Śmierć zabiera babcię do nieba:
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 21:58
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
2024-10-23, 17:17
#śmierć
Jak w tytule. Coś pięknego. Szkoda, że nie można do nich strzelać na co dzień.
Opowiem Wam dzisiaj historię usłyszaną od znajomego - w pierwszej osobie, dla lepszego klimatu.
Jedziemy sobie ze szwagrem w okolice Warszawy. W pewnym momencie na trzypasmówce okazuje się, że zdarzył się wypadek. Policja blokuje dwa pasy, ale trzecim puszczają samochody. Nie trwa to szybko, więc jest okazja, żeby ogarnąć sytuację. Dojeżdżamy do miejsca wypadku i jesteśmy tam akurat w momencie, w którym ciało (wypadek niestety śmiertelny) jest pakowane do worka. Mówię do szwagra:
Ja: Patrz, a jednak się przydają!
Szwagier: Co się przydaje?
J: Worki na ciała.
Sz: Jak to, przydają się worki na ciała?
J: To nie słyszałeś? W czerwcu była nowelizacja przepisów! Od czerwca każdy kierowca musi w apteczce mieć worek na ciało.
Sz: Serio?
J: No przecież widziałeś, że mieli...
Pośmiałem się w myślach i szybko zapomniałem - szwagier nie. Musiał się w sklepie dowiedzieć...
Jedziemy sobie ze szwagrem w okolice Warszawy. W pewnym momencie na trzypasmówce okazuje się, że zdarzył się wypadek. Policja blokuje dwa pasy, ale trzecim puszczają samochody. Nie trwa to szybko, więc jest okazja, żeby ogarnąć sytuację. Dojeżdżamy do miejsca wypadku i jesteśmy tam akurat w momencie, w którym ciało (wypadek niestety śmiertelny) jest pakowane do worka. Mówię do szwagra:
Ja: Patrz, a jednak się przydają!
Szwagier: Co się przydaje?
J: Worki na ciała.
Sz: Jak to, przydają się worki na ciała?
J: To nie słyszałeś? W czerwcu była nowelizacja przepisów! Od czerwca każdy kierowca musi w apteczce mieć worek na ciało.
Sz: Serio?
J: No przecież widziałeś, że mieli...
Pośmiałem się w myślach i szybko zapomniałem - szwagier nie. Musiał się w sklepie dowiedzieć...
Coś na spokojną noc...
Ojciec dwudziestolatki, która utonęła w Dubaju, uniemożliwił ratownikom podjęcie działań ratunkowych. Mężczyzna powiedział, że woli, by jego córka zginęła, niż by dotykał jej obcy mężczyzna.
Ahmer Burqibah z wydziału ratowniczo-poszukiwawczego policji twierdzi, że jedyną przeszkodą, jaka stanęła na drodze do uratowania dwudziestolatki, był jej ojciec, który twierdził, że nie godzi się, by obcy mężczyzna dotykał jego córki, bo to splami jej honor.
Ojciec zmarłej usłyszał już zarzuty.
Tak to już niestety jest, gdy ktoś uznaje wyższość religii nad zdrowym rozsądkiem.
Ahmer Burqibah z wydziału ratowniczo-poszukiwawczego policji twierdzi, że jedyną przeszkodą, jaka stanęła na drodze do uratowania dwudziestolatki, był jej ojciec, który twierdził, że nie godzi się, by obcy mężczyzna dotykał jego córki, bo to splami jej honor.
Ojciec zmarłej usłyszał już zarzuty.
Tak to już niestety jest, gdy ktoś uznaje wyższość religii nad zdrowym rozsądkiem.
Najlepszy komentarz (85 piw)
i................i
• 2015-08-11, 1:15
- Tato gdzie idą zwierzątka po śmierci?
- Zależy...
- Czy były dobre czy złe?
- Poniekąd..., zależy czy są smaczne...
- Zależy...
- Czy były dobre czy złe?
- Poniekąd..., zależy czy są smaczne...
Miałem napisać artykuł o tajemniczej śmierci siedmiu nastolatków. Zgon stwierdzono w mniej więcej tym samym czasie, poniesiony został przed komputerami, w różnych częściach Polski. Nigdy nie doszliby prawdopodobnie do związku pomiędzy tymi śmierciami, gdyby nie jedna z dziewczyn, która jakimś cudem uniknęła tego losu i zgłosiła całe wydarzenie na policję.
Wiecie, jak się, kurwa, uchroniła?
Wylogowała się, gdy jeszcze był czas.
Szczerze mówiąc, nie jestem specjalnie przekonany do takich "tajemniczych" spraw. Zazwyczaj okazują się dużo mniej tajemnicze niż początkowo zakładam. Na jaw wychodzi idiotyzm dzisiejszej młodzieży, która wręcz lubuje się w popełnianiu samobójstw wraz ze swoimi internetowymi znajomymi. Poważnie, ostatnio miałem taką sprawę. Przerażająca w głupocie. Zwłaszcza, że jedna z osób po drugiej stronie kabla tylko udawała, że zażywa tabletki. Ale nie o tym chciałem.
Dziewczyna była wyjątkowo niedostępna, gdy chodziło o wydobycie z niej jakichkolwiek informacji. Dowiedziałem się tylko, że grupka znajomych, którzy od jakiegoś czasu "obijali się" razem w necie, wchodzili na specyficzny czat. To nie był mIRC, ale coś w tym rodzaju. Rozmawiali o wszystkim, o niczym, znali się od kilku dobrych lat i po prostu lubili swoje towarzystwo. Była ich mniej więcej dziesiątka. Tego dnia kilku z nich nie było akurat na czacie. Dwójka pozostałych nie wchodziła od około miesiąca. Poznali się w necie, potem spotkali w realu i od tego czasu byli sztandarową parą czatową, chodząc ze sobą w realu. Love story rodem z taniej komedii romantycznej, ale nie wnikałem. Dziewczyna, pseudonim "laleczka", odpowiadała na większość pytań półsłówkami. Ale w końcu jej odpowiedzi stały się zbędne. Z jakiegoś powodu, wydobycie loga z tamtego dnia graniczyło z cudem. Baza danych uparcie twierdziła, że dwudziesty szósty czerwca w ogóle nie istniał. Że nie było godziny dwudziestej trzeciej dwadzieścia cztery, bo o tej dokładnie "framuga" pojawiła się na czacie.
Nie było ich. A potem nie tylko Internet wymazał ich z pamięci.
Odmówiłem napisania artykułu po przeczytaniu tego loga. Szczerze? Mam dość. Chyba rzucę tę robotę.
Póki jeszcze mam, kurwa, czas. Póki wiem, że jeszcze mogę.
Czytacie to na własną odpowiedzialność.
I nie, kurwa. Nie mnie obwiniajcie, jeżeli ktoś (coś?) zapuka do drzwi.
Zajumane.
Nie pozdrawiam
Wiecie, jak się, kurwa, uchroniła?
Wylogowała się, gdy jeszcze był czas.
Szczerze mówiąc, nie jestem specjalnie przekonany do takich "tajemniczych" spraw. Zazwyczaj okazują się dużo mniej tajemnicze niż początkowo zakładam. Na jaw wychodzi idiotyzm dzisiejszej młodzieży, która wręcz lubuje się w popełnianiu samobójstw wraz ze swoimi internetowymi znajomymi. Poważnie, ostatnio miałem taką sprawę. Przerażająca w głupocie. Zwłaszcza, że jedna z osób po drugiej stronie kabla tylko udawała, że zażywa tabletki. Ale nie o tym chciałem.
Dziewczyna była wyjątkowo niedostępna, gdy chodziło o wydobycie z niej jakichkolwiek informacji. Dowiedziałem się tylko, że grupka znajomych, którzy od jakiegoś czasu "obijali się" razem w necie, wchodzili na specyficzny czat. To nie był mIRC, ale coś w tym rodzaju. Rozmawiali o wszystkim, o niczym, znali się od kilku dobrych lat i po prostu lubili swoje towarzystwo. Była ich mniej więcej dziesiątka. Tego dnia kilku z nich nie było akurat na czacie. Dwójka pozostałych nie wchodziła od około miesiąca. Poznali się w necie, potem spotkali w realu i od tego czasu byli sztandarową parą czatową, chodząc ze sobą w realu. Love story rodem z taniej komedii romantycznej, ale nie wnikałem. Dziewczyna, pseudonim "laleczka", odpowiadała na większość pytań półsłówkami. Ale w końcu jej odpowiedzi stały się zbędne. Z jakiegoś powodu, wydobycie loga z tamtego dnia graniczyło z cudem. Baza danych uparcie twierdziła, że dwudziesty szósty czerwca w ogóle nie istniał. Że nie było godziny dwudziestej trzeciej dwadzieścia cztery, bo o tej dokładnie "framuga" pojawiła się na czacie.
Nie było ich. A potem nie tylko Internet wymazał ich z pamięci.
Odmówiłem napisania artykułu po przeczytaniu tego loga. Szczerze? Mam dość. Chyba rzucę tę robotę.
Póki jeszcze mam, kurwa, czas. Póki wiem, że jeszcze mogę.
Czytacie to na własną odpowiedzialność.
I nie, kurwa. Nie mnie obwiniajcie, jeżeli ktoś (coś?) zapuka do drzwi.
Zajumane.
Nie pozdrawiam
Najlepszy komentarz (121 piw)
R................o
• 2015-08-07, 21:38
kurwa kto by to czytał....
Motopizda przekraczająca prędkość zabija pieszego przechodzącego przez jezdnię. Ofiarą mordercy była 61 letnia kobieta. Morderca skończył z połamanymi kośćmi.
Najlepszy komentarz (87 piw)
Sokole_Oko
• 2015-08-06, 19:08
BlckSn napisał/a:
Motopizda przekraczająca prędkość zabija pieszego przechodzącego przez jezdnię. Ofiarą mordercy była 61 letnia kobieta. Morderca skończył z połamanymi kośćmi.
Ogladnij ten film dokladnie przewin ze dwa razy...
Od 0;14 gdzie widzi motocykl... wbiega! na ulice ....
Motocyklista stara sie uniknac wypadku hamuje i robi co moze a ta pierdolnieta pizda biegnie dalej prosto w niego...
A jak wykitowala to zajebiscie jedna glupia pizde mniej.
Moral.
Kurwa wszyscy jezdzijmy 40km/h bo jakas niedojebana baba albo inny zjeb moze Ci wbiec pod kola w kazdym i to najmniej oczekiwanym momencie...
Amen.
Przejażdżka po Rosji. Pociągiem. A dziewczęta nie słyszały, bo obok inny ktoś się pociągiem przejeżdżał:
Maszyniście nic się nie stało...
Maszyniście nic się nie stało...
Szokujący dokument o niemieckich nazistowskich obozach zagłady autorstwa wybitnego francuskiego reżysera, Alaina Resnaisa. To co zaraz zobaczycie jest mocniejsze od 80% wstawek na Hardzie.
Prawdziwa perła dokumentu.
Prawdziwa perła dokumentu.