Filmik ukazujacy palenie papierosow w bardzo ciekawym swietle.
419
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 13:04
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 2:25
@majster0000
Nie muszę palić w samotności, w pubach są palarnie, gdzie mogę zapalić ze znajomymi, czy też mogę to zrobić na własnym balkonie, albo idąc z kimś przez miasto : P Palacze byli na długo przed ideą antypalenia i jakoś ludzie żyli, trochę się wkurwiali i w ogóle, więc zaczęto wprowadzać restrykcje itp itd. Teraz w większości miejsc palić nie można. I dobrze, ale też bez przesady by ktoś mi zabraniał zapalić na świeżym powietrzu. Najbardziej mnie irytują idioci, którzy przychodzą do pubu, siadają gdzieś niedaleko palących i przez cały wieczór narzekają, że dym. Jeśli nie narzekają na żywo, to wchodzą potem na takiego sadistica i pierdolą jak to fajki śmierdzą, jakie to nie są chujowe i jak to ci straszni palacze niszczą zdrowie innych ludzi. Ja się pytam... to na chuj chodzisz do pubu gdzie można palić, skoro są takie w których nie można, albo palarnia jest specjalnie wydzielona?
Nie bronię papierosów, bronię swojego prawa do ich palenia : P Prawda jest taka, że ludzie się na palaczy uwzięli i wcale ich nie unikają, tylko starają się ich wyjebać z ich środowisk. Pchają się tam na siłę a potem narzekają jak im to przeszkadza.
Odnośnie przeszkadzania... Mi też wiele rzeczy przeszkadza. Wkurwia mnie jak gruby wieloryb się na mnie gapi, albo jak ktoś ociera się o mnie w tramwaju czy autobusie, wkurwia mnie jak ktoś za głośno gada, czy pierdoli totalne głupoty. Wkurwiają mnie penery, które zachowują się jak totalne buractwo, a także najebani kretyni, którzy właśnie odkryli że świat należy tylko do nich. Wiele rzeczy mnie wkurwia, ale zdaje sobie sprawę z tego, że żyję w społeczeństwie i nie można wszystkiego zakazać, bo to że mi się to nie podoba nie znaczy, że komuś się podobać nie może: P
Ludzie są różni i z każdej strony są pojebani. Kiedyś miałem sytuację, że jakaś gruba baba do mnie podeszła i powiedziała, że mam iść gdzieś indziej, bo jej przeszkadza to że ja palę. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że stałem ze 20 metrów od przystanku, na samym skraju podjazdu, a babsko musiało przejść całkiem spory kawałek, żeby mi to powiedzieć. Jak widać, ludziom się nieźle we łbach pierdoli.
Nie muszę palić w samotności, w pubach są palarnie, gdzie mogę zapalić ze znajomymi, czy też mogę to zrobić na własnym balkonie, albo idąc z kimś przez miasto : P Palacze byli na długo przed ideą antypalenia i jakoś ludzie żyli, trochę się wkurwiali i w ogóle, więc zaczęto wprowadzać restrykcje itp itd. Teraz w większości miejsc palić nie można. I dobrze, ale też bez przesady by ktoś mi zabraniał zapalić na świeżym powietrzu. Najbardziej mnie irytują idioci, którzy przychodzą do pubu, siadają gdzieś niedaleko palących i przez cały wieczór narzekają, że dym. Jeśli nie narzekają na żywo, to wchodzą potem na takiego sadistica i pierdolą jak to fajki śmierdzą, jakie to nie są chujowe i jak to ci straszni palacze niszczą zdrowie innych ludzi. Ja się pytam... to na chuj chodzisz do pubu gdzie można palić, skoro są takie w których nie można, albo palarnia jest specjalnie wydzielona?
Nie bronię papierosów, bronię swojego prawa do ich palenia : P Prawda jest taka, że ludzie się na palaczy uwzięli i wcale ich nie unikają, tylko starają się ich wyjebać z ich środowisk. Pchają się tam na siłę a potem narzekają jak im to przeszkadza.
Odnośnie przeszkadzania... Mi też wiele rzeczy przeszkadza. Wkurwia mnie jak gruby wieloryb się na mnie gapi, albo jak ktoś ociera się o mnie w tramwaju czy autobusie, wkurwia mnie jak ktoś za głośno gada, czy pierdoli totalne głupoty. Wkurwiają mnie penery, które zachowują się jak totalne buractwo, a także najebani kretyni, którzy właśnie odkryli że świat należy tylko do nich. Wiele rzeczy mnie wkurwia, ale zdaje sobie sprawę z tego, że żyję w społeczeństwie i nie można wszystkiego zakazać, bo to że mi się to nie podoba nie znaczy, że komuś się podobać nie może: P
Ludzie są różni i z każdej strony są pojebani. Kiedyś miałem sytuację, że jakaś gruba baba do mnie podeszła i powiedziała, że mam iść gdzieś indziej, bo jej przeszkadza to że ja palę. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że stałem ze 20 metrów od przystanku, na samym skraju podjazdu, a babsko musiało przejść całkiem spory kawałek, żeby mi to powiedzieć. Jak widać, ludziom się nieźle we łbach pierdoli.
Nie kupuje polskich szlugów. Ruskim też nie daje zarobić. Kupuje tytoń od rolnik stonesów. 60 blach za kilogram odparowanego, pokrojonego tytexu. Szału nima, ale papieroski napewno lepsze, niż ruskie cepy kitrane po bakach, śmierdzące wachą i do tego zdrowsze, bo bez żadnych dodatkowych substancji uzależniających, żadnej chemii, itd. Po przeliczeniu razem z gilzami, wychodzi niecałe dwa ziko za paczkę. Polecam każdemu palaczowi, ale musicie trafić na rolnik stonesa, który będzie miał dobry siuwax. Przed kupnem zmontujcie szluga na spróbowanie zawsze, żeby nie kupić jakiegoś siepacza.
majster0000 napisał/a:
@Bard_Zerald
A jak bym zaczął sikać na przystanku i przy okazji zaczął sikać na ciebie to nie wku*wił byś sie ? wiem że są palacze którzy staną sobie z boku ale wiekszość ludzi jest zbytnimi ignorantami żeby pomyśleć żeby nie palić w obecności innych którzy sobie tego nie rzyczą.
Nastpena wazna sprawa to nie ja powinienem odejsc tylko palacz! wracajac do tego przykładu z sikaniem na przystanku to chodzi o to że sikając na przystanek jesteś szkodą dla otoczenia i pokazujesz jakim jesteś ignorantem więc dlatego to TY powinieneś póść sobie gdzie indziej a nie ja
Jasne, zgadzam się.
Palacz powinien odejść od ludzi, żeby na nich nie dmuchać dymem bo to nieprzyjemne i niegrzeczne i o to się nie czepiam. Jak jakiś to robi to jest chamem i można mieć o to do niego pretensje.
Ale hejt jest o to, że w ogóle ktoś śmie zapalić w ogóle.
A autor po skończeniu robienia tego żałosnego filmiku poszedł do McDonald's i wpierdolił 4 cheesburgery...
Black Snake napisał/a:
A autor po skończeniu robienia tego żałosnego filmiku poszedł do McDonald's i wpierdolił 4 cheesburgery...
Nawet gdyby to wpierdalając cheesburgery nie szkodzi tobie, tylko sobie, więc znajdź ćpunie inne argumenty.
Nie kupuje fajek. Kupuje czysty tytoń w liściach. Taniej i zdrowiej. Dziękuję - dobranoc.
Mówiąc krótko: trzeba być debilem, żeby wydawać tyle kasy na coś co prędzej czy później odbije się na zdrowiu...
Nie lepiej kupić sobie za te pieniądze toto lotka. Przynajmniej zwiększają się szanse na lepsze życie a nie szybszą śmierć.
up gerwant a co to za życie bez dymanga? Dymango to podstawa. Nic nie dorównuje papieroskowi jaranemu po jedzeniu, papieroskowi przy piwku, papieroskowi do wódeczki, papieroskowi, którym się dojebuje po zajaraniu stafa, pierwszemu papieroskowi z kawką z rana, papieroskowi palonemu po długim czasie papieroskowi po fajrancie, papieroskowi palonemu, gdy się wkurwię... Lubię palić i mnie to pierdoli, że rak itp... Ludzie, którzy nie palą też umierają na raka. Nie ma co se w życiu odmawiać ptzujemności.
Dziewczęta i chłopcy, nie spinajcie się...
Paliłem papierosy 10 lat myśląc, że jestem wolny i może by tak było gdybym sam hodował tytoń przy domowym ogródku...
Wszelkie kampanie antynikotynowe są nic nie warte, kto pali ten wie jak na niego działają takie kampanie - nie ma tego nawet dalej rozwijać. A czy zadaliście sobie pytanie czemu właśnie tak jest?
70% CENY PACZKI TO AKCYZY I PODATKI
Pięknie palacze się dają dymać systemowi, pięknie w imię "wolności"
Rzuciłem z dnia na dzień, bez pseudo plastrów za to z mega wkurwieniem uświadamiając sobie jak bardzo dymał mnie system przez 10 lat!! Nie dożyłbym pewnie emerytury (bo trza żyć aż min 67lat). W dodatku kupując paczkę dziennie przy obecnych i rosnących cenach do 60 roku życia przepaliłbym 300 tyś zł i drugie tyle oddał zdychając na raka, a teraz najlepsze Z WŁASNEGO WYBORU NA WŁASNE ŻYCZENIE W IMIĘ PSEUDO WOLNOŚCI I INNYCH WYMÓWEK!
Teraz puenta:
Nie palcie, to nie zdrowe i dziwcie się czemu was jeszcze dupa nie boli bo tak bardzo dymie was system.
Pisałem to ja, nałogowy palacz od 10 lat który teraz brzydzi się fajkami i pierwszy raz od iluśtam lat nie achorowałem tej zimy na grypę...
Paliłem papierosy 10 lat myśląc, że jestem wolny i może by tak było gdybym sam hodował tytoń przy domowym ogródku...
Wszelkie kampanie antynikotynowe są nic nie warte, kto pali ten wie jak na niego działają takie kampanie - nie ma tego nawet dalej rozwijać. A czy zadaliście sobie pytanie czemu właśnie tak jest?
70% CENY PACZKI TO AKCYZY I PODATKI
Pięknie palacze się dają dymać systemowi, pięknie w imię "wolności"
Rzuciłem z dnia na dzień, bez pseudo plastrów za to z mega wkurwieniem uświadamiając sobie jak bardzo dymał mnie system przez 10 lat!! Nie dożyłbym pewnie emerytury (bo trza żyć aż min 67lat). W dodatku kupując paczkę dziennie przy obecnych i rosnących cenach do 60 roku życia przepaliłbym 300 tyś zł i drugie tyle oddał zdychając na raka, a teraz najlepsze Z WŁASNEGO WYBORU NA WŁASNE ŻYCZENIE W IMIĘ PSEUDO WOLNOŚCI I INNYCH WYMÓWEK!
Teraz puenta:
Nie palcie, to nie zdrowe i dziwcie się czemu was jeszcze dupa nie boli bo tak bardzo dymie was system.
Pisałem to ja, nałogowy palacz od 10 lat który teraz brzydzi się fajkami i pierwszy raz od iluśtam lat nie achorowałem tej zimy na grypę...
Mi zostaje w kieszeni z 250zł miesięcznie czyli rocznie jakieś 2500 - przeznaczam na podróże, bo rozwijają i lubię odkrywać świat
Na co wydają inni... ich sprawa.
Paradoksalnie tu nawet nie chodzi o oszczędność, ale o to, że ma się dużo więcej wolnego czasu,
a wiadomo jak ktoś chce to wolny czas da się przełożyć na kasę, więc nie siedzę pod blokiem z fajką
w mordzie narzekając jak to jest mi chujowo, tylko cieszę się życiem, tym że jestem bardziej wolny niż byłem itp.
PS. nie wyskakiwać tu teraz z tym, że jak nie na fajkach to system dyma czym innym - to oczywiste, prowadzę dwie firmy więc... ale zawsze można coś robić by dupa mniej bolała, przy okazji zyskać zdrowie, zwiedzać świat i cieszyć się z życia.
Na co wydają inni... ich sprawa.
Paradoksalnie tu nawet nie chodzi o oszczędność, ale o to, że ma się dużo więcej wolnego czasu,
a wiadomo jak ktoś chce to wolny czas da się przełożyć na kasę, więc nie siedzę pod blokiem z fajką
w mordzie narzekając jak to jest mi chujowo, tylko cieszę się życiem, tym że jestem bardziej wolny niż byłem itp.
PS. nie wyskakiwać tu teraz z tym, że jak nie na fajkach to system dyma czym innym - to oczywiste, prowadzę dwie firmy więc... ale zawsze można coś robić by dupa mniej bolała, przy okazji zyskać zdrowie, zwiedzać świat i cieszyć się z życia.