#behemoth
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Setlista:
1. Blow your trumpets gabriel
2. Ov Fire and the Void
3. Conquer All
Jeśli temat się już pojawił to serdecznie przepraszam i
Kupczyk: zakaz koncertu Behemotha to sprawka kilku dewotów z wieków ciemnych. Nie mówcie mi o braku cenzury w Polsce
Jeżeli koncert zespołu Behemoth nie odbędzie się, to proszę, aby nikt nigdy nie mówił mi o wolnym i suwerennym Państwie Polskim, o braku cenzury i rozwoju kulturalnym - pisze w emocjonalnym wpisie muzyk Grzegorz Kupczyk.
- Jako osoba odznaczona przez Prezydenta RP Złotym Krzyżem Zasługi za wybitny wkład w Kulturę Narodową wyrażam stanowcze oburzenie i wstyd wobec władz mojego miasta Poznania z powodu ZAKAZU koncertu zespołu Behemoth w Poznaniu, który miał się odbyć w klubie Eskulap. Decyzja ta uderza nie tylko w kulturę, ale także w wolność słowa, wolność wyrażania sztuki - pisze na Facebooku muzyk. - Sytuacja żywcem z lat 80. XX wieku kiedy to cezura i blokowanie sztuki były codziennym zjawiskiem - zauważa Grzegorz Kupczyk, muzyk legendarnej dla wielu grupy Turbo.
Chodzi o odpowiedź, jaką dostał blackmetalowy zespół, którego liderem jest Adam "Nergal" Darski. Uniwersytet Medyczny w Poznaniu nie wydał zgody na występ zespołu. Jak wyjaśniła uczelnia chodzi o... bezpieczeństwo studentów.
Całość
majstersztyk.
@up za Francesco Paoliego props (w Hour of penance i w fleshgodzie zajebiście gra). najlepsze jest to że od nagrania 1 płyty w hour of penance grał dopiero dwa lata na perce a napierdalał jak szalony
nie moje, ukradzione z wp
Nikt póki co nie nazwał Behemotha metalem, ale widzę że dupa boli i hejt i tak musi być.
A tak już abstrahując, to metal na niezłym poziomie, zwłaszcza płyta ze zdjęcia.
Dzisiaj przedstawię historię polskiej organizacji promującej satanizm oraz black metal (coś jak Black Metal Circle w Norwegii)
W 1992 roku została powołana przez Venoma z Xantotol bardzo hermetyczna organizacja - "Fullmoon". Organizacja ta nawiązała współpracę z czołowymi organizacjami satanistycznymi funkcjonującymi na świecie, np. "Order of Nine Angel" z Anglii, "Luciferian Light Group" z USA, a także z takimi autorytetami jak Alberto Vorkt. Xantotol zdecydowanie najściślej powiązany był z nowozelandzkim Collegium Satans - "Order of the Left Hand Path". Na mocy porozumienia pomiędzy "Fullmoon" a OLHP na terenie Polski kolportowane były materiały dydaktyczne i literatura przygotowywana przez OLHP. W tamtym czasie było to praktycznie jedyne źródło pragmatycznej wiedzy z zakresu 'Satan Cult' na terenie Polski. "To był taki mój wkład w prostowanie ścieżki lewej ręki na terenie naszego kraju. Taka praca od podstaw mająca na celu zmianę obowiązujących stereotypów w temacie, którego dotyczyła." Pisze Venom w jednym z wywiadów
Taki stan rzeczy utrzymywał się dłuższy czas, jednak kiedy zapotrzebowanie na materiały przekraczały możliwości dystrybucji, zapadła decyzja o poszerzeniu struktury "Fullmoon" o kolejnych członków. Schemat ten sprawdzał się początkowo bez zarzutu, jednak z czasem z uwagi na niekompetencje niektórych członków organizacja wymknęła się spod kontroli, przestała być organizacją hermetyczną i stała się powszechnie dostępną. Z czasem "Fullmoon" stała się forum dla tworzenia i promowania określonych osób kosztem jakości oferowanych przez tą organizację wartości. Z uwagi na powyższe Xantotol odcina się od "Fullmoon", a wkrótce po tym organizacja przeradza się w "Temple of Fullmoon", która z kolei przeradza się w przytułek dla awanturników, karierowiczów i demagogów odgrywając rolę czegoś w rodzaju agencji reklamowej dla "gwiazd" Black Metalu. Los, który z czasem spotkał "Temple of Fullmonn" był do przewidzenia. TOF pochłonął chaos oraz walka o "władzę" wewnątrz organizacji. W okolicach 1994 roku owa Temple of the Fullmoon (Czyli pierwotnie Fullmoon ale już bez filozofii), zrzeszała głównie zarówno nazi metali jak i skinów o poglądach prawicowo - antychrześcijańskich. Wszyscy bardzo nienawidzili Behemotha (uznali że się sprzedał ponieważ odpuścił sobie po tym jak zobaczył co się dzieje) Spłonęło kilka kościołów, jednak Urząd Ochrony Państwa bardzo szybko natrafił na ślad organizacji i po aresztowaniach podczas demonstracji w Szklarskiej Porębie uległa rozwiązaniu. Jeden kościół spalił również muzyk Thunderbolt - Uldor, po czym został aresztowany i zamknięty w więzieniu.
Również i w Polsce, podobnie jak w Norwegii doszło do podziałów na scenie. Muzyk Graveland, Darken, podzielił ją na tych, których uważał za prawdziwych i resztę. W ten sposób powstała przepaść pomiędzy NSBM a resztą black metalu, i podział ten trwa właściwie do dziś...
Garść piosenek z tamtego okresu.
Fullmoon i źli groźni blackmetalowcy (W tle słychać kolabo z Darkenem)
Xantotol (jeden z pierwszych zespołów Black Metalowych no i laska na wokalu) i naprawdę zajebisty zespół.
Graveland mój ich ulubiony album.
Bo jest zły do szpiku kości.
Przed wami Behemoth - Demigod (wersja nagrana specjalnie dla Disney)
mam nadzieje, że nie było !
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów