18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (2) Soft (2) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 18:40
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: 20 minut temu
🔥 Wyprzedzanie po polsku - teraz popularne
🔥 Kibic kopie ukraińca - teraz popularne
🔥 Nowe sposoby na napastników.... - teraz popularne

#izrael

Polski antysemityzm
Hauer88 • 2014-02-05, 12:25
Żyd mieszkający w Brazylii broni Polaków przed oszczerczą kampanią nienawiści...

"Polska, proszę Pana..."
(Rozmowa - cz. I)


Juliusz Osuchowski: Skąd, proszę Pana bierze się opinia, że Polacy są antysemitami. Kto tę opinie rozgłasza. Czy inaczej - propaguje ją na cały świat?

Joseph Nitchthauser: Proszę Pana! Polski antysemityzm to jest straszne głupstwo. Ja tu walczę z moimi Żydami o to. Ja tu byłem przez osiem lat prezydentem Federacji Żydowskiej i zawsze z nimi walczyłem.

Pokolenie które się tutaj urodziło, zostało nauczone przez swoich rodziców, którzy urodzili się w Polsce, że Polak to antysemita.
Ja przeżyłem Oświęcim i inne obozy koncentracyjne, tylko dlatego, że nauczyłem się spawać. Nauczyłem się od razu jak tylko mnie wzięli do obozu. Był to mały obóz na Górnym Śląsku niedaleko Katowic jakieś 50 kilometrów od nich i tam ja się nauczyłem spawać i acetylenem i elektrodami elektrycznymi. Ja lubiłem spawać, bylem dzieckiem, nie zdawałem sobie sprawy z tego, że pracuje dla nazistów i to mnie chyba uratowało. Pracowałem do końca jako spawacz.

W Oświęcimiu było to komando 21, nazywało się „Kraftwerk", byli w nim tylko spawacze. Jakieś 300 ludzi, sami spawacze. Tego komanda nikt nie ruszal. Nigdy mnie nie bili, gdyby nie amerykańska bomba, którą Amerykanie potraktowali fabrykę w której pracowało 98% więźniów, a podmuch wybuchu wyrzucił mnie na zewnątrz budynku i rozwalił mi uszy to i z wojny wyszedłem cało.

Chodzi o to, że myśmy im (nazistom) pomagali. Ja to powiedziałem dla telewizji brazylijskiej. Ja się nie boję nikogo. Szczególnie nie boję się Żydów. Jestem Żydem, umrę Żydem, mój ojciec był Żydem.

Religii nie praktykuje żadnej, ale też nie jestem ateistą. Na drzwiach mam symbol żydowski, który maja na drzwiach wszyscy praktykujący żydzi, to na pamiątkę mojego ojca i matki, oni byli religijnymi, praktykującymi Żydami.

Polska była jedynym z siedemnastu krajów, które naziści zajęli, republik, monarchii, który nie dostarczył ani jednego esesmana, ani dobrowolnie, choćby jednego żołnierza do Wehrmachtu. Wszystkie inne kraje dostarczyly.

Ukraińcy - byli gorsi jak esesmani niemieccy.

SS holenderskie - było jeszcze gorsze.

Dania - ten piękny kraj, który uratował prawie wszystkich swoich Żydów, dostarczał kontyngenty SS.

Francja - była jedynym krajem z krajów okupowanych, w którym żydów francuskich, a było ich 400.000, nie zaaresztowali Niemcy. Zrobiła to policja francuska bez żadnego ponaglania i rozkazu niemieckiego. Znała ona wszystkie adresy i sami ich wyaresztowali. W Paryżu najpierw trzymano ich na welodromie De Wer skąd przewozili ich do Dransi a z stamtąd, francuskie pociągi z francuska obsadą zawoziły ich od Oświęcimia.

To, o czym się nie mówi, chyba jest ważniejsze, niż to, o czym się mówi. A nie mówi się o tym jak myśmy, Żydzi pomogli nazistom nas zniszczyć.

Jakieś dwa tygodnie temu zostałem zaproszony przez telewizję, aby właśnie mówić o tym. Zawiadomiłem kilka osób aby oglądali tę moją pogadankę. W zasadzie bez żadnego specjalnego przygotowania opowiedziałem Brazylijczykom jak to było, co się naprawdę działo i co się stało.

W Oświęcimiu nie było dość Niemców aby nas pilnować. Prawie wszyscy znajdujący się tam esesmani byli ranni i przysyłani z różnych frontów.

Aby zagazować, a potem spalić, czasem 10 tysięcy, czasem 20 tysięcy ludzi dziennie, potrzeba było paręset osób aby przy tym strasznym procederze pracowali. SS-mani prawie co dwa tygodnie wybierali spośród więźniów żydowskich mocnych, zdrowych mężczyzn, grupę trzystu do pięciuset ludzi, którzy byli przydzielani do pracy w krematoriach i komorach gazowych. Po trzech tygodniach taka grupa szła do komory gazowej, a esesmani wybierali nową.

Nigdy według mojej wiedzy i badań, ja do dnia dzisiejszego jeszcze badam problem Holokaustu, nie znalazłem żadnego przypadku, aby ktokolwiek, chociaż jeden żyd powiedział - nie - ja nie będę pracował przy tym!
Co ryzykował? - tylko tyle, ze by go od razu zastrzelili.
Umrzeć by musiał, albo zastrzelony, albo zagazowany, bo Niemcy oszczędzali kule.

Gdyby tak się stało, Niemcy nie mogli by tego zrobić, co zrobili. Po prostu nie mieli dosyć ludzi, by ta machina funkcjonowała, gdyby nie komanda żydowskie, które zaprzęgnięto do machiny śmierci.
Ci wszyscy, co pracowali w tych komandach, wiedzieli, że umrą, że nie będą do końca wojny pracować w krematorium, ładować trupy do pieców, czy wyrywać złote zęby z zagazowanych ludzkich zwłok i ładować je na wózki, aby dowieźć do krematorium.
Niemcy nie mieli ludzi, nie mieli mężczyzn.

Na polach pracowali Polacy, w fabrykach więcej pracowało Ukraińców, bo Polacy nie chcieli pracować solidnie i Niemcy nigdy nie wiedzieli, co oni wymyślą i zrobią im na złość.

Jeńcy - ci wszyscy: Amerykanie, Anglicy, Nowozelandczycy, Australijczycy - pracowali przy torach kolejowych, i tak dalej.
Niemców do pracy nie było, a do pilnowania też mało. Żydów zmuszono oczywiście, aby pracowali w krematoriach i komorach gazowych! Ale można było nie chcieć! Chciało się uratować życie, tylko na jakieś dwa tygodnie?

Tak samo w gettach! Przecież Gettami administrowali żydzi. Były tam żydowskie władze, żydowska policja wykonująca polecenia niemieckie.

To nie Polacy pomagali Niemcom wyznaczać żydów do transportów - to robili Żydzi.
To nie Polacy pilnowali niemieckiego porządku w gettach, ale Żydzi.

Nie znam przypadku, aby żydzi administrujący gettem, odmówili wykonania niemieckiego polecenia. Przecież za to groziło tylko zabicie i to tylko jednej osoby, a nie całej rodziny, jak groziło to Polakom za pomoc żydowi, a Polacy to robili.

Żydzi amerykańscy wiedzieli doskonale, co się dzieje z żydami europejskimi, zarówno przed 1939 rokiem jak i w czasie wojny.
Ja jak coś robię, to robię aż do końca i nic nie mówię, na co nie mam 100% dowodów. Ja mam tutaj dokument, który został opublikowany w prasie żydowskiej, tutaj, w Brazylii.

W „Redzenia Judaika" - to czasopismo jest drukowane w Sao Paulo - w tym to własnie piśmie został dość dyskretnie zresztą opublikowany artykuł głównego jej redaktora, w którym napisał on, że żydzi amerykańscy nie zrobili prawie nic, aby ratować Żydów europejskich przed zagładą. Powód? Obawiali się konkurencji przy pracy. Ten, co to napisał, to nie był idiota - to był żyd, który doskonale wiedział co i dlaczego pisze. Nazywał się Oskar Minc. On jeszcze żyje, jest na emeryturze.

A co zrobiły inne rządy jeszcze przed 1939 rokiem?
Anglicy zamkneli bramy. Delegacji żydowskiej, która udała się do Australii z prośbą o wpuszczenie tam żydów europejskich, powiedziano, że nie mają tam żadnych problemów rasowych i nie chcą ich też importować z Europy. Zamknęli drzwi dla Żydów. A wie pan, który kraj otworzył swoje granice wtedy dla Żydów? Nie wie pan? POLSKA, proszę pana.

Ja jestem świadkiem, jak było w tym maleńkim miasteczku Andrychowie. Wie pan gdzie jest Andrychów?

Juliusz Osuchowski: Naturalnie, ze wiem.

Joseph Nitchthauser: Tak? Dzisiaj jest to duże miasto. Przed wojną było to małe miasteczko 5.000 mieszkańców. Tam proszę pana nic nie było. Była tylko taka fabryczka Bracia Czeczowiczka.
Andrychów wówczas był niedaleko granicy.

Pewnego dnia zobaczyliśmy, jakieś trzy, cztery miesiące przed wybuchem wojny, furmanki, które jechały na Wadowice. Niektóre zatrzymały się w Andrychowie. Byli to żydzi niemieccy, którym jeszcze Hitler zezwolił opuścić teren niemiecki i udać się, gdzie tylko chcą. Wtedy Francja wpuściła nieliczną grupę uchodźców. Polska otworzyła zupełnie granice.

Ja nie wiem, dlaczego dyplomacja Polska o tym zupełnie nie mówi. Jak nie wiedzą - to mogą mnie zawołać jako świadka. Ja z tymi żydami niemieckimi rozmawiałem.

Ja już wtedy mówiłem całkiem niezłe po niemiecku. Mój ojciec urodził się w Niemczech pod Gliwicami i w domu z dziećmi mówił po polsku i po niemiecku, tak jak prawie wszędzie na Śląsku. Ludzie między sobą mówili trochę po polsku, trochę po niemiecku.

Juliusz Osuchowski: Parę lat temu w Waszyngtonie zostało otwarte muzeum Holokaustu żydów w czasie drugiej wojny światowej w Europie. Jeden z moich znajomych nazwał je Muzeum Wstydu żydów amerykańskich.

Joseph Nitchthauser: Święte słowa, proszę Pana.
To jest naprawdę muzeum wielkiego wstydu Żydów z USA.
Ludzie którzy nic nie zrobili, aby pomóc innym ludziom, zwłaszcza, gdy trzeba było ratować życie ludzkie, najchętniej obwiniają innych o grzech zaniechania. Tak, innych!

Bardzo łatwo jest pokazać na innych i ich obwinić, nie mówiąc nic o sobie, lub o swej rodzinie. Dziś w USA żydzi chcą zapomnieć, chce się wybielić środowisko tamtejszych żydów od grzechu zaniechania w stosunku do ich braci w ogarniętej straszną wojną Europie. Bardzo jest wygodna pozycja do obrony podnoszenie krzyku o antysemityzm. Był Pan może w Izraelu?

Juliusz Osuchowski: Nie

Joseph Nitchthuser: A to szkoda. W Jerozolimie jest słynne muzeum zwane Jad Ba Sen. Obok tego muzeum jest taka aleja gdzie są drzewa. Na każdym drzewie jest tabliczka. Na tabliczkach są nazwiska rodzin i ludzi nie-Żydów, którzy w czasie okupacji uratowali życie żydom. I wie Pan co?
Tam są prawie tylko polskie nazwiska!

Tam stoja te tabliczki. Do dzisiejszego dnia nikt ich nie wyciągnął.
A Żydów w Polsce było dużo, w niektórych miasteczkach było ich prawie 90%, a całym kraju w gruncie rzeczy to wynosiło w stosunku do całej ludności jakieś 15%.

Jak sobie można wyobrazić Francję która ma jakieś 60 milionów ludzi. Dzisiaj Żydów we Francji jest niewielu, a jak wielki jest tam antysemityzm obecnie. Wystarczy tylko mały ogień z zapałki, aby wybuchła rasistowska awantura. A co by było jak by tam teraz było 15% Żydów, tak jak w Polsce przed wojną. To znaczy ile? 9 milionów żydów we Francji.

Nikt ze środowiska Żydów w USA słowem nie wspomina o tym, że Polska była jedynym krajem na świecie, gdzie Żyd mieszkający, urodzony w niej, nie był zmuszany do mówienia po polsku.
Nie było nawet takiego prawa, które zobowiązywałoby żyda do znania oficjalnego języka, jakim był język polski.

Wiec gdzie ten antysemityzm polski? Proszę pomyśleć o wolnej republikańskiej Francji, w której około 15% ludzi nie mówiło by po francusku. Czy w kolebce wolności, USA gdzie 15% obywateli nie mówiło by po angielsku, czy o Brazylii.
Ludzie mówią, ale nie wiedza o czym mówią, nie rozumieją słowa antysemityzm, swoje słabości przypisują innym:
To nie my, to oni.

________

Dalsza część rozmowy dotyczy już rasizmu w Brazylii, katolicyzmu i znajomości z JP II.
Przeciwko obradom Knessetu
Hauer88 • 2014-02-04, 16:12


Wczesnym wieczorem 27 stycznia kilkunastu falangistów z Krakowa przeprowadziło akcję sprzeciwu wobec obecności parlamentarzystów tworu syjonistycznego w Polsce. Małopolscy aktywiści Organizacji Falanga stawili się pod jednym z hoteli w pobliżu Mostu Grunwaldzkiego, w którym miało odbyć się posiedzenie członków Knesetu z polskimi parlamentarzystami oraz przedstawicielami mediów. Informacje te okazały się trafne: w trakcie demonstracji pod hotel zajechały cztery autobusy wraz z obstawą, których pasażerowie przywitani zostali na ul. Monte Cassino 2 okolicznościowym transparentem z hasłem „Żadnych wojen za Izrael!” oraz gromkimi okrzykami skandowanymi przez polskich nacjonalistów.

Osią protestu był sprzeciw wobec wciągania Państwa Polskiego w zbrodniczą politykę syjonistów prowadzoną w okupowanej Palestynie i względem innych państw regionu, na szkodę bliskowschodnich chrześcijan. Alternatywa została wyrażona hasłem „Teheran – Warszawa, wspólna sprawa!”, szeroko rozwiniętym w przemówieniu wygłoszonym przez dr. Adama Danka.

Pospiesznemu rozładunkowi izraelskich parlamentarzystów z autobusów towarzyszyły także okrzyki przypominające im, że od sprawiedliwej kary za zbrodnie popełniane przez nich na Bliskim Wschodzie nie uciekną: „Intifada!” oraz „Hezbollah!”. Te dwa słowa utożsamiane na całym świecie z antysyjonistycznym ruchem oporu skierowały na demonstrujących uwagę ekip telewizyjnych, które także wypakowały się z autobusów i żwawo podbiegły do falangistów, którzy z rozczarowaniem stwierdzili, że są to niemal wyłącznie przedstawiciele mediów izraelskich. Nie chcąc pozwolić, aby bariera językowa uniemożliwiła zrozumienie i dialog, dokonano krótkiej rekapitulacji przedstawionych tez i haseł w języku angielskim. Nie ma i nie będzie zgody na to, by w Polsce obradowały parlamenty obcych państw – bandyckich czy jakichkolwiek innych.


Negatywny pogląd na zjawisko imigracji, a tym bardziej wcielanie go w życie, powoduje zainteresowanie ze strony mediów na całym świecie. Pokazuje to chociażby ostatni przykład działań brytyjskiego premiera Davida Camerona, jednak nie jest on jedynym szefem rządu na świecie realizującym podobną politykę.



Scenariusz działań medialnej machiny jest zawsze ten sam. Na scenie politycznej któregoś z krajów (głównie europejskich), pojawia się partia krytykująca imigrację. Bez względu na jej pozostałe idee, jest ona wsadzana do szufladek z napisami „skrajna prawica” czy „neofaszyści”, ponieważ postępowe media nie przyjmują żadnych kompromisów w sprawie napływu cudzoziemców. Następnie jest ona potępiana przez pozostałych graczy na scenie politycznej, jednak gdy jej poparcie rośnie, tradycyjne partie centroprawicy szybko przejmują jej retorykę. Wystawiają się co prawda na medialny ostrzał, lecz poparcie w sondażach się zgadza, więc warto dać się nieco obsmarować błotem przez dziennikarzy. Ostatecznie zaostrzenie prawa imigracyjnego następuje, jak w przypadku wspomnianej już Wielkiej Brytanii. Przez wiele dni z całego świata napływają głosy oburzenia, poruszenie widoczne jest również wśród polityków z Brukseli, potępiających uleganie „prawicowemu populizmowi”.

Ten mechanizm nie dotyczy jednak wszystkich państw na świecie. Tak jak w wielu innych kwestiach, zupełnie inne standardy dotyczą Izraela, który bez większego zainteresowania mediów (a na pewno wielodniowego lamentu) prowadzi politykę antyimigracyjną. Trudno sobie wyobrazić jak wyglądałyby pierwsze strony gazet, gdyby część z wydarzeń towarzyszących tym działaniom, miała miejsce w którymś z państw europejskich.

Czarnoskórzy kontra „żydowski charakter państwa”

Informacja o tegorocznych protestach czarnoskórych uchodźców w Izraelu, nie były przedmiotem większego zainteresowania ze strony mediów. Rząd Benjamina Netanjahu postanowił tymczasem pozbyć się imigrantów, w sposób podobny do działań francuskich rządów zarówno z prawej i lewej strony, które postanowiły wyrzucić ze swojego kraju Cyganów. Nicolas Sarkozy oraz Manuel Valls musieli wysłuchać głosów potępienia z całego świata oraz złagodzić nieco swoje plany po krytyce ze strony Komisji Europejskiej. Podobnego problemu nie mają jednak Netanjahu, ani minister spraw wewnętrznych Eli Yishai z radykalnej partii religijnej Szas, którzy konsekwentnie prowadzą politykę wyparcia z kraju przybyszów z Erytrei i Sudanu.

Czarnoskórzy uciekinierzy z państw dotkniętych wewnętrznymi wojnami, przybywali do Izraela przez ostatnie dziesięć lat, a ich populacja liczy według szacunków prawie 60 tysięcy osób. Plany wydalenia imigrantów wywołały oczywiście ich protesty, które na początku roku wybuchły w kilku izraelskich miastach na czele z Jerozolimą i Tel Awiwem, a także miały miejsce pod ambasadami Izraela w kilku krajach na całym świecie. Protestujący sprzeciwiali się polityce wydalania z kraju, oskarżając syjonistyczne władze o łamanie Konwencji Organizacji Narodów Zjednoczonych z 1951 roku, dotyczącej uchodźców.

Premier Netanjahu stwierdził, że protesty nie zmienią polityki jego rządu, natomiast szef MSW Yisah stwierdził, iż protesty są dobrą okazją, aby aresztować niechcianych imigrantów. Jeden z liderów partii Szas już pod koniec zeszłego roku powiedział w jednym z wywiadów, że czarnoskórzy zagrażają „żydowskiemu charakterowi Izraela”, podkreślając wyjątkowość swojego kraju będącego „żydowskim i demokratycznym państwem”. Podobne deklaracje z ust ministrów spraw wewnętrznych we Francji, Niemczech, Polsce czy na Węgrzech spowodowałoby zapewne medialną burzę, jednak nie od dziś wiadomo, że Izrael rządzi się innymi prawami. Warto przypomnieć, że zbyt wielkiego rozgłosu nie nabrało dziennikarskie śledztwo sprzed roku, które wykazało, iż izraelska opieka zdrowotna serwowała Etiopkom niebezpieczną antykoncepcję w celu kontroli urodzeń.

Wybijanie szyb w sklepach imigrantów

Działania podjęte pod koniec zeszłego i na początku bieżącego roku, to oczywiście nie pierwsze przypadki niepoprawnie politycznego (jak widać głównie na gruncie europejskim) rozwiązywania problemów z imigrantami w Izraelu. Zbyt wielkim echem nie odbiła się również radykalna manifestacja z maja 2012 roku.

Wówczas na ulice południowego Tel Awiwu wyszło prawie tysiąc zwolenników izraelskiej skrajnej prawicy, domagając się deportacji afrykańskich imigrantów i azylantów. Podczas wiecu politycy reprezentujący zarówno radykalną jak i bardziej umiarkowaną prawicę, nie unikali retoryki której nie powstydziłyby się najradykalniejsze grupy nacjonalistyczne w Europie. Poseł Miri Regev z rządzącej partii Likud powiedział, że imigranci są „nowotworem w żydowskim społeczeństwie”, którego należy się pozbyć jak najszybciej. Polityk dodawał, że przybysze z innych krajów są szpiegami, a budowa muru bezpieczeństwa pomoże w ostatecznym rozwiązaniu programu imigracji. Inny z posłów Likudu stwierdził natomiast, że do niechcianych gości powinno strzelać się już na państwowej granicy.

Tłum rozochocony radykalnymi przemówieniami, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Demonstracja zakończyła się atakami na sklepy prowadzone przez imigrantów, wybijaniem w nich szyb oraz plądrowaniem. Atakowano również każdą czarnoskórą osobę, która miała odwagę wyjść z domu bądź przejeżdżała akurat samochodem. Policja po wydarzeniach prowadziła śledztwo w sprawie pobicia nastoletniego imigranta przez grupę syjonistów. Podczas wiecu wznoszono natomiast hasła w rodzaju „Czarnuchy wynocha” czy „Sudańczycy precz do Sudanu”. Trudno wyobrazić sobie podobny protest w wykonaniu francuskiego Frontu Narodowego czy węgierskiego Jobbiku, który nie skończyłby się wielodniową wrzawą w mediach.

Restrykcyjne prawo imigracyjne

David Cameron musi liczyć się z atakami z powodu ograniczenia części świadczeń socjalnych dla imigrantów i ich rodzin. W tym samym czasie w Izraelu funkcjonuje jednak dużo bardziej restrykcyjne prawo, którym światowe media nie są już tak zainteresowane, być może dlatego, że nie dotyczy ono samych Żydów, bo jak dobrze wiadomo jest on od początku krajem imigracji żydowskiej. Kneset przegłosował w grudniu 2013 roku zmiany w dotychczasowym prawie imigracyjnym. Pozwalają one na przetrzymywanie imigrantów przez rok w ośrodku znajdującym się na pustyni, bez żadnego wyroku skazującego. Po roku, taka osoba ma być przenoszona do innego obiektu, a jedynym sposobem na wydostanie się z niego, jest wyjazd z Izraela. Rząd Netanjahu zaczął zresztą oferować niechcianym przybyszom pieniądze, jeśli ci wyjadą z kraju i zadeklarują, że nigdy do niego nie powrócą. Samo otrzymanie obywatelstwa Izraela nie będąc Żydem graniczy z cudem, a i tutaj padały propozycje, aby paszport otrzymywały jedynie osoby zrodzone z matki żydówki. W przeszłości kształt izraelskich przepisów krytykował m.in. właściciel jednego z największych dzienników „Haaretz”, twierdząc, że Izrael ma znamiona „państwa apartheidu”.

Na specjalnych prawach

Nie jest to oczywiście jedyna kwestia, w której Izrael może pozwolić sobie na dużo więcej, niż inne państwa na świecie, nie narażając się na ostre reakcje ze strony mediów czy organizacji międzynarodowych. Warto podkreślić, że europejskie partie sprzeciwiające się imigracji są krytykowane w różnych krajach przez organizacje żydowskie, ubolewające nad rozwojem „skrajnej prawicy”. Nie dostrzegają one oczywiście istnienia „skrajnej prawicy” w Izraelu, która jak widać czerpie kontrowersyjne wzorce, bowiem doskonale wiemy kto organizował akcje wybijania szyb w sklepach… Zachowanie środowisk żydowskich w Europie powinny być przestrogą dla wszystkich twierdzących, iż ruchy nacjonalistyczne powinny sprzymierzyć się z Izraelem. Przykłady partii takich jak Interes Flamandzki, Wolnościowa Partia Austrii czy Szwedzcy Demokraci pokazały dobitnie, że eksponowanie flagi Izraela wcale nie przyczynia się do łagodniejszego traktowania przez media. Stosują one bowiem jak widać podwójne standardy, tak jak i sami Żydzi, którzy po sukcesie greckiego Złotego Świtu w wyborach 2012 roku podpisywali listy protestacyjne przeciwko funkcjonowaniu „antyimigracyjnych partii neofaszystowskich”, w czasie gdy ich bracia w wierze skakali po głowach imigrantom w Tel Awiwie.

LINK
Izrael, państwo wielkości New Jersey może pochwalić się jedynie następującymi osiągnięciami:

- ustanowione na ruinach innego, którego naród jest niszczony – Palestyny

- rekordzista świata w liczbie etnicznie wyczyszczonych miast i wiosek – ponad 500

- rekordzista świata w liczbie wykreowanych uchodźców – ponad 4 mln

- rekordzista świata w liczbie zdemolowanych domów – ponad 60 tys.

- rekordzista świata w liczbie potępień wydanych przez ONZ – ponad 500

- rekordzista świata w liczbie przegłosowanych protekcyjnych wet w Radzie Bezpieczeństwa ONZ – ponad 100

- rekordzista świata w mordowaniu niewinnych cywilów per capita – ponad 50 tys.

- rekordzista świata w więzieniu cywilów per capita – ponad 250 tys.

- rekordzista świata w okaleczaniu niewinnych cywilów per capita – ponad 50 tys. niepełnosprawnych

- rekordzista świata w zadawaniu ran niewinnym cywilom per capita – ponad 200 tys.

- ma tylko dwa państwa chroniące jego taktykę w ONZ: USA i Mikronezja (czerwiec 2008 populacja 108 tys.)

- jedyne państwo na świecie odmawiające prawa powrotu uchodźcom

- jedyne państwo na świecie okupujące całe inne i częściowo dwa państwa

- jedyne państwo na świecie jawnie kradnące wodę sąsiadom

- jedyne państwo na świecie uznające demolkę domów jako środek zbiorowej kary

- jedyne państwo na świecie wyrywające z korzeniami drzewa jako środek zbiorowej kary

- jedyne państwo na świecie uznające umyślne niszczenie cywilnej infrastruktury

- jedyne państwo na świecie o zalegalizowanym prawie do egzekucji

- unikalne w stosowaniu żywych tarcz podczas operacji wojskowych

- jedyne państwo na świecie o zalegalizowanych torturach

- jedyne państwo na świecie tworzące bezprawne osadnictwo na okupowanych terenach

- jedyne państwo na świecie, w którym jawnie więzi się działaczy bez procesów

- rekordzista świata w liczbie zorganizowanych punktów kontrolnych (wg Księgi Rekordów Guinnesa)

- rekordzista świata w liczbie zorganizowanych wobec Palestyńczyków godzin policyjnych

- rekordzista świata w liczbie odmów służenia w armii

- jedyne państwo na świecie, którego punkty kontrolne nie przepuszczają kobiet do szpitala (rodzą same i zwykle dziecko umiera)

- jedyne państwo na świecie, którego punkty kontrolne nie przepuszczają chorych do szpitala co powoduje zgony

- jedyne państwo na świecie, którego punkty kontrolne stanowią ostatni etap orszaków weselnych

- jedyne państwo na świecie, którego punkty kontrolne nie przepuszczają dzieci do szkół
- jedyne państwo na świecie, które posiada partię polityczną jawnie chroniącą przeprowadzanie czystek etnicznych na rodowitych obywatelach (Palestyńczykach)

- jedyne państwo na świecie, które stosuje rasistowskie prawo dyskryminujące rodowitych obywateli (Palestyńczyków)

- jedyne państwo na świecie, które posiada memoriał dedykowany terroryście, gdzie zbierają się i tańczą jego wyznawcy

- jedyne państwo na świecie, które więzi dzieci z powodów politycznych

- jedyne państwo na świecie, w którym za umyślne rozbicie głowy dziecka o ścianę jest kara pracy społecznej w wymiarze jednego miesiąca!

- jedyne państwo na świecie, które nie pociąga do odpowiedzialności swoich żołnierzy za mordowanie zimną krwią działaczy pokojowych

- jedyne państwo na świecie, które w swoich miastach zezwala mieszkać wyłącznie jednej grupie etnicznej

- jedyne państwo na świecie, w którym zezwala się na mieszkanie w domach skradzionych żyjącym uchodźcom

- jedyne państwo na świecie, w którym zezwala się na uprawę ziemi skradzionej żyjącym uchodźcom

- jedno z dwóch państw na świecie (obok Stanów Zjednoczonych) stosujących, wbrew prawu międzynarodowemu, bomby kasetowe i uranowe.

- będąc bogatym państwem otrzymuje największą pomoc finansową, większą od udzielanej Subsaharyjskiej Afryce!

- twierdzi, że jego wrogowie chcą wymazać go z mapy świata, a sam zrobił to wobec Palestyny!

- jest państwem które wprowadziło broń atomową na Bliski Wschód, ale jedynym odmawiającym złożenia podpisu pod traktatem o jej nierozprzestrzenianiu

- po NRD, jedyne państwo budujące mur segregujący

- po Afryce Południowej, jedyne państwo stosujące segregację rasową

- jest światowym pionierem w organizowaniu żelaznych bram na drogach

- jest światowym pionierem w zamianie miast na więzienia z bramami i godzinami otwarcia

- jest światowym pionierem w budowie segregacyjnych ogrodzeń podłączonych pod prąd

- jest światowym pionierem w wynalezieniu “kierowanych w oczy” pocisków gumowych

- jest światowym pionierem w wynalezieniu gazu łzawiącego zabijającego niemowlęta

- jest światowym pionierem w stosowaniu klatek gwarantujących poniżanie człowieka

- ma największa liczbę miast wybudowanych na miejscu etnicznie wyczyszczonych wiosek, których byli mieszkańcy są uchodźcami

Źródło polskie: stopsyjonizmowi.wordpress.com/2010/12/08/lista-rekordow-swiata-dokonan...
Najlepszy komentarz (74 piw)
quang-dat • 2014-01-31, 9:13
Znane cytaty
S................i • 2014-01-04, 1:38
Krótka rozprawka o wyższości

Najlepszy komentarz (65 piw)
Dziki93 • 2014-01-04, 1:57
Proponuję przeczytać zbiór Ksiąg Zakazanych gdzie jest opisane jak Żydzi chcą zdobyć i zawładnąć światem, podobno z powodu tych ksiąg Hitler chciał ich wytępić . . . Coś prawdy może i w tym jest ale nikt nie mówi o tym
Reportarz z cyklu "Dziwny jest ten świat" Waldemara Milewicza z wojny pomiędzy Palestyną a Izraelem. Milewicz przedstawia obraz wydarzeń widziany oczami obu stron konfliktu, ich racje i doświadczenia.



Myśle że reportarz godny sadola, ale to już oceńcie sami.
bardzo ciekawy wyklad Profesora Wolniewicza, wielu moze go nie obejrzec ze wzgledu na znaczek telewizji trwam, no ale trudno.

Najlepszy komentarz (22 piw)
hgh • 2013-12-15, 19:33
Zaraz żydowstwo się zbiegnie marudzić na znaczek w rogu.
Wiele teorii spiskowych mówi o tym, że Żydzi rządzą światem. Większość z nich jest wyssana z palca, jednak w tej jest całkiem sporo prawdy. Oto historia Koszer Nostry – żydowskiej mafii o ogromnych wpływach na całym świecie.

Powstanie żydowskiej mafii można datować na przełom XIX i XX wieku, a jej największy rozwój nastąpił wraz z rozwojem przemysłu w latach 20-tych i prohibicją, która dała możliwości rozszerzenia wachlarza działań. Wówczas to pojawiły się takie znane postaci w świecie przestępczym, jak Arnold Rothstein, który, jak pisał Leo Katcher, "przekształcił przestępczość prowadzoną przez drobnych chuliganów w wielki biznes działający niczym korporacja, a sam usadowił się na samym szczycie." W latach dwudziestych żydowsko-amerykański gang znany jako Murder Inc. rządził na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych konkurując z włoskimi organizacjami przestępczymi.

Żydowscy gangsterzy byli zaangażowani w ściąganie haraczy, przemyt i produkcję alkoholu, prostytucję, a także przemyt oraz produkcję narkotyków. Ustawiali również wyniki spotkań sportowych. W tej kwestii doszli do mistrzostwa ustawiając nawet wszystkie mecze baseballowej World Series w sezonie 1919.

Co najważniejsze mieli ogromne poparcie w społeczeństwie, zwłaszcza wśród rosnącego w siłę ruchu robotniczego. Z drugiej strony morderstwa i brutalne ściąganie haraczy powodowało wzrost antysemityzmu wśród drobnych przedsiębiorców i polityków. Zwłaszcza, że większość z nich była powiązana z konkurencyjnymi mafiami: włoską lub irlandzką. Dopiero czystki wśród polityków przeprowadzone przez FBI pod koniec lat 20-tych zrównały obraz wszystkich mafii działających na terenie USA. Dotychczas bowiem Irlandczycy i Włosi przedstawiani byli przez media jako obrońcy amerykańskich wartości.

Meyer Lansky był drobnym złodziejaszkiem i przemytnikiem, jednak dzięki bezwzględności i umiejętnościom "dyplomatycznym" szybko zaczął piąć się po szczeblach mafijnej kariery. W czasie wojny Castekkammarese, która toczyła się pomiędzy włoskimi rodzinami mafijnymi, ten młody gangster stanął po stronie Giusepppe "Joe Bossa" Masserii, szefa jednego z największych włoskich gangów, przeciwko Salvatore Maranzano. Kiedy okazało się, że Masseria przegrywa walkę, on i Lucky Luciano, kolejny młody gniewny, porozumieli się z Maranzano i zlikwidowali swego dotychczasowego sojusznika.

Po tym wydarzeniu Maranzano dał w swojej organizacji bardzo wysoką pozycję wszystkim uczestnikom spisku, a zwłaszcza Lucky'emu Luciano, który był zastępcą Maranzano. Jednak pokój nie trwał długo - Luciano i Lansky ustalili, że trzeba się pozbyć Maranzano, do czego doszło 10 września 1931 roku.

Zaogniło to sytuację, która i tak była napięta, zwłaszcza, że część byłych członków żydowskiej mafii, jak Red Levine, czy Bo Weiberg, przeszło na stronę Włochów, gdzie byli cenieni jako lojalni współpracownicy, którzy sprawnie wykonywali wyroki na przeciwnikach. Po kilku miesiącach wyczerpani wojną przeciwnicy zasiedli do rozmów.

Spotkanie mafijnych rodzin odbyło się 11 listopada 1931 roku w Hotelu Franconia. Tam Luciano i Lansky, porozumieli się w sprawie współpracy i wspólnego prowadzenia biznesu z Irlandczykami i pozostałymi organizacjami żydowskimi i włoskimi, a także wprowadzili strefy wpływów. Żydzi byli bardzo niechętni do tworzenia mafii ponadnarodowej. Jednak Lansky przekonał pozostałych żydowskich gangsterów, m.in. Jacoba "Gurraha" Shapiro, Josepha "Doca" Strachera, Hymana "Curly" Holtza i Harry'ego Tietlebauma do wzięcia udziału w przedsięwzięciu. W ten sposób powstało konsorcjum przestępcze znane jako Narodowy Syndykat, czyli Nowa Mafia Amerykańska.

Lansky nie mógł być szefem żadnej z rodzin ponieważ nie był Włochem, jednak to on kierował działaniami organizacji z tylnego fotela mając największy wpływ na sposób jej działania. Był on ostatnim wielkim bossem żydowskiej mafii. Stworzył podwaliny dla wielkiej międzynarodowej organizacji przestępczej, na której wzorowali się później wszyscy najwięksi bossowie na świecie. Również pokolenie współczesnych żydowskich mafiosów.


Meyer Lansky

Koszer Nostra to gra słów odnosząca się do najsłynniejszej mafii świata - Cosa Nostry. Ich rolę mieli przejąć żydowscy mafiosi, którzy wyemigrowali z krajów Europy Wschodniej. Pierwszy raz to określenie pojawiło się w latach 20-tych i odnosiło się do zatrudnionych przez Włochów w roli "cyngli" młodych bezwzględnych Żydów. Później zostało ono przeniesione na całą etnicznie czystą mafię żydowską.

Dziś żydowska mafia jest oparta na emigrantach pochodzących z byłego ZSRR i działa praktycznie na całym świecie. Siły bezpieczeństwa Izraela i Stanów Zjednoczonych uważają, że mafia stworzona przez rosyjskich Żydów odpowiada za 60 procent przemytu broni na świecie i jest głównym dostawcą uzbrojenia dla Hezbollahu toczącego wojnę z Izraelem.

Od czasów, kiedy Meyer Lensky był głową wszystkich organizacji przestępczych wiele się zmieniło. Początek lat 80-tych był wręcz wymarzonym okresem dla mafiosów. Kiedy Breżniew zezwolił Żydom na ograniczony wyjazd do Izraela, najczęściej korzystali z tego członkowie gangów, których było stać na przeprowadzkę. Tym samym zwiększali obszar swoich interesów.

Wraz z najsłynniejszym handlarzem bronią, Wiktorem Butem, sprzedawali uzbrojenie do państw całego świata - do Afryki, Azji, na Bliski Wschód i do Ameryki Południowej. Zaopatrywali m.in angolskich rebeliantów, bojówki Hutu z Rwandy, a także wielkich przywódców, jak Muammara Kaddafiego z Libii czy Charlesa Taylora z Liberii.

W tej chwili największymi organizacjami przestępczymi prowadzonymi przez Żydów są rodziny Abergil i Zeeva Rosensteina. W oświadczeniu wydanym przez amerykański Kongres ujawniono, że w poprzednim dziesięcioleciu mafie te opanowały rynek narkotyków i handlu bronią warty kilkadziesiąt miliardów dolarów w samych tylko Stanach Zjednoczonych.

Zeeva Rosensteina aresztowano w Izraelu w 2006 roku i przewieziono do USA, gdzie został skazany na 12 lat za handel narkotykami i przestępstwa skarbowe. Nie przeszkadza mu to jednak w kierowaniu organizacją, która obecnie po rządzie Stanów Zjednoczonych jest największym handlarzem bronią na świecie.

Obecnie mafia izraelska jest największą organizacją piorącą pieniądze w światowych bankach. Szacuje się, że rocznie przez ich konta przepływa więcej pieniędzy, niż wynosi budżet Izraela. Dzięki powiązaniom ze światem polityki dzisiejsi bossowie są właściwie nieuchwytni, dodatkowo sytuację zaciemniają teorie spiskowe, które bardzo dobrze maskują prawdziwe działania mafiosów.

facet.interia.pl/obyczaje/styl-zycia/news-koszer-nostra-czyli-zydowska...