#dług
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
dopiero od minuty
Siedź dalej pod dywanem robaku i czekaj na ruskich bo tylko to Ci pozostało.
finanse.mf.gov.pl/zadluzenie-skarbu-panstwa
Ale są portale rzekomo "niewygodne dla establishmentu", które zadłużanie Polaków przekuwają w sukces.
niewygodne.info.pl/artykul8/03838-Dlug-Polski-zaczal-ostro-hamowac.htm
Wystarczy dobrze manipulować cyferkami, zamydlić oczy procentami i wychodzi, że za czasów PO przyrost był na poziomie 4-6%, a teraz dzięki dobrej zmianie przyrost to tylko 1,5%.
Szkoda, że ten przyrost 1,5% to i tak jest wzrost od wyśrubowanego rekordu z zeszłego roku przez PiS o ponad 11%.
A wartości bezwzględne są miażdżące dla PiS... bo PO zadłużało rocznie o około 65mld do 80mld, kiedy PiS w zeszłym roku zadłużył o ponad 94mld, a w tym roku wskazuje, że ten rekord pobije PiS.
Oczywiście... nikogo nie dziwi, jakim cudem przy rzekomych cudach opowiadanych przez Morawieckiego o ogromnym sukcesie ściągalności VATu, po podwyżkach podatków i danin różnej maści (i największych planowanych deficytach), ten rząd żeby funkcjonować musi wciąż w tak dużym stopniu zadłużać Polaków.
Coś mi się zdaje, że bajki rządzących o ich niebywałych sukcesach to po prostu taka sama lipa jak OLT.
PS. Każdy, nawet słaby ekonomista powie, że zadłużanie się w czasie wzrostu gospodarczego jest bardzo złe.
1. Banknot 100$
Reszta w spoilerze
Przypomnę niedawno dodany przeze mnie film dokumentujący prawdziwe łamanie rąk.Wolisz połamane ręce? Tak więc jeśli kiedyś obiecam Ci coś połamanego, to wiem jak to będzie wyglądać
Szef Ministerstwa Finansów manipuluje i żongluje cyferkami na swoich prezentacjach w wystąpieniach i konferencjach, żeby tylko wszytko wyglądało z pozory cacy (niby PKB na plusie, chociaż dynamika wzrostu spada; niby "przychody" z VAT wyższe, a tylko dlatego, że państwo opóźnia zwroty... ale na prezentacjach wygląda to dobrze i ciemny lud to kupuje). Ale niestety nie ma nic za darmo... żaden z dotychczasowych rządów nie zadłużał państwa w takim tempie (które niestety wciąż rośnie, a dynamika wzrostu PKB maleje).
Pamiętać warto, że pomimo że dług mocno rośnie, to wiele inwestycji na poziomie samorządowym zostało "wyhamowanych", żeby budżet państwa się spinał. Więc rosnące zadłużenie nie przekłada się na inwestycje.
Naprawdę to są złe prognozy i nawet prorządowy portal to dostrzega (chociaż nie przestaje być tubą propagandową PiS - w artykułach atakujących opozycję wyraźnie rzuca nazwiskami, partiami, kto za co odpowiedzialny... to w tym artykule skrupulatnie "bezosobowo" obchodzi się z odpowiedzialnymi za zadłużenie 2016 i 2017).
PKB naszego kraju w 2016 roku urósł o 2,7 proc. W tym samym czasie jednak całkowite zadłużenie Polski wzrosło aż o 11,3 proc. (+94,1 mld zł)! Niestety pierwsze odczyty za 2017 rok nie wskazują, aby cokolwiek w tej mierze się zmieniło. Zgodnie z raportami Ministerstwa Finansów w styczniu i lutym zadłużenie Polski powiększyło się łącznie o 16,4 mld zł, co oznacza, że wobec stanu na koniec 2016 r. odnotowano wzrost na poziomie 1,8 proc. Jeśli takie tempo zostanie utrzymane, to w ciągu całego 2017 r. dług Polski powiększy się o blisko 100 mld zł!
Pisałem już o tym, ale myślę, że nie zaszkodzi powtórzyć. Rząd PiS można oceniać różnie. Jedno im się jednak ponad wszelką wątpliwość nie udało. To kwestia zadłużenia, a dokładnie - tempa jego wzrostu. Nigdy wcześniej w historii zadłużenie nominalnie Skarbu Państwa nie rosło bowiem w takim tempie, jak w 2016 roku.
Okazuje się, że w całym ubiegłym roku Ministerstwo Finansów odnotowało nominalny wzrost wysokości długu aż o +94,1 mld zł, do łącznego poziomu 928,6 mld zł. To oznacza, że dziennie dług powiększał się średnio o kwotę 257,8 mln zł, a od końca 2015 r. do końca 2016 r. wzrósł o 11,3 proc.!
Dla porównania - tempo przyrostu polskiego długu w 2016 roku było ponad 4-krotnie większe od tempa przyrostu polskiego produktu krajowego brutto (PKB)! Przypomnijmy, że zgodnie z danymi GUS, wzrost PKB Polski w 2016 roku wyniósł dokładnie 2,7 proc.
Niestety - pierwsze odczyty na temat długu w 2017 roku nie są optymistyczne. Zgodnie z raportami Ministerstwa Finansów w styczniu i lutym zadłużenie Polski powiększyło się łącznie o 16,4 mld zł, co oznacza, że wobec stanu na koniec 2016 r. odnotowano wzrost na poziomie 1,8 proc. Jeśli takie tempo miałoby się utrzymać do końca tego roku, to w całym 2017 r. dług naszego kraju wzrośnie o niemal 11 proc., a nominalnie pobije kolejny rekord wzrostu - zwiększy się bowiem o blisko 100 mld zł!
Powyższe dane to już nie jest jakieś tam światełko ostrzegawcze. To już prawdziwy alarm, bowiem zaciskająca się coraz mocniej pętla długu tylko pozornie daje nam jeszcze oddychać. Nieustanne rolowanie starych długów i zaciąganie nowych powoduje stały wzrost kosztów obsługi zadłużenia. Innymi słowy - pieniądze podatników, zamiast na drogi, służbę zdrowia czy obronność, będą w coraz większej skali wydawane na spłatę odsetek od zaciąganych kredytów i pożyczek. Żadne państwo, a już w szczególności Polska, której wzrost PKB nie przekracza 3-4 proc., nie jest w stanie na dłuższą metę wytrzymać corocznego wzrostu zadłużenia na poziomie 11 proc. To musi być zabójcze. Mam nadzieję, że rządzący naszym krajem mają tego świadomość.
niewygodne.info.pl/artykul8/03728-Szalone-tempo-wzrostu-polskiego-dlugu.htm
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów