18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (2) Soft (2) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 19:49
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: 33 minuty temu
🔥 Jeb w łeb - teraz popularne
🔥 salto man ... - teraz popularne
🔥 Pa tera ... - teraz popularne

#facebook

Prywatność na Facebook'u
Zaethrael • 2013-06-11, 1:58
W dobie ostatniego medialnego szału na temat inwigilacji oraz przypucowania się USA do systemu "PRISM" wklejam taką oto sympatyczną czarność.



Google > PRISM > [wybierz newsa ze strony odpowiadającej twojej opcji politycznej]
The Washington Post dorwało się do ściśle tajnych informacji o prowadzonym przez amerykańską Agencję Bezpieczeństwa Narodowego programie PRISM - sposobie na zbieranie danych na temat użytkowników usług należących m.in. do Microsoftu, Google, Apple i Facebooka.
Według informacji zebranych przez The Washington Post Agencja Bezpieczeństwa Narodowego i FBI mają bezpośredni dostęp do serwerów, na których znajdują się dane użytkowników Yahoo, Facebooka, Skype'a, AOL, PalTalka, YouTube'a i innych usług należących do Microsoftu, Google, czy Apple. Podobno zbierane są w ten sposób informacje m.in. na temat prowadzonych przez nas rozmów (w formie audio i wideo), wysyłanych zdjęć, dokumentów i historii logowań.

Informacje Washington Post opierają się na 41 slajdach prezentacji szkoleniowej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego. Podobno zweryfikowano jej autentyczność, ale przedstawiciele wymienionych firm - oczywiście - zaprzeczają i zapewniają, że nikt dostępu do ich serwerów nie ma, a oni muszą zobaczyć nakazy sądowe, żeby podzielić się jakimikolwiek danymi na temat swoich użytkowników ("Nigdy nie słyszeliśmy o PRISM", jak powiedział rzecznik prasowy Apple). W swoich oświadczeniach zaprzeczają jednak głównie temu, jakoby ktoś miał wstęp na ich serwery.

Problem w tym, że slajdy prezentacji są bardzo niekonkretne w opisie procedury, która charakteryzuje PRISM. W innym ściśle tajnym dokumencie opisano bowiem działanie systemu jako zbieranie danych z serwerów przez konkretną osobę, która wysyła je później do odopowiedniego sprzętu zamontowanego na terenie siedziby określonej firmy. Znaczy to tyle, że ktoś ma pozwolenie na zbieranie informacji i przekazywanie ich w ręce chociażby FBI, ale FBI nie może wziąć ich sobie samo. Zgrywa się to zgrabnie z komentarzami przedstawicieli koncernów, którzy stwierdzili na przykład, że: "Jeżeli to robią, to robią to bez naszej wiedzy".

Podobno zbieranie informacji na nasz temat odbywa się we współpracy ze wspomnianymi firmami, ale wszystkie (i nic dziwnego) zaprzeczają. Wydane przez nie oświadczenia wyglądają jednak trochę dziwnie, kiedy zestawi się je ze slajdem zawierającym daty ich dołączenia do programu. Jako pierwszy, już w 2007 roku, podobno jako wolontariusz, zgłosił się do niego Microsoft (który, swoją drogą, prowadzi aktualnie kampanię reklamową głoszącą: "Twoja prywatność jest naszym priorytetem"), dwa lata później dołączyło Google. Najnowszym nabytkiem kosztującej 20 milionów dolarów rocznie operacji jest Apple - dołączyło dopiero w październiku 2012.

Jeżeli wszystko to okaże się prawdą, to najgorsze jest to, że program dotyczy całego świata... poza granicami Stanów Zjednoczonych. Chociaż PRISM powstało na gruzach projektów George'a Busha dających służbom specjalnym możliwość zbierania informacji na temat obywateli bez posiadania nakazu sądowego, to w przeciwieństwie do odrzuconych w kongresie aktów prawnych, dotyczy tylko i wyłącznie "nas" i prawdopodobnie dlatego nikt nie widział w nim problemu.

Oczywiście chęć do monitorowania działalności obcokrajowców jest zrozumiała, jeśli się weźmie pod uwagę wyłącznie interes USA. Tyle że jeżeli PRISM rzeczywiście działa i ma się dobrze, to większość ruchu, który generujemy w sieci, już od dawna trafia do rąk amerykańskiego rządu - bez zgody ani obywateli, ani rządów poszczególnych państw. Wszystkie wielkie firmy mają serwery w Stanach, a sposób działania PRISM regulowany jest tak, by nie zbierać danych na temat ani jednego obywatela Stanów Zjednoczonych. Jeśli więc sprawa się potwierdzi, będziemy mieli do czynienia z wielkim skandalem międzynarodowym.

James R. Clapper, dyrektor wywiadu, stwierdził w czwartkowym oświadczeniu, że dane zbierane za pomocą PRISM są: "jednymi z najważniejszych i najbardziej wartościowych danych na temat zagranicy, jakie zbieramy, i służą do chronienia naszego narodu przed rozmaitymi zagrożeniami. Nieautoryzowane dzielenie się informacjami na temat tego całkowicie legalnego programu jest karygodne i stanowi ryzyko dla bezpieczeństwa Amerykanów".

Faktycznie, stanowi. O ile bowiem możemy współczuć Chińczykom, że wiele najpopularniejszych serwisów internetowych na świecie u nich nie działa, to działanie rządu USA nie wydaje się dużo lepsze. Jak uważacie: czy takie stawianie się w roli Wielkiego Brata jest w porządku?



Zajebane z cdaction.pl
Najlepszy komentarz (68 piw)
Cabajo • 2013-06-07, 16:18
Na pewno nie chcą Twoich dowcipów
Cytat:

Wczoraj zgłosiłem kilka filmów na Facebooku.. I niestety według facebooka
żaden z filmów nie narusza Standardów społeczności Facebooka w ramach prawa dotyczącego obrazów przedstawiających przemoc, na podstawie następujących przykładów: przedstawianie zadawania bólu, gróźb dotyczących bezpieczeństwa publicznego, kradzieży i wandalizmu.

Filmy które zgłosiłem, są na fanepage-u muslimów, który propaguje radykalny islam, I tam co drugi film jest tego typu...



Linki do filmików:

facebook.com/photo.php?v=555728301115625 (Musliy strzelających do obezwładnionego człowieka)
facebook.com/photo.php?v=579288048759650 (Masowym grób, pogrzebanie żywcem)
facebook.com/photo.php?v=581011611920627 (Ukrzyżowanie kota)
facebook.com/photo.php?v=580996145255507 (Rozstrzeliwanie zwierząt)

tak zaje*bałem z wykopu
Różnica
R................Q • 2013-05-30, 13:08
Myślałem, że nie ma takiej dużej różnicy między określeniem „śliczna” a „seksowna”, dopóki nie zacząłem komentować zdjęć dzieci moich znajomych na Facebooku.
Zdjęcie
M................3 • 2013-05-30, 12:42
Właśnie zobaczyłem na Facebooku zdjęcie mojej 14-letniej córki w samych stringach. Od razu postanowiłem je usunąć.

Kocham Photoshopa.
Najlepszy komentarz (282 piw)
sadystycznie bolesny • 2013-05-30, 13:11
Co się robi?
Tekst nie jest mój

„Przedstawię wam ciekawą historię jako przestrogę na temat tego jak działają korporacje.

Kiedyś na naszym rynku był napój Frugo, później zniknął, ale kilka lat temu w internecie pojawiło się wiele apelów o powrót tego napoju.
Do tego celu powstało też kilka fanpage na facebooku (największy "frugo wróć" z dzisiątkami tysięcy fanów). Ja również założyłem jeden o nazwie "Frugo" (adres fb.com/frugoo) i od czasu do czasu pisałem o nowościach, sam będąc fanem tej marki. Nie używałem go do żadnych innych celów, to był po prostu nieoficjalny fanpage ludzi uwielbiających ten napój. W szczytowym momencie miał kilka tysięcy fanów (z 7-8?)

Dzisiaj zauważyłem, że ten fanpage zniknął całkowicie z facebooka oraz z mojego konta (nie mogę nim zarządzać).
Mocno się zdziwiłem i gdy wszedłem na tablice zobaczyłem dzisiejszy wpis oficjalnego fanpage, którego nigdy nie lajkowałem!

Zacząłem go przeglądać i znalazłem taką notkę z 23 maja:
i.sadistic.pl/pics/b8f0f49d3d57.jpg

Wychodzi na to, że 23 maja facebook usunął mój fanpage, a nazwę i wszystkich fanów łącznie ze mną i kilkoma znajomymi (którzy polubili go tylko dlatego, że ich poprosiłem) przeniósł do oficjalnego.

Nie zależy mi na pieniądzach, ponieważ prowadziłem to tylko dlatego, że lubię tą markę. Gdyby się zapytali to pewnie oddałbym im go za darmo. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie dostałem żadnej informacji na temat tego, że straciłem prawa do tego fanpage ani od Facebooka ani od firmy, która mi go zabrała. Umieszczane były też tam wpisy, które moim zdaniem pozytywnie wpływały na wizerunek firmy.
Gratulacje dla Facebooka i Frugo. Teraz czekać, aż wszystkie nieoficjalne strony fanowskie zostaną usunięte, a ludzie przeniesieni na oficjalne.”

Źródło: Jak Facebook i Frugo zabrali mój fanpage
Najlepszy komentarz (56 piw)
BongMan • 2013-05-29, 19:53
Fejzbuk to gówno. Niestety musiałem sobie założyć, bo wyjechałem za granicę i potrzebne mi do utrzymywania kontaktu ze znajomymi. Z nudów czasami tam przesiaduję i chyba niedługo będę miał wklęsłe czoło, bo tyle nakurwiam facepalmów czytając niektóre wpisy...