W Rosji biznesmen zabił trzech złodziei, broniąc swojej rodziny – podaje kp.ru.
Do zdarzenia doszło w sobotę wieczorem w Tule. 52-letni przedsiębiorca padł ofiarą napadu. Czterech bandytów, uzbrojonych w kije baseballowe, pistolety i nóż, wdarło się do jego domu.
Wówczas znajdował się w nim gospodarz, jego żona i czworo małych dzieci.
Złodzieje zażądali od przedsiębiorcy, by oddał im pieniądze i cenne rzeczy. Zaczęli bić dzieci i żonę.
Ojciec rodziny zdążył dobiec do kuchni. Wziął nóż kuchenny. Następnie, działając prawdopodobnie w afekcie, rzucił się na bandytów. Trzech zabił. Czwarty, widząc, że może go spotkać taki sam los, natychmiast uciekł.
Gospodarz i jego rodzina zostali hospitalizowani, a potem wypuszczeni do domu.
Adwokat biznesmena utrzymuje, że działania jego klienta nie wykraczały poza ramy obrony koniecznej.
I niezwykle trafny komentarz z Onetu:
U nas media ochrzciłyby go seryjnym mordercą, kler nazwałby go mścicielem, który nie umie nadstawić drugiego policzka, a policja i sądy zapewniłyby mu dożywocie dla lepszych statystyk...
wiadomosci.onet.pl/swiat/rosja-zabil-trzech-zlodziei-broniac-swojej-ro...
szkoda, że czwartego nie dał rady jeszcze dorwać.
w Texasie koleś by dostał nagrodę od szeryfa.
"Sprawa obrony koniecznej wogóle nie powinna wylądować w Sądzie karnym, ale być umorzona przez prokuratora na etapie wstępnego dochodzenia. Ale nasza komusza prokuratura działa wedle prlowskiej zasady "jest trup to musi być sprawca w pudle". I potem ciąga się takiego człowieka latami po sądach rujnując mu wcześniej życie."
w Polsce by dostał 25 lat jak nic. ja dalej nie wiem kto ma interes w faworyzowaniu bandytów i dręczeniu ich ofiar.
a tusk walczy z kibolami