18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (3) Soft (1) Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Wesprzyj nas Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 20:34
📌 Konflikt izraelsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 17:47

#średniowiecze

Gloria Victis
Bituminiorz • 2013-05-21, 12:19
Witam.
Przed przeczytaniem dla klimatu proponuję włączyć piosenkę poniżej, jak nie pasuje,nie lubicie brudasów to scrolling down.


Dzisiaj chciałbym wam przedstawić projekt polskiego studia Black Eye o nazwie "Gloria Victis". Jako że sam jestem pasjonatem historii oraz należę do grupy rekonstrukcyjnej ze szczególnym entuzjazmem wypatruję daty premiery.

Gloria Victis jest grą z gatunku MMORPG (Massively Multiplayer Online Role Playing Game), w której w znaczmy stopniu kładziony jest nacisk na klasyczną grę RPG. Świat stylizowany jest na obraz średniowiecznej Europy i Bliskiego Wschodu z elementami fantasy jak np. mityczne stworzenia ze słowiańskich legend.

Coś o zespole.
Black Eye Games to studio Indie, w którym pracuje ponad 30 doświadczonych osób. Niektórzy z nich współtworzyli takie gry jak Wiedźmin czy Neverwinter Nights. Pośród nich znajdują się również osoby pracujące w wielkich korporacjach, między innymi w Motorola Solutions Polska.

W grze zastosowany został system „Non-Target”. Jest to system, w którym należy samodzielnie celować oraz wyprowadzać ataki w konkretnym kierunku i z odpowiedniej odległości. Pociski lecą po krzywych balistycznych i nie nakierowują się na cel. W walce wymagana jest pewna doza zręczności i taktyki.
Gracz będzie miał pewną dowolność w kreowaniu swojej postaci, w tym wykorzystując odpowiednie statystyki i umiejętności. Jednakże będą również istniały specjalnie generowane archetypy dla tych graczy, którzy chcą mieć wyznaczoną dokładnie ścieżkę rozwoju swojego bohatera.
W Gloria Victis gracz będzie miał do wyboru 10 różnych rodzajów rzemiosł, które będzie mógł rozwijać według swoich upodobań. Jednakże samo ulepszanie przedmiotów nie będzie związane z wizualnym efektem świecących aur. Samo ulepszenie także nie będzie polegało tylko na używaniu run.
Magia w świecie Gloria Victis będzie elitarną umiejętnością, której tajniki poznają tylko nieliczni. Będzie się opierała przed wszystkim na iluzji, okultyzmie i alchemii.
Gra się stale rozwija i niedługim czasie powinna zostać ukończona
Gameplay.
Najlepszy komentarz (24 piw)
Shaggy93 • 2013-05-21, 12:34
A ja popieram Polski projekt byle by nie było jak z afterfallem ... czekaliśmy pare lat a dostaliśmy kupe z mikrofalówki ...
Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!

W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Cesarstwo niemieckie i Frankowie - średniowiecze
B................a • 2013-05-14, 19:21
Pod koniec IV w. rozpoczął się w Europie trwający kilka wieków okres wędrówek ludów. Napływ walczących ze sobą plemion germańskich doprowadził w ciągu stulecia do upadku cesarstwa zachodniorzymskiego [476r: abdykacja Romulusa Augusta; koniec starożytności] (ale nie był to jedyny czynnik decydujący o upadku Rzymu). W V w. na gruzach dawnego imperium zaczęły powstawać królestwa barbarzyńskie.

PAŃSTWO FRANKÓW
Wkrótce po upadku Imperium Rzymskiego największą potęgę wśród germańskich najeźdźców osiągnęli Frankowie. Osiedlili się na terytorium dzisiejszej Belgii i przystąpili do powolnego, lecz systematycznego podboju Galii. Pod koniec V w. ich władca Chlodwig (można się też spotkać z pisownią Klodwig - obie są poprawne) z rodu Merowingów rządził już dużym terytorium w dorzeczach Renu i Sekwany.

--> W 496r. Chlodwig przyjął chrzest w obrządku katolickim, czym zapewnił sobie poparcie duchowieństwa oraz chrześcijan zamieszkujących Galię od czasów rzymskich. Odtąd wojny prowadzone przez Franków przeciwko innym plemionom germańskim mogły uchodzić za walkę z niewiernymi. Większość tych ludów wyznawała bowiem arianizm (Kierunek w teologii chrześcijańskiej zapoczątkowany w Aleksandrii w IVw. przez Ariusza. Podważał on dogmat Trójcy Świętej i zaprzeczał boskiej naturze Chrystusa. W XVI-XVIIw. w Polsce arianizmem nazwano doktrynę religijną tzw. braci polskich), który Kościół katolicki uważał za herezję.

--> Po śmierci Chlodwiga w dynastii Merowingów nie było już tak znakomitych władców. Jego następców ze względu na nieudolne rządy nazywano królami gnuśnymi.

--> Rzeczywistą władzę w państwie Franków sprawowali zarządcy dworu - majordomowie. Pod koniec VII w. urząd ten zaczęli dziedziczyć kolejni przedstawiciele rodu Karolingów. Wprowadzali oni reformy, rozstrzygali spory między poddanymi oraz dowodzili armią. W 732 r. majordom Karol Młot podczas bitwy pod Poitiers pokonał nacierające z południa wojska muzułmańskie. Zwycięstwo to powstrzymało napływ islamu do Europy Zachodniej. W tym czasie Frankowie przystąpili do odzyskiwania zajętych przez Arabów ziem w południowej Francji i na Półwyspie Iberyjskim.

"Bitwa pod Poitiers" została przedstawiona na XIX-wiecznym obarazie Charlesa'a de Steubena


Dzięki zasługom kolejnych majordomów Karolingowie zdobyli silną pozycję w państwie. W tej sytuacji syn Karola Młota, Pepin Krótki, w 751r. odsunął od władzy ostatniego z Merowingów - Childeryka. Papież uznał nowego władcę na tronie frankijskim w zamian za udzielone wsparcie. Pepin bowiem pomógł mu pokonać germański lud Longobardów.

Przez następne 150 lat Karolingowie władali Zachodnią Europą.

--> W 756r. na ziemiach odebranych Germanom zostało utworzone Państwo Kościelne pod rządami papieskimi.

--> Po śmierci Pepina Krótkiego rządy w państwie Franków objął jego syn, nazywany przez potomnych Karolem Wielkim. Władca w krótkim czasie zorganizował silną armię i rozpoczął podbój sąsiednich ziem. Na wschodzie pokonał potężny lud Awarów, zagrażający granicom kraju. Po długich i krwawych walkach podporządkował sobie także germańskie plemiona Sasów i zmusił je do przyjęcia chrześcijaństwa. Na Półwyspie Iberyjskim zaczął natomiast odzyskiwać ziemie, które od prawie 100 lat znajdowały się pod panowaniem muzułmanów. Na prośbę papieża Karol, podobnie jak wcześniej Pepin Krótki, pomógł pokonać ponownie zagrażających Państwu Kościelnemu Longobardów. Do swoich ziem włączył wówczas północną Italię.

--> W 800 r. w Rzymie Karol otrzymał z rąk papieża koronę cesarską. Dzięki temu został uznany za spadkobiercę dawnej potęgi Imperium Rzymskiego, najważniejszego monarchę w średniowiecznej Europie oraz głównego obrońcę Kościoła.

Terytorium państwa Franków 481r.-814r.


PODZIAŁ PAŃSTWA FRANKÓW

W skład imperium Karola Wielkiego wchodziły ziemie zamieszkane przez różne plemiona. Jedność cesarstwu miała zapewnić wspólna religia chrześcijańska, a także silna władza monarchy. Mimo wielu wysiłków Karolowi nie udało się całkowicie zjednoczyć terenów przyłączonych do państwa Franków. Po śmierci cesarza różnice pomiędzy poszczególnymi ludami zamieszkującymi cesarstwo stawały się coraz wyraźniejsze. Ludność zachodniej części kraju, należącego przez setki lat do Imperium Rzymskiego, zachowała tradycję romańską. Natomiast wschodnie regiony zajmowali Germanie, którzy dopiero niedawno przyjęli chrześcijaństwo i łączyli je ze swoimi zwyczajami.

Kolejny władca Franków Ludwik Pobożny nie był tak zdolnym przywódcą jak Karol Wielki. Rozpoczęte spory o władzę doprowadziły do rozbicia cesarstwa.
W 843r na zjeździe w Verdun synowie Ludwika podzielili imperium Karolingów na trzy dzielnice. Z czasem przekształciły się one w odrębne państwa - Francję (otrzymał ją Karol Łysy; tu dynastia Karolingów upadła w Xw.), Niemcy (otrzymał je Ludwik Niemiecki) i Włochy (otrzymał je Lotar, on również otrzymał po ojcu koronę cesarską i tytuł cesarza rzymskoniemieckiego; jego państwo rozpadło się w IX w. na wskutek prowadzonych walk, wtedy również upadła idea korony cesarskiej), których losy potoczyły się w odmienny sposób.

Oto w jaki sposób podzielono państwo Franków.


RZESZA OTTONÓW

--> W 911r. umarł ostatni z potomków Ludwika Niemieckiego. Od tej pory we wschodniej części imperium Karolingów miejscowi możnowładcy sami wybierali króla. Nie był to już jednolity kraj, w którym władca sprawował pełną kontrolę, lecz związek niewielkich księstw niemieckich posiadających znaczną niezależność. W ten sposób powstało państwo nazywane Rzeszą Niemiecką.

--> Sytuacja zmieniła się, gdy w połowie X wieku rządy przekazano Ottonowi, młodemu księciu z dynastii saskiej. Dzięki jemu talentowi przywódczemu monarchia odzyskała dawną świetność. Koronacja Ottona I odbyła się w Akwizgranie, dawnej rezydencji Karola Wielkiego. Po pokonaniu przeciwników wewnątrz kraju oraz odparciu najazdu Węgrów król podporządkował sobie powstające państwo czeskie. Dzięki odniesionym sukcesom Otton I zapragnął władzy nad całym światem chrześcijańskim. W 962r. podbił Włochy, a papież koronował go na cesarza w Bazylice św.Piotra. Akt ten potwierdził pierwszeństwo Ottona I wśród władców Europy Zachodniej, które uznał również cesarz bizantyjski.

--> Po śmierci Ottona I tron objął jego syn Otton II, który bezskutecznie próbował podbić południową część Włoch. Gdy po dziesięcioletnim okresie panowania zmarł, korona przypadła jego synowi Ottonowi III, mającemu wtedy 3 lata. Po kilkunastu latach regencji sprawowanej przez matkę młodego władcy w 995r. Otton II zaczął rządzić samodzielnie. Nawiązując do tradycji karolińskiej, udał się w 1000r. z pielgrzymką do groby Karola Wielkiego. Otton III pragnął, aby jego monarchia stała się potęgą na wzór Imperium Rzymskiego, lecz władca zmarł przedwcześnie w wieku dwudziestu lat.

--> Koronę po Ottonie III objął Henryk II, książę Bawarii. Nowy cesarz powrócił do dawnej polityki podbojów we wschodniej Europie. Wyprawy na ziemie polskie oraz próby krwawego stłumienia powstania we Włoszech bardzo osłabiły Rzeszę. Dopiero następcy Henryka II - Konrad II i Henryk III - przywrócili prestiż cesarskiej koronie. Konrad II, dzięki zwycięstwom w walkach na zachodzie opanował Burgundię, a na wschodzie podporządkował sobie władcę Polski - Mieszka II. Z kolei Henryk III zmusił Węgrów do złożenia hołdu lennego. Zdołał też uzależnić papiestwo od cesarstwa, osadzając na tronie Piotrowym oddanych sobie duchownych niemieckich. Sukces cesarza okazał się jednak nietrwały. Jego następcy musieli toczyć zajadły spór z kolejnymi papieżami o pierwszeństwo w świecie chrześcijańskim.
Gruszka udręki
~LeweOkoSaurona • 2013-04-28, 16:49
To z pozoru niewinne ustrojstwo, dzięki zastosowaniu mechanizmu śrubowego, pozwalało w prosty sposób umieszczać się wewnątrz naturalnych otworów skazanego. Kat, dokręcając śrubę, mógł w dowolnym stopniu regulować rozwarcie się bocznych elementów. Aplikowana doustnie służyła do uciszania szeroko pojętych bluźnierców i heretyków, stąd wizerunki szatana na jej powierzchni ( mówisz w imieniu diabła – my wsadzamy ci go do gęby). Kobiety posądzane o stosunki seksualne z diabłem karano umieszczeniem gruszki w pochwie. To mechaniczne cudeńko stosowano również jako lek na pedalstwo, instalując je w wiadomym miejscu





Moim zdaniem - "must have" każdego kata
Poniedziałek rano, błogi sen przerywa przeraźliwy dźwięk budzika, tak - to czas do pracy. Resztkami sił zwlekasz się z łóżka. Po porannej toalecie, przy śniadaniu i kawie rozmyślasz o kolejnym ciężkim dniu w pracy. Narzekasz na szefa? Narzekasz na wypłate? Myślisz że masz najgorszą robotę na świecie? Mylisz się! Zobacz, jakie niewdzięczne zawody wykonywali ludzie w średniowiecznej Anglii.
W średniowieczu życie nie należało do najłatwiejszych. Dużo ludzi by móc przeżyć, musiało wykonywać naprawdę ohydne zajęcia. Jedni testowali lekarstwa, drudzy budowali katedry, a jeszcze inni wspierali gospodarkę, brodząc w moczu.

Oto przykłady niektórych z nich:

Folusznik

W średniowieczu wełna była głównym towarem eksportowym Anglii. W roku 1300 owiec było tam prawie trzykrotnie więcej niż ludzi. Dlatego też foluszników stanowiących ogniwo łączące tkaczy, farbiarzy i kupców tekstyliów, również było sporo. Będąc folusznikiem można było zarobić trzykrotnie więcej niż pracując w polu, ale było to bardzo nieprzyjemne zajęcie. Kiedy przędzie się surową wełnę i przerabia ją na luźno tkany materiał, tłuszcz usprawnia cały proces. Potem folusznicy muszą usunąć tłuszcz, aby zmienić szorstką tkaninę w coś bardziej użytecznego.
Żeby wełna stała się dość miękka do obróbki, trzeba było ją ugniatać przez ponad dwie godziny w moczu. Stosowano mocz, bo po tygodniu czy dwóch stawał się on bogatym źródłem amoniaku, który świetnie sobie radzi z tłuszczem. Folusznik pracował tak przez około 8 godzin, a czasami nawet i dłużej w zależności od rozmiaru tkaniny.
Po wielu godzinach dreptania w moczu otrzymywało się tkaninę, z której szyto szaty dla rycerzy, giermków, czy biskupów w swoich katedrach. Można powiedzieć, że gdyby w średniowieczu nie było foluszników, wszystkie kluczowe postaci średniowiecza byłyby zupełnie nagie.
Do obowiązków foluszników należało też zbieranie moczu, chodząc od domu do domu.

Zbieracz pijawek

W roku 1348 z Europy dotarła do Anglii epidemia dżumy, która w zaledwie kilka lat zabiła prawie 2 miliony ludzi. W tamtych czasach odpady gospodarcze i ekskrementy wylewano w miastach przez okno wprost na ulicę. Ludzie nie zdawali sobie sprawy, że to przyczyna ich kłopotów i sparaliżowani strachem ufali różnym dziwnym medykamentom. A to oznaczało, że pojawił się cały szereg okropnych zawodów.
Praca średniowiecznego medyka była frustrująca i brudna. Teorie medyczne były wymyślne, ale jak wiemy, całkowicie błędne a współczynnik wyzdrowień był niski nawet przed zarazą.
Najpopularniejszą kuracją w średniowieczu były pijawki. Zakładano, że wysysając krew, zabierają również chorobę. Zapotrzebowanie na te stworzenia dało początek takiej profesji jak zbieracz pijawek.
Zbieraniem pijawek zajmowali się zarówno zawodowcy, jak i rzemieślnicy kryjący domy strzechą, którzy zbierając trzcinę, przy okazji przynosili na ciele pijawki, które następnie sprzedawali handlarzom.
Na północy Anglii i w Yorkshire kobiety ze Szkocji, żeby je zbierać wchodziły boso na obfitujące w
próbek moczu. W tamtej epoce uważano, że ciało zawiera 4 humory: krew, flegmę, oraz żółtą i czarną żółć. Aby zdiagnozować pacjenta, trzeba było porównać jego mocz z tabelami, używając wzroku, węchu i? smaku. pijawki tereny bagienne. Jeśli były bardzo ruchliwe, pijawki uznawały je za zwierzęta, które przyszły do wodopoju i odrywały się od dna.
W średniowiecznych kuracjach chorzy mieli równocześnie od 20 do 30 pijawek rozłożonych na całym ciele. Antykoagulanty zawarte w ich ślinie sprawiają, że z rany sączy się krew, co jest dosyć bolesne. Można sobie wyobrazić w takim razie, jak bolesne musiało być samo ich zbieranie, podczas którego na ciele zbieracza było ich zdecydowanie więcej.

Cyrulik

W średniowieczu zawód golibrody był paskudnym sposobem zarabiania na życie. Cyrulicy używali brzytew, noży i skalpeli. Strzygli, amputowali kończyny i upuszczali krwi, przez co częściowo byli przedstawicielami ówczesnej branży medycznej.
Jeśli ktoś czuł się chory, korzystał z ich porad, których cyrulik najczęściej udzielał na podstawie
Cyrulicy zajmowali się upuszczaniem krwi za pomocą lancetów, czyli małych noży chirurgicznych o obosiecznym ostrzu. Umieszczali je na żyle, mocowali, wkładali rurkę, żeby rana pozostała otwarta i krwawiła. Po upuszczeniu stosownej ilości krwi, wyjmowali rurkę i zamykali ranę. Cały proces przeprowadzany był z chirurgiczną precyzją.
Cyrulik zajmował się także amputacją, naostrzonym z obu stron nożem, który najczęściej był zakrzywiony. Amputacje odbywały się oczywiście bez znieczulenia, więc cyrulik nie miał zbyt wielu klientów w tej gałęzi swojego biznesu. Co prawda płacono dobrze, ale rzadko, więc cyrulik dorabiał sobie strzyżeniem i goleniem.
W średniowieczu panowało przekonanie, że jeśli połknie się lekarstwo, to spali się ono w żołądku, który uważano za swego rodzaju piecyk. Trzeba więc było aplikować leki innym sposobem. Najczęściej długim urządzeniem do lewatywy, które cyrulik smarował smalcem, żeby ułatwić jego wprowadzenie w pacjenta. Potem wlewał lekarstwo i popychał je, żeby dotarło tam gdzie trzeba

Znachorki

Jeśli kogoś nie było stać na płukanie okrężnicy u cyrulika, zwracał się z problemami zdrowotnymi do znachorek, które traktowano z mieszaniną strachu i szacunku. Były powierniczkami, położnymi i pielęgniarkami w jednym. Kościół zazwyczaj przymykał oko na ich praktyki, ale zawsze istniało ryzyko, że zostaną oskarżone o czary.
Proponowane przez nie specyfiki bywały niedorzeczne. Do leczenia kurzajek używały węgorzów. Natomiast najlepszym sposobem na infekcję gardła było według nich noszenie naszyjników z żywych robaków. W zależności od natężenia bólu gardła sugerowały, ile żywych robaków trzeba nosić nawleczonych na sznurku wokół szyi. Panowało przekonanie, że umierając zabierały ze sobą infekcję chorego.
Znachorkom najczęściej płaciło się usługą za usługę. Naprawiano im dach albo oferowano żywność. Była to medycyna dla ubogich, ale składniki medykamentów faktycznie miały lecznicze właściwości, jak np. pokrzywy. Gotowały też zdrowotne gulasze z robaków, do których dodawały chleb, różne zioła, wodę i masło.
Robaki były źródłem protein w ubogiej diecie tamtych czasów. Ale gotowanie mikstur z dziwnych składników mogło się dla znachorki skończyć oskarżeniem o czary ? a to było ryzykowne. Pojmano by ją, poddano próbie sądu Bożego, czyli nakazano podnieść żelazny pręt z rozgrzanego paleniska bez upuszczania. Potem opatrywano by jej ręce i po trzech dniach sprawdzano ich stan. Jeśli by się nie goiły i nie ropiały, to kobietę uznano by za czarownicę. Uważano, że Bóg zainterweniowałby, gdyby była niewinna.

Giermek i łucznik

Karierę rycerza zaczynało się od funkcji giermka, zajmującego się rynsztunkiem. Giermek był połączeniem lokaja i praczki. W czasie rycerskich bitew było brudno, mokro i błotniście, a starcia mogły trwać nawet do 8 godzin. Jeśli nie zarządzono przerwy na załatwienie potrzeby, atmosfera gęstniała.
Najtrudniejszym zadaniem giermka po utarczce, było wyjęcie rycerza ze zbroi, która składała się z 24 elementów, a ważyła łącznie 27 kilogramów. Podtrzymywała ją skórzana uprzęż zakładana na przepoconą koszulę rycerza.
Do czyszczenia brudnej zbroi giermek używał octu i piasku, czasem z dodatkiem moczu dla uzyskania lepszego efektu. Jednak, żeby mieć powód do czyszczenia zbroi, trzeba było wcześniej wyjść na pole bitwy. A nie należało to do najprzyjemniejszych rzeczy.
W średniowiecznej bitwie pod Agincourt, giermek musiał maszerować przez 17 dni, pokonując 420 km przez Francję, gdzie spał pod gołym niebem w nieustającym deszczu. Brakowało żywności i wody pitnej. Dyzenteria zabiła więcej rycerzy, niż sama bitwa.
W walkach w tamtym okresie udział brali także łucznicy. Ale ich praca również nie była łatwa. Jeśli łucznik został pojmany, odcinano mu palce. Pod koniec walk to łucznicy wykonywali czarną robotę. Na polu bitwy brakowało karetek czy sanitariuszy z noszami, więc to oni przemierzali pole bitwy i skracali cierpienie najciężej rannych.

Kamieniarz

Budowa katedry w średniowieczu była dla okolicy tym, czym dzisiaj otworzenie w niej fabryki samochodów. Dawała pracę setkom ludzi. Ale nawet wyspecjalizowani pracownicy, tacy jak kamieniarze, nie mieli lekko. Zanim rozpoczęła się budowa musieli podjąć morderczy wysiłek wykucia kamienia i przetransportowania go na budowę.
W XV wieku do budowy domów, katedr i innych kościelnych budowli wykorzystywano wapień. Wtedy nie znano dokładnie przekrojów gleby, więc po prostu kopano do skutku w ziemi, aż się go odnalazło. Żeby wydobyć kawał wapienia, obijano go klinem i podważano, a w środek wbijano sworznie. Za obciążenie służyli ludzie
Dzisiaj przewożenie kamiennych bloków jest proste, ale w średniowieczu stanowiło to prawdziwe wyzwanie. Jeśli w pobliżu płynęła rzeka, można było spławiać je drogą wodną. Alternatywą był wóz? wolny i bardzo drogi. Koszt transportu kamienia mógł czterokrotnie przekraczać jego wartość w miejscu wydobycia. Żeby zaoszczędzić na transporcie, zatrudniano ludzi, którzy przez cały dzień łupali kamień.
Średniowieczna budowa katedry była niezwykłym miejscem. Skala przedsięwzięcia była niespotykana, wszędzie roiło się od robotników, którzy osadzali, rąbali, kładli i ustawiali ściany. Wśród nich byli także kamieniarze, którzy mieli wyższe pensje, ale groziło im wiele niebezpieczeństw, najczęstszym były upadki z rusztowań.

Wypalacz wapna

Przy budowie katedr korzystano z wapiennej zaprawy murarskiej. Wymieszana jest bezpieczna, ale w średniowieczu przygotowywanie zaprawy było ryzykownym procesem dla wypalacza wapna. Źródłem śmiertelnego niebezpieczeństwa była kreda, którą rozgrzewano aż zmieniała się w inny związek chemiczny.
Wapno łączyło wszystkie elementy. Z piaskiem tworzyło zaprawę murarską, a ta z kolei wiązała kamienie na zasadzie poduszki. Najpierw przygotowywano tlenek wapnia ? substancję silnie żrącą. Wypalanie wapna oznaczało pilnowanie pieca przez jakieś dwie doby, dniem i nocą. Mogło dojść do powstania tlenku węgla, który najpierw paraliżuje, a potem zabija. Zdarzało się też, że ludzie wpadali do pieca i nie mogli się z niego wydostać, więc smażyli się żywcem.
Samo odprowadzanie tlenu z pieca było również niebezpieczne. Ale uzyskany tlenek wapnia trzeba było jeszcze wymieszać z wodą, żeby otrzymać wapno gaszone, potrzebne do zaprawy murarskiej. A to już było szalenie ryzykowne. Wypalacze wapna zajmowali się tym codziennie, narażając się na zatrucie czadem, pracując w kamieniołomach i przesiadując nocami w pyle.

Deptak mechaniczny

Niektóre katedry były tak wysokie, jak 14-piętowe wieżowce, a bez dźwigów wciąganie wielkich kamiennych bloków na taką wysokość nastręczało kamieniarzom sporo problemów. Musieli więc opracować specjalne mechanizmy, które zwano deptakami mechanicznymi.
Były to napędzające odpowiedniki dźwigu, więc mimo że praca nie była urozmaicona, to miała kluczowe znaczenie. Budowniczowie średniowiecznych dźwigów mieli dwa wyjścia. Albo zbudować małe koło, które obracano z zewnątrz, albo dużo większe koło napędzane przez dwóch ludzi znajdujących się w środku. To rozwiązanie było skuteczniejsze, ale istniało ryzyko, że koło się zawali. Dlatego praca była naprawdę niebezpieczna.
Robotnicy pracujący wewnątrz deptaka mechanicznego byli swego rodzaju królikami doświadczalnymi w środku technologicznej nowinki. Dźwigi budowano metodą prób i błędów. Często dochodziło do awarii przez które ginęli ludzie. Po takich wypadkach deptaki modyfikowano i przebudowywano. Musiały jednak być skuteczne ? inaczej te budowle w ogóle by nie powstały.
Średniowieczne ryciny mówią, że dźwigi wciągano na szczyt katedry w miarę postępów budowy. Najprawdopodobniej rozbierano je na części, albo korzystano z mniejszych dźwigów czy kołowrotów.
Mury pięły się w górę, a wraz z nimi rusztowania i dźwigi. To dzięki tym maszynom można było zbudować średniowieczne katedry, bo nie było innego sposobu na podnoszenie kamiennych bloków o ciężarze samochodu.
Zasada działania była prosta. Lina przechodziła przez koła i była też nawinięta na wał. Aby podnieść ciężar o wadze tony na wysokość jednego metra, wał musi obrócić się co najmniej 3 razy. Ponieważ średnica deptaka jest dużo większa, wysiłek jaki trzeba włożyć w poruszenie ciężaru rozkładał się na większą odległość. Było to jak używanie niższej przerzutki przy podjeżdżaniu rowerem pod górkę.
Żeby zminimalizować ryzyko wypadków, często do tej pracy wykorzystywano niewidomych. Chodziło o to, że niewidomi nie patrzyli w dół i nie myśleli o tym, co czeka ich po upadku z takiej wysokości. Oczywiście pracowali boso, co tym bardziej nie ułatwiało im zadania.

Zatem głowa do góry, ciesz sie że nie musisz brodzić dziś po kolana w szczochach ani zapierdalać za swoim rycerzem przez pół europy. Pamiętaj że nigdy nie jest tak źle żeby nie mogo być gorzej

Źródło
edulandia.pl/edukacja/56,124947,10706941,Najgorsze_zawody_w_historii_s...
Buluniia
BongMan • 2013-04-22, 13:47

Ciekawe jakby opisał dzisiejszą Polskę...
Najlepszy komentarz (47 piw)
pumba • 2013-04-22, 14:38
forest1600 napisał/a:

zajebane z joemonstera, piwa nie bedzie



Nie wszyscy ogląją joemonstera czy inne strony. Czasem można coś fajnego wrzucić jak się znajdzie.
Jak już napisałem w tytule, przedstawiam filmik ukazujący garść technik traktatowych na langschwert. Warto obejrzeć, bowiem na turniejach rycerskich takich pokazów próżno przeważnie szukać.
Najlepszy komentarz (36 piw)
dr_dex • 2013-03-26, 23:02
Trochę zachodu na wschodzie
p................a • 2013-02-22, 12:12
Troche zachodu na wschodzie


mnie osobiście dobił attack dzieckiem w 0:31
Najlepszy komentarz (72 piw)
Dildowagins • 2013-02-22, 12:36
0:31 czy ten kozojebca napierdala swoim synem w ten automat?
Codex Gigas
Louve • 2012-09-05, 11:54
Codex Gigas, czyli Wielki Kodeks, to największy istniejący średniowieczny manuskrypt na świecie.
Rękopis powstał na początku XIII wieku w Czechach, w benedyktyńskim klasztorze w Podlažicach. Wykonała go jedna osoba. Obecnie jest przechowywany w Szwedzkiej Bibliotece Narodowej w Sztokholmie. Kodeks jest znany również jako "Biblia Diabła" lub "Diabelska Biblia", ze względu na to, że zawiera wewnątrz dużą ilustrację przedstawiającą diabła.



Wygląd

Kodeks posiada drewniane okładki pokryte skórą i ozdobami z metalu, liczy 91 cm wysokości, 50 cm szerokości i 22 cm grubości, waży aż 75 kg i prawdopodobnie jest największym średniowiecznym manuskryptem. Początkowo zawierał 320 welinowych kart, jednakże osiem z nich zostało później usuniętych. Nie wiadomo, kto i w jakim celu usunął brakujące strony, ale wydaje się, iż zawierały one regułę zakonną benedyktynów. Do wykonania wszystkich welin w księdze użyto cielęcej skóry ze 160 zwierząt.



Legenda

Zgodnie z legendą skryba, który w pojedynkę stworzył tę księgę, był mnichem, który złamał regułę zakonną i został skazany na zamurowanie żywcem. By uniknąć wykonania tej surowej kary obiecał, że w ciągu jednej nocy stworzy, na wieczną chwałę klasztoru, księgę zawierającą całą ludzką wiedzę. Blisko północy zdał sobie sprawę, że nie zdąży samodzielnie ukończyć tego zadania, więc sprzedał duszę diabłu w zamian za pomoc. Diabeł dokończył manuskrypt w ciągu jednej nocy, a mnich dodał obrazek diabła z wdzięczności za jego pomoc.

Pomimo tej legendy kodeks nie został zakazany przez inkwizycję i był przedmiotem studiów wielu uczonych.


Rysunek diabła znajduje się na 290 stronie manuskryptu.

Fakty

Najnowsze badania potwierdziły, m.in. na podstawie analizy grafologicznej i składu atramentu, że kodeks napisała jedna osoba, jednak nadawanie mu diabolicznego znaczenia jest niewłaściwe. Błędnie przetłumaczone łacińskie słowo inclusus, oznacza tu najprawdopodobniej nie karę, polegającą na zamurowaniu żywcem (kara u benedyktynów z tego okresu), a mnicha, który z własnej woli odizolował się od świata, zamieszkawszy w odosobnionej celi.

Można zatem przyjąć, iż pisanie manuskryptu było dla niego formą pokuty. Należy też zauważyć, że na stronie, poprzedzającej obraz szatana, znajduje się tak samo duży rysunek królestwa niebieskiego. Poczernienie stron można zaś wytłumaczyć działaniem warunków zewnętrznych, na które wizerunek diabła był szczególnie narażony ze względu na zainteresowanie, które od zawsze wzbudzał. Poza tym księga zawiera wiele "zaklęć" podobnych do rytuałów egzorcystycznych.

Należy pamiętać, iż proces powstawania manuskryptu był bardzo czasochłonny i wykonanie go przez jedną osobę mogło zająć kilkadziesiąt lat.



Zawartość

Kodeks zawiera całą Biblię (Stary i Nowy Testament) w łacińskim przekładzie Wulgaty (Dzieje i Apokalipsa w przekładzie starołacińskim), encyklopedię Etymologiae Izydora z Sewilli, Antiquitates oraz De bello Judaico Józefa Flawiusza, Chronica Boëmorum Kosmasa z Pragi, różne traktaty (historyczne, etymologiczne i fizjologiczne), kalendarz z nekrologiem, listę braci zakonnych z klasztoru w Podlažicach, magiczne formuły i inne lokalne zapiski. Cały dokument został spisany łaciną.

Manuskrypt zawiera iluminacje w kolorach: czerwonym, niebieskim, żółtym, zielonym i złotym. Początkowe litery charakteryzują się wyszukanymi zdobieniami, często przez całą stronę.



Podstawą do podejrzeń, że w sporządzaniu kodeksu maczały palce siły nieczyste jest fakt, że cała księga pisana jest jednym stylem, jakby natura skryby się nie zmieniała, jakby nie starzał się, nie chorował, a nawet nie miał zmiennych humorów. Całość jest spójna i nie ma widocznych zmian stylu pisania.

Więcej zdjęć w komentarzach.
Najlepszy komentarz (117 piw)
Louve • 2012-09-05, 12:51
rockface123 napisał/a:

miłej lektury

... skurwysyny

to zdecydowanie jest za długie dla mnie



To idź pooglądać obrazki na kwejku.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem