#świata
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Zdanie na ten temat pozostawiam Wam.
Kozojebcy nadchodzą a wy się boicie, że jakiś bankier sobie zarobi...
kozojebcy to temat zastępczy jakbyś nie zauważył....
Trzeba przyznać, że ciekawa konstrukcja
Pewnie bez foteli, silnika i innych pierdół ale jednak bez rąk samochód na głowie trzymać? Zajebisty typ
Fakt, wypadało by otworzyć oczy...
I seria:
II seria:
W atmosferze będzie mniej dwutlenku węgla, ale w kieszeniach Polaków będzie mniej pieniędzy. Przez politykę klimatyczną UE zapłacimy o kilkadziesiąt procent wyższe rachunki. Wzrośnie również bezrobocie. Cała gospodarka w ciągu kilku lat może stracić ponad 125 mld zł.
Unia Europejska jest światowym liderem we wprowadzaniu polityki klimatycznej. Do 2020 r. o jedną piątą chce zmniejszyć emisję CO2. Raport Instytutu Kościuszki nie pozostawia jednak złudzeń - koszty tej polityki są ogromne i w dużej mierze zapłacą je Polacy.
W Polsce około 90 proc. energii elektrycznej pochodzi z węgla (kamiennego i brunatnego), a to oznacza, że polska energetyka poniesie duże obciążenia w związku z polityką klimatyczną. Duże koszty produkcji energii elektrycznej przenoszą się na kondycję całej gospodarki.
Według raportu Instytutu Kościuszki łączny wpływ polityki klimatycznej UE może oznaczać dla naszego kraju spadek PKB rzędu 15-30 mld euro do 2020 r. Na każdego Polaka to rocznie od 235 do 470 zł.
Wyższe rachunki, więcej biedy
Koszty polityki klimatycznej to jednak nie tylko dość abstrakcyjny dla Kowalskiego spadek PKB. To realne pieniądze, które trzeba będzie zapłacić. Po pierwsze: za prąd, po drugie: za ciepło, po trzecie: za wszystko.
Według raportu Instytutu Kościuszki do 2020 r. ceny energii elektrycznej wzrosną od 10 do nawet 50 proc. Podwyżki rachunków za prąd są dla Polaków szczególnie bolesne, ponieważ już teraz płacimy bardzo dużo. W porównaniu do siły nabywczej, w 2011 r. ceny energii elektrycznej dla odbiorców indywidualnych w Polsce były o 28 proc. wyższe od średniej UE.
O 30 proc. więcej zapłacimy za ogrzewanie. To bardzo zła informacja. Obecnie 1/3 Polaków mieszka w niedogrzanych lub zawilgoconych mieszkaniach. Niemal co druga rodzina (44,5 proc. gospodarstw domowych) wydaje na prąd i ogrzewanie ponad 10 proc. pieniędzy, które zostaną jej po opłaceniu podatków. Według analityków Instytutu Kościuszki polityka klimatyczna UE może oznaczać wzrost ubóstwa energetycznego w Polsce nawet o 5,3 proc.
Rosnące ceny energii i ogrzewania oznaczają, że podrożeje niemal wszystko. Według NBP z powodu polityki klimatycznej w 2013 r. ceny wzrosną dodatkowo o 0,3-1,5 punktu procentowego. Oznacza to, że za redukcję emisji CO2 już w tym roku będziemy płacić przy okazji każdych zakupów.
Negatywne skutki droższej energii i konieczności opłat za emisję CO2 odczuje w pierwszym rzędzie przemysł. Już rok temu Krajowa Izba Gospodarcza ostrzegała, że w 2015 r. koszt polityki klimatycznej dla naszego przemysłu wyniesie 5 mld zł. Tak duże obciążenia oznaczają droższą produkcję i spadek konkurencyjności.
W skrajnym przypadku polityka klimatyczna doprowadzi do ucieczki przemysłu z Polski poza granicę UE, co oznacza utratę miejsc pracy i wzrost bezrobocia. Ze względu na ograniczenie krajowej produkcji pogorszy się bilans handlowy naszego kraju - spadnie eksport, a wzrośnie import. Osłabieniu ulegnie również polski złoty - przewidują analitycy Instytutu Kościuszki. Co gorsza problemy dotyczą nie tylko naszego kraju, ale całej Unii Europejskiej.
- Próba zduszenia gospodarki europejskiej doprowadzi do tego, że stracimy tę historyczną przewagę, którą Europa miała na świecie - tak skutki systemu unijnego handlu emisjami skomentował Jarosław Zagórowski, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Więcej czy mniej? Koszty rosną Trzeba pamiętać, że wszystkie powyższe wyliczenia kosztów opierają się na dotychczasowych regulacjach. Tymczasem prawo w Unii Europejskiej zawsze może się zmienić. Unijna komisarz ds. klimatu Connie Hedegaard forsuje np. wycofanie z rynku części pozwoleń na emisję CO2, które spowodowałoby wzrost cen dla przemysłu.
O wpływie duńskiej komisarz świadczy sukces, który odniosła w trakcie ostatnich negocjacji w sprawie budżetu UE. Zapisano w nim, że 20 proc. wydatków z funduszy unijnych musi zostać przeznaczone na politykę klimatyczną.
- W przypadku Polski oznacza to, że mając 300 mld zł funduszy strukturalnych, będziemy musieli z tego przeznaczyć 60 mld zł na walkę ze zmianami klimatu i zapłacić drugie tyle udziału własnego, czyli łącznie 120 mld zł - wylicza prof. Władysław Mielczarski.
Można uznać, że te 120 mld to kolejne koszty, które ponosi nas kraj za unijną politykę klimatyczną.
Część z nas zapewne zaciśnie pasa. Pytanie tylko czy na swojej szyi czy może na szyjach złodziei i debili z Brukseli.
Tylko że wupepeel nie raczyła wspomnieć (chyba, nie czytałem) że większość państw za punkt wyjścia przyjęła rok 2000 (bodajże 2000, w umowach może być inny, chodzi mi o pokazanie schematu). A jako że technika poszła tak do przodu, to redukcja emisji o 20% już sie de facto dla nich dokonała. Czyli niepodległe państwa nie kosztuje to prawie nic.
No.
Tylko że ten kurwa w dupę jebany ryży chuj za punkt wyjścia przyjął rok 2011. I jesteśmy w dupie.
Czekam na komentarze pożytecznych idiotów (mongoloid, do ciebie piję) na temat tego, jak jest zajebiście i jak Polska NIE jest wyprzedawana.
Za 3...2...1...
Było o architektonicznych ekscesach Sowietów, to teraz dla odmiany, pomysły pana z wąsem.
Materiał własny.
Germania - „Stolica Świata"
„Jako stolica świata Berlin powinien być porównywalny tylko ze starożytnym Egiptem, Babilonem i Rzymem! Czym jest Londyn, czym jest Paryż w porównaniu z tym!”
Adolf Hitler
Projekt
W 1933 roku wybory parlamentarne w Republice Weimarskiej wygrywa Narodowo Socjalistyczna Partia Pracy Niemiec pod kierownictwem Adolfa Hitlera, późniejszego Führera Tysiącletniej Rzeszy Niemieckiej. Już 13 marca, tego samego roku utworzono „Reichsministerium für Volksaufklärung und Propaganda" ("Ministerstwo Rzeszy ds. Oświaty Ludowej i Propagandy") pod kierunkiem Josepha Goebbelsa (ministra propagandy i oświecenia publicznego w rządzie Adolfa Hitlera, członka ścisłego kierownictwa partii narodowosocjalistycznej, w ostatnich dniach swojego życia kanclerza Rzeszy. Jeden z najbliższych współpracowników oraz doradców Hitlera.) Rozporządzeniem z 2 września 1933 utworzono Izbę Kultury Rzeszy. Siedem izb obejmowało muzykę, teatr, piśmiennictwo, prasę, radio i film oraz sztuki plastyczne. Do izb przyjmowano tylko ludzi o niemieckim obywatelstwie i o „aryjskim” pochodzeniu. Tylko członkom izb pozwolono na uprawianie twórczości.
Plan "Germania"
Zlikwidowany zostaje między innymi Bauhaus, którego architektura była utożsamiana z Republiką Weimarską. Analogicznie jak w Związku Sowieckim, architektura była pośrednikiem ideologicznym, potwierdzającym i sankcjonującym absolutną i niepodważalną dominację partii nazistowskiej i jej niepodzielną władzę. Była też świadectwem autorytetu i potęgi tej władzy. Od teraz uznawano jedynie sztukę służącą głoszonym ideom. Architekci musieli się podporządkować do wymagań nowej władzy, a jeśli nie chcieli tego uczynić, zmuszeni byli opuścić kraj. (Jak np. Ludwig Mies van der Rohe, który z powodu braku zleceń w 1937 roku, opuszcza Niemcy i emigruje do USA) Obok oficjalnej architektury nazistowskiej nie miała prawa istnieć architektura niezależna.
Oficjalna architektura niemieckiego nazizmu była realizowana w uproszczonym stylu neoklasycyzmu, tak więc stanowiła kolejny, świadomie sterowany powrót historyzmu, mającego za zadanie pełnić określoną polityczna rolę. Ponadto, Hitler był zafascynowany architekturą starożytnego Rzymu (Nieprzypadkowo hitlerowskie pozdrowienie: Heil Hitler! - „Chwała Hitlerowi”, ma swoje źródło w powitaniu Rzymskich legionów – „Ave Cesar"). To Vaterland był jedynym krajem, którego dyktator był tak żywo zaangażowany w sprawy architektury. Stalin czy Mussolini - nie interesowali się sztuką, a jeśli nawet, to stopniu bardzo umiarkowanym. Hitler dość dobrze orientował się w sprawach architektury, a co więcej – sam miał ambicje twórcze, co przy braku zdolności miało opłakane skutki. Wizje przeszłego Berlina jako „Stolicy świata” - Welthauptstadt Germania i innych miast, gdyż Führer, umiłował nade wszystko dwie cechy architektury: jej gigantyczne rozmiary i pseudoklasycystyczny styl.
O planie wprowadzenia zmian architektonicznych w Berlinie wspominał Hitler już w „Mein Kampf". Uważał, że miasto powinno obfitować w symbole, "Pomniki Dumy" (niem. „Monumente des Stolzes“), a władze państwowe powinny wkraczać w strefę publiczną za pomocą budynków, które będą podkreślać ich intencje. Uważał, że rzeczą istotną jest planowanie monumentalnej zabudowy, która będzie spełniać propagandowe cele państwa nazistowskiego.
W 1937 roku Albert Speer mianowany przez Hitlera generalnym inspektorem budowlanym stolicy Rzeszy (Generalbauinspektor für die Reichshauptstadt) i na jego zlecenie przygotował plany przebudowy miasta na Wetlhauptstadt Germania. W 1940 roku, po udanej inwazji wojsk niemieckich na Francję, Speer wraz z Hitlerem odwiedza Paryż by omówić plany budowy miasta, które swym rozmachem ma przyćmić rozmachem stolice podbitego kraju.
Makieta osi kompozycyjnej
Układ urbanistyczny nowej stolicy miał się opierać osi północ - południe, która przecinałaby dzisiejszą dzielnicę parlamentarną. Na północy dominowałaby przeznaczona na partyjne wiece Volkshalle - Hala Ludowa (hala zgromadzeń), naśladująca rzymski Panteon o kopule w wysokości 300 metrów. Pod kopułą miało się zmieścić 180 tys. osób. (wg. samego Speera tak duża ilość ludzkich oddechów, spowodowałaby zjawisko powstawania małej chmury deszczowej i związanych z tym opadów wewnątrz obiektu.) Na południu miał stanąć potężny łuk triumfalny, (odpowiednio większy od francuskiego łuku triumfalnego) za nim w dwóch rzędach działa zdobyte przez Wehrmacht na wrogich armiach.
Przekrój poprzeczny
Rzut
Przestrzeń między halą a łukiem wypełniałyby potężne dworce i gmachy rządowe. By móc wyburzyć dużą część berlińskiego centrum, Speer osobiście nadzorował na przełomie październik 1941 – kwiecień 1942, deportację z Berlina 23 tysięcy Żydów, których mieszkania potrzebne były dla przesiedlenie mieszkańców z wyburzanych budynków. Po rozpoczęciu Planu Barbarossa w czerwcu 1941 roku, Hitler spodziewał się całkowitego zwycięstwa w wojnie w 1945 roku. Następnie po ukończeniu wszystkich planów architektonicznych dla Berlina chciał zorganizować Światową Wystawę w Berlinie w 1950 r., a następnie przejść na emeryturę i osiąść w Linzu.
Volkshalle - Kadr z filmu "Vaterland"
Łuk Triumfalny, także kadr z "Vaterland"
[i]Makieta z filmu: "Upadek", w tle Albert Speer
Ostatecznie, w związku z przegraniem przez Hitlerowskie Niemcy wojny, projektu nigdy nie zrealizowano. Albert Speer stanął przed trybunałem w Norymberdze w 1946. Został skazany na 20 lat więzienia.
Jedynym zrealizowanym elementem Welthauptstadt Germania jest tzw. Schwerbelastungskörper. Był to masywny betonowy blok poprzez który planowano sprawdzić szybkość osiadania przyszłych budynków. Założono, że górną granicą osiadania będzie 6 cm, lecz w ciągu trzech lat budowla osiadła o 18 cm. Pomimo tego, Hitler nakazał kontynuowanie prac. Schwerbelastungskörper powstał w miejscu, w którym miał stanąć Łuk Triumfalny i istnieje do dziś
Współczesna wizualizacja
Porównanie wielkości budynków
BONUS:
Polecam oglądać na full screen.
Bibliografia
1.Wrocławska architektura spod znaku swastyki na tle budownictwa III Rzeszy, Janusz L. Dobesz, Wydawnictwo Politechniki Wrocławskiej, 1999
2. Wykop.pl
3. Wikipedia: Plan Germania
4. Wikipedia: Albert Speer
Poprzednie tematy:
Pałac Rad
Centralny Teatr Armii Czerwonej w Moskwie
Kto się wybiera do Boobie Puszczy?
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów