, że ateiści wyginą jak i inni wierzący w pojebanych bogów, bo Bóg jest jeden i ten nasz jest ten prawdziwy. Zastanówcie się kurwa nad swoją postawą jedni i drudzy po prostu.<- mam nadzieję, że rozumiecie, że to są przykłady jaką właśnie ludzie często wierzący mają "nadzieję" w imię Boga. Ja nie życzę nikomu źle, kto jest dobry i to jest jak najbardziej odpowiednia puenta.
A następnie przeczytać raz jeszcze i zrozumieć pewne sprawy.
@up ale pierdolisz... Zabijanie jest złe i o tym mówi religia a ty sobie coś w główce ubzdurałeś... Jakoś w 1410 roku Polacy i Litwini z Bogiem na ustach zakonnikom wpierdol spuścili.
Dalej nie czytasz ze zrozumieniem. Nie piszę teraz, że pierdolisz choćbym miał pełną rację, ale powstrzymam się, żeby wyjaśnić.
Tak więc odpowiem pytaniem, czy Bóg sobie życzy, żeby wierzący zabijali w imię Boga? czy chce, żeby wierzący szli na wojnę w takim układzie z niewiernymi i ich zabili? choć wojny też są jednak z ludźmi którzy wierzą po obu stronach prawda? jeśli się mylę to wyjaśnij, a nie "pierdol". Więc jeszcze idąc dalej tym torem i zakładając , że większość Polaków jest wierzących to nie powinni brać udziału w ŻADNEJ wojnie, bo na wojnie się zabija prawda? czy może na wojnach się nie zabija jednak i coś mi się pomyliło.
W ogóle coś mi nie pasuje tekst "z Bogiem na ustach", ale przemilczę temat. Raczej pasowałoby z Bogiem w sercu, ale ok, taki Twój sposób wyrażania się i będę tolerancyjny w tym przypadku, ale zwróciłem uwagę na specyficzne określenie .
W zasadzie gdyby tak moherki raz na jakiś czas by się wysadzały, jak szmatogłowi, to ta cześć wojowniczych ateistów znikłaby. Byłby spokój wtedy, a nie wysłuchiwanie żalów gimbusów, że im religia przeszkadza tak bardzo, że najlepiej by było zakazać jakichkolwiek wierzeń.
I taka dziwna zależność. Najwięcej mają ci do powiedzenia o sprawach religijnych co najmniej ich to dotyczy. Nie, nie chodzi mi o komentarze w stylu "moja opinia".
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów