Dzisiaj trzeba się organizować w podobny sposób, ale po to żeby ich tam odesłać.
#imigracja
Dzisiaj trzeba się organizować w podobny sposób, ale po to żeby ich tam odesłać.
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Są polskie napisy.
-Panie hydrauliku pękła mi rura w kiblu i gówno wlewa mi się do salonu proszę to naprawić
-ok nie ma problemu musimy zwołać zebranie wszystkich lokatorów podczas którego ustalimy solidarnie ile każdy z pana sąsiadów zdoła zmieścić gówna w mieszkaniu...
U wybrzeży Turcji zatonął rower wodny.
Dotychczas policja zidentyfikowała 462 ofiary tego tragicznego wypadku.
To bardzo istotna sprawa, bo jeżeli nie przebudzimy się teraz - będzie już i dla nas za późno!
Bardzo ciekawy artykuł traktujący o niezwykle ważnym temacie nielegalnej imigracji
Nie pozwólmy zniszczyć całego swojego dorobku i kultury!
Warto przeczytać i poświęcić na to 10min swojego życia!
Do moderatora: Prosiłbym o wrzucenie reszty tekstu w spoiler bo nie potrafię go znaleźć.
Władze Węgier chcą wysłać wojsko na swoje granice zagrożone przez napływ tysięcy nielegalnych imigrantów. Ma to związek z dalszym pogłębianiem się kryzysu dotykającego w coraz większym stopniu całą Europę. Jednocześnie rodzą się pytania wobec obecnej postawy Unii Europejskiej oraz poszczególnych państw kontynentu. Polska również stoi przed potrzebą przygotowania się na nawet najgorsze scenariusze, z gwałtownym upadkiem strefy Schengen włącznie.
Reszta artykułu:
Z dnia na dzień rośnie napięcie w całej już Europie w związku z niepowstrzymaną falą nielegalnych imigrantów, którzy napierają na Stary Kontynent od południa. I trzeba powiedzieć wprost, jest to już napięcie nie tylko w wymiarze politycznym, ale również - jak pokazują przykłady starć na greckiej wyspie Lesbos - problem zagrażąjący bezpieczeństwu wewnętrznemu wielu państw. Nie może więc zaskakiwać postawa władz węgierskich, które wzmacniają swoje granice i rejony przygraniczne dodatkowymi formacjami policji. Jednocześnie w Budapeszcie otwarcie wspomina się o dyslokacji jednostek wojskowych, mających wspomóc policjantów. Pamiętać należy, że węgierscy żołnierze są już zaangażowani w budowę bariery na granicy z Serbią.
Bierność i obawa przed konfrontacją
Dotychczas większość państw, które dotknął bezpośrednio obecny kryzys, ewidentnie obawiała się wszelkich postaw konfrontacyjnych. Co najwyżej policja oraz inne formacje mundurowe asystowały niekontrolowanemu przemieszczaniu się mas ludzi na trasie z południa na północ kontynentu. Władze państw, począwszy od Grecji, aż po Republikę Federalną Niemiec, zdawały się nie pamiętać o istnieniu czegoś takiego, jak granice państwowe. Doprowadziło to do sytuacji dotychczas znanej raczej z Afryki, a nie Europy, gdzie ludność bez dokumentów i kontroli przemieszcza się płynnie pomiędzy państwami.
Warto jednak zauważyć, że zupełnie zapomniane problemy z granicami stanowiły jeszcze kilka lat temu jeden ze strategicznie ważnych wyznaczników bezpieczeństwa wewnętrznego większości europejskich państw. W tym miejscu przypomnieć można chociażby gorącą dyskusję nt. wymogów stawianych polskiej Straży Granicznej, gdy to Polska miała przejąć odpowiedzialność za tzw. granicę zewnętrzną Unii Europejskiej. Wynika z tego, że albo kilka lat temu wszyscy decydenci mylili się w kwestii potrzeby kontrolowania i monitorowania osób wjeżdżających do UE, albo dziś mamy do czynienia z podwójnymi standardami, i to w przypadku kryzysu, który możliwy był do przewidzenia już w momencie rozpoczęcia wojny domowej w Libii, nie wspominając nawet o Syrii.
Istotne, że dopiero twarda postawa Węgier oraz Zjednoczonego Królestwa przypomniała o istnieniu na naszym kontynencie granic i o tym, że znaczą one jeszcze coś nie tylko w sensie formalnym. Nie chodzi o stosunek do nielegalnych imigrantów, czy też kwestie humanitarne, ale o zasady związane z utrzymaniem pewnego stopnia kontroli nad terytorium państwa. Obecnie grupy nielegalnych imigrantów, co ważne nie tylko z Syrii i Iraku, same, nie poddane nawet podstawowej kontroli, swobodnie przemieszczają się po całej Europie. Na południu kontynentu nikt nie jest w stanie ich odpowiednio skontrolować, sprawdzić motywy przyjazdu itp. Z dnia na dzień Unia Europejska, a nawet szerzej, cała Europa, stała się otwarta.
Znamienny przykład Macedonii oraz Węgier
Powoli jednak wyczerpuje się dotychczasowy swoisty spokój władz państw znajdujących się na drodze nielegalnych imigrantów. Należy przypomnieć, że już wcześniej przedstawiciele Bułgarii, Macedonii, Chorwacji, Serbii i Grecji otwarcie rozważali różne scenariusze działań. Część z nich zakładała użycie do kontroli granic w rejonie nie tylko samej policji i straży granicznej, ale i wojska. Dziś otwarcie mówi o tym premier Victor Orban, chociaż szlak przetarły władze Macedonii.
To właśnie w małej Macedonii można było zauważyć skutki długotrwałego wycofania się przez państwo z ochrony granic. Władze w Skopje chciały bowiem na jakiś czas zamknąć lub - raczej - choć trochę uszczelnić swoją granicę z Grecją, zaznaczając oficjalnie, że sama granica nie miała być „zamknięta”. Miano, jedynie, co mogłoby wydawać się naturalne, przepuszczać przez nią jedynie osoby mające odpowiednie dokumenty, zezwalające im na wjazd terytorium macedońskie, choćby tranzytem. Reakcja koczujących na granicy setek, jeśli nie tysięcy, nielegalnych imigrantów była łatwa do przewidzenia tak samo, jak reakcja zachodnich mediów. Osoby chcące iść dalej w kierunku Serbii i następnie ku UE zaczęły ścierać się z macedońskimi służbami policyjnymi. Nie pomogło nawet ogłoszenie stanu nadzwyczajnego i wysłanie na południe kraju formacji wojskowych. Ich zadaniem było wsparcie dotychczasowych jednostek policji, dyslokowanych w rejon uczęszczany przez wędrujących na północ kontynentu. W trakcie przepychanek i prób rozbicia kordonu macedońskiego na granicy użyto m.in. gazu łzawiącego.
Osoby związane z udzielaniem pomocy nielegalnym imigrantom podkreślały wówczas jak mantrę, że koczujący nie mieli dostępu do wody, żywności czy też jakiejkolwiek osłony przed warunkami atmosferycznymi. Miały to być przyczyny ich reakcji względem działań Macedończyków. W trakcie starć wielu nielegalnych imigrantów miało doznać obrażeń, jednak ich rzeczywista liczba trudna jest do jednoznacznej oceny. Organizacja Amnesty International potępiła użycie metod „paramilitarnych” wobec grup nielegalnych imigrantów. Co najważniejsze, władze macedońskie ostatecznie nie zdecydowały się na przedłużanie funkcjonowania kordonu na południowej granicy i ewidentnie skapitulowały, umożliwiając po raz kolejny swobodny przepływ nielegalnych imigrantów na trasie do Serbii i dalej ku „bogatej” Zachodniej Europie. Zapewniono im nawet specjalne pociągi oraz autobusy.
Przykład macedoński jest o tyle ważny, w sensie całościowego ujęcia obecnego problemu, że pokazuje czym mogą skończyć się podobne próby - powiedzmy wprost - egzekwowania prawa. Dlatego utrzymano zasadę, aby przerzucać odpowiedzialność na kolejne państwa, póki jest to jeszcze możliwe, licząc, że stworzenie długotrwałych, docelowych procedur opieki nad nielegalnymi imigrantami na własnym terytorium nie będzie, ostatecznie, konieczne. Oczywiście, nie dotyczy to tworzenia kolejnych tymczasowych obozów. Czas płynie nieubłaganie, a Europa pogrąża się w kolejnych jałowych dyskusjach.
Europa stoi przed wielkim problemem
Kolejne dni i miesiące nie zapowiadają końca problemu. Włosi poinformowali, niemal jednocześnie z informacjami o wspomnianych wydarzeniach w Macedonii, o rekordowej grupie nielegalnych imigrantów uratowanych jednego dnia na wodach Morza Śródziemnego. Straż Wybrzeża we Włoszech miała bowiem odholować do brzegu grupy liczące w sumie 4400 osób. Wszyscy wyłowieni podążali do Europy na kutrach, łodziach czy nawet gumowych tratwach, a ich podróż rozpoczęła się z dużą dozą prawdopodobieństwa w ogarniętej chaosem wojny domowej Libii. Również oenzetowska agencja UNHCR, zajmująca się na co dzień uchodźcami, nie pozostawia wątpliwości w tej kwestii i zwraca uwagę na niemal pewne kolejne fale nielegalnych imigrantów, którzy pojawią się w Grecji, Macedonii czy też Serbii.
W tym samym czasie na Zachodzie, szczególnie w Republice Federalnej Niemiec ,polityka władz zaczyna przypominać balansowanie na linie rozwieszonej nad przepaścią Wystarczy wspomnieć, że to na ulicach niemieckich miast dochodzi także do starć pomiędzy organizacjami antyimigranckimi i policją. Tymczasem z jednej strony kanclerz Merkel zapewnia o otwartości swojego państwa i potrzebie pomocy, a z drugiej coraz częściej naciska wszelkimi sposobami na inne kraje, by te wzięły na siebie odpowiedzialność za większe grupy nielegalnych imigrantów. Gra ma toczyć się bowiem o dorobek strefy zbudowanej w oparciu o układ z Schengen. Tak, trochę przewrotnie, można jednak zadać pytanie: czy jednak ta strefa już nie jest fikcją, jeśli spojrzy się na „szczelność” zewnętrznych granic UE na południu?
Kanclerz Angela Merkel wzywa nawet Zjednoczone Królestwo, aby przyjęło więcej imigrantów. Brytyjczycy bowiem są obecnie największymi beneficjentami pozostawienia kontroli nad granicach, co uczyniły państwa strefy objętej Układem z Schengen. Brytyjczykom, szczególnie konserwatywnemu gabinetowi premiera Davida Camerona, daleko jest od spełniania żądań wysuwanych przez władze z Berlina. Dotychczas Londyn stosuje bowiem zasadę selektywnego przyjmowania imigrantów. Co więcej, pojawiają się opinie, że nawet drobne ustępstwa ze strony Zjednoczonego Królestwa będą musiały być okupione znacznymi koncesjami w zakresie polityki wewnątrz struktur unijnych. Chciałoby się stwierdzić, że po raz kolejny kanał La Manche pozwala brytyjskim politykom na uzyskanie przewagi w rozgrywkach na Starym Kontynencie.
Być odpowiednio przygotowanym na koniec strefy Schengen
Minister Thomas de Maizière z Republiki Federalnej Niemiec stwierdził już wprost, że tzw. strefa Schengen jest w niebezpieczeństwie. Stąd też należy, już teraz, zadać proste pytanie: jak Polska przygotowana jest na taki rozwój sytuacji, związany z koniecznością nagłego, leżącego w interesie państwa zabezpieczenia wszystkich jego granic? Na konieczność zastosowania na części z nich rozwiązań w stylu węgierskim oraz macedońskim, z przerzutem dodatkowych formacji policji, Żandarmerii Wojskowej, czy też innych jednostek wojskowych. Na pierwszy rzut oka brzmi to jak abstrakcja, ale w obliczu wydarzeń na południu kontynentu trzeba uczciwie i bez zbędnych emocji już teraz rozważać najgorsze scenariusze.
Warto bowiem dość uważnie spojrzeć na używany współcześnie, ale oczywiście na mniejszą skalę niż ten na południu Europy, szlak przerzutu ludzi ze wschodu na zachód. Pamiętać trzeba, że dotychczasowe drogi, którymi kierują się nielegalni imigranci, są bardzo zależne od sytuacji pogodowej na Morzu Śródziemnym. Organizacje przestępcze, żerujące na tragedii ludzkiej, mogą więc szukać realnej alternatywy, pozwalającej im wysyłać ludzi przede wszystkim do Republiki Federalnej. Polska w ciągu najbliższych lat i tak będzie musiała nadal zabezpieczać granicę zewnętrzną UE. Już teraz przecież nasza Straż Graniczna przechwytuje osoby, które nielegalnie chcą dostać się do UE. Co będzie, gdy skala tego procederu gwałtownie się powiększy, gdy obejmie on nie tylko granicę z Ukrainą, lecz również, przykładowo, z naszymi południowymi sąsiadami?
Zagrożenie, przed jakim stoi Straż Graniczna, może być znacznie szersze. Wystarczy wspomnieć, że niedawno media w naszym państwie obiegła gwałtownie informacja, że bojówki ukraińskiego nacjonalistycznego Prawego Sektora ustawiły własne punkty kontrolne. Miało to mieć miejsce na drogach dojazdowych do granicy polsko-ukraińskiej. Zdaniem „samozwańczych celników” z Ukrainy, akcja była odpowiedzią na potrzebę walki z przemytem z Polski. Co ważne, wszystko działo się niejako w opozycji do tamtejszych struktur państwowych, a zgodnie raczej ze standardami znanymi dotychczas z państw znajdujących się bardzo wysoko w rankingu określanym jako Fragile State Index. Dla porządku trzeba wspomnieć, że Ukraina została sklasyfikowana w 2015 r. na miejscu 84, pomiędzy Chinami i Ekwadorem.
Przemyt narkotyków, broni, ludzi to - oczywiście - nie są nowe wyzwania dla naszych służb. Jednak chodzi raczej o skalę i skomasowanie wielu różnych elementów. Stąd też konieczne jest rozpoczęcie szerokiej dyskusji, zarówno eksperckiej jak i chyba również ogólnospołecznej, dotyczącej chociażby ewidentnego wzmocnienia potencjału naszej Straży Granicznej, a w szczególności tych jednostek, które są na co dzień dyslokowane na wspomnianej ściany wschodniej. W głównej mierze dotyczy to uzyskania możliwości reagowania na nowego rodzaju zagrożenia.
Wielopłaszczyznowość obecnego kryzysu
Wraz z falą napływających nielegalnych imigrantów, starających się dostać do strefy Schengen, coraz realniejsze staje się, zagrożenie terrorystyczne dla - co ważne - całej Europy. Nikt nie kontroluje odpowiednio ludzi przybywających z Syrii, Iraku, Libii, itd. Do tego dochodzą problemy wewnętrzne Ukrainy, która odczuwa dotychczasową kampanię wojenną na wschodzie, zwiększona dostępność do broni palnej i materiałów wybuchowych u naszego sąsiada ze Wschodu. Wyzwania te mogą odbić się na stanie instytucji państwowych zabezpieczających zachodnią granicę, a w zasadzie wszystkie granice.
Jednocześnie należy śledzić doświadczenia innych państw w zakresie obserwacji trendów istniejących w obrębie funkcjonowania organizacji zajmujących się nielegalnym przerzutem ludzi. Chodzi w głównej mierze o ich naturalny flirt z terrorystami w zakresie dostarczania broni, ładunków wybuchowych lub zwyczajnie przemieszczania się poszczególnych terrorystów. Dla zorganizowanych grup przestępczych liczy się zysk, a organizacje terrorystyczne takie jak tzw. Państwo Islamskie (Da`ish) zgromadziły niejednokrotnie fortuny zbliżone do budżetu małych państw.
W obliczu tych wszystkich zawirowań należy - raz jeszcze - zapytać otwarcie. Czy obecnie polska Straż Graniczna nie powinna zostać wzmocniona? Chodzi tu zarówno o zwiększenie liczby etatów, ale również o samo wyposażenie, być może o nabycie sprzętu o bardziej wojskowym charakterze - pojazdy specjalistyczne z rodziny MRAP, lepszą broń. Konieczne jest zwiększenie zapasów amunicji w danych jednostkach etc. Co więcej, patrząc z perspektywy długookresowej potrzeby utrzymania bezpieczeństwa wewnętrznego oraz odpowiedniego poziomu obronności kraju, można byłoby pomyśleć nad kwestią stworzenia formacji zbliżonej w swoich możliwościach chociażby do hiszpańskiej Gwardii Cywilnej (Guardia Civil) lub, jeśli ktoś woli odwoływać się mocniej do polskich doświadczeń, stworzenia czegoś na kształt naszego międzywojennego Korpusu Ochrony Pogranicza.
Smutna konkluzja
Konkludując, problem na południu kontynentu musi być dokładnie obserwowany nie tylko przez dotychczasowo zaangażowane w niego państwa. Władze Niemiec i Francji, nie wspominając nawet o Grecji czy Włoszech, poszukują coraz głośniej wsparcia w ramach UE. To może skutkować lub raczej już skutkuje kolejnymi dobrowolnie przyjętymi lub - jak kto woli - narzuconymi odgórnie kontyngentami nielegalnych imigrantów. O problemie zwalczania terroryzmu w kontekście tego problemu nawet nie ma co wspominać. W dodatku, trzeba realnie brać pod uwagę również wystąpienie potencjalnych epidemii chorób zakaźnych, które mogą wybuchnąć w tymczasowych obozach dla nielegalnych imigrantów. Dotychczasowe działania Czerwonego Krzyża i innych organizacji niosących pomoc są i pozostaną niewystarczające. Z drugiej strony wątpliwe jest, by systemy służby zdrowia w Macedonii, Gracji, Bułgarii, Serbii poradziły sobie bez zewnętrznej pomocy w przypadku konieczności reakcji na zagrożenie życia i zdrowia własnych obywateli oraz licznych nielegalnych imigrantów. Stąd tak ważne wydaje się możliwe zaangażowanie formacji wojskowych na większą skalę.
Wracając do przykładu macedońskiego i węgierskiego, zbliża się również pewien inny punkt krytyczny. Dotyczy to sytuacji w której władze będą musiały zadecydować o potencjalnym użyciu siły w celu przywrócenia porządku publicznego w rejonach takich jak wyspa Lesbos. Docelowo nikt też nie zaakceptuje również sytuacji, w której na drodze do Republiki Federalnej Niemiec nie istnieją żadne granice, kontrole etc.. Działania przywracające władztwo państwa nad swoim terytorium mogą ostatecznie skończyć się, niestety, rozlewem krwi, szczególnie, że wielu nielegalnych imigrantów jest pełnych frustracji i nie poddają się jakiekolwiek formie kontroli ze strony lokalnych władz. Dodatkowo, co można zauważyć w relacjach fotograficznych i filmowych niepojawiających się w mediach głównego nurtu, wśród tłumów uchodźców dominują młodzi mężczyźni, a nie kobiety, dzieci i starcy. Ich zachowania mogą być bardziej agresywne.
Macedonia zwyczajnie odsunęła w czasie konfrontację na pełną skalę, do której jednak dojdzie, choć nikt nie jest teraz w stanie określić, czy będzie to za miesiąc, czy za dwa miesiące. Teraz stanowczo chcą działać Węgry. Pojawia się pytanie - kiedy przysłowiowa iskra padnie na beczkę prochu, powstałą w Europie? Dlatego tak istotne jest, by w Polsce podjęto działania planistyczne w zakresie już nie tylko odpowiedniego przyjęcia wcześniej zadeklarowanego kontyngentu nielegalnych imigrantów, ale - jak już zostało wspomniane - najgorszych scenariuszy związanych z obecnym kryzysem. Jedno z chińskich przekleństw mówi, „obyś żył w ciekawych czasach” - jak się wydaje, nasze są coraz ciekawsze.
dr Jacek Raubo
Źródło:
defence24.pl/254513,nielegalni-imigranci-na-starym-kontynencie-narasta...
facebook.com/events/598835443590160/
z ciekawości wszedłem zobaczyć jakie pierdoły wypisują tam ludzie i ku mojemu zdziwieniu natknąłem się na przepiękny wpis nt. bydła, które na siła wpierdala nam Europa. Dodam, że post zdobył ponad 11 tys. lajków w ciągu kilku godzin i do tej pory nie zniknął! Tekst jest dosyć długi, ale naprawdę warty poświęcenia tych kilku minut.
Zamieszczam link do postu na FB, ale wklejam też tekst tutaj, bo taka perełka nie może po prostu zniknąć.
GORĄCO POLECAM PRZECZYTAĆ CAŁOŚĆ jak i do lajkowania.
POST:
facebook.com/events/598835443590160/permalink/601498936657144/
WYPOWIEDŹ:
"https://www.facebook.com/murzynskoscdlasredniozaawansowanych?fref=ts
Mam rodzinę na wyspie Kos, w Atenach i na Peloponezie - jedna moja kuzynka jest żoną greckiego policjanta, a mąż drugiej pracuje w Urzędzie Miejskim (pracownik samorządowy). Mam także rodzinę w Rzymie.
Mnie kitu się nie da wepchać. Mam wiadomości z pierwszej ręki. Kuzynki mi opisują, co mają pod oknami.
Znam tez języki obce i umiem czytać ze zrozumieniem, także po polsku.
W takiej sytuacji nie dam się wziąć na zmanipulowane zdjęcia "uchodźców", na których są głównie kobiety. Porażająca większość tych ludzi - w realu - to młodzi faceci, którzy zachowują się roszczeniowo oraz agresywnie.
W ich kulturze takie zachowanie jest przyjęte, a nawet pożądane - bo islam - czy w ogóle tamten rejon świata - tak kształtuje postawę męską. W zderzeniu z naszą kultura - może być tylko bum!
Jeżeli więc pani chce pomagać - to przecież może pani zaprosić na swój koszt z 10 syryjskich rodzin i się nimi zająć we własnym domu. Jest pani wolnym człowiekiem, wie pani co pani robi - proszę bardzo, śmiało, nasze prawo pozwala pani zapraszać gości z Afryki czy Bliskiego Wschodu i ich utrzymywać. Proszę ogłosić zbiórkę darów w internecie, mam dwa wolne koce, to wesprę pani inicjatywę.
A tak ogólnie: protestuję, ponieważ pani działalność jest niebezpieczna dla moich interesów. Nie życzę sobie nieopanowanych, poza kontrolą, przemian w moim otoczeniu - zwłaszcza że naszym problemem podstawowym jest Ukraina oraz Putin, który zaczął marsz na Zachód. Czego ani pani ani Europa nie życzycie sobie widzieć.
Jestem zdecydowanym przeciwnikiem przyjęcia u nas tych ludzi, których pani nazywa "uchodźcami".
Miałabym jednak znacznie mniej uwag na ten temat, gdyby zwolennicy przyjęcia tych uchodźców nie operowali kłamstwem historycznym np. na temat Iranu w 1942 (a może po prostu nie znacie historii waszego kraju, i opowiadacie te głodne kawałki w dobrej wierze?) - oraz nieprawdą na temat stanu polskiej gospodarki, a także nazywali rzeczy po imieniu: to są imigranci ekonomiczni a nie uchodźcy.
Nie należy szermować kłamstwem, tylko postawić sprawy jasno, uczciwie.
A w tej sprawie łgarstwo goni łgarstwo.
Za bardzo państwo się przyzwyczailiście do manipulacji. Albo działacie w dobrej wierze lecz w niewiedzy jak jest tzn. ktoś wami manipuluje.
Bez względu na powody, państwo nie szanujecie inteligencji oraz wiedzy i doświadczenia życiowego tych, z którymi rozmawiacie.
Dlaczego nie mówicie o akcji łączenia rodzin? - przecież prawodawstwo europejskie to zaleca - to jest obligatoryjne, co oznacza że jak przyjmiemy jednego człowieka - to on ma prawo ściągnąć rodzinę.
To jest dalszych 10 osób, takie rachunki są zrobione we Francji.
Jeżeli więc teraz zgodzimy się wziąć 20 tysięcy ludzi - to jest REALNA zgoda na 200 tysięcy ludzi. A z tego co słyszałam, mowa o 81 tysiącach wyjściowo.
Podobno uchodźców ma być co najmniej 2 x więcej niż już jest, a jest ich 800 (osiemset) tysięcy - z czego nasza kwota to ok. 5,6%.
Czyli po akcji łączenia rodzin mówmy o prawie milionie obcych, w większości muzułmanów w ciągu 3-5 lat (od razu ich przecież nie ściągną, trochę to zajmie, w przeciwieństwie do pani myślę dalekowzrocznie oraz systemowo tzn. umiem operować kilkoma wskaźnikami naraz).
Jak on się utrzymają w kraju, który jest w ekonomicznej zapaści, zadłużony na 3 biliony, nie ma na emerytury dla własnych obywateli, nie ma własnego majątku narodowego oprócz lasów - i po wyjeździe 3 milionów własnych emigrantów ma kilkanaście procent bezrobocia - w tym także strukturalnego (powyżej 20%). My NIE POTRZEBUJEMY PRZECIEŻ LUDZI DO PRACY. Niech jadą tam, gdzie jest praca.
No a przecież podstawowy problem z tą ludnością jest taki, że oni nie pracują. Nie pracują jako grupa społeczna (procentowo) w żadnym europejskim kraju, w którym mieszkają od lat. To nie jest inwestycja społeczna tylko rozsadnik przestępczości oraz klienci opieki społecznej - syndrom wyuczonej bezradności. Nasze wsie postpegierowskie nie zostały nauczone odpowiedzialności za własny los - w ciągu 26 lat - a pani chce socjalizować ludzi innej narodowości i religii, których zasady ZAKŁADAJĄ HERMETYCZNOŚĆ i NIEASYMILOWANIE? Chce pani być lepsza od Francuzów - z ich kolonialnymi doświadczeniami z Algierii i Senegalu? - czy od Brytyjczyków?
Jaki jest odsetek dzieci i młodych kobiet w tej grupie, która do nas jedzie, niech mi pani powie?
Bo w tej grupie, którą rzekomo pani Miriam wyrwała bohatersko spod kul (część tych ludzi już WRÓCIŁA DO SYRII czyli pod te straszne kule) - było 27 procent dzieci (osób poniżej 18 roku życia, małych dzieci było bardzo mało - to są dane oficjalne Straży Granicznej).
Dziwna sprawa jak na wielodzietne rodziny syryjskie - i uchodźców, którzy chronią co mają najważniejszego.
W Iranie - w 1942, jak już jesteśmy przy tym - były takie proporcje: 3 cywilów (gł. kobiety lub dzieci) na 1 faceta w wieku poborowym, zdolnego do noszenia broni.
Tak wyglądają prawdziwi uciekinierzy, proszę pani, zawsze i na całym świecie.
Ci nasi to nie byli uchodźcy tak nawiasem, tylko ludność cywilna sojusznika (rząd polski) przejęta przez Brytyjczyków od drugiego sojusznika (ZSRR) w ramach międzynarodowej umowy anglo-polsko-rosyjskiej.
Tak to formalnie wyglądało: nikt nie uciekał przez Morze Kaspijskie łódkami, zarzynając po drodze współ-uciekinierów.
Arabowie, Persowie (czy Syryjczycy) nie byli stroną w sprawie ani jako jakikolwiek naród ani jako jakiekolwiek państwo.
Nic nie zawdzięczamy tamtemu światu czy rejonowi, innymi słowy. Nie mamy też żadnych rachunków z Afryką.
Brytyjczycy zrobili bardzo dobrą statystykę w Iranie - wręczyli nam zresztą za to rachunek - w 1945 roku. To nie była żadna pomoc humanitarna, tylko usługa.
I Polska za to zapłaciła (koszta naszego rządu w Londynie). Nie tylko krwią swoich żołnierzy oraz pilnowaniem pól roponośnych w Iranie ( - bo o to chodziło Brytyjczykom, którzy rządzili wtedy na 90% Iranu, to był zdaje się nawet protektorat - tylko dlatego nas w ogóle wzięli z ZSRR, że od 2 lat mieli bunt tubylców na pokładzie - i potrzebowali naszych mężczyzn pod broń - brakowało im sił, a Anders umiał się targować i wytargował, że żołnierze wyjdą z rodzinami - i tak uratował tysiące wojennych sierot oraz samotnych kobiet).
Polecam, żeby pani coś przeczytała na temat Iranu, zanim zacznie sadzić innym niedouczonym jakąkolwiek tania propagandę o naszych zobowiązaniach wobec świata.
Proszę poczytać o tysiącach ludzi - kobiet i dzieci, które via Iran trafiły (tam ich Angole osiedliły) na terenach, gdzie szalała mucha tse-tse: nie było wody za to, chleba ani lekarstw - i na terenach byłego obozu koncentracyjnego dla Burów.
Chyba że pani się zgadza, żeby w identyczne warunki u nas trafili teraz ci Syryjczycy. Ale z kolei ja się na to nie zgadzam.
Nie zgadzam się na katastrofę humanitarną w Polsce.
Bo pani działania tym się właśnie skończą: katastrofą humanitarna - taki będzie pierwszy efekt. A potem będzie niechęć przyjezdnych do nas - i rozbuchana roszczeniowość. Tak działa ludzka psychologia.
W tej sprawie mieszają ludzie, którzy być może mają wielkie serce, ale mały rozum. Gdzie pani da mieszkanie - tylko tym 20 tysiącom ludzi? Przecież wielu Polaków nie stać na własne mieszkanie - wsadzi pani tych uchodźców do namiotów i da im łopatę do odśnieżania okolicy oraz walonki, czy jak?
A jak w zimę będziemy mieli mrozy po minus 25 stopni - to co pani zrobi z tymi ludźmi? - pójdzie im parzyć rumianek, jak dobra ciocia w tych ich blaszanych barakach? Będzie pani bronić dobrego imienia naszego kraju, jak zaczną pisać o polskich obozach koncentracyjnych dla nieszczęsnych uchodźców? - będzie się pani poczuwać do obowiązku? - bo ja mam roboty po pachy z rozsupływaniem kłamstw dotyczących II wojny.
Jak zapewni pani szkołę dzieciom?
Jak pani te dzieci chociaż nauczy polskiego? - skąd pani weźmie nauczycieli? Przecież PO zlikwidowała szkoły. Sześciolatki mają naukę na ZMIANY - jak w latach 50-tych. Szkoły są przepełnione.
Skąd pani weźmie opiekę lekarską? - także specjalistyczną?
Przecież nasz system opieki medycznej jest niewystarczający dla nas samych (po wyjeździe 3 milionów ludzi!) - nikt nie marzy o poziomie europejskim w tym względzie dla własnych obywateli. Ludzie czekają na operacje po 2 lata - teraz mają czekać po 2,5 - bo pani jest młoda, zdrowa i ma dobre serduszko dla małych dzieci z Afryki?
Jak pani to zamierza zrobić?
Jak pani będzie zwalczać lokalne choroby, które ci ludzie ze sobą przywiozą? - na całym świecie z tym jest problem, o czym tacy dobrzy ludzie jak pani - nie informują, bo i po co.
Jak pani będzie zwalczać obrzezanie kobiet - zabójstwa honorowe - i przemoc wobec kobiet kobiet w tej kulturze? Da im pani do poczytania "Wysokie obcasy"? Czy powachluje pani tych ludzi konwencja antyprzemocową?
Czy pani opiekowała się kiedyś chociaż psem ze schroniska? - czy pani wie ile zachodu kosztuje wyprowadzenie go na prostą? Ucywilizowanie?
Pani nie rozumie kosztów społecznych realnych, nie mówię nawet o zwykłych materialnych - tej operacji. Przecież to są LUDZIE.
Na Boga, to ludzie. Mają znacznie więcej sfer do wyprostowania niż półdziki pies, którego ktoś bił - pies który spędził życie przywiązany do budy.
To jest problem z wyobraźnią przestrzenną.
Ludzie to nie są kawałki papieru ani bity - te głupoty, które pani wypisuje nic nie kosztują, ale my mówili o LUDZIACH, którym nie jesteśmy w stanie realnie zaoferować NAWET takich warunków pobytu, jakie ma u nas domowe bydło.
Ja szanuję ludzi, w przeciwieństwie do pani.
Wiem cokolwiek o ich potrzebach. Wiem co to jest ODPOWIEDZIALNOŚĆ za drugiego człowieka.
Poza tym, jak mawiają Chińczycy, jeżeli komuś uratowałeś życie - jesteś do końca życia za niego odpowiedzialny. Tak właśnie jest w tym przypadku, przecież oni tu zostaną, bo w Afryce wojna jest CIĄGLE. Od lat 60-tych. I NARASTA.. My nie mówimy o akcji humanitarnej typu zawieźć wodę i pampersy - my mówimy o implantowaniu setek tysięcy przyszłych obywateli.
Dlaczego pani oszukuje - choćby sama siebie - w tym względzie? Czas spojrzeć na fakty, zamiast snuć chore nieodpowiedzialne rojenia o uratowaniu Aryki, która musi to zrobić sama i na własny koszt. Takie jest życie proszę pani. Nam Polakom nikt nie pomagał.
NIGDY. Za wszystko płaciliśmy słone rachunki.
Pomiędzy tymi ludźmi są dżihadyści.
To nie bajka tylko fakt: to widać i na Peloponezie i na wyspie Kos. Jak ich pani chce wyłapać, jeżeli nie macie wspólnego języka? A wystarczy taki jeden, żeby się rozerwał w warszawskim metrze w imię Allaha, iżby zrobiło się pani bardzo przykro. To że pani zresztą się zrobi - to nie problem, ale moje dziecko i dziecko sąsiadów też jeździ metrem.
Ja nie chcę ponosić odpowiedzialności za cały głodny świat.
My mamy własne problemy geopolityczne: Europa się nie spieszy, żeby je rozwiązywać - wręcz odmawia nam pomocy, więc niech się [problemami basenu Morza Śródziemnego - i swoim postkolonialnym rachunkiem zajmie sama.
Nie było uczciwości wobec Polski nawet w głupiej sprawie odszkodowań za skutki rosyjskich sankcji: dostaliśmy najmniej, a straciliśmy najwięcej. Teraz zwrotnie mogę ogłosić brak zainteresowania dla problemów innej części Europy.
Polacy zawsze byli w porządku wobec uchodźców, których nikt im nie wciskał gwałtem, jak w tym przypadku.
Brytyjski Iran to był zresztą jedyny przypadek w naszej tysiącletniej historii tego rodzaju. Zawsze było odwrotnie np. przez ileś wieków uciekali do nas Żydzi - z całej Europy. To my mamy tradycje faktycznej tolerancji, także religijnej i obyczajowej - chyba szkoda, że zna pani bartoszewski wariant naszej historii, a nie ten prawdziwy.
W XX wieku przyjmowaliśmy Ormian, Greków, że rzucę spod palca - bo te historie znam najlepiej. Ostatnio przyjęliśmy jako społeczeństwo nieznaną, ale wielotysięczną, liczbę Ukraińców. Ach, sami sobie to załatwili - nie są uchodźcami formalnie, bo tyrają jak woły. Im nie przysługuje wsparcie ani zasiłek 3 tysiące na rodzinę. Niemniej znaleźli u nas schronienie.
Teraz NIE jesteśmy przygotowani do przyjęcia i obsługi takiej liczby ludzi jak 20 tysięcy - już nie mówię o 81 tysiącach, bo taka jest procentowo polska kwota, a tym bardziej ich rodzinach (czyli docelowo 200-800 tys.).
Nie ma nawet dostatecznej liczby TŁUMACZY, już nie mówię o asystentach kulturowych - żeby się zając tymi analfabetami (to ważne, bo będą niesamodzielni), którzy swoje muzułmańskie porządki zaprowadzają w każdym miejscu do którego trafią (polecam opowieści Ukraińców, którzy zostali zmuszeni w naszych ośrodkach dla uchodźców zamieszkać z Czeczenami - i to nie jest dowcip, że w krajach skandynawskich masywnie wzrosła liczba gwałtów: ci "uchodźcy", jak ich puścić luzem - gwałcą - na wyspie Kos też gwałcą).
Proszę mi nie opowiadać, że przyjadą do nas Syryjczycy - i że to chrześcijanie. Bo nie pani o tym decyduje, kto gdzie pojedzie, tylko Europa. A Europa hojnie obdziela czarnoskórymi muzułmanami. Bo, po pierwsze, ich jest przeważająca liczba - a po drugie: Syryjczyków którzy są najmniej kłopotliwi dostana lepsi od Polski. Tak samo lepsi jak byli lepsi przy podziale kasy za skutki sankcji: kraje skandynawskie, Niemcy oraz Francja.
Na koniec powiem tak, państwo nie macie pojęcia zielonego na temat katolicyzmu - wyśmiewacie religię albo zwalczacie.
Nie okazujecie nam szacunku, nie zadawszy sobie trudu żeby sprawdzić, dlaczego ta paskudna ubeczka Krwawa Luna Brystygierowa, kumpelka z pracy mamy byłej pani prezydentowej Komorowskiej tak nawiasem, nawróciła się na stare lata.
Nie szermujcie katolicyzmem jako argumentem. Bo to śmieszne. Nie wiecie nawet co powiedział Jezus na temat prawa do samoobrony.
Mamy takie prawo. A kilkadziesiąt tysięcy ludzi (każdy ma prawo do akcji ściągania rodzin) - w większości młodych facetów - wymaga samoobrony.
Przy samoobronie nikomu nie wolno przesadzić. Najmniejszy koszt to zamkniecie granic i nie przyjecie tych ludzi.
Jeżeli ich weźmiemy - to z Afryki runie lawina emigrantów. Tym pani pomoże, a tamtym - nie?
Przecież ten problem musi być rozwiązany lokalnie, naprawdę tego nie widać?
PS. Nie protestuję przeciwko wydaniu na to jakichś pieniędzy - pod warunkiem, ze projekt pomocy na miejscu będzie trzeźwy - i da gwarancję że 3/4 nie zostanie rozkradzione.
PS 2. Ci ludzie nie dorośli do demokracji - mają inny system - antydemokratyczny - ich kultura taka jest. Pani chyba naprawdę nic nie czytała - pani nie wie, co to społeczeństwo patriarchialno-feudalne, w dodatku zarządzane przez imamów i oparte na zasadach religijnych, które odrzucaja tolerancję - i promują wojnę z niewiernymi.
Albo ich pani wynarodowi - JAK? - i wtedy mogą być obywatelami demokratycznego państwa, albo oni zabiją pani kulturę - a co gorsza MOJĄ. Ja nie chcę takich problemów, dość mi kłopotów z pani niedojrzałym podejściem do naszej rzeczywistości.
PS 3. 20 tysięcy Polaków mieszka w Kazachstanie. ONI MAJĄ PIERWSZEŃSTWO.
Pani nie obchodzi ich los, bo pani nie zna historii własnego kraju: to są potomkowie tych, których nie udało się Andersowi zabrać ze sobą do Iranu.
Dla mnie to są jedyni ludzie warci zainteresowania. REPATRIANCI.
A tak w ogóle, to najbardziej interesują mnie 3 miliony, w tym miliony wykształconej za moje pieniądze młodzieży, które wyjechały za chlebem. Ja ich chcę REPATRIOWAĆ, zamiast się szarpać z cywilizowaniem muzułmanów z Erytrei. To droga zabawa.
Polska miała problem z przyjęciem 100 (stu) uchodźców - Polaków z Donbasu. Premier Kopacz miała to w nosie. Gdyby prawica, która pani uważa za NIETOLERRANCYJNĄ I NIEHUMANITARNĄ - nie narobiła rabanu pod niebiosa, to by ci ludzie sczeźli w Donbasie.
A teraz nagle astronomiczne wielkości nie wiadomo kogo, nie wiadomo skąd i po co?
PS. 4 Ktoś zapytał, skąd wzięłam liczby, bo on słyszał że bierzemy tylko 2 tysiące uchodźców. Proste jak konstrukcja cepa.
W Europie JUŻ jest 800 tysięcy wniosków o azyl (a to początek). prawo.money.pl/…/uchodzcy-w-europie-juz-800-tys-wnio…
Polska kwota wynosi 5,65 procenta.
google.pl/search…
Proszę wziąć kalkulator i obliczyć, czy to są 2 tysiące.
Bo mnie wychodzi, że 5% od 800 tysięcy to 40 tysięcy JUŻ TU I TERAZ.
Rząd pani Kopacz, a wcześniej Tuska - nie potrafił postawić się Europie w żadnej istotnej sprawie. Myśli pani, że teraz się skończy na 2 tysiącach? Wetkali im 2 tysiące - to wetkają cała kwotę. To jest prawo znane w negocjacjach - a nasz rząd już pękł: już zgodził się wziąć ileś tysięcy (są różne dane od wyjściowo 2 do 10 tysięcy, ludzi z Erytrei - proszę sobie sprwdzic na mapie, gdzie to jest).
Podjęto za mnie zobowiązanie, na które mnie - i nas jako państwo oraz naród - NIE STAĆ.
I niech mi pani nie wciska kitu o solidarności i humanitaryzmie; NIGDZIE ICH NIE CHCĄ. Bo maja coś w głowie, oprócz propagandy - a przede wszystkim wiedza, że koegzystencja kultury zachodniej i muzułmańskiej NIE JEST MOŻLIWA:
wpolityce.pl/…/259953-unijne-kwoty-dla-uchodzcow-to-…
Na koniec - ktoś mi zarzucił w komentarzach filozofię Kalego.
A skąd - nie jestem Kali. Ja po prostu wyrosłam z cierpienia za miliony.
Kiedy Jan Karski prosił o bombardowanie torów do obozów koncentracyjnych - świat miał to głęboko. Kiedy płonęła Warszawa - świat miał to głęboko. Teraz ja z głębokim smutkiem popatrzę jak tonie Afryka, pociągając za sobą Europę - bo jestem mądrzejsza o miliony umarłych.
Proszę mi nie zawracać głowy humanitaryzmem. To jest Idea, która polega na zawiezieniu wody i pampersów, a nie sprowadzaniu ludzi do siebie i użeraniu się z muzułmanami na własnym gruncie.
Mam rodzinę na wyspie Kos, w Atenach i na Peloponezie - jedna moja kuzynka jest żoną greckiego policjanta, a mąż drugiej pracuje w Urzędzie Miejskim (pracownik samorządowy). Mam także rodzinę w Rzymie.
Mnie kitu się nie da wepchać. Mam wiadomości z pierwszej ręki. Kuzynki mi opisują, co mają pod oknami. Znam tez języki obce i umiem czytać ze zrozumieniem.
W takiej sytuacji nie dam się wziąć na zmanipulowane zdjęcia "uchodźców", na których są głównie kobiety. Porażająca większość tych ludzi - w realu - to młodzi faceci, którzy zachowują się roszczeniowo oraz agresywnie.
W ich kulturze takie zachowanie jest przyjęte, a nawet pożądane - bo islam - czy w ogóle tamten rejon świata - tak kształtuje postawę męską. W zderzeniu z naszą kultura - może być tylko bum!
Jeżeli więc pani chce pomagać - to przecież może pani zaprosić na swój koszt z 10 syryjskich rodzin i się nimi zająć we własnym domu. Jest pani wolnym człowiekiem, wie pani co pani robi - proszę bardzo, śmiało, nasze prawo pozwala pani zapraszać gości z Afryki czy Bliskiego Wschodu i ich utrzymywać. Proszę ogłosić zbiórkę darów w internecie, mam dwa wolne koce, to wesprę pani inicjatywę.
A tak ogólnie: protestuję, ponieważ pani działalność jest niebezpieczna dla moich interesów. Nie życzę sobie nieopanowanych, poza kontrolą, przemian w moim otoczeniu - zwłaszcza że naszym problemem podstawowym jest Ukraina oraz Putin, który zaczął marsz na Zachód. Czego ani pani ani Europa nie życzycie sobie widzieć.
Jestem zdecydowanym przeciwnikiem przyjęcia u nas tych ludzi, których pani nazywa "uchodźcami".
Miałabym jednak znacznie mniej uwag na ten temat, gdyby zwolennicy przyjęcia tych uchodźców nie operowali kłamstwem historycznym np. na temat Iranu w 1942 (a może po prostu nie znacie historii waszego kraju, i opowiadacie te głodne kawałki w dobrej wierze?) - oraz nieprawdą na temat stanu polskiej gospodarki, a także nazywali rzeczy po imieniu: to są imigranci ekonomiczni a nie uchodźcy.
Nie należy szermować kłamstwem, tylko postawić sprawy jasno, uczciwie.
A w tej sprawie łgarstwo goni łgarstwo.
Za bardzo państwo się przyzwyczailiście do manipulacji. Albo działacie w dobrej wierze lecz w niewiedzy jak jest tzn. ktoś wami manipuluje.
Bez względu na powody, państwo nie szanujecie inteligencji oraz wiedzy i doświadczenia życiowego tych, z którymi rozmawiacie.
Dlaczego nie mówicie o akcji łączenia rodzin? - przecież prawodawstwo europejskie to zaleca - to jest obligatoryjne, co oznacza że jak przyjmiemy jednego człowieka - to on ma prawo ściągnąć rodzinę.
To jest dalszych 10 osób, takie rachunki są zrobione we Francji.
Jeżeli więc teraz zgodzimy się wziąć 20 tysięcy ludzi - to jest REALNA zgoda na 200 tysięcy ludzi. A z tego co słyszałam mowa o 81 tysiącach wyjściowo.
Podobno uchodźców ma być co najmniej 2 x więcej niż już jest, a jest ich 800 (osiemset) tysięcy - z czego nasza kwota to ok. 5,6%.
Czyli po akcji łączenia rodzin mówmy o prawie milionie obcych, w większości muzułmanów w ciągu 3-5 lat (od razu ich przecież nie ściągną, trochę to zajmie, w przeciwieństwie do pani myślę dalekowzrocznie oraz systemowo tzn. umiem operować kilkoma wskaźnikami naraz).
Jak on się utrzymają w kraju, który jest w ekonomicznej zapaści, zadłużony na 3 biliony, nie ma na emerytury dla własnych obywateli, nie ma własnego majątku narodowego oprócz lasów - i po wyjeździe 3 milionów własnych emigrantów ma kilkanaście procent bezrobocia - w tym także strukturalnego (powyżej 20%). My NIE POTRZEBUJEMY PRZECIEŻ LUDZI DO PRACY. Niech jadą tam, gdzie jest praca.
No a przecież podstawowy problem z tą ludnością jest taki, że oni nie pracują. Nie pracują jako grupa społeczna (procentowo) w żadnym europejskim kraju, w którym mieszkają od lat. To nie jest inwestycja społeczna tylko rozsadnik przestępczości oraz klienci opieki społecznej - syndrom wyuczonej bezradności. Nasze wsie postpegierowskie nie zostały nauczone odpowiedzialności za własny los - w ciągu 26 lat - a pani chce socjalizować ludzi innej narodowości i religii, których zasady ZAKŁADAJĄ HERMETYCZNOŚĆ i NIEASYMILOWANIE? Chce pani być lepsza od Francuzów - z ich kolonialnymi doświadczeniami z Algierii i Senegalu? - czy od Brytyjczyków?
Jaki jest odsetek dzieci i młodych kobiet w tej grupie, która do nas jedzie, niech mi pani powie?
Bo w tej grupie, którą rzekomo pani Miriam wyrwała bohatersko spod kul (część tych ludzi już WRÓCIŁA DO SYRII czyli pod te straszne kule) - było 27 procent dzieci (osób poniżej 18 roku życia, małych dzieci było bardzo mało - to są dane oficjalne Straży Granicznej).
Dziwna sprawa jak na wielodzietne rodziny syryjskie - i uchodźców, którzy chronią co mają najważniejszego.
W Iranie - w 1942, jak już jesteśmy przy tym - były takie proporcje: 3 cywilów (gł. kobiety lub dzieci) na 1 faceta w wieku poborowym, zdolnego do noszenia broni.
Tak wyglądają prawdziwi uciekinierzy, proszę pani, zawsze i na całym świecie.
Ci nasi to nie byli uchodźcy tak nawiasem, tylko ludność cywilna sojusznika (rząd polski) przejęta przez Brytyjczyków od drugiego sojusznika (ZSRR) w ramach międzynarodowej umowy anglo-polsko-rosyjskiej.
Tak to formalnie wyglądało: nikt nie uciekał przez Morze Kaspijskie łódkami, zarzynając po drodze współ-uciekinierów.
Arabowie, Persowie (czy Syryjczycy) nie byli stroną w sprawie ani jako jakikolwiek naród ani jako jakiekolwiek państwo.
Nic nie zawdzięczamy tamtemu światu czy rejonowi, innymi słowy. Nie mamy też żadnych rachunków z Afryką.
Brytyjczycy zrobili bardzo dobrą statystykę w Iranie - wręczyli nam zresztą za to rachunek - w 1945 roku. To nie była żadna pomoc humanitarna, tylko usługa.
I Polska za to zapłaciła (koszta naszego rządu w Londynie). Nie tylko krwią swoich żołnierzy oraz pilnowaniem pól roponośnych w Iranie ( - bo o to chodziło Brytyjczykom, którzy rządzili wtedy na 90% Iranu, to był zdaje się nawet protektorat - tylko dlatego nas w ogóle wzięli z ZSRR, że od 2 lat mieli bunt tubylców na pokładzie - i potrzebowali naszych mężczyzn pod broń - brakowało im sił, a Anders umiał się targować i wytargował, że żołnierze wyjdą z rodzinami - i tak uratował tysiące wojennych sierot oraz samotnych kobiet).
Polecam, żeby pani coś przeczytała na temat Iranu, zanim zacznie sadzić innym niedouczonym jakąkolwiek tania propagandę o naszych zobowiązaniach wobec świata.
Proszę poczytać o tysiącach ludzi - kobiet i dzieci, które via Iran trafiły (tam ich Angole osiedliły) na terenach, gdzie szalała mucha tse-tse: nie było wody za to, chleba ani lekarstw - i na terenach byłego obozu koncentracyjnego dla Burów.
Chyba że pani się zgadza, żeby w identyczne warunki u nas trafili teraz ci Syryjczycy. Ale z kolei ja się na to nie zgadzam.
Nie zgadzam się na katastrofę humanitarną w Polsce.
Bo pani działania tym się właśnie skończą: katastrofą humanitarna - taki będzie pierwszy efekt. A potem będzie niechęć przyjezdnych do nas - i rozbuchana roszczeniowość. Tak działa ludzka psychologia.
W tej sprawie mieszają ludzie, którzy być może mają wielkie serce, ale mały rozum. Gdzie pani da mieszkanie - tylko tym 20 tysiącom ludzi? Przecież wielu Polaków nie stać na własne mieszkanie - wsadzi pani tych uchodźców do namiotów i da im łopatę do odśnieżania okolicy oraz walonki, czy jak?
A jak w zimę będziemy mieli mrozy po minus 25 stopni - to co pani zrobi z tymi ludźmi? - pójdzie im parzyć rumianek, jak dobra ciocia w tych ich barakach? Będzie pani bronić dobrego imienia naszego kraju, jak zaczną pisać o polskich obozach koncentracyjnych dla nieszczęsnych uchodźców? - będzie się pani poczuwać do obowiązku? - bo ja mam roboty po pachy z rozsupływaniem kłamstw dotyczących II wojny.
Jak zapewni pani szkołę dzieciom?
Jak pani te dzieci chociaż nauczy polskiego? - skąd pani weźmie nauczycieli? Przecież PO zlikwidowała szkoły. Sześciolatki mają naukę na ZMIANY - jak w latach 50-tych. Szkoły są przepełnione.
Skąd pani weźmie opiekę lekarską? - także specjalistyczną?
Przecież nasz system opieki medycznej jest niewystarczający dla nas samych (po wyjeździe 3 milionów ludzi!) - nikt nie marzy o poziomie europejskim w tym względzie dla własnych obywateli. Ludzie czekają na operacje po 2 lata - teraz mają czekać po 2,5 - bo pani jest młoda, zdrowa i ma dobre serduszko dla małych dzieci z Afryki?
Jak pani to zamierza zrobić?
Jak pani będzie zwalczać lokalne choroby, które ci ludzie ze sobą przywiozą? - na całym świecie z tym jest problem, o czym tacy dobrzy ludzie jak pani - nie informują, bo i po co.
Jak pani będzie zwalczać obrzezanie kobiet - zabójstwa honorowe - i przemoc wobec kobiet kobiet w tej kulturze? Da im pani do poczytania "Wysokie obcasy"? Czy powachluje pani tych ludzi konwencja antyprzemocową?
Czy pani opiekowała się kiedyś chociaż psem ze schroniska? - czy pani wie ile zachodu kosztuje wyprowadzenie go na prostą? Ucywilizowanie?
Pani nie rozumie kosztów społecznych realnych, nie mówię nawet o zwykłych materialnych - tej operacji. Przecież to są LUDZIE.
Na Boga, to ludzie. Mają znacznie więcej sfer do wyprostowania niż półdziki pies, którego ktoś bił - pies który spędził życie przywiązany do budy.
To jest problem z wyobraźnią przestrzenną.
Ludzie to nie są kawałki papieru ani bity - te głupoty, które pani wypisuje nic nie kosztują, ale my mówili o LUDZIACH, którym nie jesteśmy w stanie realnie zaoferować NAWET takich warunków pobytu, jakie ma u nas domowe bydło.
Ja szanuję ludzi, w przeciwieństwie do pani.
Wiem cokolwiek o ich potrzebach. Wiem co to jest ODPOWIEDZIALNOŚĆ za drugiego człowieka.
Poza tym, jak mawiają Chińczycy, jeżeli komuś uratowałeś życie - jesteś do końca życia za niego odpowiedzialny. Tak właśnie jest w tym przypadku, przecież oni tu zostaną, bo w Afryce wojna jest CIĄGLE. Od lat 60-tych. I NARASTA.. My nie mówimy o akcji humanitarnej typu zawieźć wodę i pampersy - my mówimy o implantowaniu setek tysięcy przyszłych obywateli.
Dlaczego pani oszukuje - choćby sama siebie - w tym względzie? Czas spojrzeć na fakty, zamiast snuć chore nieodpowiedzialne rojenia o uratowaniu Aryki, która musi to zrobić sama i na własny koszt. Takie jest życie proszę pani. Nam Polakom nikt nie pomagał.
NIGDY. Za wszystko płaciliśmy słone rachunki.
Pomiędzy tymi ludźmi są dżihadyści.
To nie bajka tylko fakt: to widać i na Peloponezie i na wyspie Kos. Jak ich pani chce wyłapać, jeżeli nie macie wspólnego języka? A wystarczy taki jeden, żeby się rozerwał w warszawskim metrze w imię Allaha, iżby zrobiło się pani bardzo przykro. To że pani zresztą się zrobi - to nie problem, ale moje dziecko i dziecko sąsiadów też jeździ metrem.
Ja nie chcę ponosić odpowiedzialności za cały głodny świat.
My mamy własne problemy geopolityczne: Europa się nie spieszy, żeby je rozwiązywać - wręcz odmawia nam pomocy, więc niech się [problemami basenu Morza Śródziemnego - i swoim postkolonialnym rachunkiem zajmie sama.
Nie było uczciwości wobec Polski nawet w głupiej sprawie odszkodowań za skutki rosyjskich sankcji: dostaliśmy najmniej, a straciliśmy najwięcej. Teraz zwrotnie mogę ogłosić brak zainteresowania dla problemów innej części Europy.
Polacy zawsze byli w porządku wobec uchodźców, których nikt im nie wciskał gwałtem, jak w tym przypadku.
Brytyjski Iran to był zresztą jedyny przypadek w naszej tysiącletniej historii tego rodzaju. Zawsze było odwrotnie np. przez ileś wieków uciekali do nas Żydzi - z całej Europy. To my mamy tradycje faktycznej tolerancji, także religijnej i obyczajowej - chyba szkoda, że zna pani bartoszewski wariant naszej historii, a nie ten prawdziwy.
W XX wieku przyjmowaliśmy Ormian, Greków, że rzucę spod palca - bo te historie znam najlepiej. Ostatnio przyjęliśmy jako społeczeństwo nieznaną, ale wielotysięczną, liczbę Ukraińców. Ach, sami sobie to załatwili - nie są uchodźcami formalnie, bo tyrają jak woły. Im nie przysługuje wsparcie ani zasiłek 3 tysiące na rodzinę. Niemniej znaleźli u nas schronienie.
Teraz NIE jesteśmy przygotowani do przyjęcia i obsługi takiej liczby ludzi jak 20 tysięcy - już nie mówię o 81 tysiącach, bo taka jest procentowo polska kwota, a tym bardziej ich rodzinach (czyli docelowo 200-800 tys.).
Nie ma nawet dostatecznej liczby TŁUMACZY, już nie mówię o asystentach kulturowych - żeby się zając tymi analfabetami (to ważne, bo będą niesamodzielni), którzy swoje muzułmańskie porządki zaprowadzają w każdym miejscu do którego trafią (polecam opowieści Ukraińców, którzy zostali zmuszeni w naszych ośrodkach dla uchodźców zamieszkać z Czeczenami - i to nie jest dowcip, że w krajach skandynawskich masywnie wzrosła liczba gwałtów: ci "uchodźcy", jak ich puścić luzem - gwałcą - na wyspie Kos też gwałcą).
Proszę mi nie opowiadać, że przyjadą do nas Syryjczycy - i że to chrześcijanie. Bo nie pani o tym decyduje, kto gdzie pojedzie, tylko Europa. A Europa hojnie obdziela czarnoskórymi muzułmanami. Bo, po pierwsze, ich jest przeważająca liczba - a po drugie: Syryjczyków którzy są najmniej kłopotliwi dostana lepsi od Polski. Tak samo lepsi jak byli lepsi przy podziale kasy za skutki sankcji: kraje skandynawskie, Niemcy oraz Francja.
Na koniec powiem tak, państwo nie macie pojęcia zielonego na temat katolicyzmu - wyśmiewacie religię albo zwalczacie.
Nie okazujecie nam szacunku, nie zadawszy sobie trudu żeby sprawdzić, dlaczego ta paskudna ubeczka Krwawa Luna Brystygierowa, kumpelka z pracy mamy byłej pani prezydentowej Komorowskiej tak nawiasem, nawróciła się na stare lata.
Nie szermujcie katolicyzmem jako argumentem. Bo to śmieszne. Nie wiecie nawet co powiedział Jezus na temat prawa do samoobrony.
Mamy takie prawo. A kilkadziesiąt tysięcy ludzi (każdy ma prawo do akcji ściągania rodzin) - w większości młodych facetów - wymaga samoobrony.
Przy samoobronie nikomu nie wolno przesadzić. Najmniejszy koszt to zamkniecie granic i nie przyjecie tych ludzi.
Jeżeli ich weźmiemy - to z Afryki runie lawina emigrantów. Tym pani pomoże, a tamtym - nie?
Przecież ten problem musi być rozwiązany lokalnie, naprawdę tego nie widać?
PS. Nie protestuję przeciwko wydaniu na to jakichś pieniędzy - pod warunkiem, ze projekt pomocy na miejscu będzie trzeźwy - i da gwarancję że 3/4 nie zostanie rozkradzione.
PS 2. Ci ludzie nie dorośli do demokracji - mają inny system - antydemokratyczny - ich kultura taka jest. Pani chyba naprawdę nic nie czytała - pani nie wie, co to społeczeństwo patriarchialno-feudalne, w dodatku zarządzane przez imamów i oparte na zasadach religijnych, które odrzucaja tolerancję - i promują wojnę z niewiernymi.
Albo ich pani wynarodowi - JAK? - i wtedy mogą być obywatelami demokratycznego państwa, albo oni zabiją pani kulturę - a co gorsza MOJĄ. Ja nie chcę takich problemów, dość mi kłopotów z pani niedojrzałym podejściem do naszej rzeczywistości.
PS 3. 20 tysięcy Polaków mieszka w Kazachstanie. ONI MAJĄ PIERWSZEŃSTWO.
Pani nie obchodzi ich los, bo pani nie zna historii własnego kraju: to są potomkowie tych, których nie udało się Andersowi zabrać ze sobą do Iranu.
Dla mnie to są jedyni ludzie warci zainteresowania. REPATRIANCI.
A tak w ogóle, to najbardziej interesują mnie 3 miliony, w tym miliony wykształconej za moje pieniądze młodzieży, które wyjechały za chlebem. Ja ich chcę REPATRIOWAĆ, zamiast się szarpać z cywilizowaniem muzułmanów z Erytrei. To droga zabawa.
Polska miała problem z przyjęciem 100 (stu) uchodźców - Polaków z Donbasu. Premier Kopacz miała to w nosie. Gdyby prawica, która pani uważa za NIETOLERRANCYJNĄ I NIEHUMANITARNĄ - nie narobiła rabanu pod niebiosa, to by ci ludzie sczeźli w Donbasie.
A teraz nagle astronomiczne wielkości nie wiadomo kogo, nie wiadomo skąd i po co?
PS. 4 Ktoś zapytał, skąd wzięłam liczby, bo on słyszał że bierzemy tylko 2 tysiące uchodźców. Proste jak konstrukcja cepa.
W Europie JUŻ jest 800 tysięcy wniosków o azyl (a to początek). prawo.money.pl/…/uchodzcy-w-europie-juz-800-tys-wnio…
Polska kwota wynosi 5,65 procenta.
google.pl/search…
Proszę wziąć kalkulator i obliczyć, czy to są 2 tysiące.
Bo mnie wychodzi, że 5% od 800 tysięcy to 40 tysięcy JUŻ TU I TERAZ.
Rząd pani Kopacz, a wcześniej Tuska - nie potrafił postawić się Europie w żadnej istotnej sprawie. Myśli pani, że teraz się skończy na 2 tysiącach? Wetkali im 2 tysiące - to wetkają cała kwotę. To jest prawo znane w negocjacjach - a nasz rząd już pękł: już zgodził się wziąć ileś tysięcy (są różne dane od wyjściowo 2 do 10 tysięcy, ludzi z Erytrei - proszę sobie sprwdzic na mapie, gdzie to jest).
Podjęto za mnie zobowiązanie, na które mnie - i nas jako państwo oraz naród - NIE STAĆ.
I niech mi pani nie wciska kitu o solidarności i humanitaryzmie; NIGDZIE ICH NIE CHCĄ. Bo maja coś w głowie, oprócz propagandy - a przede wszystkim wiedza, że koegzystencja kultury zachodniej i muzułmańskiej NIE JEST MOŻLIWA:
wpolityce.pl/…/259953-unijne-kwoty-dla-uchodzcow-to-…
Na koniec - ktoś mi zarzucił w komentarzach filozofię Kalego.
A skąd - nie jestem Kali. Ja po prostu wyrosłam z cierpienia za miliony.
Kiedy Jan Karski prosił o bombardowanie torów do obozów koncentracyjnych - świat miał to głęboko. Kiedy płonęła Warszawa - świat miał to głęboko. Teraz ja z głębokim smutkiem popatrzę jak tonie Afryka, pociągając za sobą Europę - bo jestem mądrzejsza o miliony umarłych.
Proszę mi nie zawracać głowy humanitaryzmem.
To jest Idea, która polega na zawiezieniu wody i pampersów, a nie sprowadzaniu ludzi do siebie i użeraniu się z muzułmanami na własnym gruncie. Nie mam ochoty na Dzikie Pola na warszawskiej Ochocie ani na wsi pod Gdańskiem. Nie.
Gdyby mnie zdjęli/zbanowali za rasizm oraz ksenofobię - to odnajdziemy się także tutaj: blogpublika.com/auth…/murzynskosc-dla-poczatkujacych/ "
Piękniej nie dało się tego ująć, ale czy banda ludzi, która nie potrafi samodzielnie myśleć będzie w stanie skonfrontować się z tak dużą ilością faktów? Wątpię.
Zasłyszane w autobusie(wiem, nieładnie podsłuchiwać, ale gdy ktoś krzyczy na cały pojazd, nie da się nie słyszeć).
Do pojazdu weszły dwie kobiety, z czego jedna mieszała drugą z błotem. Ponieważ trochę za długo trwałoby przytaczanie całej rozmowy, opiszę w skrócie, o co wkurzała się jedna na drugą.
Z tego co zrozumiałem, kobieta mająca córkę w wieku licealnym, poznała na wakacjach faceta. Roboczo nazwijmy go Ahmed. Ahmed żył sobie całkiem nieźle w Polsce 2.0, dla niepoznaki nazwanej Wielką Brytanią.
Kobieta zakochała sie w Ahmedzie po same uszy i gadali na Skypie i innych komunikatorach długo, długo po skończonym urlopie kobiety. W końcu Ahmed zaproponował: "Weź rozwód, bierz córkę i leć co sił do mnie do Brytanii, żyję tu sobie jak u Allaha za piecem, będziemy razem!".
Jak zaproponował, tak zrobiła.
Sprzedała mieszkanie, meble i rzeczy różne, poleciała na Wyspy z dzieckiem, a tu...zonk.
Ahmeda nie ma, w miejscu gdzie mieszkał sąsiedzi nic nie wiedzą, a na komunikatorach się nie odzywa.
Kobieta spędziła tydzień w UK szukając go i wydając przy tym całkiem niemałą sumkę, po czym wróciła do Polski.
Jej córka z własnej woli przeprowadziła się do ojca, uprzednio wygarniając matce.
Jaka była postawa samej zainteresowanej, mieszanej z błotem przez koleżankę?
"Ale przecież to mojego byłego męża wina! Ahmed mógł nas przecież sprzedać na narządy albo zgwałcić! A on nie zareagował!"
Szkoda, że darwinizm nie zadziałał.
Oby wszystkie tak się zachowywały. Łatwiej wtedy odróżnić ziarno od plew.
Na Początek postanowił zakupić 70 ciezarowek z agregatami chłodniczymi.
W najbliższą sobotę w Warszawie na Placu Zamkowym o godz. 15 odbędzie się manifestacja przeciwko przyjmowaniu 2 tys. imigrantów narzuconych przez Unie Europejską.
Polska podtrzymała decyzję przyjęcia 2 tys. osób „wzbogacających kulturę” w ramach unijnego planu narzucania multikulti. Po poniedziałkowym szczycie w Brukseli – wszystko wskazuje na to, że Polska będzie zmuszona na przyjęcie większej ilości – bowiem oferta Polski jest niższa niż kontyngent zaproponowany przez Komisję Europejską. Według Brukseli do naszego kraju powinno trafić 2659 osób w ramach relokacji imigrantów z Włoch i Grecji, oraz 962 uchodźców z obozów poza UE.
Multikulturalizmowi sprzeciwia się coraz większa część społeczeństwa – Zdecydowana większość Polaków (86 proc.) nie zgadza się ze stwierdzeniem, że nasz kraj potrzebuje większej liczby imigrantów – wynika z raportu CBOS.
Rząd w Polsce jednak ma odmienne zdanie mimo protestów w całej Polsce. Organizatorzy sobotniej manifestacji piszą na wydarzeniu na Facebooku dostępnego pod (LINKIEM TUTAJ):
– DOŚĆ! Mamy dość (nie)rządu, który realizuje wszystkie dyrektywy unijne jak niewolnik!
– DOŚĆ! Brakuje realizacji interesu narodowego w polityce międzynarodowej!
– DOŚĆ! Kopiowaniu niesprawdzonych metod z Zachodu!
– DOŚC! Okradaniu Polaków i przeznaczaniu pieniędzy z budżetu na imigrantów totalnie nieprzystosowanych do polskiej kultury!
– DOŚĆ! Ignorowaniu woli Narodu!
źródło
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów