18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (3) Soft (4) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 18:23
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 21:16
📌 Powodzie w Polsce - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 21:44

#charles

Charles Manson...
k................s • 2017-11-21, 11:48
...inne oblicze

Lekcje jebania frajerów - Charles Bronson
P................� • 2017-08-18, 12:12
Witam drogich sadoli i sadolki nie zauważyłem tu jeszcze żeby ktoś złożył hołd temu wspaniałemu aktorowi i człowiekowi, ale skończę pierdolić bo przecież każdy może sobie o nim poczytać na wikipedii.
Dojebany wąsik i stylówka oraz oszczędna mimika twarzy zaskarbiły mu wielu fanów i stał się synonimem wrednego skurwysyna w latach 80.
Mi chodzi o sceny z filmów w którym Charles rozprawia się z najróżniejszym robactwem i zbirami.
UWAGA! jeżeli ktoś nie lubi kiczu i lat 80 to nie ma sensu żeby to oglądał

Tu na ten przykład postać grana przez niego szybko rozprawia się ze złodziejami samochodu, szybko bo niestety nie ma zbyt wiele czasu gdyż kolacja stygnie


W tej scenie przechytrzył bandytę udając zwykłego bogatego frajera który zaszedł do złej dzielnicy, warto zwrócić uwagę na tego potężnego skurwiela którego wyjął za pazuchy, to .475 Wildey Magnum. Prawdziwy Badass


Tutaj, zaoptarzony w MAC 11 z tłumikiem odwiedza pana który sprzedawał narkotyki dzieciom w jego dzielnicy


Klasyczna sytuacja 3 gwałcicieli 1 kobieta i jeden Bronson o którym nie wiedzieli (uwaga szok końcówka)


Bronson znowu udając zwykłego obywatela zwabia do siebie robactwo w metrze


Czy wspomniałem że pan Charles był Polakiem i w dzieciństwie mówił po polsku? nie? to właśnie wspominam
Najlepszy komentarz (41 piw)
P................� • 2017-08-18, 12:34
Misiek_KRK napisał/a:



A czy ja wspominałem, że poejbały Ci się stronki. To właśnie wspominam.
To jest sadistic.
To tak na oslodę, żebys nie plakał



Ale ty masz silną psychikę
Kolejny kurwa szeryf sadola, jak ci się nie podoba to pomiń, w regulaminie nie ma punktu:
Tu się ogląda prawdziwe filmiki z łamaniem kości, zabijaniem, śmiercią, sexem, pieprzeniem i innymi fajnymi rzeczami.
Bukowskiego zapiski o sprawach pewnych
K................M • 2014-05-31, 0:53
Z powodu oblegania tego portalu przez wojujący elektorat z lewa i z prawa pomyślałem sobie, że poczęstuję was trzeźwymi przemyśleniami dot. polityki, rewolucji itd. pewnego alkoholika-pisarza - Charlesa Bukowskiego. Przy użyciu odrobiny rozumu powinien pomóc wam zrozumieć, że wasze ideologie warte są tylko krzyżyk przy nazwisku na świstku papieru. Jak nie pomoże, to
Tekst jest wulgarny, sprośny, dosadny, kolorowy, długi jak kuśka Rona Jeremy'ego. Zapraszam do lektury!

/pisownia oryginalna/
Charles Bukowski, Zapiski starego świntucha, 1969 napisał/a:

czego ci przeklęci rewolucjoniści, którzy wylegują się u mnie w mieszkaniu, wypijając mi piwo, obżerając mnie do szczętu i popisując się swymi kobietami, muszą się nauczyć, to że wszystko musi przyjść z wewnątrz. nie można wsadzać ludziom na głowę nowego rządu jak kapelusz i oczekiwać, że pod tym kapeluszem tkwi jakiś całkiem nowy facet. to będzie jeszcze jeden brzuchacz pełen podłych przesądów i nie odmieni go komplet nagrań Dizzy'ego Gillespiego. mnóstwo ludzi zaklina się, że musi dojść do rewolucji, ale nie chciałbym widzieć, jak tych samych ludzi zabija się za nic. chodzi mi o to, że można zlikwidować masę ludzi nie likwidując przy tym niczego (czy nikogo) prócz paru porządnych facetów, którzy gotowi są walczyć; i tak skończyłoby się na rządach NAD ludźmi. na nowym dyktatorze w owczej skórze. a ideologia była tylko po to, by nie rdzewiały karabiny.

pewnego wieczoru jakiś dzieciak, który siedział u mnie na środku pokoju i który piękny był i bardzo uduchowiony, powiedział do mnie:
- wysadzę w powietrze całą kanalizację! całe miasto będzie pływać w gównie!
ten dzieciak zdążył już naopowiadać takiego chłamu, że można by w nim utopić nie tylko L.A., ale i całą okolicę aż po Pasadenę

(...)rewolucja - to brzmi bardzo romantycznie, ale takim nie jest. rewolucja to krew, flaki i obłęd; to małe dzieci, które zabito, bo akurat wlazły pod nogi; małe dzieci, które nie są w stanie zrozumieć, co się tu, do kurwy nędzy, dzieje; to twoja dziwka, to twoja żona, której bagnetem rozpruto brzuch, a potem zgwałcono w dupę na twych oczach; to ludzie, którzy kiedyś śmiali się na filmach z Myszką Miki, a teraz torturują swych pobratymców. zanim się więc na to zdecydujesz, to wcześniej się zastanów, dokąd może zaprowadzić uniesienie i co z niego zostanie, gdy już będzie po wszystkim. nie zgadzam się z Dosem - à la ZBRODNIA I KARA - że nikt nie ma prawa do odebrania życia innemu człowiekowi, tylko że najpierw trzeba nad tym trochę pomyśleć. chodzi o to, że życie można odebrać nie używając karabinu. ja też zaharowywałem się prawie na śmierć za nędzne grosze, podczas gdy w Beverly Hills jakiś dziany facio deflorował jedną po drugiej piękne czternastoletnie dziewczęta. widziałem, jak ludzi wyrzucano z pracy za to, że siedzieli na kiblu o pięć minut za długo; widziałem rzeczy, o których nawet nie chcę opowiadać. lecz zanim coś lub kogoś zlikwidujesz, upewnij się, że naprawdę masz coś lepszego w zamian; a przynajmniej kogoś lepszego niż jakiegoś podłego oportunistę, który w parku wydziera sobie płuca głosząc tyrady pełne nienawiści. jeśli naprawdę macie zamiar zapłacić tak wysoką cenę, to niech to będzie coś więcej niż tylko gwarancja na 3 lata. jak dotąd nie widziałem i nie słyszałem niczego prócz pełnego emocji, romantycznego bajdurzenia; nie słyszałem o żadnym godnym zaufania przywódcy ani o realistycznej platformie, mogących nas ubezpieczyć od zdrady, którą rzeczy te - jak do te pory - zawsze się kończyły. wciąż traktujemy Historię jak grupkę pijaków, którzy grają w kości w męskim sraczu w knajpie za rogiem. gdy o tym myślę, jest mi wstyd, że należę do rodzaju ludzkiego, i nie chcę nic do tego wstydu dodawać; wręcz przeciwnie - chcę z niego trochę zeskrobać.

co innego mówić o Rewolucji, gdy się ma kałdun pełen piwa, za które zapłacił ktoś inny; gdy się podróżuje z szesnastoletnią dziewczyną z Grand Rapids, która uciekła z domu; gdy się tańczy do OOOOOOOOOOMMM przed trzema skretyniałymi pisarzami o międzynarodowej sławie; a co innego naprawdę ją wywołać. Paryż, 1870-71, 20 000 ludzi zamordowanych na ulicach, ulice spływające krwią jak po ulewnym deszczu, pełne szczurów, które zabierają się do leżących wszędzie ciał, a po szczurach wypełzają z piwnic obdarci i wygłodniali ludzie, nie wiedzący już, co to wszystko znaczy, i którzy z trupów zgarniają owe szczury, by zabrać się z kolei za nich. i gdzie jest Paryż dzisiaj? i czym jest Paryż dzisiaj? a mój młody gość chce dołożyć do tego potoki własnego gówna i jeszcze się przy tym uśmiecha. no cóż, ma dopiero dwadzieścia lat i czyta prawie wyłącznie poezję, gdy tymczasem poezja dzisiaj to nic innego, jak mokra szmata zatykająca zlew.

(...)tylko że rewolucjoniści spalą muzea. oni wyobrażają sobie, że palenie jest odpowiedzią na wszystko, spaliliby własną babkę, gdyby ta za wolno się ruszała.

(...)nie mówię, żeby od razu się poddać. mnie też zależy na dalszym istnieniu prawdziwie ludzkiego ducha, ale strzeżcie się ludzi, którzy w parkach wygłaszają tak płomienne przemówienia, a za chwilę zostawią was sam na sam z czterema gliniarzami-twardzielami albo z ośmioma czy dziewięcioma chłopakami z gwardii narodowej. ci, którzy nawołują was do poświęceń, są najczęściej tymi samymi, którzy natychmiast wezmą nogi za pas, gdy tylko zacznie się strzelanina. i nie ma się co dziwić - w końcu chcą żyć, by później móc spisać swoje wspomnienia.

(...)najwidoczniej Bóg przestał płacić czynsz czy wpadać z butelką wina, bez względu na to, jak nie zdzieraliby sobie gardeł czy nie tarzali się po posadzce w ostatniej czystej koszuli; najwidoczniej musiał im powiedzieć: "CZEKAJCIE!", tylko że trudno jest CZEKAĆ, gdy żołądek przykleja się do kręgosłupa, gdy czujesz się podle na duszy i gdy pomyślisz, że w najlepszym wypadku dociągniesz do 55, a ostatnim razem Bóg pokazał się prawie 2000 lat temu - kiedy to wykonał parę jarmarcznych sztuczek, dał się wykołować paru krajanom, a potem złożył parasol i tyle go było. tymczasem człowiek ma już cholernie dość cierpienia. i co najwyżej może teraz sam sobie poderżnąć gardło. albo kobiecie, z którą od lat żyje w tym samym małym pokoju.

trzeba uważać: tych od religii prawie się już nie da odróżnić od tych od rewolucji. zdajcie sobie wreszcie z tego sprawę i już macie coś na początek. i posłuchajcie teraz dobrze: pan Bóg zszedł ze swej gałęzi, zabrał ze sobą węża i tę głupią cipę Ewę, a jego miejsce na drzewie zajął Karol Marks i teraz ciska w was złotymi jabłkami. w większości zgniłymi do tego.

jeśli rzeczywiście toczy się walka, a wierzę, że się toczy, zawsze się toczyła, i to jej zawdzięczamy van Gogha, Mahlera, na równi z Dizzym Gillespiem i Charleyem Parkerem, to tym bardziej bądźcie ostrożni wobec waszych liderów, bowiem wśród nich są też i tacy, którzy woleliby raczej zasiadać w radzie nadzorczej General Motors, niż podpalać najbliższą stację benzynową Shella. a póki nie mają jednego, biorą się za drugie.

(...)choć jestem biały, to z jednym muszę się jednak zgodzić: nie dajcie się wrobić w zabawę w kolory - jest zbyt cienka, a ja nie znoszę sraczki, ale widziałem już tylu z was, czarnych chłopaków, na których widok chciało mi się rzygać przez całą drogę od Zachodniej Venice po Miami Beach. Dusza nie ma skóry; ma wnętrze, które pragnie ŚPIEWAĆ, wreszcie. czy wy tego nie słyszycie, bracia? cicho, ale jednak - naprawdę tego nie słyszycie? ostra dupa i nowy cadillac też nie rozwiążą tych pieprzonych problemów. Popeye wciąż będzie miał jedno oko, Nixon zostanie następnym prezydentem, Chrystus ześliznął się z krzyża i teraz my jesteśmy przygwożdżeni do jego drzewa, my - biali czy czarni, czarni czy biali, definitywnie.

(...)tak więc pomieszaliśmy Rewolucję z Literaturą i mam nadzieję, że w pewien sposób jedno łączy się z drugim. wszystko się jakoś ze sobą łączy, tylko że ja jestem już zmęczony i czekam tylko na to, co przyniesie jutro.

czy jutro spotkam Człowieka?
a kogo to obchodzi?
mam nadzieję, że przynajmniej wylała wam się herbata.

Charles Bukowski
DeSalvo • 2013-08-18, 22:07


Henry Charles Bukowski
(ur. 16 sierpnia 1920 w Andernach, zm. 9 marca 1994 w San Pedro, Kalifornia) – amerykański poeta, powieściopisarz, nowelista, scenarzysta filmowy i rysownik niemieckiego pochodzenia. Bukowski przez wielu zaliczany do pokolenia Beat Generation.
Sławę zyskał dzięki cyklowi powieściowemu, w którym stworzył postać alkoholika i „ćmy barowej” – Henry’ego Chinaskiego.
Twórczość Bukowskiego inspirowana była jego własnymi doświadczeniami, związanymi z seksem, alkoholem, biedą, niedolą pisarza i słabościami każdego człowieka. Pomimo wulgarnego języka i prostego stylu, jego twórczość ujmuje wrażliwością i głębokim zrozumieniem ludzkiej natury. Sam Bukowski był znany z awanturniczego, pełnego skandali życia, toteż typowy bohater jego – częstokroć mocno autobiograficznej – prozy to człowiek z marginesu społecznego, outsider przepełniony sceptycyzmem wobec ludzi, a jednocześnie wiecznie poszukujący bliskości z nimi.
Jako poeta debiutował w 1946 r. na łamach filadelfijskiego magazynu literackiego „Matrix”. Był niezwykle płodnym autorem, między rokiem 1960 a wczesnymi latami 90., wydał prawie 50 pozycji, zarówno poetyckich, jak i prozatorskich. Jego twórczość wywarła wpływ na wielu ludzi, wśród których można wymienić choćby muzyka Toma Waitsa, który wykorzystał słowa wiersza Bukowskiego w jednej ze swoich piosenek.
Zmarł 9 marca 1994 na skutek białaczki, niedługo po ukończeniu powieści „Szmira” („Pulp”). Miał 73 lata.
Na grobie Bukowskiego widnieje epitafium: „Don’t try” („Nie próbuj”). Jego żona Linda Lee Bukowski twierdzi, że ma to oznaczać: „Jeżeli spędzasz cały czas próbując, wtedy wszystko co robisz to tylko próbowanie. Więc nie próbuj. Po prostu rób”. W polskim tłumaczeniu słowa te brzmią Jeżeli już o coś zabiegasz, idź na całego, w przeciwnym razie nawet nie zaczynaj.

Na podstawie twórczości Bukowskiego powstało kilka filmów, m.in:

Factotum
, 2005 – obraz oparty na powieści pod tym samym tytułem (wydanie polskie – Faktotum), oraz na innych utworach (m.in. Z szynką raz!). Bohaterem jest znów alter ego pisarza, Henry Chinaski, którego gra Matt Dillon.


Ćma barowa (Barfly, 1987), w którym główną rolę grał Mickey Rourke, a główną postacią jest Henry Chinaski, alter ego pisarza. Co ciekawe, film powstał na podstawie scenariusza samego Bukowskiego. Powieść Hollywood opisuje udrękę związaną z robieniem tego filmu.


Z filmów dokumentalnych powstał godzinny film Bukowski (1974) na zlecenie kalifornijskiej telewizji KCET
oraz Bukowski: Born Into This (2004) Film dokumentalny w ktorym, na temat pisarza wypowiadają się znajomi, kochanki, przyjaciele, wrogowie i żony. Pojawia się kilka znanych postaci, min. Sean Penn i Bono. Wszystko to uzupełnione jest archiwalnymi nagraniami na których Bukowski czyta wiersze, udziela wywiadów, lub po prostu pije i głośno przeklina.



Wrzucam kilka cytatów, które może zachęcą kogoś do sprawdzenia twórczości Pana Charlesa.

,,Kobiety''

- ,,jest we mnie coś, co nie do końca odpowiada ogólnie przyjętym normom, zasadzie „w zdrowym ciele zdrowy duch”. Pociągają mnie nie te rzeczy, co trzeba: lubię pić, jestem leniwy, nie mam boga, polityki, idei ani zasad. Jestem mocno osadzony w nicości, w swego rodzaju niebycie, i akceptuję to w pełni. Nie czyni to ze mnie osoby zbyt interesującej. Nie chcę być interesujący, to zbyt trudne. Pragnę jedynie miękkiej, mglistej przestrzeni, w której mogę żyć, i jeszcze żeby zostawiono mnie w spokoju. Z drugiej strony, kiedy się upijam, krzyczę, wariuję, tracę panowanie nad sobą. Jeden rodzaj zachowania nie pasuje do drugiego. Mniejsza z tym.''

-,,Na tym polega problem z piciem. Gdy wydarzy się coś złego, pijesz, żeby zapomnieć. Kiedy zdarzy się coś dobrego, pijesz, żeby to uczcić. A jeśli nie wydarzy się nic szczególnego, pijesz po to, żeby coś się działo.''

-,,Łatwo pisze się tylko o dziwkach, pisanie o wartościowej kobiecie to już nie taka prosta sprawa.''

,,Szmira''

-,,Żyję się raz, no nie? Chyba, że jest się Łazarzem. Biedny skurwiel musiał zdychać dwa razy. Ale ja jestem Nick Belane. Po jednej kolejce zsiadam z karuzeli. Świat należy do odważnych.''

,,Hollywood''
,, - Skurwysynu – odezwał się łagodny męski głos.
- Pierdol się – poradziłem mu.''


/Pokolenie Beat Generation - nieformalny awangardowy ruch literacko-kulturowy, propagujący idee anarchistycznego indywidualizmu, nonkonformizmu i swobody twórczej.

źródło:wikipedia.
Oszustwo w teleturnieju
Krówka • 2013-01-21, 8:16
OSZUSTWO NA WYSPACH



Charles Ingram to bohater filmu, który załączam niżej. Był zwyciężcą nagrody głównej brytyjskiej wersji "Milionerów" w 2001 roku. Jednak coś było nie tak. Jeden z uczestników oczekujących na swoją kolej dostrzegł pewną intryge. Ktoś pomagał graczowi. Mało tego, osoba która podpowiadała, też uczestniczyła w eliminajach do głównej gry. Był to Tecwen Whittock. Jak to zrobili ?



W przypadku, gdy uczestnik nie znał odpowiedzi, głośno zastanawiał się nad pytaniem i rozważał każdy z możliwych wariantów, po czym podpowiadający zaczynał kaszleć w momencie, gdy rozważana opcja była poprawna (kaszlnięcia słychać na załączonym filmiku). Wiedzę na ten temat czerpał dzięki podłączonym do siebie pagerom. W oszustwo zamieszana była również żona zawodnika – Diana Ingram – która siedziała wśród publiczności i podpowiadała uczestnikowi, gdy nie udawało się to osobie oczekującej na rundę eliminacyjną. Tym sposobem wspólnicy odpowiedzieli poprawnie na wszystkie pytania w grze.

Sposób, w jaki przebiegała gra, budził wiele zastrzeżeń wśród realizatorów. Podejrzewali oni, że zawodnik oszukuje, ale trudno było im odgadnąć, jak tego dokonuje. Na trop afery wpadł jeden z pozostałych 10 uczestników oczekujących na etap kto pierwszy, ten lepszy. Przy przedostatnim pytaniu zwrócił uwagę na Whittocka kaszlącego w nienaturalny sposób. Utwierdził się w swoim przekonaniu, gdy podpowiadający kaszlnął dokładnie w chwili, kiedy Ingram rozważał poprawną odpowiedź przy ostatnim, 15. pytaniu:

Cyfra jeden ze stu zerami to:
A: googol
B: megatron
C: gigabit
D: nanomol




Po zakończeniu nagrania producenci i reżyseria zostali poinformowani o całym zajściu.
Wypłacenie nagrody zostało wstrzymane. Odcinek miał zostać pokazany 18 września 2001, jednak został wyemitowany 21 kwietnia 2003 wraz z reportażem opisującym aferę. Oskarżeni: 39-letni wówczas Charles Ingram, jego żona Diana oraz wspólnik Tecwen Whittock, zostali uznani na początku 2003 roku przez londyński sąd za winnych spisku i próby wyłudzenia miliona funtów.

Oto filmik. Na YT jest reszta części, wrzucam jedną z nich, gdzie wyraźnie słychać "podpowiadanie" :

Najlepszy komentarz (60 piw)
SzokAT • 2013-01-21, 9:49
Zjebał ten koleś, co zauważył aferę - było kaszlnąć na błędnej odpowiedzi