Bronisław_Komorowski napisał/a:
I co, naprawdę wierzysz w prawdziwość takich statystyk?
Zastanów się ile z tych katolików jest rzeczywiście wierzącymi, ile nie praktykującymi, a ile po prostu powiedziało że są katolikami świadomie kłamiąc? Takie statystyki to po prostu są śmieszne.
Czyli chcesz mi wmówić, że jeżeli w ankiecie przestępca określił się jako katolik to nie można tego zaliczyć, bo to co zrobił jest wbrew jego religii? Wtedy automatycznie 0% katolików znajduje się w więzieniach. Tak, wtedy te badania pasowałyby do wizji twojej i ludzi pokroju Imię_Jego_44.
Ateiści są najczęściej ludźmi bogatymi, uczonymi, świadomymi i uczciwymi, a nie ulicznymi bandytami z wytatuowanym krzyżykiem na łapie czy hipokrytami ładnie zachowującymi się tylko w niedzielę w kościele.
Ankieta, która wskazuje, że jedynie 10% naukowców (badania przeprowadzone w USA) jest wierzącymi też pewnie jest zmanipulowana, bo naukowiec pewnie nie może być nie-katolikiem wg. twej logiki.
Meretrix napisał/a:
@Zammaroth mówisz o społeczeństwie zbudowanym na Katolicyźmie, w Nowej Zelandii normalnym było zjadanie wrogów, Indianie w Ameryce składali ofiary z ludzi, o arabach nie wspomnę. Mówisz że do więzień trafia większa część Katolików niż ateistów, nie znam takich statystyk, mówisz o % idących do więzienia do całej grupy czy o czystej ilości? Zadeklarowanych Katolików jest zdecydowanie więcej w Polsce niż ateistów.
Starotestamentowcy wyżylali całe kultury w imię boga, wszystko masz napisane w swojej książce, łącznie z pochlebstwami Jahwe - bo tak działa religia, pozwala usprawiedliwiać zło nazywając je dobrem. Indianie składali ofiary, a katolicy palili na stosach, muzułmanie kamienują jak kiedyś robili to żydzi, wszystko "poparte" odpowiednimi cytatami w swoich świętych zapiskach, co dla normalnego człowieka jest czymś nielogicznym i niemoralnym.
Ludzie potrzebują takiego czegoś jak spowiedź by móc zapomnieć o tym co złego uczynili - taki swoisty "reset". Ateista jest świadomy swoich uczynków i nie może ich wymazać za pieniądze. Jaki jest sens spowiedzi, skoro i tak wiecie, że dalej będziecie robić to co zakazane w waszej religii - kłamać, obrabiać komuś dupę, krzywdzić, a nawet walić konia
I radzę poczytać na temat zakazów z Biblii, o których nie wiecie, a są konieczne do uniknięcia piekła jak obrzezanie (nigdy nie zostało to anulowane przez "boga"), golenie boków głowy czy wieloczęściowe stroje. Też wydają się wam takie infantylne zasady podstawami moralności?