Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów.
Niestety sytaucja związana z brakiem reklam nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany Link do Zrzutki
Jeśli będę chciał być wolny od nałogu, to z własnej decyzji, a nie dlatego, że jakiś pryszczaty gimnazjalista twierdzi, że fajki śmierdzą i są niezdrowe.
Po pierwsze: Skoro tak to dlaczego nie rzucisz skoro wiesz że możesz rzucić ?
Po drugie: Nieda sie zaprzeczyć tego że fajki śmierdzą i są niezdrowe, niezależnie kto by to powiedział.
Brakiem wolności jest też kiedy chcesz coś zrobić, a ktoś Ci na to nie pozwala ; )
A nie zgodził byś się ze mną że brakiem wolności jest też kiedy niechcesz czegoś robić a musisz to robić ? w tym przypadku musisz zapalić ? rozumiem że możesz powiedzieć też że tak naprawde chcesz sobie zapalić z własniej woli ale to przez to że jesteś w nałogu więc można wrócić do mojego przykładu z małpami
To miło, że się martwisz, ale my też płacimy składki zdrowotne, więc jeśli mamy kiedyś chorować i umierać w męczarniach, to również za swoje pieniądze. Na palaczy się wszyscy uwzięli, że niezdrowe. To może niech wszyscy przestaną od razu wcinać mięso, bo prowadzi do miażdżycy? Alkohol? Każdy palacz ma świadomość tego jakie może to nieść ze sobą konsekwencje i tyle wystarczy : P Zabranianie czegoś komuś, dlatego że tak będzie dla niego lepiej, to naruszanie czyjejś wolności. Jeśli chce palić, niech pali. Jeśli chce pić, niech pije. Jeśli chce ćpać, niech ćpa. Tylko potem niech nie jęczy, że rząd powinien zakazać, bo jemu to zdrowie spierdoliło, rząd nie jest odpowiedzialny za jego poczynania. Tak wygląda sprawiedliwość, jak się za coś bierzesz to licz się z konsekwencjami. Wolę takie podejście, niż owijanie mnie w kocyk przez państwo i kochających obywateli, żebym przypadkiem nie zrobił sobie krzywdy jak wstaję z łóżka.
@up
Nie rzucę, bo to lubię. To na tej samej zasadzie jak pytanie dlaczego nie przestaniesz pić alkoholu skoro możesz zrobić to w każdej chwili? Bo nie mam na to ochoty. Proste. To tak jakbyś zrywał ze swoją kobietą, nie dlatego że Cię wkurwia albo się nie dogadujecie, ale tylko dlatego że możesz z nią zerwać. Porównanie trochę nie trafione, dlatego, ze kobieta ma uczucia które można zranić, a fajki nie, ale pasuje jako odpowiedź : P
Poza tym nie uważam, żebym miał jakiś wielki papierosowy problem, gdy palę obecnie 1-3 fajki dziennie.
Za te chuj wam w dupy zaraz ci mod wpierdoli warna, a co do twojej wypowiedzi, to jest ona żałosna. To ty się nie szwendaj obok niepalących, gdyż to ty jesteś śmierdzielem, a nie oni.
Zawsze mam polewke z takich jak ty, to nie wy bronicie się przed papierosami, tylko wasz uzależniony mózg. Teraz leć sobie zajarać, udowodnij swoją fajność i wyjątkowość.
Za tą wypowiedź, gdyby dało radę, ufundowałbym ci jakąś nagrodę.
Palący często przytaczają argument, że paląc szkodzą tylko sobie i nikomu nie przeszkadzają. Więc powiedzcie mi, dlaczego jako niepalący mam wąchać wasze smrody np. na przystanku, gdzie, de facto, panuje zakaz palenia?! Czy zdajecie sobie także sprawę ile przez wasz zjebany nałóg jest wypadków? Czy to w zakładach pracy, gdzie panuje zagrożenie wybuchem a palacze nadal palą po kątach (wiem z autopsji), czy to komunikacyjnych, bo się dymka na trasie zachciało.
A co do zdrowia - teraz pierdolicie, że płuca jak u niemowlaka, poczekamy za 20 lat. Moja matka w wieku 40 lat (paląc już 17 lat) też badania przechodziła tip-top. W wieku 46, tak więc tylko 6 lat, po wejściu po schodach łapała zadyszkę. Tylko 6 lat. A my, niepalący, po części musimy takim palaczom fundować leczenie.
Podsumowując - chcecie palić? Palcie. Ale idźcie śmierdzieć i chorować gdzie indziej.
Powiedz mi jeszcze, że Hitler palił, więc jestem odpowiedzialny za holokaust. : )
Co mnie obchodzi, że jacyś debile palą na przystankach? Co mnie obchodzi, że wybuchają zakłady pracy, dlatego że ktoś zajarał sobie w niedozwolonym miejscu? Mi się wydaje, że jak ktoś łamie jakiś zakaz, to nie powinno się go podczepiać do całej reszty, która tego zakazu nie łamie. Bo ja mogę być wkurwiony na ludzi pijących alkohol, bo wieczorami demolują miasto, albo wpierdol można dostać, albo prowadzą po pijaku i kogoś zabiją... tylko że to jest patologia, margines, a nie normalni ludzie. Jak mamy zakazywać czegoś, dlatego, że jakiś kretyn łamie zakazy z tym związane, to równie dobrze możemy zakazać dzisiaj wszystkiego, bo zawsze się jakiś zjeb znajdzie, który nie potrafi się do zasad dostosować.
Ale takie CH**E trują nie tylko siebie ale całe otoczenie.
Całe otoczenie czyli co? Jak idą lasem to zarażają rakiem wiewiórki? Rośliny od ich obecności obumierają? Sprecyzuj.
@down
Skąd wiesz, że mi się wydaje, że to lubię? Nie mam problemu, żeby przez kilka dni nie palić, nie staję się nerwowy jak nie mam papierosa, to nie jest dla mnie jakiś dramat. Ty za to i tak powiesz mi, że to ciężki nałóg i palę tylko dlatego, że muszę, a mniej i rzadziej, bo mam mniejsze zapotrzebowanie. Jak zjem raz w miesiącu czekoladę to też jestem od niej uzależniony, czy mogę powiedzieć, że po prostu lubię czekoladę?
Nie rzucę, bo to lubię. To na tej samej zasadzie jak pytanie dlaczego nie przestaniesz pić alkoholu skoro możesz zrobić to w każdej chwili? Bo nie mam na to ochoty. Proste. To tak jakbyś zrywał ze swoją kobietą, nie dlatego że Cię wk***ia albo się nie dogadujecie, ale tylko dlatego że możesz z nią zerwać. Porównanie trochę nie trafione, dlatego, ze kobieta ma uczucia które można zranić, a fajki nie, ale pasuje jako odpowiedź : P
Poza tym nie uważam, żebym miał jakiś wielki papierosowy problem, gdy palę obecnie 1-3 fajki dziennie.
Wydaje ci się że to lubisz ale to jest nałóg, jeśli chodzi o alkohol to nie miałem z nim problemu żeby mowić że 'rzuciłem" nie mniej jednak nie tykam alkoholu. Proste. Jeśli chodzi o przykład z kobietą to ona mi nie wyrządza krzywdy ani ludzią w moim otoczeniu więc nie zerwe z nią chyba że będe chciał inną albo będe chciał być sam z jakiegoś powodu więc praktycznie mówiąc mógł bym z nią zerwać tylko dlatego że moge. ale chodzi o to że rzucenie palenia jest korzystne z wielu powodów chociażby dlatego że nie będziesz zajmował miejsca w kolejce po leczenie tak jak napisał angler
Jecie słodycze? Pijecie alkohol? Niektóry z was nawet biorą narkotyki. Ciekawe ilu z was się rusza, zdrowo odżywia. Ilu z was dba o zdrowie naprawdę.
A jeśli dba to cieszcie się, że jesteście zdrowi i macie przewagę nad kimś, ale kurwa nie naskakujcie na innych.
Ten główny argument: "Stoję sobie na przystanku a tu chuj dmucha mi prosto w twarz dając mi raka i zabijając mnie, biedaka. Jebani asasyni palacze, zabijają siebie i nas, na stos!"
Jak przeszkadza ci palacz na przystanku to nie stój obok niego. Zresztą oni odchodzą na bok jak palą, nawet tego możesz nie poczuć.
A jak śmierdzą ci np w autobusie, to może zakażmy też siedzenia w autobusie mając w zakupach coś co pachnie i np bycia nieumytym?
Już wolę czystą osobę śmierdzącą dymem niż jakiegoś typa co wali potem starym na cały autobus.
Chciałem wam tylko walczącym o świeże powietrze powiedzieć, że te wasze akcje walczenia z palaczami to nieuzasadniony racjonalnie hejt, który nikomu nic nie udowodni, bo każdy wie, że palenie jest niezdrowe a jednak niektórzy palą, bo sprawia im to jakąś przyjemność. Niech sobie tę przyjemność mają nawet kosztem psucia sobie zdrowia. Jak ktoś często pije, wpierdala słodycze, gra całymi dniami na kompie albo je cały czas w fastfoodach to też niszczy sobie zdrowie, a ich jakoś nie chcecie kamieniować. Więc wylujcie, bo chuja ugracie, a tylko wkurwiacie się i innych niepotrzebnie.
A tak w ogóle to polecam odcinek south parku sezon 7 odc. Butt Out.
Skoro mówisz że masz wszystko pod kontrolą to wtedy wszystko okej tylko pal w samotności, nie zatruwaj tym innych wokół ciebie i jak dostaniesz jakiejkolwiek choroby wynikającej z palenia to też choruj w samotności i wtedy będziemy wszscy szczęsliwi
Nasuwa się też pytanie - dlaczego tak zaciekle próbujesz bronić papierosów ? nie uważasz że da sie zrobić o wiele wiecej innch rzeczy które mogą być korzystne dla twojego ciała albo umysłu zamiast stopniowego wyniszczania sie przez papierosy ? Tu znowu nachodzi temat że masz jakieś ograniczone myślenie trwając w tym twoim nałogu
@up
Całe otoczenie czyli co? Jak idą lasem to zarażają rakiem wiewiórki? Rośliny od ich obecności obumierają? Sprecyzuj.
@down
Skąd wiesz, że mi się wydaje, że to lubię? Nie mam problemu, żeby przez kilka dni nie palić, nie staję się nerwowy jak nie mam papierosa, to nie jest dla mnie jakiś dramat. Ty za to i tak powiesz mi, że to ciężki nałóg i palę tylko dlatego, że muszę, a mniej i rzadziej, bo mam mniejsze zapotrzebowanie. Jak zjem raz w miesiącu czekoladę to też jestem od niej uzależniony, czy mogę powiedzieć, że po prostu lubię czekoladę?
Gdyby świat składał się z ludzi, którzy palą papierosy jak to napisałeś "idąc lasem" czyli w miejscu, w którym z reguły nikogo nie ma i nikomu to nie przeszkadza, to nie byłoby problemu z palaczami. Oczywiście nie twierdzę, że przykładowo ty nie jesteś porządnym człowiekiem, jeżeli szanujesz wolność innych ludzi, nie zmuszasz ich do wdychania twoich spalin, nie palisz w miejscach publicznych - jesteś w porządku. Ale nawet jeśli taki jesteś, to jesteś 1 na 100. Tych 99 debili każdego dnia, gdy zapierdalam do szkoły zmuszają mnie do wdychania tego gówna, ograniczając tym moją wolność. Mnie wkurwia, jak stojąc na przystanku ktoś obok mnie jara, muszę spierdalać przez jebanego idiotę, który nie potrafi się przystosować do panujących zasad. Tak samo idąc przejściem podziemnym, gdy ktoś przede mną idzie z petem. Chcąc nie chcąc, muszę to wdychać, bo idę w tym samym kierunku co on, a z przejścia podziemnego ten smród nie uleci tak szybko. I co, to jest w porządku? Kolejny przykład, palenie w kiblach w szkołach. W mojej szkole był problem z palącymi w kiblach. Dziewczyny (chociaż wolalbym nazwać je za to sukami) oraz chłopaki palą w kiblach przez przerwę, a jak wiadomo dym dyfuzuje na całą szkołę i wszystkim a zwłaszcza nauczycielom lata to koło chuja. Gdy zrobili palarnię na dworze, to chłopaki potrafili się przystować i palą na dworze, a suki dalej palą w kiblach, bo są pierdolnięte i chętnie bym je wszystkie zagazował. I jak tu się nie wkurwiać na palących, skoro większośc wpierdala się tym dymem do moich płuc? A na koniec powiem tylko, że moi kochani rodzice traktują mnie dymem od 19 lat i nawet nie wiesz co to znaczy każdego dnia izolować się poprzez zamykanie drzwi, używanie osobnych toalet (dobrze, że mam 2 łazienki, gdybym miał jedną to chodziłbym szczać na podwórko).
Ten główny argument: "Stoję sobie na przystanku a tu ch*j dmucha mi prosto w twarz dając mi raka i zabijając mnie, biedaka. j***ni asasyni palacze, zabijają siebie i nas, na stos!"
Jak przeszkadza ci palacz na przystanku to nie stój obok niego. Zresztą oni odchodzą na bok jak palą, nawet tego możesz nie poczuć.
A jak bym zaczął sikać na przystanku i przy okazji zaczął sikać na ciebie to nie wku*wił byś sie ? wiem że są palacze którzy staną sobie z boku ale wiekszość ludzi jest zbytnimi ignorantami żeby pomyśleć żeby nie palić w obecności innych którzy sobie tego nie rzyczą.
Nastpena wazna sprawa to nie ja powinienem odejsc tylko palacz! wracajac do tego przykładu z sikaniem na przystanku to chodzi o to że sikając na przystanek jesteś szkodą dla otoczenia i pokazujesz jakim jesteś ignorantem więc dlatego to TY powinieneś póść sobie gdzie indziej a nie ja
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów