Niezły patent na przyspieszone wysiadanie z jednoczesnym zajęciem strzeleckiej postawy lezącej. Od 0:25liveleak.com/view?i=c57_1391249217
źródło:
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 18:52
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 20:41
#żołnierz
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Ten rosyjski żołnierz może mówić, że ma zajebiste szczęście. Podczas konfliktu Rosyjsko - Gruzińskiego w Osetii, Gruzini zaatakowali jego posterunek z użyciem granatników, karabinów maszynowych i czołgów.
Chłopak oberwał najprawdopodobniej pociskiem kalibru 5.45 wystrzelonym z kałacha, pocisk przebił szyję (1 i 2) i lecąc dalej rozszarpał kawałek torsu (3) i poleciał w pizdu.
Co jak co, ale typ będzie miał niezłą bajerkę podczas rwania dup lub przy spotkaniach z kumplami przy browcu. Skurwiel w czepku urodzony. Kurwa mać, myślę każdy sadol marzy by mieć taką zajebistą pamiątkę z ostrą historią w tle.
Jak za mocne to na harda rana wygląda ciut jak pizda, ale blizna pewnie już nie
Chłopak oberwał najprawdopodobniej pociskiem kalibru 5.45 wystrzelonym z kałacha, pocisk przebił szyję (1 i 2) i lecąc dalej rozszarpał kawałek torsu (3) i poleciał w pizdu.
Co jak co, ale typ będzie miał niezłą bajerkę podczas rwania dup lub przy spotkaniach z kumplami przy browcu. Skurwiel w czepku urodzony. Kurwa mać, myślę każdy sadol marzy by mieć taką zajebistą pamiątkę z ostrą historią w tle.
Jak za mocne to na harda rana wygląda ciut jak pizda, ale blizna pewnie już nie
Najlepszy komentarz (53 piw)
Sushy
• 2014-01-30, 14:35
Żołnierz "maskotka" na kompanii
Tak się złożyło, że miałem okazje uczestniczyć w jednym projekcie z prawdziwymi jankesami. Spoko faceci, profesjonaliści w swojej dziedzinie.
Przez te pół roku, które trwał projekt zdążyliśmy stać się kumplami. Oczywiście, jak wiadomo, zakończenie projektu powinno być sfinalizowanie dobrym chlaniem.
I oto nasz bankiet sięga apogeum. Zacząłem gadać z jakimś typem, z którym drążyliśmy wspólny temat. Oczywiście dyskutowaliśmy, dzieliśmy wszystko, kto jest lepszy, pierwszy satelita, program wyprawy na księżyc, wojsko, samoloty itd itp..
Zadałem mu swoje nieoczekiwane przez niego pytanie:
- No weź mi powiedz amerykańcu, dlaczego tak się nas boicie? Od sześciu miesięcy mieszkasz w Rosji, sam wszystko widziałeś, nie mamy tutaj niedźwiedzi na ulicach i czołgami nikt nie zapierdala?
- Oho! To Ci akurat wytłumaczę. Wyjaśniał nam to sierżant instruktor, gdy służyłem w Gwardii Narodowej USA. Ten instruktor przeszedł przez wiele bitew, dwa razy trafiał do szpitala i dwa razy razy przez ruskich.
Swojego czasu mówił nam, że Rosja - to jedyny i najstraszniejszy wróg.
Pierwszy raz to miało miejsce w 1991 roku w Afganistanie. Młody, jeszcze praktycznie nie strzelający pomagał ludności cywilnej, gdy to ruscy postanowili zniszczyć jakąś wioskę na wzgórzu.
- Poczekaj! przerwałem mu. Nas JUŻ od 87-go nie było w Afganistanie.
- Nas też JESZCZE nie było w 91-ym w Afganistanie, ale nie widzę powodów, aby mu nie wierzyć, słuchaj.
Słuchałem, a przede mną siedział już nie młody, pokojowy inżynier, a amerykański weteran.
"Stałem na warcie. Ruskich już nie było w Afganie, miejscowi zaczęli już walczyć ze sobą. Naszym zadaniem była organizacja dyslokacji do kontrolowanego przez nas regionu. Wszystko szło według planu, ale w niebie pojawiły się 2 ruskie helikoptery - po co i dlaczego nie mam pojęcia. Po niewielkim manewrze zmienili pozycje i zaczęli lecieć w naszym kierunku. BANG BANG ze stingerów, ruscy schowali się za wzniesieniem.
Zdąrzyłem zająć pozycje za CKM'em, czekałem.. zza wzniesienia powinny były pojawić się ruskie maszyny - dobra seria im nie zaszkodzi. No i tutaj pojawia się ruski helikopter, ale kurwa pojawił się nie zza wzniesienia, a z doliny i zawisł 30 metrów nade mną. W rozpaczy wciskałem spust i widziałem tylko iskierki, pociski, które odskakiwały od szyby.
Widziałem jak uśmiecha się ruski pilot.
Ocknąłem się w bazie. Lekka kontuzja. Potem mi powiedziano, że pilot zlitował się nade mną. U ruskich wyrazem wyrafinowania było rozjebanie miejscowych i zostawienie przy życiu europejczyka - po chuj? nie wiem..i nie wierze. Zostawiać na tyłach wroga, zdolnego do zrobienia niespodzianki żołnierza to głupota - a ruscy nie są głupi.
To była gromada pierdolonych, niewyuczonych tępaków z bronią z czasów wojny w Wietnamie, kamizelki zostały im chyba z drugiej światowej - ciężkie, niewygodne..żadnych nawigatorów, nic więcej. Tylko broń maszynowa, hełm i kamizelka.
Jeździli na swoich pierdolonych pojazdach opancerzonych gdzie tylko chcieli, lizali się z cywilami, piekli im chleb (przywieźli ze sobą piekarnię i kurwa piekli chleb). Karmili wszystkich swoją jebaną kaszą z mięsem konserwowym, którą samą gotowali w specjalnym kotle.
Nas mieli w dupie, cały czas obrażali. To nie było wojsko a chuj wie co. Jak można z nimi współpracować? Wszystkie nasze raporty do wyżej postawionych rosyjskich oficerów były ignorowane.
Kiedyś się konkretnie pożarliśmy, chodziło o trasę do dyslokacji i gdyby nie ruski oficer, który uspokoił te małpy mogło dojść do strzelaniny.
Postanowiliśmy, że trzeba tych skurwieli pokarać. Dać wpierdol i postawić na miejsce. Bez broni (jeszcze ruskich trupów nam brakowało), ale tak, żeby zrozumieli. Przygotowaliśmy się w chuj konkretnie - lekkie kamizelki kuloodporne, pałki teleskopowe, shockery - żadnych noży i broni palnej.
Podeszliśmy do nich biorąc pod uwagę wszystkie zasady maskowania i ataku z zaskoczenia. Debile nawet kurwa warty nie wystawili co oznaczało, że będziemy napierdalać śpiących, zasłużyli.
Kiedy doszliśmy do namiotów usłyszeliśmy pierdolone RA-AAA-AAA! I ze wszystkich dziur, zakamarków zaczęły wypełzać te skurwysyny, nie wiedzieć czemu ubrani tylko w koszulki w paski. Przyjąłem pierwszego.
Ocknąłem się w bazie. Lekka kontuzja. Powiedziano mi potem, że typ zlitował się nade mną. Bił otwartą dłonią. Gdyby bił na serio - ujebałby mi łeb. Mi kurwa! Doświadczonemu żołnierzowi elitarnego oddziału piechoty morskiej USA. Wypierdala mnie w 10 sekund jakiś ruski, chudy skurwysynek..i czym? Wiesz czym? Narzędziem ogrodowym! Łopatą!
Nigdy by mi do głowy nie przyszło, żeby walczyć saperką, łopatą...a ich temu uczą. Ale nieoficjalnie - u ruskich wyrazem wyrafinowania było wiedzieć jak napierdalać saperką.
Dopiero później do mnie doszło, że czekali na nas.. ale dlaczego wyszli w samych podkoszulkach? Przecież to normalne dla człowieka, aby się jakoś zabezpieczyć - kamizelka, hełm. Dlaczego w samych kurwa koszulkach? I to ich pierdolone RA-AAA-AAA!
Czekałem kiedyś na rejs na lotnisku w Detroit, była tam rosyjska rodzina, mama tata córka, również czekali na swój samolot. Ojciec gdzieś kupił i dał córce(max.3 lata) ogromną porcję lodów. Ona podskoczyła, zaczęła klaskać ze szczęścia i wiesz co ona krzyknęła? Ich pierdolone RA-AAA-AAA! Trzy lata, mówi chujowo a już krzyczy RA-AAA-AAA!
I wtedy zrozumiałem, że Rosja to największy i najstraszniejszy wróg."
Przez te pół roku, które trwał projekt zdążyliśmy stać się kumplami. Oczywiście, jak wiadomo, zakończenie projektu powinno być sfinalizowanie dobrym chlaniem.
I oto nasz bankiet sięga apogeum. Zacząłem gadać z jakimś typem, z którym drążyliśmy wspólny temat. Oczywiście dyskutowaliśmy, dzieliśmy wszystko, kto jest lepszy, pierwszy satelita, program wyprawy na księżyc, wojsko, samoloty itd itp..
Zadałem mu swoje nieoczekiwane przez niego pytanie:
- No weź mi powiedz amerykańcu, dlaczego tak się nas boicie? Od sześciu miesięcy mieszkasz w Rosji, sam wszystko widziałeś, nie mamy tutaj niedźwiedzi na ulicach i czołgami nikt nie zapierdala?
- Oho! To Ci akurat wytłumaczę. Wyjaśniał nam to sierżant instruktor, gdy służyłem w Gwardii Narodowej USA. Ten instruktor przeszedł przez wiele bitew, dwa razy trafiał do szpitala i dwa razy razy przez ruskich.
Swojego czasu mówił nam, że Rosja - to jedyny i najstraszniejszy wróg.
Pierwszy raz to miało miejsce w 1991 roku w Afganistanie. Młody, jeszcze praktycznie nie strzelający pomagał ludności cywilnej, gdy to ruscy postanowili zniszczyć jakąś wioskę na wzgórzu.
- Poczekaj! przerwałem mu. Nas JUŻ od 87-go nie było w Afganistanie.
- Nas też JESZCZE nie było w 91-ym w Afganistanie, ale nie widzę powodów, aby mu nie wierzyć, słuchaj.
Słuchałem, a przede mną siedział już nie młody, pokojowy inżynier, a amerykański weteran.
"Stałem na warcie. Ruskich już nie było w Afganie, miejscowi zaczęli już walczyć ze sobą. Naszym zadaniem była organizacja dyslokacji do kontrolowanego przez nas regionu. Wszystko szło według planu, ale w niebie pojawiły się 2 ruskie helikoptery - po co i dlaczego nie mam pojęcia. Po niewielkim manewrze zmienili pozycje i zaczęli lecieć w naszym kierunku. BANG BANG ze stingerów, ruscy schowali się za wzniesieniem.
Zdąrzyłem zająć pozycje za CKM'em, czekałem.. zza wzniesienia powinny były pojawić się ruskie maszyny - dobra seria im nie zaszkodzi. No i tutaj pojawia się ruski helikopter, ale kurwa pojawił się nie zza wzniesienia, a z doliny i zawisł 30 metrów nade mną. W rozpaczy wciskałem spust i widziałem tylko iskierki, pociski, które odskakiwały od szyby.
Widziałem jak uśmiecha się ruski pilot.
Ocknąłem się w bazie. Lekka kontuzja. Potem mi powiedziano, że pilot zlitował się nade mną. U ruskich wyrazem wyrafinowania było rozjebanie miejscowych i zostawienie przy życiu europejczyka - po chuj? nie wiem..i nie wierze. Zostawiać na tyłach wroga, zdolnego do zrobienia niespodzianki żołnierza to głupota - a ruscy nie są głupi.
To była gromada pierdolonych, niewyuczonych tępaków z bronią z czasów wojny w Wietnamie, kamizelki zostały im chyba z drugiej światowej - ciężkie, niewygodne..żadnych nawigatorów, nic więcej. Tylko broń maszynowa, hełm i kamizelka.
Jeździli na swoich pierdolonych pojazdach opancerzonych gdzie tylko chcieli, lizali się z cywilami, piekli im chleb (przywieźli ze sobą piekarnię i kurwa piekli chleb). Karmili wszystkich swoją jebaną kaszą z mięsem konserwowym, którą samą gotowali w specjalnym kotle.
Nas mieli w dupie, cały czas obrażali. To nie było wojsko a chuj wie co. Jak można z nimi współpracować? Wszystkie nasze raporty do wyżej postawionych rosyjskich oficerów były ignorowane.
Kiedyś się konkretnie pożarliśmy, chodziło o trasę do dyslokacji i gdyby nie ruski oficer, który uspokoił te małpy mogło dojść do strzelaniny.
Postanowiliśmy, że trzeba tych skurwieli pokarać. Dać wpierdol i postawić na miejsce. Bez broni (jeszcze ruskich trupów nam brakowało), ale tak, żeby zrozumieli. Przygotowaliśmy się w chuj konkretnie - lekkie kamizelki kuloodporne, pałki teleskopowe, shockery - żadnych noży i broni palnej.
Podeszliśmy do nich biorąc pod uwagę wszystkie zasady maskowania i ataku z zaskoczenia. Debile nawet kurwa warty nie wystawili co oznaczało, że będziemy napierdalać śpiących, zasłużyli.
Kiedy doszliśmy do namiotów usłyszeliśmy pierdolone RA-AAA-AAA! I ze wszystkich dziur, zakamarków zaczęły wypełzać te skurwysyny, nie wiedzieć czemu ubrani tylko w koszulki w paski. Przyjąłem pierwszego.
Ocknąłem się w bazie. Lekka kontuzja. Powiedziano mi potem, że typ zlitował się nade mną. Bił otwartą dłonią. Gdyby bił na serio - ujebałby mi łeb. Mi kurwa! Doświadczonemu żołnierzowi elitarnego oddziału piechoty morskiej USA. Wypierdala mnie w 10 sekund jakiś ruski, chudy skurwysynek..i czym? Wiesz czym? Narzędziem ogrodowym! Łopatą!
Nigdy by mi do głowy nie przyszło, żeby walczyć saperką, łopatą...a ich temu uczą. Ale nieoficjalnie - u ruskich wyrazem wyrafinowania było wiedzieć jak napierdalać saperką.
Dopiero później do mnie doszło, że czekali na nas.. ale dlaczego wyszli w samych podkoszulkach? Przecież to normalne dla człowieka, aby się jakoś zabezpieczyć - kamizelka, hełm. Dlaczego w samych kurwa koszulkach? I to ich pierdolone RA-AAA-AAA!
Czekałem kiedyś na rejs na lotnisku w Detroit, była tam rosyjska rodzina, mama tata córka, również czekali na swój samolot. Ojciec gdzieś kupił i dał córce(max.3 lata) ogromną porcję lodów. Ona podskoczyła, zaczęła klaskać ze szczęścia i wiesz co ona krzyknęła? Ich pierdolone RA-AAA-AAA! Trzy lata, mówi chujowo a już krzyczy RA-AAA-AAA!
I wtedy zrozumiałem, że Rosja to największy i najstraszniejszy wróg."
Najlepszy komentarz (42 piw)
Smutas
• 2014-01-17, 11:30
Teraz nawet w elitarnych oddziałach USA same cioty służą, co to po jednej akcji bojowej mają "zespół stresu pourazowego".
Tak więc idę za ciosem pierwszego tematu, ponieważ przyjęty został z dużym entuzjazmem.
Jeżeli ktoś nie widział to tutaj może zerknąć sadistic.pl/tak-wyglada-zolnierskie-szczescie-vt261166.htm2850956
Zdjęcia zostały zaczerpnięte z portalu zafganistanu.pl (opis własny)
Tak więc jedziemy:
Baza w Ghazni. Największa baza WP w Afganistanie
Schron w bazie w Ghazni
Atak na bazę w Ghazni 28.08
Baza Giro
Reszta w komentarzach...
Jeżeli ktoś nie widział to tutaj może zerknąć sadistic.pl/tak-wyglada-zolnierskie-szczescie-vt261166.htm2850956
Zdjęcia zostały zaczerpnięte z portalu zafganistanu.pl (opis własny)
Tak więc jedziemy:
Baza w Ghazni. Największa baza WP w Afganistanie
Schron w bazie w Ghazni
Atak na bazę w Ghazni 28.08
Baza Giro
Reszta w komentarzach...
Najlepszy komentarz (67 piw)
marian39
• 2014-01-14, 18:56
Cierpliwości, jak coś robić to porządnie niedługo będą
Pojazd MRAP jedzie jako pierwszy w kolumnie czyszcząc drogę z IED przy użyciu wysięgnika przed maską
Konwój
Patrol
Przeszukiwanie kalat(chat). Procedura ta musi odbywać się przy oddziałach ANA czyli afgańskiej policji.
Miejsce po wybuchu IED
Detonacja IED
Mi-17 helikopter transportowo-desantowy. Zrzuca chłopaków w wyznaczone miejsce. Często z tego transportu korzystali specjalsi w trakcie transportu na nocne akcje
Mi-24
No i płeć piękna w PKW Afganistan
A taki widok mają chłopaki z wnętrza rośka (zwanego prze talibów zielonym diabłem)
Pojazd MRAP jedzie jako pierwszy w kolumnie czyszcząc drogę z IED przy użyciu wysięgnika przed maską
Konwój
Patrol
Przeszukiwanie kalat(chat). Procedura ta musi odbywać się przy oddziałach ANA czyli afgańskiej policji.
Miejsce po wybuchu IED
Detonacja IED
Mi-17 helikopter transportowo-desantowy. Zrzuca chłopaków w wyznaczone miejsce. Często z tego transportu korzystali specjalsi w trakcie transportu na nocne akcje
Mi-24
No i płeć piękna w PKW Afganistan
A taki widok mają chłopaki z wnętrza rośka (zwanego prze talibów zielonym diabłem)
Tak jak w temacie, chłopakom się pofarciło i skończyło się na powierzchownych ranach.
Akcja w sumie od razu, później nic specjalnego się nie dzieje, ale warto obejrzeć całość.
Polecam też gorąco bloga zafganisatnu.pl
Spodoba się to mogę wrzucić więcej.
Akcja w sumie od razu, później nic specjalnego się nie dzieje, ale warto obejrzeć całość.
Polecam też gorąco bloga zafganisatnu.pl
Spodoba się to mogę wrzucić więcej.
Najlepszy komentarz (52 piw)
shap
• 2014-01-14, 15:38
dawaj wiecej
Przewodnik pomaga nie tylko ludziom niewidzącym, ale też tym którzy widzieli za dużo:
Holenderski spot organizacji szkolącej psy-przewodniki (przewodniki?)
Holenderski spot organizacji szkolącej psy-przewodniki (przewodniki?)
Najlepszy komentarz (35 piw)
lolflexberylex
• 2014-01-11, 19:38
RockyWood napisał/a:
szwabska reklama... to takie naturalne i normalne dzisiaj w szwabii że żołnierz bundeswery rozczula się na widok nieżyjącego ciapaka i ten.. widok/doznania widzów zanim przechodzimy do drugiej sceny...
Ja to rozumiem tak :
najlepszym przyjacielem na wojnie jest twój partner - TEŻ GEJ. tfu kurew!.
najbardziej przejmujący widok to widok zdechłego ciapaka i/lub turka (w szwabii jest ich od chuja, ponad 2.500.000 - 1% ma pracę).
ale heeej - przecież to tylko reklama. Któż by się nad takimi szczegółami zastanawiał prócz mnie.
Wiesz co to jest kurwa zespół stresu pourazowego? jak nie to się kurwa zamknij! Wiesz jak to jest budzić się w środku nocy bo usłyszałeś jakiś huk i myślisz że do ciebie strzelają? no właśnie nie wiesz. polecam poczytać:http://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_stresu_pourazowego
po czymś takim trudno jest wrócić do normalnego funkcjonowania
Ma skilla jebany. To jest stuprocentowe wykorzystanie potencjału
Najlepszy komentarz (27 piw)
en-em
• 2014-01-06, 21:07
wyciągnęli wnioski z II wojny światowej. wtedy na jeden karabin przypadało 3 zołnierzy.
Życie codzienne żołnierza amerykańskiego na misji w afganistanie. Muzyka może trochę przeszkadza, ale i tak przyjemnie się ogląda.
Jeśli komuś spodobał się poprzedni temat (nie mój) to polecam ten. Śmierć towarzysza broni.
Pewnie mają mizerne racje żywnościowe
Najlepszy komentarz (65 piw)
R................y
• 2013-12-12, 19:18
Kolejny debil władował w siebie ogromne prawdopodobieństwo załapania masy pasożytów, wirusów i groźnych bakterii. Brawo !
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów