Co do zasady, szybowcami i awionetkami w chmury się nie wlatuje. Dla niecierpliwych od 2:50.
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 5:32
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 3:27
#chmury
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Niestety do zderzenia nie doszło ale i tak wygląda spoko. Po śladach spalin przelatującego samolotu widać, że ich trajektoria się przecinały po chwili więc było naprawdę blisko.
Burza na Jowiszu prawie jak obraz olejny.
Wspaniały nowy obraz Nasa pokazuje szalejące burze na Jowiszu z chmurami rozciągającymi się na tysiące kilometrów. Wirujące formacje chmur widziane nad gazową gigantyczną powierzchnią planety, z których jedna ma ponad 4000 mil (6500 km) taka mała chmurka , przypominają pociągnięcia pędzla olejnego. Sonda kosmiczna Juno, która krąży wokół planety od 2016 r., Uchwyciła ten obraz, mając zaledwie 11 700 mil (19 000 km) od wierzchołków chmur Jowisza - mniej więcej odległość między Nowym Jorkiem a Perth w Australii.
Wspaniały nowy obraz Nasa pokazuje szalejące burze na Jowiszu z chmurami rozciągającymi się na tysiące kilometrów. Wirujące formacje chmur widziane nad gazową gigantyczną powierzchnią planety, z których jedna ma ponad 4000 mil (6500 km) taka mała chmurka , przypominają pociągnięcia pędzla olejnego. Sonda kosmiczna Juno, która krąży wokół planety od 2016 r., Uchwyciła ten obraz, mając zaledwie 11 700 mil (19 000 km) od wierzchołków chmur Jowisza - mniej więcej odległość między Nowym Jorkiem a Perth w Australii.
Wyglądają dość niecodziennie
Zeus strzela po pijaku, a męstwo świadków tego zdarzenia usłyszały najdalsze krainy...
(Polecam przyciszyć)
(0:12)
Źródło
(Polecam przyciszyć)
(0:12)
Źródło
Opis bez opisu, opisujący opisowość opisowości opisanego opisu.
Najlepszy komentarz (44 piw)
j.b.n
• 2015-10-30, 22:56
Mieszkam w górach i często (jakoś raz na kwartał) widuję podobne zjawisko. U mnie wygląda to nieraz dużo ciekawiej, bo bywa, że Słońce znika za masywem górskim ale wciąż widoczne jest halo. No właśnie: "halo". Są różne zjawiska pod tą samą nazwą. To, co ja zazwyczaj widzę, to ćwiartka tzw. "łuku stycznego". Wygląda to tak, jakby w chmurach zaświeciło drugie słońce. Świeci niesamowicie mocno, jednak czuć wyraźną różnicę: gdy zwróci się twarz do Słońca, czuć ciepło w postaci promieniowania. Światło z "halo" jest równie intensywne, ale jest zimne.
Troszkę więcej można poczytać tu: pl.wikipedia.org/wiki/Halo_(zjawisko_optyczne) .
Jest to ułamek wiedzy o całym zjawisku, jednak pomaga utrzymać zwieracze, widząc "UFO" i zasnąć wieczorem gez lęków.
Troszkę więcej można poczytać tu: pl.wikipedia.org/wiki/Halo_(zjawisko_optyczne) .
Jest to ułamek wiedzy o całym zjawisku, jednak pomaga utrzymać zwieracze, widząc "UFO" i zasnąć wieczorem gez lęków.
Pamiętacie Dzień Niepodległości z Willem Smithem? Pewnie tak... Więc mam dla Was newsa
15 września 2015 w Dzień Niepodległości nad Kostaryką pojawiło sie cudo jakieś na niebie. Zjawisko bardzo przypominało scenę właśnie z dnia niepodległości.
Co jak co ale mnie to wygląda na inwazję spedalonych kosmitów. Tęcza z nieba rozjebie wasze duspka
15 września 2015 w Dzień Niepodległości nad Kostaryką pojawiło sie cudo jakieś na niebie. Zjawisko bardzo przypominało scenę właśnie z dnia niepodległości.
Co jak co ale mnie to wygląda na inwazję spedalonych kosmitów. Tęcza z nieba rozjebie wasze duspka
On zapewne wiedział gdzie spada, ale mimo to ten skok robi niesamowite wrażenie. Niecierpliwi mogą spokojnie od 0:20
Uważajcie z dźwiękiem - im front bliżej tym bardziej pizga w uszy
Sadyzmu nie ma ale tez jest zajebiscie !
Pamietam ze podobaly Wam sie filmiki z dubaju ze skokami...
Ale po chuj ogladac dubaj jak mozna Polske z lotu ptaka ?
Pamietam ze podobaly Wam sie filmiki z dubaju ze skokami...
Ale po chuj ogladac dubaj jak mozna Polske z lotu ptaka ?
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Generalnie chodzi o to, że gość wleciał w gęste chmury bez wymaganych do tego instrumentów. Przy takich warunkach atmosferycznych utrzymanie zamierzonego kierunku lotu jest czymś na kształt jazdy nieoświetloną drogą, w nocy, bez świateł. Na logikę nasz błędnik powinien sobie w takiej sytuacji z tym poradzić, jednak przy oddziaływaniu sił nieważkości, pęd maszyny, nieregularne wiatry, absolutne zero punktów odniesienia, no i sam fakt, że małe zmiany sterów powodują duże zmiany kierunku - bez przynajmniej sztucznego horyzontu jest to po prostu praktycznie niemożliwe. I w sumie to chuj wie po co w to wleciał... W 2:50 szybowiec zaczynał się już powoli rozpadać od prędkości, bo dziób był skierowany w dół, a pilot w sumie nawet za bardzo nie mógł o tym wiedzieć. Wygląda jakby gość chciał celowo "na czuja" trochę obniżyć lot, żeby wylecieć z gęstych chmur (wylecieć pod nie), ale trochę go ta prędkość z jaką to robił zaskoczyła i to że chmury też dość nisko się kończyły . W 3:00 wygląda jakby leciał prosto w jakieś wzniesienie, albo po prostu płaską ziemię. No i rodzi się błędna solucja - Skoro leci w dół i to powoduje, że leci za szybko no i w ogóle, że może przypierdolić w ziemię, to niech leci w górę! I pewnie jest to spoko rozwiązanie, jeśli masz sztuczny horyzont W innym przypadku - "gdzie jest góra?" Lecąc w górę traci się bardzo dużo prędkości. Ponownie będąc w gęstych chmurach, po pewnej chwili musiałby wyrównać lot (czytaj - Potrzebny sztuczny horyzont), a jeśli nie wyrówna, to doprowadzi to do przeciągnięcia, które z kolei doprowadzi do tego, że maszyna wpadnie w korkociąg. Na takiej wysokości korkociąg pisze tylko jeden scenariusz.