18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (2) Soft Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Wesprzyj nas Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 20:34
📌 Konflikt izraelsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 17:47

#feminizm

Lekcja feminizmu.
P................n • 2015-02-12, 17:31
Coroczny, międzynarodowy zjazd feministek. Z sali pada pomysł: pokażmy mężczyznom świat z naszej perspektywy, a może dotrze do nich w końcu, jak bardzo mamy źle. Z krótkiej dyskusji po chwili wyłonił się konkretny plan: każda z nich zaniecha jakichś czynności domowych, żeby facet był zmuszony sam o siebie zabać. Wynikami podzielą się na kolejnym zjeździe.
Po roku, jak planowały, spotykają się znów. Pierwsza chwali się Niemka:
- No! Moje panie. Ja postanowiłam, że nauczę Hansa sprzątać. Pierwszy dzień nic nie widzę, drugi dzień nic nie widzę, trzeci dzień nic nie widzę, na czwarty dzień widzę jak Hans bierze odkurzacz i salon lśni!
Druga chwali się Francuska:
- Ach, no ja moje panie postanowiłam nauczyć Jeana prać. Pierwszy dzień nic nie widzę, drugi dzień nic nie widzę, trzeci dzień nic nie widzę, czwartego dnia widzę jakJean bierze kosz z brudami, pierze, wiesza, prasuje!
Trzecia Rosjanka:
- Ja Saszkę postanowiłam nauczyć zmywania garów. Pierwszy dzień nic nie widzę, drugi dzień nic nie widzę, trzeci dzień nic nie widzę, a na czwarty dzień widzę jak Saszka staje przy zlewie i pucuje wszystko na wysoki połysk!
W końcu Niemka pyta Polki, która cicho stoi w kącie.
- A Ty?
- No... Ja postanowiłam nauczyć Mariana gotować. Pierwszy dzień nic nie widzę, drugi dzień nic nie widzę, trzeci dzień nic nie widzę, na czwarty dzień zaczynam nieco widzieć na lewe oko...
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Najlepszy komentarz (35 piw)
A................r • 2015-02-12, 20:23
Grzegorz.C napisał/a:

Taka prawda, naśmiewacie się z tych babek radośnie zapominając że bez nich zaroślibyście pleśnią



To,że ty jesteś brudasem, któremu rosną grzybki pod łóżkiem jak mamusia nie posprząta to musi oznaczać,że każdy takim jest?
Nie mierz wszystkich swoją miarą, bo jak wielokrotnie twoje posty udowadniały, jest ona krótka i pokrzywiona.
Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!

W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Feministki
BongMan • 2014-12-07, 0:18
Feministki są śmieszne. Twierdzą, że nie potrzebują nic od mężczyzn, a kupują wibratory... W kształcie penisów.
@SPOILER - od zajebania literek, także UWAGA!!!

W tym temacie chciałbym się podzielić swoją opinią na temat tego , co uśmierciło białą rasę.
Przez "uśmierciło" rozumiem to że staliśmy się słabi, miękcy, bez polotu, wizji przyszłości, przejmujemy się słowami (chociaż przez 99% czasu istnienia człowieka nie było ich), brak nam zdolności do walki, nie chcemy walczyć, przejmujemy się tym co myślą o nas ludzie, wyrzekliśmy się religii (mówienie o tym że ktoś jest chrześcijaninem jest kłamstwem - chrześcijaństwo jest obrzucane gównem z każdej strony , a nikt nic z tym nie robi . osoby które nie obchodzi jak postrzegana jest ich religia, tak naprawdę nie mają z nia nic wspólnego)

Naszło mnie na ten temat, kiedy po raz kolejny widziałem komentarz jakiegoś gościa który był DUMNY ze swojej tolerancji. oraz tego jak ludzie płaczą na złą rosje.
Chciałbym tu omówić z mojego punktu widzenia co się stało, jak się stało, dlaczego się stało i CZY kiedykolwiek wyjdziemy z tego wielkiego ZASTOJU.

Ostatnie moje słowo brzmiało "zastój" , Wiele ludzi tutaj podnosi odrazu głos i skacze że przecież mamy małżeństwa gejów, że przecież transy sobie latają, że tolerancja pokój i w ogóle kurwa fiołki. to jest wszystko złudzenie ludziska.

W latach 60 XX wieku, po czasach hitlera, 1 wojny, obcinania głów pedałom , i w czasach gułagów ludzie w ameryce wymyslili że problemy naszej ludzkości leżą w tym , że jest ona nietolerancyjna. Dlatego hipisi postanowili zwalczać tę oto nietolerancje, prowadzać feminizm , pedalstwo itd. a wy jak widzicie do tej pory jesteście tego świadkami. Nasze dzisiejsze poglądy o tym żeby tolerować pedałów to nic innego jak poglądy lat 60 które się nic a nic nie zmieniły, tylko rozwinęły.

Jednak jak by przemyśleć tę sprawę, to sprawy tolerancji pedałów i feminizmu były od zawsze. Hmm, dlaczego więc akurat teraz tak łagodnie to przyjęto? bez jednej ściętej głowy? nikogo nie zabito? murzynkom dali wszystkie prawa i lecimy? hmm, hmm, hmmm.

Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta, nie stoi za tym ani gównillati, ani srasoni, ani żydzi, Cofnijmy się do początków 20 wieku. Konkretnie do 1 WŚ, wojna bezwzględna, najgorsza dla psychiki wojna na świecie, wszędzie bród, smród , ubóstwo, śmierć, kiczowanie w pudłach 2mx2m, w każdej chwili może cię zajebać , albo ujebać nogi... coś takiego zostawia ślad. Na 1 wojnie zmarło około 40 MILIONÓW osób, 2 wojna światowa, zginęło drugie tyle. , Do czego zmierzam ?

Zmierzam do tego że na wojnach nie giną pedały, transy, ludzie chorzy psychicznie(nie są brani do woja), ani tchórze , tylko Zdrowi, silni mężczyźni, którzy mają swoje zdanie, którzy maja jaja i się nie boją, TO ONI ZGINELI . A dzieci tych ludzi ? nie bez powodu mówi się o nich "Pokolenie STRACONE" , dlaczego ? ponieważ nie mieli ojca, przykładu do naśladowania, dzieci BABIEJĄ , kiedy tylko przebywają z matką , a matki CHŁOPIEJĄ, kiedy muszą pracować.

Tak zrodziło się szarogęszenie feminizmu - ON BYŁ OD ZAWSZE !!!, jednak udało mu się przebić dopiero wtedy, kiedy 40 milionów chłopów przepadło , tak samo dalszy feminizm, on też nie narodził się od razu , tylko po 2 WOJNIE światowej.

Także czy tego chcemy, czy nie to większa ilość osób z dzisiejszej europy jest potomkami sierot, nasi pradziadkowie byli zwyczajnie sierotami w większości, kobiety pracowały na roli, więc powoli mężczyźni przejmowali pewne wzorce od bab, na 2 WŚ to samo sie stało po raz drugi, ludzie którzy byli wychowywani przez babskie społeczeństwo , stworzyli kolejne pokolenie wychowywane przez babskie społeczeństwo. Wtedy już w latach 60 zwyczajnie ludzie poddani babskiej indoktrynacji głosili te śmieszne hasełka typy Tolerancja, strach jest dobry, łzy są dobre, problemy emocjonalne ma każdy, mężczyźni nie powinni być agresywni

Dziś jak się mówi o tym że mężczyzna powinien obronić dziewczyne przed dresami to wszędzie(także z tego forum) się oburzają: NO BO JAK TO, PRZECIEŻ MOGĄ MNIE ZABIĆ, nie bronią kobiet tak samo jak one by ich nie broniły, nie rozumieją swojej roli, że mają być obrońcami, ale oni się boją ojojojoj.

Niewątpliwie nie było nigdy i nie będzie takiej rasy jak biała rasa europejska, wyróżniliśmy się wyjątkową inteligencja, bezwzględnością,charyzmą,geniuszem,kreatywnością, brutalnością, zróżnicowaniem JEDNAK, to właśnie nas zabiło, 2 wielkie wojny światowe spowodowały że baby przejęły władze nad społeczeństwem, narzuciły mu swoje zasady, które mężczyznom nigdy nie będą odpowiadać, stąd mężczyźni pytający się wszystkich co mają zrobić.

Dzisiaj ludzie nie mają nic przeciwko MĘŻCZYŹNIE który się boi pajączka, pieska, albo tego że olej z patelni pryśnie na niego. a potem idą gdzies, albo siadają na komputer i się dziwą czemu mamy zastój polityczny? Czemu nikt nic nie robi ? Czemu nikt nie odpowie na aneksje krymu ?(ew. moge wyjaśnić dlaczego ruscy są tacy jacy są jak by ktoś chciał kiedyś), po czym kiedy ewentualnie pojawia się ktoś kto mógłby coś zmienić, to nazywa go komunistą/faszystą/kimś kto zniewoli ich wszystkich , a potem znowu narzeka. Spójrzcie na swoje życie , na to jak się przejmujecie ciuchami, bólem, na pedalstwo, na wasze strachy , na to jak się boicie odpowiedzialności - no bo jaki normalny chłop jest zestresowany przed posiadaniem dziecka? .

Mamy zastój w europie, dlatego że jestesmy ciotami, nikt nie bierze odpowiedzialności, nikt nie rzuca pierwszego kamienia(a jeżeli już tak zrobi to inni kracza na niego), nikt nie chce się poświęcić, nikt nie chce nic zmienić. Chcemy tylko narzekać. Powiedzcie sobie szczerze, czy wasze życie nie przypomina życia kobiety?,

Tolerancja to słabość - a nie siła
Człowieka, który uchodzi za lekkomyślnego, słabego, małodusznego i niezdecydowanego, otacza pogarda - nie sympatia
Lęk to słabość
Płacz u mężczyzny jest żałosny - nie ważne jak długo będziesz zaprzeczać
Mężczyzna który boi się dziecka jest pizdą - a nie odpowiedzialny , to od zawsze kobiety się martwiły o dziecko.

Jak myślicie dlaczego wskaźniki zdradzania rosną na łeb ? Dlaczego średnia ilość związków to 3-4 ? Wmawia się nam że to dlatego że znajdziemy tego "jedynego" , ludzie.. nie wierzcie w to. Ani kobiety nie chcą być z pizdami, jakie same stworzyły. Ani mężczyźni nie chcą być z kurwami, tylko posłusznymi kobietami

i wasze pierdolenie na temat tego co myślicie że chcecie się nie liczy, dlatego bo to nie wy o tym decydujecie, tylko wasza podświadomość, której nie przemówicie do rozsądku .
Plakat antyaborcyjny
KroQQQ • 2014-03-03, 21:12
Podczas powrotu z uczelni w oczy rzucił mi się plakat
Jakość dupy nie urywa, ale tata nie kupił ifona
Najlepszy komentarz (50 piw)
D................t • 2014-03-03, 21:18
Feministka - użyj czego?!
Witam

Czytajac Polska Wikipedie trafilem na taki oto tekst opisujacy eksperyment naukowy obalajacy postanowienia ideologii gender i feminizmu

Cytat:

Zasady życia w kibucach przypominały w pewnym stopniu niektóre postulaty utopijnego komunizmu, choć ich założyciele nie odwoływali się do tej ideologii. Główną zasadą był brak własności prywatnej, wspólnota całego majątku, wspólnota dzieci oraz całkowita równość kobiet i mężczyzn. W tym kontekście kibuce realizowały także częściowo postulaty feminizmu i egalitaryzmu. W kibucach negowano istnienie tradycyjnych ról płciowych. W praktyce odbywało się to przez maskowanie cech płciowych za pomocą luźnego ubrania, wykonywanie tradycyjnie męskich prac przez kobiety oraz unikanie np. stosowania makijażu. Ciąża i poród były traktowane jako jedyna, narzucona przez biologię, aktywność odróżniająca kobietę od mężczyzn. Jednak wychowanie dzieci – ze względu na wspólnotę – nie było postrzegane jako rola kobieca i w założeniu miało być realizowane przez wszystkich bez względu na płeć. Unikano indywidualizacji dzieci przez sformułowanie "mój syn" lub "moja córka". Kobiety były zachęcane do karmienia każdego dziecka w jego okresie niemowlęcym, nie tylko urodzonego przez siebie[1]. Z tego samego względu usiłowano przekierować uczucia indywidualne – takie jak miłość między kobietą a mężczyzną czy miłość macierzyńska – na uczucia wobec wspólnoty. Indywidualizm był traktowany jako defekt moralny. Tolerowane były sformalizowane związki małżeńskie, ale bez całej rytualnej otoczki tradycyjnie im towarzyszącej.

W dłuższym okresie system ten nie został jednak utrzymany. Obserwacje dokonane w kibucu Kiryat Yedidim pokazały, że po pewnym czasie społeczności powróciły do tradycyjnych ról płciowych. O ile w 1920 roku zatrudnienie kobiet wynosiło 50%, o tyle po 30 latach pracowało już jedynie 12% kobiet, reszta zajmowała się wychowaniem dzieci, edukacją i usługami. W kibucu Artzi w 1975 roku pracowało również 12%, z czego 9% na roli zaś 3% w zawodach przemysłowych. Mężczyźni stanowili 87% rolników, 77% pracowników przemysłowych i 99% pracujących na budowach. Kobiety z kolei stanowiły 84% pracowników w edukacji i usługach[2]. Również w administracji kibuców z czasem kobiety przestały zajmować równy procent miejsc – 84% stanowisk zajmowali w niej mężczyźni, którzy stanowili również 71% osób zarządzających kibucem oraz 78% aktywistów politycznych. Badacze przypisywali tę zmianę podejściu młodych pokoleń, urodzonych w kibucach, które nie podzielało ideologicznego zaangażowania ich założycieli w egalitaryzm. O ile w pierwszym pokoleniu 68% kobiet wyrażało przekonanie, że macierzyństwo jest dla nich ważniejsze niż praca, o tyle w drugim pokoleniu było to już 88%. Z czasem nastąpił także stopniowy powrót do indywidualnych relacji rodziców z dziećmi a także w parach małżeńskich[3].

Zmiana podejścia w stosunku do rodziny jest tym bardziej zdumiewająca, że nie był to bunt pokolenia wychowanego w tradycyjny sposób tylko pokolenia kobiet urodzonych w kibucach i wychowanych w skrajnie feministycznym środowisku, które prowadziło zinstytucjonalizowaną kontrrewolucję wobec kobiecości[1]

Obserwacje dokonywane w kibucach w roku 1951 nie potwierdzają teorii o czysto kulturowym uwarunkowaniu ról płciowych. Analiza zabaw dzieci wychowywanych w ściśle egalitarnym środowisku pokazała, że chłopcy częściej niż dziewczynki bawili się przedmiotami (41% do 30%), w szczególności dużymi i wymagającymi większej siły fizycznej (17% do 9%). W zabawy związane z ruchem i aktywnością fizyczną angażowało się 33% chłopców i 21% dziewczynek. Dziewczynki z kolei preferowały zabawy werbalne i związane z wyobraźnią (39% do 24%)[1][4].



Zrodlo
pl[dot]wikipedia[dot]org/wiki/Kibuc#Kibuce_jako_eksperyment_spo[dot]C5.82eczny
(prosze o poprawienie przez moderatora)

Po tagach nie znalazlem.
sadol uczy sadol bawi, może się spodoba, jeśli tak to fajnie, jeśli nie to zginie w poczekalni.



Czy płcie są równe? Czy kiedyś były lub będą? Nie wydaje się, co postaram się dowieść przytaczając powszechnie znane fakty. Powszechnie znane, nie mniej zakrzykiwane przez propagatorów ideologii gender. Jako, że jednym z głównych oręży ideologów nie są merytoryczne argumenty a ataki na Kościół katolicki, od odparcia ataku zacznę.

Gender a Kościół

Jako, że zwolennicy gender wyjaśnianie tego, czym ono jest, opierają głównie na ataku na Kościół, od tej kwestii zacznę. Od pewnego czasu Kościół zabiera (krytyczny) głos w sprawie gender. Pojawiają się głosy potępiające sam fakt tego, że duchowni wypowiadają się na ten temat, a to co mówią, jest potępiane w dalszej kolejności. Dokonuje się zatem zwyczajnego zamachu na wolność słowa. Osoby, które mówią „niech się księża zajmą tym, na czym się znają” – broniące jakże aktywnie równouprawnienia, sprzeciwiające się dyskryminacji – w moich oczach zachowują się jak prymitywni mężczyźni, którzy podczas dyskusji z kobietą w razie braku argumentów, mówią: „dobra, idź do kuchni, jesteś kobietą, na tym się znasz i nie opowiadaj głupot”. Paradoks, prawda?

Antyklerykałowie mówią też, że Kościół wywiera nacisk na polityków, by głosowali za „katolickim” prawem. Zastanówmy się – ewentualną presję mogą wywrzeć na politykach, którzy deklarują się jako chrześcijanie, katolicy. Często używają oni tego sloganu przy wyborach. Dlatego są wybierani. Głosować może każdy. Frekwencja jest jaka jest. W demokracji decyduje większość. Jeśli ateiści chcą – niech tłumnie pójdą do urn. W czym problem?

Oprócz zwyczajnej wolności słowa, Kościół zabiera głos w tej sprawie z tego powodu, że ideologia ta godzi w fundamenty chrześcijaństwa. Według katolików Bóg stworzył mężczyznę i kobietę, przyznając im odpowiednie – wedle płci, czyli predyspozycji – obowiązki, zadania. Taka jest rola Kościoła – przypominanie wiernym o tym, co jest zgodne z jego nauką, a co zgodne nie jest. To dlatego Kościół wypowiada się na temat homoseksualistów, in vitro, aborcji i gender. To jego misja, zadanie. Wspomniałem o wiernych – to do nich Kościół się zwraca, a cała lewacka swołocz do niego nie należy. W czym więc problem? To wewnętrzna sprawa Kościoła, na jakie tematy się wypowiada. Nie jest to jednak na rękę ideologom genderyzmu, więc uderzają w Kościół w najbardziej prymitywny sposób.

Sposób odpowiadający ich niewymagającym odbiorcom, zresztą. Mam na myśli pedofilię. Jak Kamil Ciszek-Skwierczyński (student UW, działacz LGBT) pisze w swoim felietonie (
Gender - ale o co chodzi?), „>>gender<< służy Kościołowi jako świetny temat zastępczy. Jest wróg, jest coś nieznanego, niezrozumiałego i pozornie strasznego. Jednak po co Kościołowi i jej świeckim rzecznikom – prawicowym politykom – ten temat zastępczy? Odpowiedź na to pytanie jest wręcz banalna – aby przykryć największy problem Kościoła od lat – problem pedofilii w jej strukturach i jej ciągłego tuszowania i usprawiedliwiania. To gender, a nie pedofilia rozpala złość duchownych.”. Swoją drogą to zadziwiające, że lewackie środowiska (LGBT, feministki, antyfaszyści) najgłośniej krzyczące o wykluczaniu, stygmatyzowaniu, generalizowaniu, poniżaniu, same otwarcie wciąż takimi metodami wojują (czyt. ksiądz-pedofil, kibic-kibol, patriota-faszysta, katolik-fanatyk). Kolegi Kamila raczej to nie przekona, lecz dla pozostałych Czytelników w paru zdaniach na temat pedofilii w Kościele w skrócie napiszę. Zacznę może od liczb. W odpowiedzi na pismo Marszałka Senatu, Bogdana Borusewicza, z dnia 31 października 2013 roku, Ministerstwo Sprawiedliwości przekazało informacje na temat pedofilów osadzonych w jednostkach penitencjarnych. Co te liczby mówią?

