18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (2) Soft (1) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie (tylko materiały z opisem) - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 18:41
🔥 Napad na sklep - teraz popularne

#forum

Kobieta szuka pracy
k................i • 2013-12-06, 22:23
Pewne dziewczę szukało pracy, ale biedaczka czuje się oszukana. Dlaczego?



Najlepszy komentarz (117 piw)
k................i • 2013-12-06, 22:33
hgh napisał/a:

Pierwsza odpowiedź: "poniżej 16" pedo detected. Namierzajcie IP, wpierdol i do lochu.


Weź przeczytaj jeszcze raz.

Nie pomogło? To jeszcze raz.
Znów f23, humor jednak bardziej stonowany, mniej abstrakcyjny, baaaardzo bliski prawdzie. Z początku bardzo przynudza ale potem się rozkręca i czyta się miło

Cytat:

1.

Praca, Pracuję w godzinach 7.00 - 15.00 w budżetówce. Chociaż słowo pracuje to chyba za dużo napisane - tu się wegetuje. Nie tylko ja, większość przychodzi, żeby posiedzieć i na koniec pensyjkę zgarnąć. O proszę, koleżanka po lewej przynosi swojego laptopa i pół dnia napierdala w jakaś farmę, niezdrowo się przy tym podniecając. Koleżanka to temat na oddzielny post, bo codziennie dostarcza mi wytrzeszczu gał, moron jebany. Wracając do miejsca pracy: nie mamy na własnych kompach internetu z racji na charakter placówki (tajemnice państwowe). Tzn. jest obok w pokoju jeden bezpieczny komp, gdzie można usiąść i odświeżyć to i owo, no ale tak przy ludziach, to co najwyżej pocztę sprawdzę. Dlatego też przyniosłem sobie modemik na usb z iplusa i chwilowo sram do ryja lokalnemu adminowi. Raczej nic mi nie zrobi, bo sam zabunkrował się w swoim centrum dowodzenia i ściąga soft na potęgę. Tak więc koniec z wegetacją, graniem w sapera, układaniem pasjansa, rozwalaniem w Red Alert 2 ruskich po raz 2023232323, czytaniem ebooków, itp, itd. Trochę gierek na czarną godzinę jeszcze mam Ale teraz nadeszła era netu i to się dla mnie liczy w dniu dzisiejszym (szybki rzut oka na zegar - 10.00, jeszcze 5h). Czekają mnie nowe wyzwania, będę mógł wreszcie odświeżać forum, trwać do 15. Wcześniej to tylko czasami, z partyzanta, gdy akurat nikogo w pokoju nie było.

Jeśli chodzi o zakres moich obowiązków, to jest on dwustronicowy. Tymczasem - po tym jak jedna laska wróciła z urlopu i musieliśmy podzielić się obowiązkami - jedyną rzeczą, jaką muszę zawsze zrobić, to czwartkowe pismo dla osoby nade mną. Wcześniej miałem jeszcze jedno pismo - poniedziałkowe, ale przejęła ten obowiązek koleżanka. Oczywiście są też inne polecenia wydawane na bieżąco, typu niech mi pan zrobi xero tego pisma, albo proszę napisać to i to. No ale nie jest to nic wymagającego. Tak więc czasu mam sporo i muszę zacząć go jakoś sensowniej wykorzystywać. Dlatego pozwolicie, że będę opisywał prawdziwe historie z mojego bujnego życia, zwłaszcza kablował na te dwie idiotki-koleżanki.

Tyle na razie. 2. Plecy

W mojej pracy nie ma przypadkowych osób. Każdy kto tu przychodzi został polecony lub trafił z charakterystycznego kręgu wzajemnej adoracji. Tutejsze środowisko jest dosyć hermetyczne i tak naprawdę tylko kolesie mają szansę awansować, zarobić większą kasę. Reszta to wyrobnicy, osoby z polecenia, znajomi kolesi. Były może 2 przypadki, gdy ludzie trafili tu z ogłoszenia. Łatwo nie mieli. Ostra tyrrka - szpiedzy, odmieńcy, brak zaufania, prawie homofobia. Jestem w tej robocie tylko na chwilę, docelowo zamierzam iść gdzie indziej. Ja, człowiek z wyższym wykształceniem, znam angielski (B1), i komputer nawet obsłużę, wcześniej stanowiska kierownicze, praca w max stresie, tak że ciężko było czasami coś zjeść. W tej chwili odpoczywam. Oby nie za długo, bo jednak czas ucieka.



Reszta oczywiście w komentarzach.
Najlepszy komentarz (72 piw)
orzeszwmorde • 2013-10-06, 23:44
Cytat:

O rzesz w mordę, co tu się dzieje…


Mnie w to nie mieszajcie.
Edycja postu
Pan_Generał • 2013-06-30, 0:55
Jest możliwość umożliwienia edycji postu po 60 minutach? Bo załóżmy, zakładam temat i robię literówkę i dopiero po kilku godzinach się orientuje o tym, to nie mogę nic zrobić.
Znalezione przed chwilą na forum rodzinnego miasta. Temat dotyczący opóźnień budowy wiaduktu do dzielnicy przemysłowej.

"Jestem kierowcą TIRA. Uwielbiam patrzeć na te przestraszone twarzyczki dzieciaków pędzących do szkoły i spoglądających na przedni zderzak mojego kolosa, jak przechodzą na pasach. Kiedyś nie zahamuję i trącę jednego, dwóch. Ale będzie ubaw. Nie moge się doczekać."

Najlepszy komentarz (64 piw)
MassSlesher • 2013-04-29, 22:02
Trzeba coś z tym zrobić, bo jeszcze kretyn zapomni o kamerce!
Cosmopolitan forum
Beowolf2 • 2013-04-03, 21:31
Wiem, że to stare, ale rozśmiesza.
Po tagach nie znalazłem.

Sabina 110 pisze na forum

Wczoraj wieczorem zachciało nam się kochać z moim chłopakiem i namawiał mnie do sexu analnego czego bardzo pragnęłam. Niestety mu odmówiłam z uwagi na to, że nie czułam się zbyt czysta w tym intymnym miejscu. Zatem Marcin zaczął mnie całować i pieścić języczkiem moją cipkę. Po paru minutach doszłam do takiego podniecenia dostałam takich skurczy, że nie wytrzymując tego napięcia puściłam mu bąka prosto w twarz. I tu się zrodził nie lada problem gdyż Marcin szybko uciekł i do dzisiejszego dnia się do mnie nie odezwał. Co robić? Dziewczyny pomóżcie jago tak bardzo kocham a tak się wstydzę tego co wczoraj zaszło. Pozdrawiam z nadzieją uzyskania pomocy
zrozpaczona Sabina.

A tutaj komentarze:

Istnieje możliwość, że jemu to się bardzo spodobało, a jednocześnie poczuł się nieco zaskoczony sytuacją i stąd jego nagła ucieczka. Myślę, że szuka kontaktu z Tobą i powinnaś mu pomóc. Spotkajcie się i zachowujcie naturalnie. Pomyśl, że on może ciągle nosić w pamięci zapach Twojego bąka. Czy to nie romantyczne? Nie rozpaczaj Sabinko, tylko działaj.
*************
Oj, chyba dobrze, że zrezygnowałaś z seksu analnego, widać wyczuł pismo nosem i szuka fajnej, czystej pupci a nie z batonem krymskim skitranym wewnątrz. Hihihihihihi. Możliwe, że jakieś odpryski poszły w biedny nosek kolegi, albo jest teraz piegowaty. BO TRZA MYĆ PUPĘ ZAWSZE I WSZĘDZIE BO NIE WIADOMO CO BĘDZIE.............
*************
Sabinko jeśli go jeszcze spotkasz zaproponuj mu wspaniały sex analny a jak już do tego dojdzie to pierdź na niego ile wejdzie. Niech się przekona co to natura.
***************
No tak... biednemu zawsze wiatr w oczy...
****************
Nie ma to jak poczuć wiatr we włosach! Niezapomniane uczucie wolności!
*****************
Saba! Jesteś wielka! Ciekaw jestem czy wrócił tez Twój luby. Pewnie do tej pory docenia wyszukana won Twojego analnego wyziewu. Trzymam za Ciebie kciuki. Mam nadzieje, ze Twój lover wróci i nie będziesz mieć brazyliany w stylu - tutaj nazwa jak najbardziej adekwatna - "Przeminęło z wiatrem"
**************
Nawal mu na jego przyrząd...
***************
SABINA:
1) UMYJ DUPĘ NASTĘPNYM RAZEM
2) JAK CHCESZ SIĘ Z***AĆ TO NIE NA RYJ FACETA
3) POWIEDZ MU, ŻE JAK SIĘ NIE OBRAZI TO MU ******LNIESZ JESZCZE JEDNEGO KAPUŚNIAKA, TAKIEGO, ŻE MU OCZY WYJDĄ I PRZESIĄKNĄ MU UBRANIA
4) NIE JEDZ WIĘCEJ KAPUSTY I GROCHÓWY
5) KUP MU ODŚWIEŻACZ DO POKOJU, CHYBA ŻE PIERDZISZ TYLKO W DOMU
6) O JAAAAAA pie...le, MUSISZ MIEŚ BARDZO ROZ***ANEGO ROWA, JAK CI POWIETRZE SAMO SCHODZI
***************
Myślę, że oznaczenie 110 przy nicku, to nic jak ciśnienie 110 atmosfer z jakim wymsknął się bączek, więc facio wyleciał w kosmos i nic dziwnego, że jeszcze nie wrócił. Został odrzucony w kosmos o miliony lat świetlnych. Myślę że powinnaś dziś wieczorkiem usiąść na parapecie i walnąć mega bączora aby polecieć w kosmos i poszukać go we wszechświecie, tylko uważaj na zielone lub brązowe ufoludki...
***************
Wydaje mi się że w takiej sytuacji warto by było zaopatrzyć się w spinacz do wieszania bielizny. Przed minetą partner powinien za pomocą wspomnianego spinacza zabezpieczyć sobie nos. Tak na wszelki wypadek proponuję również zakupić stopery do uszu, co by bębenki nie popękały)) Gogle narciarskie też są wskazane co by nie dostał partner wytrzeszczu oczu. Jedyny problem w całej sytuacji, to brak zabezpieczeń w przypadku puszczenia przez partnerkę bączora z kleksem.................
****************
Mam pytanie z innej beczki, jaki był dźwięk wspomnianego bączka, czy to był taki cieniuteńki strzał - prut albo piard albo sru, czy to był jakiś mocniejszy dźwięk jak z porządnego Subwoofera w stylu BUUUMMMM-BASSSEEE, SRRRUU-BAAASSSEEEE?
*****************
Ciekawe Sabinko czy twój pierd był smaku szamba czy tez zgniłego jajka, nieważne twojego chłopaka jeszcze pewnie trzyma jest tak naćpany tym pierdem, że cię nie pamięta. Doupierdzenia.
*****************
Dobrze że nie buchnęła bąka podczas dziurkowania bo by gościowi wybuchły jaja...
****************
hehe Ciężka sprawa... Moim zdaniem chłopak powinien się cieszyć, że wydobyłaś z siebie tylko ****** (hahaha) a nie popuściłaś czegoś większego... Ten chłopak uciekł bo pewnie nie mógł się nacieszyć czystym powietrzem i tym ze nie wyszedł od Ciebie z twarzą w gównie
*****************
No cóż... Następnym razem zrezygnuj z minetki bo jeszcze sama się zatrujesz... Wiesz co? Na Twoim miejscu to ja bym się wstydziła powiedzieć o tym komu kolwiek... Naprawdę podziwiam Cię, że umieściłaś swoją gafę w necie... Wysłałam tą stronę wszystkim moim znajomym i zwijali się ze śmiechu tak samo jak i ja. Dzięki za darmowy kabaret hahaha trzymaj się....
****************
Każdy lubi puszczać bąki. Ale ty nie masz a zatem:
1) Poćwicz trochę mięśnie zwieracza, dzięki czemu będziesz sama decydować kiedy chcesz puścić baniacz
2) 3 razy dziennie stawiaj cegłę w kiblu bo wtedy będziesz opróżniona i nie będzie ci się chciało puszczać purozaurów. Ponadto po każdym postawieniu porcelanki będziesz się czuła lżej i będziesz miała lepsze samopoczucie
3) Jak już musiałaś zapuścić purozaura to mógł to być cichacz. Koleś by nie usłyszał piarda, a jak by poczuł smród to byś powiedziała, że ci śmierdzi "cipka" (która jak sama napisałaś nie jest "zbyt czysta")
4) WALNIJ KLEKSA
***************
Hmm...mam nadzieje droga Sabinko, że nie robiliście tego wtedy w pozycji 69, bo wtedy nos w zasadzie leży bezpośrednio na kakaowym oczku i w razie ****** to koleś ma zamiast nosa spadochron. I jeśli z kleksem to na dodatek jeszcze deszcz meteorytów w zatokach. A tak generalnie to pierdzonko się zdarza... Ale w twarz to przesada... Mnie kiedyś dziewczątko pryknęło jak bzykałem ją od tylca... Aż mi jaja zawibrowały. Była z tego "kupa" śmiechu.. ale jakbym dostał musztardowym w twarz to chyba bym się nie śmiał... Pozdro
Sabinko i jak będziesz miała jeszcze kiedyś ochotę coś takiego zrobić to po prostu złap gościa za głowę i odciągnij z miejsca rażenia.
****************
Następnym razem jak mu będziesz pierdziała w twarz podstaw se pod dupę zapalniczkę, ale będzie jazda...
Temat stworzony na przestrogę.. Większość daje się wciągnąć w dyskusje z różnego typu frustratami życiowymi, parapetami i innymi betonami o mentalności chłopa małorolnego.

Na tym forum jest cała masa trolli internetowych, takim najbardziej śmiesznym przykładem jest shatter

Zapoznajcie się z tematem, aby skutecznie unikać -jak gówna- takich okazów.



wersja humorystyczna:



oraz cały artykuł

ZATRUDNIĘ TROLLA - CZYLI JAK MANIPULATORZY ZATRUWAJĄ ŻYCIE NORMALNYM INTERNAUTOM

Tak łatwo zarobisz kilka tysięcy. Obrażając innych

Politycy zlecają wpisywanie obelg na forach.

Fala nienawiści, która wylewa się z internetu ma charakter dobrze zorganizowanej działalności biznesowej. Szkalowanie osób publicznych w sieci nie do końca jest spontaniczne - informuje "Polska". Wszystkie partie bez wyjątków zlecają zewnętrznym firmom komentowanie artykułów na portalach i witrynach gazet. Eksperci szacują, że na ubliżanie i wyzywanie konkurentów w internecie partie wydają nawet kilkadziesiąt tysięcy zł miesięcznie. Za komentarz w zależności od długości płacą od 30 gr do 2 zł. Pieniądz w branży jest tak dobry, że wchodzą do niej zwykli amatorzy, którzy zakładają jednoosobowe firmy i oferują swoje usługi w sieci - dodaje dziennik.

Rekordziści są w stanie zarobić miesięcznie ponad 5 tys. zł. Politycy zaprzeczają, że korzystają z usług takich firm, jednak oceniając ataki na swoje ugrupowanie, oskarżają przeciwników o zorganizowaną działalność. Oprócz wynajętych firm obrażaniem konkurentów w internecie zajmują się - już bez wynagrodzenia - także sami członkowie partii.

Źródło: LINK

Rząd zatrudnił internetowych klakierów

Chwalą w sieci władze i komunizm.

Chińskie władze zatrudniły internautów, których jedynym zadaniem jest wpisywanie pochlebnych dla reżimu komentarzy na forach internetowych i blogach - donosi news.com.au. Nikomu nie udało się dotrzeć do tych osób, ale eksperci uważają, że ich działalność jest skoordynowana i skuteczna. Szacuje się, że regularnie polityczne poprawnie wpisy umieszczają anonimowo lub pod pseudonimami dziesiątki tysięcy internautów. Niewykluczone, że większość z nich to studenci, którzy nie robią nic innego, tylko wchodzą na strony i wklejają wcześniej przygotowany tekst. To tak jakby pracowali w telemarketingu - mówi Renaud de Spens, analizujący chiński internet. Dodaje, że dla wielu młodych Chińczyków taka praca to przepustka do kariery w komunistycznej partii. De Spens zaznacza jednak, że wpisy przychylne władzom w Pekinie zamieszczają też emeryci i gospodyni domowe.

Źródło: LINK!

Internetowi trolle na etacie

Na naszych oczach zrodził się nowy zawód - internetowi trolle, którzy za pieniądze mocodawców psuja na internecie dyskusje normalnych ludzi, którzy nie są świadomi tego procederu.

"Ponieważ worek tricków mediów głównego nurtu został wyczerpany, wielu rozgoryczonych odbiorców informacji sięga dziś do nowych źródeł, takich jak internet. Na pozór wydawać by się mogło, że rządy i elity zignorowały te nowość. Jak wiemy internet stal się najmocniejszym narzędzi szerzenia prawdy w historii ludzkości. Władza i elity obecnie wydaja nieprawdopodobne sumy pieniędzy by naprawić swój błąd zaniechania, używając każdy możliwy trick jaki maja w arsenale, by zmusić internautow do pokory. Internetowa anonimowość pozwala na atakowanie tych, którzy szerzą prawdę. Nazywamy ich "trollami dezinformacji". Obecnie trolle są otwarcie zatrudniane przez rządy takich krajów jak USA i Izrael w celu śledzenia internetu, znalezienia portali szerzących alternatywne informacje oraz zmniejszania ich możliwości przekazywania informacji.

Internetowi trolle, także znani jako "płatni chłopcy do rozlepiania plakatów" lub "płatni bloggerzy" coraz częściej są zatrudniani przez prywatne korporacje, często dla celów marketingowych. Trzeba powiedzieć, ze ta dziedzina rośnie w błyskawicznym tempie.

Trolle posługują się cala gama rożnych strategii, z których część jest właściwa tylko dla internetu. Oto niektóre z nich:

1. Pisanie odrażających komentarzy, których celem jest odwracanie uwagi lub frustrowanie innych.

2. Podawanie się za zwolennika prawdy, tylko po to, by następnie pisać komentarze dyskredytujące ruch: Widzieliśmy ich nawet na naszych forach. To byli trolle udający, ze popierają Ruch Wolności. Zwykli oni później zamieszczać tasiemcowe, niespójne wypowiedzi rasistowskie w wymowie lub wyglądające na pisane przez osoby chore umysłowo.

Kluczem do tej taktyki jest przytaczanie argumentów Ruchu Wolności, a następnie pisanie nonsensów, przez co trafne argumenty wydaja się śmieszne przez skojarzenie z bredniami.

3. Zdominowanie dyskusji: Trolle często wskakują w dobrze rozwijającą się dyskusje w celu skierowania jej na manowce i sfrustrowania ich normalnych uczestnikowi.

4. Napisane wcześniej odpowiedzi: Wielu Trolli jest wyposażanych w listę różnych argumentów tak zaprojektowanych, by zagłuszyć uczciwe argumenty.

5. Fałszywe skojarzenia: Działają one wspólnie z technika nr 2, przez przywoływanie stereotypów. Na przykład nazywanie tych, którzy chcą śledztwa w sprawie Federal Reserve "zwolennikami "teorii konspiracyjnych" lub "lunatykami".

6. Fałszywe moderowanie: Udawanie, ze jest sie "głosem rozsądku" w dyskusji, w której występują dobrze zarysowane strony. Skierowuje się ludzi od tego co jest dobrze zdefiniowane w "szara sferę", gdzie prawda staje się "relatywna".

7. Argumenty Słomianego Człowieka: Bardzo popularna technika. Troll oskarża oponentów o przyjmowanie pewnego punktu widzenia, nawet gdy oni tego nie robią. Następnie atakuje ten wymyślony punkt widzenia. Inaczej mówiąc, troll wkłada słowa w usta oponentów, a następnie je odpiera. Przykładowo: "Zwolennicy poglądu, ze 9/11 był spreparowany, twierdza, ze żaden samolot nie uderzył w wieżowce World Trade Centre i była to tylko animacja komputerowa. Czy oni są szaleni?".

Czasami te strategie są używane przez ludzi, którzy maja problemy psychiczne. Jednakże, jeśli zauważysz, że ktoś używa tych technik często lub używa wiele z nich w tym samym czasie, możesz uznać, ze masz do czynienia z płatnym trollem internetowym".

Byl to kolejny fragment tekstu zatytułowanego: "Disinformation Tactics:The Methods Used To Keep You In The Dark" (LINK!).

PS Wystarczy przeczytać tekst pt. "Twitters paid to spread Israeli propaganda. Internet warfare team unveiled" (3 VIII 2009 r.). Juz w styczniu ujawniono, ze izraelskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych utworzyło tajny zespół płatnych pracowników, których zadaniem jest przeglądanie internetu przez 24 godziny na dobę i rozsiewanie pozytywnych wiadomości o tym kraju. Wchodzą don absolwenci szkol i zdemobilizowani żołnierze władający językami obcymi. Maja udawać normalnych użytkowników internetu. Polem ich zainteresowania są: websites, internet chat forums, blogs, Twitters i Facebook.

Wstępny budżet wyniósł $150 000. Zapowiedziano wzrost. Skład zespołu jest tajny.

Źródło: LINK!

Żydowskie trolle na Internecie

Źródło niezależnej i obiektywnej informacji

Osoby jako tako rozgarnięte od dawna podejrzewały, iż fora internetowe niekoniecznie odzwierciedlają spektrum poglądów społeczeństwa, a to z powodu nie tylko cenzury, ale i zalewania ich przez zawodowych i półzawodowych żydowskich spamerów, centralnie sterowanych zarówno przez władze Izraela, jak i różne żydowskie organizacje typu ADL. Jednym z powołań życiowych owych kundli jest śledzenie na Internecie wszystkich miejsc, gdzie toczy się jakakolwiek dyskusja i zakłócanie jej na różne sposoby. Typowe miejsce, gdzie żydowscy spamerzy mają swobodę działania, to np. polskojęzyczny Onet.pl, gdzie żaden artykuł zawierający coś pozytywnego o Polsce lub Polakach (czy dowolny artykuł o Kościele) nie przejdzie bez zalewania go gnojem.

Bodajże po raz pierwszy w Polsce otwarcie napisał o tym kilka lat temu Kataw Zar na łamach „Najwyższego Czasu”, ale oddźwięku specjalnie nie było, choć sprawa zorganizowanego systemu dezinformacji i wpływania na opinię publiczną powinna chyba poruszyć każdego myślącego człowieka.

Na szczęście wiedza o żydowskich metodach rozsiewania dezinformacji wydaje się poszerzać i przestaje być klasyfikowana jako jeszcze jedna „teoria spiskowa”. I tak, w ciekawym artykule o prawie do krytykowania Izraela (LINK!):

autor napisał wyraźnie:
This article is my personal opinion. I have no doubt it will be criticized, largely because Israel uses professional Internet trolls to spam opinions like this one. I have left the comments option turned on so you can see what I am talking about.

W wolnym tłumaczeniu: „Artykuł ten wyraża moje osobiste poglądy. Bez wątpienia będzie krytykowany, głównie ponieważ Izrael używa zawodowych trollów internetowych do zalewania spamem wypowiedzi takich, jak moja. Zostawiłem otwartą możliwość dodawania komentarzy, aby czytelnicy mogli zobaczyć, o co mi chodzi”.

Koniecznie warto zapoznać się też z artykułem: LINK! którego autor opisuje, jak izraelscy zdemobilizowani żołnierze i studenci otrzymują zapłatę za udawanie, iż są „zwykłymi” internautami i zostawianie proizraelskich wpisów na znanych witrynach – Twitter, Facebook, Youtube etc.

A oto izraelskie strony, mówiące same za siebie: LINK1!, LINK2.

Źródło: LINK!

Urząd Miasta zatrudni trolla

Biuro Promocji, Turystyki i Współpracy z Zagranicą w łódzkim magistracie poszukuje pracownika, do zadań którego będzie należeć wypisywanie pozytywnych komentarzy do informacji o działaniach miejskich władz w Internecie. Termin składania dokumentów upłynął kilka dni temu, ale konkurs nie został jeszcze rozstrzygnięty. Wyłoniony pracownik będzie pracował na stanowisku podinspektora i zarabiał od 1,5 do 4,5 tys. zł brutto.

Kandydat ma być częścią zespołu „realizującego nową strategię promocji marki miasta Łódź – centrum przemysłów kreatywnych”. Dyrektor Biura, Bartłomiej Wojdak, tłumaczy się, że nie wiedział, że w zakres obowiązków nowego pracownika będzie wchodziło „trollowanie” na rzecz Urzędu Miasta, a samo ogłoszenie przygotowane zostało bez konsultacji z nim.

- Szukamy osoby do prowadzenia nowej podstrony internetowej magistratu dotyczącej strategii marki miasta – tłumaczy dyrektor Bartłomiej Wojdak.

Pracownik magistratu nie wyklucza jednak, że nowy pracownik może opiekować się miejskim fanpagem urzędu miasta na Facebooku i jego sympatykami.

To nie pierwszy w Łodzi pomysł na internetową promocję instytucji. W lutym Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi szukała pracownika, do którego zadań należeć miało m.in. „prowadzenie analizy forów internetowych oraz portali prasowych (...) w celu reagowania na niezasadną krytykę oraz umieszczenia stanowiska mającego na celu budowanie właściwego wizerunku łódzkiej Policji”. Konkurs nie został rozstrzygnięty i oficjalnie nikt przychylnych policji komentarzy na forach służbowo nie pisze.

Wiosną tego roku w Gdańsku aktywiści organizacji Nic o Nas Bez Nas ujawnili, że jeden z pracowników tamtejszego Urzędu Miasta w godzinach pracy prowadzi bloga, szkalującego poczynania tej organizacji, zajmuje się również wypisywaniem krytycznych komentarzy na jej internetowym forum. Władze Gdańska odcięły się wówczas od jego praktyk twierdząc, że pracownik magistratu „trollował” z własnej inicjatywy, nie zaś na polecenie swych przełożonych.

Źródło: LINK!

Bycie forumowym trollem to świetny biznes.
Ile można na tym zarobić?

Razi Cię poziom i agresja internetowych wypowiedzi? Okazuje się, że część nienawistnych wpisów wcale nie jest efektem frustracji komentujących – to produkt firm, które z opluwania w Sieci zrobiły całkiem dochodowy biznes.

Gdy kilka dni temu agenci ABW przeszukali mieszkanie twórcy serwisu AntyKomor, dyskusja o granicach wolności wypowiedzi przybrała na sile. Rzadko jednak podnoszona jest inna kwestia – nie tyle kultury internautów i poszanowania przez nich prawa, co skali biznesu, jakim stały się pełne obelg komentarze i opinie umieszczane w Sieci.

Jak informuje dziennik „Polska”, główne polskie partie polityczne każdego miesiąca inwestują po kilkadziesiąt tysięcy złotych w ubliżanie konkurentom. Ceny za komentarz liczący 100 do 350 znaków wahają się w przedziale 0,3 – 2 zł.

Branżowi rekordziści, produkujący każdego miesiąca po kilka tysięcy komentarzy, mogą liczyć nawet na 6 tys. złotych miesięcznie. Posługiwanie się takimi metodami, zarówno przez partie polityczne, jak i firmy, jest tajemnicą poliszynela.

Czemu ma służyć wpis w stylu „Minister X jest matołem”? Pojedynczy nie ma wielkiej siły rażenia, ale powtarzający się na licznych stronach może wywołać u internauty wrażenie, że dany polityk jest powszechnie nielubiany. A jeśli ogół społeczeństwa kogoś nie znosi, dlaczego internauta miałby go lubić?

Oficjalnie nikt nie przyznaje się do stosowania czarnego PR-u. Co jakiś czas na światło dzienne wychodzą jednak skandale – jak np. z oczernianiem Google’a – pozwalające domyślać się, że jest to narzędzie powszechnie stosowane i skuteczne.

Źródło: LINK!

Allmanah manipulacji w internecie

Rozpoczynam właśnie nowy cykl tekstów - przemyśleń na temat trolli, agentury wpływu w polskim internecie, osobach na etatach piszących posty za pieniądze, "racjonalistach".

Zacznijmy najpierw od najprostszych rzeczy. Czyli podział tych specyficznych osobistości:

1. 'opluwacze' – piszą posty typu: 'ale głupoty', 'moherowe berety', 'idź do szkoły' czy inne, wulgarne. Ich zadaniem jest demotywowanie autora tekstu, przeszkadzanie w dyskusjach, zniechęcanie do dzielenia się linkami / materiałami, czy w końcu sprawianie wrażenia, iż dany pogląd jest marginalnym. A to wszystko dlatego, ponieważ opluwacze bardzo często albo występują gromadnie, albo jest to jedna osoba która korzysta z wielu zmiennych nicków.

2. 'psychiatryczni' – typ trolla internetowego / osoby na etacie, który szczególnie uaktywnił się po katastrofie w Smoleńsku. Piszą oni posty w stylu: 'lecz się', 'ale głupoty piszesz, masz paranoję' czy w końcu: 'polecam leczenie psychiatryczne'. Zastanawiające jest to, iż posty te, najczęściej krótkie, są pisane według konkretnego szablonu tak, jakby pisała je stale ta sama osoba. Dziwne jest to, iż posty te często się powtarzają, zmienia ulegają tylko niektóre słowa. Zupełnie tak, jakby były one czerpane z kilku gotowców, schematów, z dodatkiem niewielkiej inwencji autora takiego postu / komentarza. Psychiatryczni – albo pospolite trolle (najczęściej) albo osoby piszące za pieniądze (rzadziej) występują także w sposób stadny. Jakie jest ich zadanie? Spełniają oni ważną pozycję w wojnie informacyjnej o prawdę. Mają oni za zadanie ośmieszenia poglądów, ludzi, których wpisy komentują w oczach innych czytelników. Często opieranie się na naukowych, niezależnych ekspertyzach nazywają teoriami spiskowymi, aby od razu zaklasyfikować negatywnie dany pogląd i go ośmieszyć w oczach innych.

3. 'groziciele' – grożą kodeksem karnym, prokuraturą, czasami wypowiadają groźby karalne. Co ciekawe, występują niemal wyłącznie w pojedynkę. Starają się przy tym zachować śmiertelnie poważny ton wypowiedzi, co jest groteskowe i wręcz śmieszne. Ich celem jest oczywiście wybadanie terenu, czyli sprawdzenie odporności psychicznej autora tekstu, który komentują. No i oczywiście zastraszanie.

4. 'pseudo racjonaliści', czyli antyspiskowcy. Ludzie, którzy największą wiarę pokładają w rządach, politykach, służbach, urzędnikach, oficjalnej nauce czy oficjalnej wiedzy, pomimo oczywistych i logicznych znaków, że te sfery są zakłamane do granic możliwości. Stosują oni bardzo szeroki wachlarz środków:
-przedstawianie fałszywych wyników badań, preparowanie danych;
-brak reakcji na argument, iż oficjalna nauka bądź stan wiedzy są zależne od widzimisię wielkich koncernów, polityków, grup wpływu;
-zastraszanie, wampiryzm energetyczny, szantaż emocjonalny, testowanie granic, toksyczne wpisy, granie na emocjach, socjotechnika i najróżniejsze metody manipulacji.
-sprawianie wrażenia, iż ich poglądy są racjonalne, sprawianie wrażenia specjalizacji w danych dziedzinach, bycia ekspertem czy w końcu wrażenie rzetelności i obiektywizmu.

zadaniem pseudo racjonalistów jest ośmieszanie danych poglądów w oczach innych i niszczenie, demotywowanie ich autorów, osiągnięcie stanu psychicznej dominacji, wyżywanie się, przypisywanie szufladek typu: teorie spiskowe itp. Chodzi tutaj o zwalczanie konkurencyjnych poglądów. Dyskusja z takimi ludźmi jest błędem, gdyż nie chcą oni dyskusji, ale jedynie totalnego poniżenia i wdeptania w ziemię konkurentów. Jeśli przedstawi się takiej osobie wiarygodne wyniki badań przeczące ich poglądom, to albo to zignorują, albo przedstawia spreparowane wyniki badań, bądź też powołają się na takie badania, które były sponsorowane przez koncerny / grupy wpływu, nacisku.

5. 'fajterzy', od angielskiego słowa: 'fighter'. To bardzo interesujący typ trolla internetowego, który ma urojenia na temat swojej wielkości, zajebistości, wpływu na innych. Jednocześnie, osoba taka uważa się za wielkiego łowcę czy 'gangsta', co samo w sobie jest komiczne i dość żałosne. Troll taki wybiera sobie jedna bądź kilka osób, które chce, w swoim mniemaniu, niszczyć psychicznie. Samo przedstawienie jest dość żałosne, gdy taki troll napotka osobę, której zwisają takie ataki, w tym wypadku mnie. Najczęściej po kilku nieudanych próbach podkulają ogon pod siebie i uciekają. Ich zadaniem jest nietypowy wampiryzm energetyczny, wysysanie życiowych sił ze swojej ofiary, dlatego błędem jest wdawanie się w jakiekolwiek relacje z takimi osobnikami. Po pierwsze, oni gówno mogą, a po drugie gdy tylko wyczują osobę silną psychicznie, to znikają szybciej niż się pojawili. Liczą na słabość adwersarza i możliwość wampiryzmu energetycznego. Osobniki takie produkują się i produkują, licząc na odpowiedź ofiary, jednak przy jej braku milkną sami.

6. 'profesjonaliści' czyli profesjonalni lobbyści, osoby wprost na etatach. Lobbują za energetyka atomową, za interesami Izraela, czy w końcu za syjonistyczną wizją świata. Cechuje ich narcystyczna pewność siebie i pełen profesjonalizm – to osoby szkolone do lobbowania bądź wojen w internecie, znają dobrze dany temat i nie wahają się używać wszelkich argumentów. Są skuteczni i przez to groźni – to jedyny typ trolla, który może poczynić większe szkody. Występują w pojedynkę, jako wyraziste osobistości, często są to osoby, które wcześniej należały do grupy pseudo racjonalistów, opisanej powyżej przeze mnie. Ich pisanie cechuje niemal całkowitą pewność siebie, niezachwianie poglądów i głoszonych 'prawd', czy w końcu wrażenie wybitnego profesjonalizmu i znajomości tematu. Oczywiście dla osób, które nie potrafią zidentyfikować tego typu trolla. W ich wypadku nawet nick jest dobrze dobrany tak, aby wpływać na podświadomość człowieka. Przykładowe nicki to: 'virus' (podczas epidemii świńskiej grypy), 'słowo prawdy', 'tylko prawda', 'expert', 'pilot' (po katastrofie samolotu prezydenckiego), 'doctor' itp. Lobbyści czasami mówią wprost, że dobrze znają daną branżę, że można im spokojnie zaufać, czy w końcu, że w ich rodzinie mają jakiegoś eksperta (w zależności od tematyki chwyty są różne). Ostatnio typowe wypowiedzi pod wpisami anty - atomowymi to: "Skąd wiesz? tak się składa, że mam możliwości obiektywnie ocenić to co piszesz, bo pracuję w pobliskiej, niemieckiej elektrowni atomowej". I tego typu bzdury wyssane z palca.

7. 'bojówkarze', czyli są to internetowe bojówki młodzieżówek partyjnych SLD, PO bądź PiS. Najnowszym, świeżym trendem są niezwykle agresywni bojówkarze palikotówki. W wypadku PO bojówki internetowe powstały już w 2007 roku bądź jeszcze wcześniej, inspirowane słynnym listem pana Schetyny. Mowa w nim była o tym, aby na głównych portalach zamieszczać posty chwalące tę partię. Często stosują negatywną stygmatyzację w stosunku do oponentów, używając takich słów – zwrotów jak: oszołom, teorie spiskowe, moher, katol itp. Występują całymi stadami, chmarami i są zjawiskiem nagminnym. Mają urojenia wielkościowe i są święcie przekonani, że należą do warstwy społecznej o nazwie: 'inteligencja', więc mogą z tego powodu pozwalać na dużo więcej niż ich oponenci (to ich tok myślenia). Są agresywni, wulgarni, mało merytoryczni i często depczą dobre imię innych osób, oczerniają.

8. 'umoczeni' – czyli byli esbecy, ludzie robiący lewe interesy, ludzie, którzy wzbogacili się na złodziejskiej prywatyzacji, czy w końcu byli milicjanci, komuniści. Czasami i oni wypowiadają się na forum. Najczęściej dołączają do grup bojówkarzy partyjnych i razem z nimi tworzą kluby, stowarzyszenia, fora dyskusyjne. Ci ludzie siłą rzeczy nie chcę zmian i lobbują za aktualnym status quo. Czasami używają argumentów o 'teoriach spiskowych'. Ich idealnym miejscem do życia jest właśnie nasz kraj w takiej formie, w jakiej jest on obecnie – czyli de facto: PRL bis. Co zrozumiałe, lobbują przeciwko wszelkim zmianom i za utrzymaniem stanu bieżącego. Idealnym przykładem takiego trolla jest użytkownik onetu o nicku 'onetka50', zawód – pani prokurator.

Źródło: LINK!

8 CECH DEZINFORMATORA

1. Unikanie. Nigdy nie wypowiadają się wprost ani nie wnoszą konstruktywnego wkładu w dyskusje, generalnie unikając cytowania oraz podawania źródeł. Zamiast tego, jedynie sugerują to czy tamto. Praktycznie zawsze zabierają głos z pozycji autorytetu i eksperta, doskonale znającego zagadnienie, bez ujawniania jakichkolwiek danych, usprawiedliwiających taką postawę.

2. Selektywność. Starannie wybierają przeciwników, stosując podejście “bij i uciekaj” wobec zwykłych komentatorów popierających przeciwnika albo skupiając atak na kluczowych oponentach, którzy znani są z bezpośredniości. Gdyby jakiś komentator włączył się w kłótnię, przechylając szalę zwycięstwa na stronę oponenta, atak obejmie i jego.

3. Przypadkowo. Mają tendencję do pojawiania się nagle i jakby przypadkowo, podnosząc nowy, kontrowersyjny temat, bez wcześniejszego udziału w ogólnych dyskusjach na tej konkretnej arenie publicznej. Podobnie lubią znikać, kiedy temat przestaje budzić zainteresowanie. Zostali prawdopodobnie skierowani tam z konkretnego powodu i z konkretnego powodu zniknęli.

4. Praca zespołowa. Często działają grupowo, wspierając się i uzupełniając wzajemnie. To oczywiście może zdarzyć się na każdym forum publicznym, ale tego typu częste wymiany przeważnie towarzyszą forom z udziałem profesjonalistów. Czasami jeden z graczy będzie infiltrował obóz przeciwnika, aby pozyskać dane dla taktyki wątłych argumentów lub jakiejś podobnej, mającej na celu osłabienie przeciwnika.

5. Anty-spiskowy. Prawie zawsze mają w pogardzie 'teorie spiskowe' i zazwyczaj również wszystkich tych, którzy w żaden sposób nie chcą uwierzyć, że JFK nie został zabity przez LHO [Lee Harvey Oswald]. Zastanówcie się, dlaczego zatem – skoro tak pogardzają wyznawcami teorii spiskowych – skupiają się na obronie jakiegokolwiek tematu na grupach dyskusyjnych zajmujących się spiskami? Można by pomyśleć, że albo będą próbowali robić durni ze wszystkich i w każdym temacie, albo po prostu zignorują grupy, którymi gardzą. Nasuwa się więc usprawiedliwiony wniosek, że mają jakiś skryty powód swojej działalności i poświęcania uwagi tym, którym ją poświęcają.

6. Sztuczne emocje. Dziwny 'sztuczny' emocjonalizm i wyjątkowa gruboskórność – zdolność wytrwania nawet w obliczu przygniatającej krytyki i zupełnego braku akceptacji. Prawdopodobnie wynika to ze szkolenia w społecznościach wywiadowczych, że bez względu na dowolnie silne dowody świadczące przeciwko nim, zaprzeczają wszystkiemu i nigdy się angażują się ani nie reagują emocjonalnie. W efekcie emocje dezinformatora mogą wydawać się sztuczne.

Większość ludzi, jeśli na przykład reaguje gniewem, wyraża swoją urazę odpierając zarzuty. Ale typy dezinfo przeważnie mają problem z utrzymaniem 'wizerunku' i drastycznie zmieniają swoje udawane emocje i zwykle spokojny i beznamiętny styl komunikacji. To tylko praca i często nie są w stanie tak samo dobrze 'odgrywać swojej roli' w medium, jakim jest Internet, jak potrafiliby w bezpośredniej rozmowie czy konfrontacji. Możesz spotkać się z wściekłością i oburzeniem w jednej chwili, nudziarstwem w następnej i gniewem później – emocjonalne jo-jo.

Jeśli chodzi o ich gruboskórność, żadna ilość krytyki nie odwiedzie ich od wykonania zadania. Będą kontynuować stare schematy dezinformacji, niczego w nich nie zmieniając pomimo krytyki, że ich gra jest oczywista. Ktoś bardziej racjonalny, kogo naprawdę obchodzi, co myślą inni, starałby się poprawić swój styl komunikacji, treść i tak dalej, albo po prostu zrezygnowałby.

7. Niespójność. Istnieje również tendencja do popełniania błędów, które zdradzają ich prawdziwe oblicze i motywy. Może to wynikać z nieznajomości tematu lub może być nieco 'freudowskie', że tak powiem, w tym sensie, że być może tak naprawdę w głębi wspierają stronę prawdy.

Zauważyłem, że często przytaczają sprzeczne informacje. Na przykład jeden z takich graczy twierdził, że jest pilotem marynarki wojennej, a swoje braki w zakresie poprawnej komunikacji (ortografia, gramatyka, niespójny styl) przypisywał temu, że skończył tylko szkołę podstawową. Nie znam zbyt wielu pilotów marynarki wojennej, którzy nie mają przynajmniej średniego zawodowego wykształcenia. Ktoś inny początkowo twierdził, że nie zna danego tematu czy sytuacji, a nieco później przypisywał sobie wiedzę z pierwszej ręki.

8. Kolejna cecha: Stała czasowa. Ostatnio odkrytą cechą objawianą na grupach dyskusyjnych jest kwestia czasu reakcji. Istnieją tu trzy sposoby, zwłaszcza gdy w operację tuszowania zaangażowany jest rząd bądź jakiś inny gracz posiadający władzę:

a) Wszelkie posty wysłane na grupą dyskusyjną przez namierzonego zwolennika prawdy mogą skutkować natychmiastową reakcją. Rząd i innych podobnie silnych graczy stać na płacenie ludziom za ślęczenie przy komputerze i czekanie na okazję do wyrządzenia szkody. Ponieważ dezinformacja w grupach dyskusyjnych działa tylko wtedy, gdy czytelnik ją widzi – szybkie działanie jest konieczne, w przeciwnym bowiem razie użytkownicy mogą zostać przeciągnięci na stronę prawdy.

b) Gdy z dezinformatorami mamy do czynienia w bardziej bezpośredni sposób, jak na przykład poczta elektroniczna, konieczne jest opóźnienie – będzie ono zwykle wynosić co najmniej 48-72 godziny. Pozwala to przedyskutować strategię zespołu pod kątem najskuteczniejszej reakcji, jest to również dość czasu, aby w razie konieczności 'uzyskać zgodę' lub instrukcje od zwierzchników.

c) Również w przypadku grup dyskusyjnych, poza działaniem opisanym w punkcie 1. często można także odnotować przygotowanie i odpalenie silniejszej amunicji w tym samym terminie 48-72 godzin – do gry wkracza zespół. Dzieje się tak szczególnie wówczas, gdy będąca na celowniku poszukująca prawdy osoba lub jej komentarze zostaną uznane za ważne w sensie możliwości ujawnienia prawdy. Tym sposobem poważny użytkownik ujawniający prawdę będzie zaatakowany dwukrotnie za ten sam grzech.

Źródło: LINK!

Autor zebranych informacji pisze:
Chciałbym zauważyć, że coraz częściej agencje rządowe zachowują się w sposób bezczelny przyznając się swoimi ogłoszeniami do zatrudniania trolli, których zadaniem jest celowa manipulacja. Trolle są zatrudniane przez partie polityczne, banki, różnego rodzaju firmy, rządy, instytucje historyczne, jak i wiele wiele innych. Ich irytująca dezinformacja oblega najbardziej popularne miejsca w zależności od tematyki, w której się obracają. Nawet to forum* jest oblegane przez takich ludzi.

*tyczy się forum na którym został napisany ten "post"

Źródło całego "posta": LINK!

Pierwsze wideo jest bardziej rzeczowe, a drugie bardziej "zabawne". Nie ma w nich jako takiej informacji o płatnych trolach ale i tak warto obejrzeć widea aby dowiedzieć się na czym polega tak zwany "trolling"

link do art:
vismaya-maitreya.pl/teorie_spiskowe_zatrudnie_trolla_-_czyli_jak_manip...
Jehowcy.

Autentyk z forum motocyklowego.
Temat o bezpieczeństwie jazdy na moto, pewien użytkownik napisał;

"e tam marudzicie, do mnie jak leżałem na krzyżówce podbili świadkowie jehowi i spytali czy wiem co sie stanie po śmierci."
Internet uczy i pomaga:D
r................3 • 2012-12-22, 23:48
dobre :
Najlepszy komentarz (45 piw)
Sorg • 2012-12-23, 0:52


Otrzymujesz honorową nagrodę, złotą łopatę, za odkopanie kilkuletniego screena. Gratuluję!
Diabelska nienawiść
Naziolek • 2012-12-22, 3:23
Ten tekst znalazłem kiedyś na stronie Blizzarda, gość go edytował co kilka dnia, wrzucając coraz to nowe frustracje związane z grą Diablo III.

Nie mam możliwości stworzenia własnego wyglądu postaci, nie mam żadnych statystyk. Co jest kurwa?! Mogę wybrać kolory i jakieś szmatki, porażka w tej kwesti, mamy 2012 rok. Intro jak i cała fabuła jest denna, a nawet chujowa, ciągle liczę na coś więcej, ale nie ma nic więcej. Głosy aktorów mnie też wkurwiają, pogmerałem i włączyłem sobie angielską wersję, nie jest wcale lepiej. Teksty są tak głupie, że to jest przerażające. Gra chyba postanowiła się rozszerzyć na jakieś 12-letnie świeżo-spermowce, które po usłyszeniu słowa "kurwa" robią kleksa w gacie. Gdzie tam dowcip czy wulgarność, dominujące teksty brzmią mniejw więcej: "Zabiję was potwory", "Porachuję wam kości" A co do fabuły: Spadł jakiś meteoryt, srata-tata świat czeka zagłada, zło się wylęgło, trzeba walczyć. W hack&slash fabuła nie jest bardzo ważna, ale już Diablo 2 miało niezwykłe intro i klimat rozgrywki [Na wschód, ciągle na wschód...]. Sama fizyka gry i ujęcie kamery - w porządku, nie mogę się przyczepić do tego, postać porusza się płynnie i nie ma żadnych przeskoków spowodowanych tym, że ta gra ciągle musi łączyć się z netem, by ładować elementy. Niestety, o ile jeszcze nie wchodziłem do świata gry przez te 2 dni kiedy serwery nie działały, mogłem liczyć, że ta gra nie jest tak kartonowo-plastelinowa, ale niestety. W tej kwestii Diablo III przegania WOW'a, na którym był wzorowany. Wszystko jest jakby wyjęte ze snu 10 latka. Bardzo żywe i kompletnie psujące klimat grozy kolory. Nie wiem dlaczego stało się to dla mnie tak ważne, ale gra ma bardzo słabo zrobione lokacje i elementy. Wszystko jest generowane, przypominające baśń, a nie świat grozy. Diablo II miało gotycki klimat, Diablo III ma klimat Walta Disney'a...Ubijanie potworów jednak wciąż cieszy, na początku jest bardzo, bardzo łatwo, nie zauważyłem oznak jakiegokolwiek wyzwania ze strony potworków, ale to w końcu poziom normal. Szybko zodbyłem poziom i kolejny szok:

Gdzie jest poziom?! Nie ma opcji przydzielania żadnych statystyk, nie ma żadnego drzewka, nie ma nic. Słyszałem plotki, że może tego nie być, ale nie dowierzałem temu. Wszedłem na strony Blizzarda i dowiedziałem się, że żadnych drzewek i personalizacji postaci nie będzie. Dowiedziałem się też dlaczego: "Niektórzy gracze mogą odczuć dyskomfort, jeśli budowa ich postaci nie spełni ich oczekiwań, żeby zaoszczędzić rozczarowań wielu graczom postanowiliśmy na automatyczny rozwój postaci i ułatwioną rozgrywkę" Przez jakieś skurwiałe leśne kuny z rozumem rozjebanej afrykańskiej salamandry, ja, wytrawny gracz mam kurwa cierpieć? Wyjebałem na to chujostwo prawie 200 zł i nie mogę nawet dodać sobie punku siły po zdobyciu levelu. Ja chcę kurwa tworzyć build, cieszyć się, że mam hita 53, a miałem wcześniej 43, wrócić do jakiegoś śmierdzącego zombie i rozjebać go jednym jebnięcie, a nie jak wcześniej dwoma. Co to ma być do kurwy? Gdzieś tam automatycznie mi przydzieliło, bo hamburger z USA ma zbyt ociężały rozum, by załapać podstawowe meandra gry w rpg. NO KURWA nie zdzierżę. Diablo II i patche dawało setki buildów i możliości ścierania się różnych stylów, a tutaj mogę tylko wybrać czy chcę mieć atak specjalny taki, czy owaki? Dobra, nieważne, a właściwie bardzo ważne, ale dobra, pograłem trochę, pobawiłem się przedmiotami, których MYŚLAŁEM, że jest dużo. Jak się okazuje, przedmiotów może i jest dużo, ale to są losowe badzieiwa. Wszystkie one wyglądają PRAKTYCZNIE tak samo. Nie ma czegoś takiego, że jakaś super-hiper tarczy sprawi, że będziemy wyglądać jak mega badaass i dzięki temu poderwiemy wirtualne panny. Chuj z tym, są przedmioty unikalne, ale one też są generowane, nie ma w zasadzie setów, drop rate jest mały, gra polega na kuciu sobie własnego sprzętu, który też jest kurwa losowy. A jak się coś nie uda, można zawsze zakupić na serwerze. Pomyślałem, że "HAHA", zakupię od innych graczy, ale nie ma handlu. NIE MA KURWA HANDLU w D3. Nie dowierzałem, że nie ma handlu, a zapomniałem dodać, że nie ma chatu. N I E M A C H A T U!!! Nie mogę napisać jakiejś kurwie, że jest kurwą, czy też maderfakerem albo chujem z uk. To na chuj mi gra przez net?! Biegam z jakimiś debilami i zamiast odkrywać świat, to po prostu śmigam po levelach i jednym walnięciem rozwalam wszystko. Przciwnicy są tak śmiesznie łatwi, że praktycznie nie ma co używać buteleczek życia. Obiecywana interakcja z otoczeniem to nic więcej, jak zwalenie jednej ściany, czy rozwalenie stołu. Można czasem rozjebać ścianę, a nie da się zniszczyć drewnianej szafki. Logika kurwa, logika. Zresztą same bieganie po mapie i rozwiązywanie kłopotów jest dziwne. Wiemy wszystko od A do Z, mamy przeważnie lokację zaznaczoną na mapie. Tereny są małe i kwadratowe. Gra prowadzi nas na smyczy, nie ma żadnej trudności w...no kurwa właściwie niczym. Lałbym hejt dalej, ale coś mi się zjebało z netem [a właściwie usługodawcy wina] i sobie teraz odpoczywam od gry. Chuj, że kupiłem grę, nie gram nawet w single player, bo nie mam netu, zajebiście. Wracam do pisania tego dopiero po 2 dniach, kolejne 2 dni kurwa. W tym czasie dowiedziałem się, że korańczycy przeszli całą grę w kilka godzin. Zajebiście. Sam skończyłem akt pierwszy, teraz gram w drugi, ale co jest dziwne, zaczynam odczuwać monotonię. Gra mi się znudziła po kilku godzinach ja pierdolę. Inne rpgi tnę po setki godzin, odkrywając każde źdźbło trawy, każdą misję, robiąc każdą miksturę, a tutaj po tak szczerze kilku godzinach już mi się nie chce. Brnę jednak dalej, bo wydałem na to kurwa 200 zł. To chyba jedyny powód do grania dalej, albo będę grał dalej, albo się zabiję. Jestem totalnym idiotą, że dałem się złapać na lep tej gry. Co się kurwa stało z Blizardem?! Gdzie troska o jakość, o klienta. Metacritic wystawił tej grze 3/10 za wysoko panowie, za wysoko. AAA odnośnie ocen w pismach i portalach. JEBANE SPRZEDAJNE KURWY!!!!!! Wiedziałem, że CDA czy gry zawyżają ocenę tych "megahitów" - obojętnie jakie te hity będą, ale że wszyscy tak zrobią. Te kurwy dostały kasę za zawyżenie oceny tej gry, to pewne. Blizzard kupił te recenzje na całym świecie. Właściwie nie musiał kupować na całym świecie, wystarczyło w USA, UK i Japonii. Pismacy w Polsce nie umieliby sami nic zrecenzować, a jak przeczytali, że gra jest dobra, to uznali, że jest dobra, nawet jak jest chujowa, to jest dobra, bo mówią na świecie, że jest dobra. WY KURWY!!!!!! W necie też same kurwy, oceny po 10/10, 9.5/10 za co kurwa? Ta gra wygląda jakby powstała z 5 lat temu, a opcji "personalizacji w niej tyle" co w tych na pegasusa. Do tej pory jak grałem w single i nie angażowałem się w grę przez sieć, myślałem, że coś się zmieniło, gra akutalizuje się sama, więc musiało się coś zmienić. Nic. Nie ma kurwa walk na battle necie, nie ma handlu z graczami, nie ma chatu. Ja jebie, co za chujnia. Jestem w 2 akcie już na koszmarze, całość przeszedłem w 1 wolny dzień od pracy. 1 dzień i przeszedłem Diablo III od aktu II do V. Brawo blizzard, brawo, mam nadzieję, że zdechniecie wy i wasze rodziny na raka hemoroidów. W tej grze nie ma nic, NIC co by dawało jakąkolwiek frajdę, nie ma słów runicznych, nie ma rozwoju postaci, nie ma talizamnów, nie ma walk z innymi graczami, zero rywalizacji, gra ma dziecinny klimat i przekolorowaną, bajkową grafikę. Jest kurwa tak łatwa, że przez cały ten czas zginąłem z 3 raz i to głównie przez nieuwagę. Setki razy mnie rozłączało i traciłem mapy, przez co musiałem iść od nowa. Jebany system gry na necie. Mam nadzieję, że piraci nie tyle dobiorą się do tej gry, co do waszych żon i córek. Nie, ta gra jest poniżej jakiejkolwiek krytyki, cokolwiek bym nie napisał, to i tak jest pod tym. Jestem starym graczem, grałem w D2 przez lata. D2 wyszło w burzliwych latach prześcigania się sprzętu komputerowego, kiedy byle ram czy procek kosztował setki złotych, a złożenie sprzętu, który dźwigałby ówczesne najnowsze tytuły, kosztowałby ponad 3000 zł. I w tym okresie, kiedy komputery miały już Pentium III 1333 mhz 256 ramu i Geforcy 2 GTS, wychodzi Diablo 2, które szło na moim Pentium II 233 mhz 64 ramu i Voodoo 2. Klimatyczna, ciężka gra, która nie prowadziła gracza za rączkę przez cały czas. Ginąłeś, to ginąłeś, bo jest ciężko, zrobiłeś złą postać?! Chuj ci w dupę, graj jeszcze raz, albo cierp. Chcesz pohandlować z graczami przez net, proszę bardzo, skub ich, oszukuj - jest z tysiąc sposobów jak oszwabić kogoś. Chcesz się zmierzyć z kimś? Proszę bardzo, ale dostaniesz wpierdol. Masz 20 lvl, a wpada na ciebie ktoś z lvl 99, twój kłopot. To były kurwa inne czasy. Ludzie żyli swoim życiem, jeśli popełnili błąd, to mieli przejebane, kwitł wtedy najczystszy kapitalizm, obojętnie od tego kto wtedy dociskał się u władzy. Obecnie nie możesz nic zrobić, bez jakiejś chorej etykiety i poprawności. Wszędzie poprawność, normy, ramy. I właśnie takie jest Diablo III - poprawne, grzeczne, nieobrażające nikogo. Każdy w tej grze jest równy, a nawet równiejszy, jak zakupuje sprzęt z serwera za kasę. Świat się psuje, nie ma w co grać. Wracam do rpg zwaznego życiem, pierdolę gry komputerowe, jeśli bowiem blizard zrobił coś takiego z Diablo, to już nic tak wspaniałego jak D2 w moim cyber życiu mnie nie czeka. Pozdro dla starych wyjadaczy, którzy czują tak samo jak ja, a młodym graczom chuj w dupę, to przez was to wszystko. Całe szczęście ja miałem swoje gry i piękne chwile, a wy...idźcie kurwa za strzałką i oglądajcie animacje co 1 minutę gry. A jeśli ktoś chce kupić diablo, to nie tyle odradzam, co zachęcam. Ten produkt skutecznie odrzuci cię od gier na długi czas.
Najlepszy komentarz (87 piw)
Kris LaMuerte • 2012-12-22, 4:31
A no mają. Można narzekać tak samo na twaróg, jak na grę. I mam nadzieję, że tacy płytcy ludzie jak ty powyżej w końcu to zrozumią. Gościu ma pełne prawo hejtować tą grę i narzekać - wydał na nią 200zł i okazała się chujowa, też bym się wkurwił.