Według posiadanych danych na dzień 18 listopada 2013 r., w jednostkach penitencjarnych, karę pozbawienia wolności za wyżej wymienione przestępstwa o charakterze pedofilskim odbywało 1468 skazanych (…). (…) Z posiadanych danych wynika, że na wskazaną wyżej liczbę osadzonych, blisko 900 osób nie posiadało wyuczonego zawodu, około 70 osób wykonywało zawód murarza, 40 pracowników dorywczych, około 30 ślusarza, około 30 rolnika, 25 mechanika samochodowego. (…) Spośród nich zawód np. inżyniera, lekarza, nauczyciela, pedagoga, duchownego wyznania rzymskokatolickiego, wychowawców w placówkach oświatowych, wychowawczych i opiekuńczych, wykonywały pojedyncze osoby.

Jedni mówią, że z powodu celibatu księża wyładowują się na chłopcach. Myślę, że w ten sposób wypowiadają się ci, z których brak seksu uczyniłby pedofilami. Po jakim czasie staliby się amatorami małych dzieci? Po pół roku? Roku, trzech latach? Obrzydliwe. To nie celibat czyni pedofilem. Dlaczego mowa jest zawsze o molestowanych, gwałconych ministrantach? Bo problem pedofilii w Kościele, to problem obecności w nim homoseksualistów. Jednym z powodów, dla którego Kościół konsekwentnie odmawia kapłaństwa gejom, jest właśnie ich skłonność do pedofilii. To ten fakt działacze LGBT chcą przysłonić, zakrzyczeć, atakując najłatwiejszy cel (a o tym wiedzieli już bolszewicy), czyli Kościół. Czy „problem pedofilii w Kościele” to medialna nagonka? Zastanówmy się…



Gender a (nie)równość płci

Przechodząc do gwoździa felietonu, kłującej w oczy nierówności, wyklaruję – płcie nie są równe, lecz są Równowartościowe. Kobiety i mężczyźni się różnią. Różnią się budową ciała. Różnimy się także mózgami. Różnimy się sposobem myślenia. Różnimy się potrzebami. Różnimy się ambicjami. Różnimy się bardzo wieloma aspektami dotyczącymi człowieka, życia. Lecz gdzie tu miejsce na słowo „gorsze”, „lepsi”? Moim zdaniem go nie ma. Zwroty „gorsze kobiety”, „lepsi mężczyźni” są używane, zaszczepiane przez genderowców. Dlaczego? Bo to genderowcy i feministki dyskryminują kobiety. W jaki sposób? Moim zdaniem, kobieta która nie pracuje zawodowo a zajmuje się wychowywaniem dzieci i utrzymywaniem domu w porządku, jest Panią Domu wykonującą kawał naprawdę ciężkiej roboty. Jak jednak widzą to feministki i genderowcy? Ona jest „kurą domową”, która „siedzi w domu”. Kurą domową, która „dała się sprowadzić do roli” robota kuchennego i sprzątaczki. Cóż to za pogarda wyrażana w kierunku milionów kobiet w Polsce! Pogarda wymierzona w wiele dziewczyn i kobiet z mojego własnego, prywatnego otoczenia. One właśnie chcą być „kurą domową”. Chcą mieć dzieci i je wychowywać. Chcą siedzieć w kuchni. Chcą piec ciasta. Chcą gotować dla swojego męża. I co, czy one są gorsze? Jasne, że nie!

Wracając do „nierówności”. W pewnych dziedzinach kobiety są słabe. Lecz w innych niezastąpione! W pewnych dziedzinach mężczyźni są do bani. W innych natomiast nie mają sobie równych. Różnorodność – to jest piękne. Paradoksalnie różnorodność głoszę ja, przeciwnik ruchów LGBT i wszelkiego lewactwa, co genderowcy chcą zastąpić betonową, komunistyczną, jednakowością. To feministki i genderowcy wciąż wmawiają kobietom, że muszą dorównywać mężczyźnie, potrafić wykonywać męskie zawody, mieć męskie umiejętności. Co za bzdura! Kobiety w niczym nie muszą mężczyznom dorównywać. To zupełnie inne kategorie, jakby ferrari miało konkurować z samochodem terenowym, wielbłąd z tygrysem. Nie tędy droga.



Ideologia gender jest forsowana także w armii Stanów Zjednoczonych. Z wewnętrznego raportu Korpusu Piechoty Morskiej armii USA wynika, że tylko 3 na 15 rekrutek kończy testy sprawnościowe. Jedynie 55 proc. rekrutek i żołnierek potrafi podciągnąć się na drążku „aż” 3 razy, podczas gdy dla mężczyzn to jest dolna granica. Od 1 stycznia tego roku miały wejść przepisy ustanawiające równe limity sprawnościowe dla kobiet i mężczyzn (z czego genderowcy powinni być chyba zadowoleni?), jednak pomysł ponownie odłożono, bo armia straciłaby zbyt wiele kobiet. Wymagania więc są obniżane, w imię równości płci, by otrzymać parytet w postaci większej ilości kobiet w armii. Od 2016 r. kobiety w Marines będą brały udział w walkach na pierwszym froncie. (więcej: Równouprawnienie zniszczy armię USA? ) Czy o to w tym wszystkim chodzi, by mężczyźni na froncie zamiast walczyć, ochraniali kobiety w swoich szeregach? Dokąd to zmierza? Miejsce kobiety nie jest na froncie. Są wyjątki. Są takie kobiety, które na froncie poradziłyby sobie lepiej, niż niejeden mężczyzna. Na tym też za różnorodność polega. Ale to są wyjątki, nie reguła.

Gender a historia




Patrząc na role płci z perspektywy historii, nie przez przypadek role były takie, a nie inne. Mężczyźni pierwotni byli (i nadal są) eksploratorami – dokonywali odkryć, sprawdzali co się kryje za następnym wzniesieniem. A kobiety chodziły za nimi z dziećmi, zrywając po drodze jagody. Czy nie widzimy podobnych obrazków i dzisiaj, gdy mężczyźni idą do centrum handlowego z jasno wytyczonym celem, podczas gdy kobiety mogłyby tam spędzić godziny, przebierając w różnych drobiazgach? To oni nosili dzidy i topory, to oni polowali i przynosili zwierzynę. To oni bronili jaskinię, zagrody, miasta, państwa przed najeźdźcami. Kobiety w tym czasie wykonywały równie ważne zadanie – chowały, wychowywały dzieci, następne pokolenia. Czy to jest gorsza rola? Tylko ignorant mógłby tak stwierdzić. A to wpajają genderowcy. Argumentu o największych odkryciach, które dokonane były przez mężczyzn, też nie uważam za uwłaczający kobietom. Najwięksi wynalazcy nie mogliby prowadzić swoich badań, gdyby nie mieli kobiet. Feministki co prawda używają wciąż argumentu o Marii Curie-Skłodowskiej, która… kontynuowała badania swojego męża (nie umniejszając jej zasług).

Kobiety, jako płeć piękna i delikatna, przez wieki były inspiracją dla poetów, malarzy, architektów, władców. Najdonioślejsze dzieła literackie, poetyckie, malarskie, najpiękniejsze budowle i dziedziny sportu swe istnienie zawdzięczają męskiej rywalizacji o względy ukochanej. Czy to jest gorsza rola? Może stąd ten ból tak wielu feministek, które z kobiecością zbyt wiele wspólnego nie mają…

Paradoks gender

Rzekomo gender to danie wyboru ludziom tego, co chcą w życiu robić. Skoro założyć jednak, że kobiety w domu to wynik „kultury płci” i presji społeczeństwa, odbiera się kobietom prawo do chęci prowadzenia takiego życia. Jeśli chłopiec zechce bawić się samochodzikiem, to oznacza, że on tak naprawdę nie chce się nim bawić, jemu tylko tak się wydaje – to przez stereotypy, które widzi wokół. Jeśli dziewczynka chce się bawić lalką i wozić ją w wózku, to oznacza, że ona tak naprawdę nie chce tego robić, jej tylko tak się wydaje – to przez stereotypy, które widzi wokół. Tylko o chłopcach urządzających piknik dla pluszowych misiów i dziewczynkach strzelających do siebie z patyków imitujących karabiny można by powiedzieć, że robią to, bo chcą – bo same wybrały swoją „kulturową płeć”. Jeśli natomiast dziewczynek bawiących się samochodzikami będzie więcej… to wtedy one stworzą kulturową płeć i znowu trzeba będzie prostować w drugą stronę. To wszystko nie trzyma się kupy.

Jak rozróżnić kobietę siedzącą w domu, bo „taka płeć kulturowa była jej wpojona” od takiej, która sama świadomie dokonała tego wyboru nie bacząc na stereotypy, które w dzieciństwie jej wpojono? To niedorzeczne, to niewykonalne. Aby mieć pewność, że dziecko wybrało swoją tożsamość, „kulturową płeć”, rolę społeczną, cele w życiu samo – bez presji otoczenia – należałoby je wychowywać od małego w laboratoryjnej klatce, dozując po połowie typowo damskie i typowo męskie przedmioty, zachowania.

Gender a… ale o co chodzi?

Kolega Kamil (co też głoszą wszystkie feministki i propagatorzy gender) swoją wypowiedź kończy odkrywczym, a jakże, wnioskiem: „Mężczyzna może gotować, może sprzątać, może wychowywać dzieci. Kobieta może być natomiast >>głową domu<<, może zarządzać budżetem domowym, może pracować i realizować się zawodowo”. Czy, by głosić takie oczywistości, trzeba budować wielkie ideologie? Ja o tym wiedziałem od dawna – zanim dowiedziałem się o gender. Jestem pewien, że Ty, Droga Czytelniczko, Drogi Czytelniku, także. O co może więc w tej całej machinie chodzić? I tu odpowiem koledze Kamilowi na pytanie zawarte w temacie jego felietonu: jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Jakie pieniądze? – można zapytać. Pieniądze z Unii Europejskiej, pieniądze z kancelarii premiera i prezydenta, budżetu wojewódzkiego, gminnego na prowadzenie szkoleń, produkcję filmów edukacyjnych, spotów reklamowych, ulotek i innych przedsięwzięć, za które konkretne firmy, konkretne osoby kasują pieniądze. Hajs musi się zgadzać. Tak samo, jak artystce będącej autorką tęczowego badziewia na placu Zbawiciela w Warszawie, do której zdaje się przypadkiem należy firma, w której Hanna Gronkiewicz-Waltz zamawia sztuczne kwiaty na ozdobę owego dzieła… Wielkie sprawy (aborcja), wielkie ideologie (gender) to po prostu wielkie pieniądze, za którymi stoją biznesmeni pociągający sznurkami sterując naiwnymi działaczami u podstaw.

Jakie z tego wnioski?

Rolą mężczyzny jest zapewnić bezpieczeństwo swojej kobiecie i potomstwu, zapewnić utrzymanie. Szanować swoją kobietę tak, by czuła się najważniejszą kobietą na świecie, córkę tak, by wyrosła na wartościową i znającą swoją wartość kobietę, a syna męską ręką wychowywać tak, by wyrósł na mężczyznę. To jest męskie.

Rolą kobiety jest urodzić dziecko (co jest ciężką robotą), opiekować się dzieckiem podczas gdy mężczyzna zarabia na utrzymanie, utrzymywać domostwo w ładzie i dbać o ognisko domowe. Pocałować i pogłaskać zadrapanie, które dziecku wydaje się być śmiertelną raną. Utulić do snu i zaśpiewać kołysankę dziecku. To jest kobiece.

Jeśli mężczyzna chce zajmować się domem, a kobieta chce pracować – droga wolna! Nikt nie powinien temu nikomu zabraniać, ale tym bardziej nikt nie powinien wywierać na to presji. Tę presję wywierają feministki, wmawiając kobietom zajmującym się domem, że są bezwartościowe. Nie – to wywody feministek są bezwartościowe a same nie są prawdziwymi kobietami. Nie mają ani instynktu macierzyńskiego ani krzty kobiecości ani innych przymiotów, które ja – i większość społeczeństwa – uznaję za „kobiece”.

Płcie nigdy nie będą równe, ale zawsze były są i będą równowartościowe. Marksistowska natomiast ideologia gender zniknie tak szybko, jak się pojawiła. Czy polskie feministki czasem nie przegapiły wieści z Norwegii? Rząd tego najbardziej ucywilizowanego kraju na świecie wycofuje się z promowania gender. (więcej: Gender upada w Norwegii! Za sprawą filmu komika ).

P.S.
Przed paroma dniami montowałem łóżko mojej współlokatorce Kasi (pozdrawiam Cię, Kasiu). Gdy przyszła pod koniec mojej pracy, stwierdziła: „I na cholerę ja miałabym się siłować z tym, ranić palce o jakieś śruby, uderzać młotkiem, skoro Ty jesteś facetem i możesz to zrobić a ja w tym czasie mogę sobie posiedzieć w kuchni i ugotować zupę? O co chodzi tym feministkom? Niech one same takie łóżko zmontują”. I czy ktoś z Was nazwałby ją „kurą domową”, „kobietą nieznającą swojej wartości”? Ja na pewno nie.

blog autora

źródło
Feminazizm, czyli zbędny debilizm
A................1 • 2014-01-09, 10:11
Cześć wszystkim. Jestem tu nowy, ale uważam, że mógłbym wnieść coś do społeczności i założyłem to konto, aby dzielić się tylko swoimi materiałami. Oto wpis z mojego bloga (linka nie mogę dodać, bo to nowe konto, ale jeśli chcecie zobaczyć wpis na stronie, to łatwo wyszukać go po frazach w google) poświęcony feministycznym zwierzętom.

Równouprawnienie? Jestem jak najbardziej za. Chcę, aby płacono za mnie w restauracjach, żeby puszczano mnie przodem i z miłą chęcią zobaczyłbym kobiety pracujące w kopalniach. Pomijając ten prowokatorski wstęp, to chciałbym powiedzieć czemu piszę o tej zmorze, jaką niewątpliwie jest feminazizm. Otóż jakieś zwierzę z Femenu (to taka feminazistowska grupa terrorystyczna) zaczęło skakać z wymalowanym ca cyckach hasłem „I AM GOD” (pomijając fakt, że przed „God” powinno się znaleźć „a/the”) po ołtarzu podczas mszy wigilijnej w Kolonii. Tego typu zachowania nienawidzę i w dalszej części będę jechał równo po tym całym gównie, które jest zwane nowoczesnym feminizmem.

Pierwotnie feminizm, czyli ruch emancypacji kobiet, był oddolnym ruchem mającym na celu wywalczyć prawo głosu dla kobiet. Idea jak najbardziej spoko. Potem walczyły o równouprawnienie – również jest ok. Schody się zaczęły, jak dostały prawo głosu i równouprawnienie. Stwierdziły, że nie ma już o co walczyć, więc zaczęły stosować kobiecy szowinizm i dyskryminować mężczyzn.

Obecnie można zauważyć, że mamy niemal całkowite równouprawnienie. System polskiego państwa (chociaż tragicznie kulawy) w tej chwili nieco faworyzuje… Kobiety! Mężczydzi nie mają tyle wolnego, co panie. Wychodzi tutaj też prawdziwa natura feminazistek: kilka lat temu, gdy wyrównano wiek emerytalny. Wyszły one strajkować na ulice i domagały się obniżenia progu dla kobiet. Gówno prawda, że wy jesteście za równouprawnieniem. Pragniecie bezpodstawnego uprzywilejowania.

Kolejna rzecz to równy podział pracy. Nie słyszałem o niczym zabawniejszym. Kobiety, jako górnicy (górniczki?), hutnicy (hutniczki?), czy pracownice budowlane? Mógłbym oglądać reality show na podstawie czegoś takiego. Poważnie. Czekałbym na każdy odcinek.

Warto też tu wspomnieć, nieco pozaprogramowo, o głupocie brytyjskiej armii:

- kobiety nie są tak tęgie fizycznie, jak mężczyźni, więc aby wyrównać ich szanse NA POLU BITWY DORZUCA SIĘ MĘŻCZYZNOM BALAST, ABY WOLNIEJ BIEGALI.

- kilka kobiet dostało odszkodowanie w wysokości 90 000 funtów za CHODZENIE W SZPILKACH I BÓLE PLECÓW.

Wracając do tematu – dyskryminacja mężczyzn. Sam szukałem pracy kilka ładnych miesięcy, podczas gdy większość osób zatrudnionych w mojej grupie na studiach to dziewczyny. Zdecydowanie łatwiej załatwić sobie pracę biurową, jeśli jest się kobietą. Byłem nie tyle szczęśliwy, co zszokowany, gdy raczyli mnie zaprosić na rozmowę kwalifikacyjną i zatrudnić.

Najbardziej bawi mnie tzw. seksizm w reklamach. Wiecie, skąpo ubrane dziewczyny (chociaż widziałem też facetów i nikt nie protestował wtedy) reklamują jakiś produkt. Drogie panie, te modelki dostają pieniądze za to, że świecą cyckami przy nowych wafelkach, czy innym badziewiu i wcale nie mają zamiaru płakać, że są uprzedmiotowane, bo hajs im się zgadza. Jak za to są takie reklamy z facetami, to nikt nie płacze… Tylko większość zazdrości sukinsynowi.

Śmiesznym jest fakt, że feministki nie mają już w sumie o co walczyć, więc zaczęły robić jeszcze głupsze rzeczy, niż jakieś 90 lat temu. Rekordy debilizmu bije tu organizacja Femen. Niby chcą walczyć o poważanie kobiet, ale jak można poważać zgraję rozwrzeszczanych debilek, które atakują wszystko cyckami, a logiki w ich działaniach i metodach po prostu brak (chciałem użyć jakiegoś porównania, ale nic równie głupiego nie przyszło mi do głowy). O co stadod tych idiotek walczy? Właściwie, to z tego, co zauważyłem, to o nic. One walczą PRZECIW I BEZ CELU. Żałuję trochę, że politycy w innych państwach nie mają tyle jaj, co Putin. Problem by zniknął i nikt by nie gadał o tych nieskoordynowanych idiotkach, które nie mają ŻADNEGO PODPARCIA MERYTORYCZNEGO DLA SWOICH DZIAŁAŃ.

Chcę, aby Femen i inne organizacje feminazistowskie zostały zdelegalizowane, a ich członkinie zamknięte. Tak samo, jak ci prowokatorzy gender, czy cały inny badziew, który nie ma żadnych argumentów na swoją obronę i świeci cyckami.
Najlepszy komentarz (79 piw)
ukashekk • 2014-01-09, 11:18


Same pizdy nie wiedzą czego chcą.
Wszystko w temacie.
Lek na feminizm
�................z • 2014-01-06, 13:29
Właśnie wynalazłem lek na feminizm.
Penisylina.
W celu całkowitego wyzdrowienia pacjentka powinna przyjmować lek doustnie dwa razy dziennie.
Bratkowska rozwiewa wątpliwości o aborcji.
Najlepszy komentarz (152 piw)
P................i • 2013-12-31, 12:40
Ta tępa dzida jest już skończona. Na chuj pokazują tę idiotkę?
Feministyczny bełkot
Katoneo • 2013-12-14, 17:53


To coś to Sheila Jeffreys, feministka (sic!) i lesbijka, a także profesor nauk politycznych na Uniwersytecie w Melbourne.
Takie wypowiedzi tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że feministki to podludzie i powinno się je umieszczać w zakładach zamkniętych...

Tak, tak zajebane ze srejka.
Najlepszy komentarz (101 piw)
~Velture • 2013-12-14, 19:15
Feministki to banda nieszczęśliwych kobiet mówiących szczęśliwym kobietą ,że te są nieszczęśliwe.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem