#korwin
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
„My, biali ludzie, rządziliśmy światem”
Świat upada. 150 lat temu my, biali ludzie, rządziliśmy światem. Dzisiaj nas kolonizują. To myśmy skolonizowali Afrykę, a nie Murzyni skolonizowali Europę. Ja jestem dumny z mojej cywilizacji – mówił Janusz Korwin-Mikke w programie „Minęła dwudziesta” w TVP Info.
Podziel się: Share on email Share on facebook Share on wykop Share on twitter Share on naszaklasa More Sharing ServicesWięcej
– Ludzi, którzy się znają na polityce jest w Polsce dwa, trzy, może cztery procent. Ludzi umiejących logicznie myśleć jest może 15 procent. Ale ludzie znają się na swoim interesie. My nie liczymy, że więcej niż 15 procent zrozumie, o co chodzi. Tylko oni zrozumieją: ten człowiek mówił co innego niż ta banda złodziei. I to będą pamiętali – przekonywał na antenie TVP Info Janusz Korwin-Mikke lider Nowej Prawicy.
Korwin-Mikke na antenie TVP Info ponowił swoją krytykę demokracji. – W demokracji dwóch meneli spod budki z piwem dyktuje profesorowi uniwersytetu, jak on ma wychowywać swoje dziecko, w jakim wieku ona ma posyłać dziecko do szkoły. (…) Większość zawsze jest głupia, (…) tak że w demokracji zawsze rządzą głupcy i musi być głupio. (…) Jeżeli król jest wyjątkowo głupi, to po nim nastąpi być może mądrzejszy, a poza tym można go otruć, ustrzelić, a większości się nie da ustrzelić. Ja tylko mówię, co się czasami działo w monarchiach – zastrzegł.
„Tyłek własności państwowej”
Do spornej kwestii obniżenia wieku szkolnego polityk nawiązał również krytykując... komunistów. – Komuniści to są ludzie, którzy uważają, że moje dziecko nie jest moje, tylko moje dziecko jest nasze. Ktoś decyduje, że moje dziecko ma iść do szkoły w wieku lat 6 czy 7? W normalnym kraju to rodzice, którzy znają swoje dziecko, decydują – powiedział.
Lider Nowej Prawicy zauważył, że kiedyś dzieci były własnością rodziców. – Niech pani spróbuje dziś dać swojemu dziecku w tyłek, a przekona się pani, że za naruszenie tyłka własności państwowej pójdzie pani siedzieć. Jedni rodzice dają klapsy dzieciom, drudzy nie. Potem się zobaczy, które dzieci wyrastają na lepszych ludzi. Wolna konkurencja – przekonywał prowadzącą program Karolinę Lewicką gość TVP Info.
„My biali ludzie”
– Świat upada. 150 lat temu my, biali ludzie, rządziliśmy światem. Dzisiaj nas kolonizują. To myśmy skolonizowali Afrykę, a nie Murzyni skolonizowali Europę. Ja jestem dumny z mojej cywilizacji – podkreślił Janusz Korwin-Mikke. Na wyrażone natychmiast wątpliwość Karoliny Lewickiej, czy można być dumnym z krwawych podbojów, polityk odparł: „A po co wybijać ludzi? Trzeba im pozwolić pracować i zarabiać”.
Polityk zabrał też głos w sprawie kary śmierci: – Gdybyśmy to my rządzili w Norwegii, to proces pana Breivika trwałby 5 minut. I po 5 minutach i dwóch dniach pan Breivik wisiałby. Albo byłby rozstrzelany. To sąd by o tym zdecydował. Ale to jest skandal co się dzieje. Zniesienie kary śmierci jest zbrodnią. Ci ludzie, którzy znieśli karę śmierci, mają krew na rękach. Krew ofiar pomordowanych przez bezkarnych bandytów. Tylko dwa prymitywne plemiona w dżungli amazońskiej i trzecie prymitywne w Brukseli znosi karę śmierci. We wszystkich państwach cywilizowanych kara śmierci istniała i istnieje – powiedział.
Z ostrą krytyką gościa TVP Info spotkało się podniesienie wieku emerytalnego. – To jest obrabowanie ludzi z dwóch lat. Niektórzy nie dożyją tego 67. roku życia i w ogóle emerytury nie zobaczą. Ci ludzie, którzy mają obiecane emerytury, będą je mieli. Ja chcę znieść przymus płacenia na emeryturę, ale ci, którzy płacili całe życie na emeryturę trzeba ją oczywiście wypłacić. Co więcej, my przywrócimy wiek emerytalny i wypłacimy odszkodowania tym, którym bezczelnie wiek emerytalny podwyższono. Jeśli ja muszę pod przymusem płacić na emeryturę, to nie jestem w wolnej Polsce. W wolnej Polsce ja sobie będę płacił na emeryturę albo nie – podsumował.
„Podatek dochodowy to jest rak”
Polityk wrócił do programu gospodarczego Nowej Prawicy. – Jak zniesiemy podatek dochodowy, to przyjedzie do nas dużo firm. Podatek dochodowy to jest rak, który toczy nasze społeczeństwo, który trzeba zlikwidować. Nikt tego nie robi, bo politycy chcą mieć bat na przedsiębiorców, że np. jak tylko on poprze Nową Prawicę, to od razu przychodzi mu kontrola skarbowa – tłumaczył.
Na pytanie, po co Prawica Korwin-Mikkego chce kandydować do Parlamentu Europejskiego, skoro jest wrogo nastawiona do Unii Europejskiej, gość TVP Info odparł: „Żeby go ośmieszyć”. Prowadząca dopytywała się o diety. – Użyjemy je na obalanie Unii Europejskiej. Tak samo jak zwolennik komunizmu – gdy pracował w kapitalizmie, to brał pieniądze i używał je na obalanie kapitalizmu. Komuniści, którzy chcieli zlikwidować pieniądze, jednak brali pieniądze – argumentował.
Korwin-Mikke nie zostawił suchej nitki na aktorach polskiej sceny politycznej. – To, kto rządzi jest bez znaczenia. Ci wszyscy ludzie to jest jeden wielki układ polityczny. Ręka rękę myje, jedni kradną trochę więcej, inni trochę mniej. Jedni podniosą jeden podatek o jeden procent, a zmniejszą drugi o jeden procent. Polska potrzebuje zasadniczej reformy. Musimy przejść na prawicę. Pan Wilczek jak zrobił reformę za komuny, to gospodarka, chociaż własność była państwowa, ruszyła – powiedział.
Na pytanie o ewentualnych wyborców Nowej Prawicy jej lider zauważył: –Stracone jest pokolenie między 40-50, bo oni są już w układach i już przywykli do tego, że okradają innych, natomiast my chcemy wrócić do normalności, w której człowiek żyje za swoje pieniądze.
Wchodzę sobie na stronę Pana Korwina, żeby poczytać informacje, jakimi raczył się z Nami podzielić ostatnimi czasy. Spojrzałem na liczbę "lajków", na owej stronie i zaciekawiła mnie ona. Jak wypada na tle innych politycznych konkurentów w Naszym Kraju. Mam to szczęście albo i nie (zależy od punktu widzenia), że nie posiadam konta na facebooku, więc może dlatego mnie to zainteresowało.
Postanowiłem porównać liczbę "lajków" strony Pana Korwina z oficjalnymi stronami głównych Partii, które znajdują się w Sejmie. Wiem, że to powinna byś oficjalna str KNP a nie Pana Janusza, lecz na str KNP nie było liczby "lajków", a przecież Pan Janusz jest Prezesem KNP.
Wynik trochę mnie zaskoczył , szczerze mówiąc, nawet mając na uwadze to, że Pan Korwin jest popularny w necie. Wiem, że często zdarzają się posty na temat Pana Janusza, więc postanowiłem podzielić się z Wami wynikami, zresztą zobaczcie sami.
A tu pozostałe Partie
PO ze swoimi 42tys
PIS na oficjalnej str nie miało podane liczby "lajków", więc bez logowania udało mi się wejść na ich str na fb
SLD ma 2,5tys "lajków" na oficjalnej stronie. Na stronie fb ma ponad 17tys
No i na koniec dość smutna, jak dla mnie wiadomość. Całkiem dobry wynik Twojego Ruchu z Palikotem, Grodzkim i Biedroniem na czele
[/b]
Donek i podpis idealie nadają się do przeróbki ale nie chciało już mi siębawić
- My, ludzie lewicy świętujemy głową, a nie zapałkami. Już 7 listopada zorganizowaliśmy uroczystą konferencję...
Korwin-Mikke:
- A, 7 listopada... Nic dziwnego, to rocznica rewolucji bolszewickiej.
Pan Janusz w formie jak zawsze
PODSTAWY opisujące działanie podatków.
Tylko TYLE wystarczy, aby zrozumieć aktualną nędzną sytuacje w naszym kraju.
Na początku artykułu (link poniżej) można przeczytać:
Świnoujście leżące na wyspie Uznam może utracić niedługo jedyne połączenie z resztą kraju - czytamy w "Gazecie Polskiej Codziennie". Prom jest wysłużony i nadmiernie obciążony ruchem, a rząd nie robi nic w sprawie budowy tunelu pod Świną. Niemcy w 2017 r. rozpoczną budowę trzeciego mostu na wyspę.
Ale czy to musi być akurat tunel, a nie taniej było by wybudować most? (pytanie do 'expertów')
Najbardziej rozbawił mnie ten fragment:
Lokalny poseł PiS'u [mój przypis] zapowiada, że problem ten zostanie rozwiązany, gdy jego partia powróci do władzy. – Zrobimy wszystko, aby na stałe połączyć wyspę Uznam z Wolinem – mówi nam poseł Brudziński.
żródło: wiadomosci.wp.pl/kat,131034,title,GPC-Rzad-oddaje-Swinoujscie-Niemcom,...
Jako, że to temat związany z JKM, nie zabraknie tutaj jego słów, którymi zakończę:
Z tego co wiem – a coś wiem – o tej sprawie, rzecz jest prosta: kilka wpływowych osób we władzach Świnoujścia tak naprawdę to nie chce ani mostu ani tunelu. Wtedy likwidacji uległyby promy, co wiąże się z utratą kilkudziesięciu miejsc pracy – między innymi kilku wysoko płatnych stanowisk w kapitanacie portu. I tyle. Proste. Jak to w Polsce.
żródło: korwin-mikke.pl/blog/wpis/klasyczna_chucpa/1920
W życiu nie wolno jednak przyjmować niczego bezkrytycznie. Wszystko, co widzimy i słyszymy, ma wiele warstw i poziomów - należy się zastanawiać nie tylko nad tym, co nam pokazują, ale i nad tym, co chcą przed naszymi oczami ukryć.
Zacząłem pisać artykuł pod tytułem "dlaczego przestałem wierzyć w JKM", ale jak na złość ktoś dosłownie przed kilkunastoma godzinami napisał bardzo podobny - i, jak na złość, dużo lepszej jakości. No nic, pozostaje mi tylko uznać czyjąś wyższość i zacytować/przytoczyć rzeczony artykuł.
Celem tej wrzuty nie jest nawracanie, oskarżanie, obrażanie, nic z tych rzeczy. Wierzysz w teorie Korwina - Twoja sprawa, w pełni to szanuję i proszę o identyczne traktowanie. Po prostu mam nadzieję, że skłonię parę osób do myślenia, konstruktywnej dyskusji, spoglądania na różne zagadnienia (nie tylko JKM) z innej strony.
Blef Korwina
Od dawien dawna, ludzie bogaci chcieli więcej i więcej. Dla ludzkiej chciwości nie ma żadnych granic. Konkurencja w dawaniu łapówek politykom, walka między koncernami o jak najlepsze oszukiwanie ludzkich baranów by w amoku kupowały - to jest ciężki kawałek chleba. Najłatwiej jest zarobić na taniej sile roboczej - i każdy z tych na górze tego właśnie chce - żebyś był niewolnikiem. To najszybszy sposób uzyskania potężnych zysków, ponadto ludzie zagonieni do ciężkiej roboty nie fikają władzy - bo strata pracy w lansowanej przez Korwina Mikke utopii, to śmierć głodowa. Kto wtedy zaprotestuje? każdy czeka na wybawcę, który to za niego zrobi. A jeśli władzy nie patrzy się na ręce, to już tylko krok do absolutnego zniewolenia człowieka, początek nieludzkiej tyranii.
Przeklęty triumwirat
Od zawsze społeczeństwem rządził triumwirat; biznes, władza, religia. Władca miał ochotę na nowe terytoria, więc szykował się do wojny w imie pokoju i dobra, ale by nająć żołnierzy i kupić niosące demokrację armatnie kule, musiał mieć pieniądze. Te pożyczał mu biznesmen (najczęściej eskimos) licząc na sute zyski, wzięte z ograbianych i mordowanych ofiar co nigdy mu nie przeszkadzało. A by społeczeństwo poparło wojnę, by młodzi chcieli na nią iść, tracić kończyny i życie w imię cudzych interesików - faceci z organizacji religijnej ogłaszali że to Boża wojna - dodatkowo rzucali obietnicami o niebie dla każdego kto umrze, odpuszczeniu grzechów (które sami wymyślili) i innych gratisów. W zamian za to dostawali od zwycięskiego władcy nowych wiernych, ziemię i to czego im od zawsze było mało - grzeszne pieniądze.
Sprzedajne prostytutki
Bogaty daje łapówkę politykom, by ci ustalali prawa dobre dla niego - przysparzały mu pieniędzy. Sponsoruje wszystko co da mu większy majątek - a więc media, dziennikarzy, ludzi sztuki i filmu, a także takich ludzi jak Korwin Mikke, który przekonuje gimnazjalistów nie znających życiowych realiów, że jak da się wszystkie karty do ręki biznesmenowi, to on wtedy podzieli się uczciwie z pracownikiem. Jest to bujda na resorach, którą zresztą zweryfikowało samo życie. Po obniżeniu CIT do 19% (czyli jedna z najniższych stawek na świecie) biznesmeni kupowali sobie nowe auta, jachty, biżuterię dla kochanek - ale nikt podwyżki nie zobaczył. Wiem bo pracowałem wtedy w banku, gdzie żałosna pensja nawet nie drgnęła przez lata. Mityczne koszty pracy są usprawiedliwieniem każdego draństwa - a przecież wszyscy wiemy, że pracujący na czarno u naprawdę bogatych ludzi dostają nędzne grosze, cztery, pięć złotych za godzinę za ciężką pracę - a "pracodawca" nie odprowadza żadnych podatków, nie ma żadnych kosztów - i mimo to płaci nędzne grosze. Argument o ścięciu kosztów pracy jest dość zabawny - jakie by nie były, jeśli nie będzie wysokiej pensji minimalnej którą wymusi państwo - zawsze zarobisz nędzne ochłapy. Np. elektronika; na zachodzie tańsza, czasem sporo - koszty pracy wyższe, pensje - wielokrotnie wyższe i jakoś pracodawca może żyć, zarabiać, prosperować - ktoś w końcu kupuje te mercedesy i beemki z górnej półki. A u nas rzekomo się nie da, biznesmeni narzekają - mimo tego że elektronika jest droższa. To są fakty, żelazne i oczywiste - jak widać nie dla wszystkich.
Wrzask bogaczy
Stąd taki wrzask bogatych, polityków i młodych, naiwnych biedaków że wysoka pensja minimalna zniszczy gospodarkę. Nic nie zniszczy, po prostu zabierze część pieniądzy bogatym i zagranicznym koncernom, które mają w Polsce finansowe eldorado. A kto lubi jak mu zabierać pieniądze? nikt, a zwłaszcza ja. Jeśli mi je zabiorą, to mogę tylko sobie pokrzyczeć zanim mnie ktoś nie uciszy sztachetą. Jeśli zabrać bogatemu, ten opłaca dziennikarsko - aktorskie prostytutki, by wzbudzały u naiwnych współczucie dla katowanego podatkami biznesmena. To nie tylko sprawa pieniędzy. W dobie wielkiego bezrobocia, gdy ludziom bardzo zależy na pracy, pracownika można upadlać, upokarzać - co dla wielu męt z charakteru jest wspaniałą możliwością. Kto odejdzie z pracy, gdy czeka głód i nędza? zwiesza się więc głowę gdy padają wyzwiska krewkiego "biznesmena", wiedzącego że może sobie na wiele pozwolić. Podkreślmy że w naszym nieszczęsnym kraju, wielu biznesmenów to ludzie złamani moralnie przez komunistyczny system, gdzie wszystko można było załatwić tylko łapówką - i w większości są to byli funkcjonariusze reżimu, zabijającego, okradającego Polaków. To jak taki człowiek ma być teraz uczciwy wobec ludzi, których kiedyś łamał i niszczył? zmiana systemu dokonała się w symbolice i nazewnictwie, ale podłość i okrucieństwo w ludziach pozostało.
Pensja minimalna (obecna w każdym bogatym kraju) zabiera biznesmenowi pieniądze i możliwość upokarzania ludzi - politykom większość łapówek za chronienie najbogatszych (biedacy są rozproszeni, nie mogą dać łapówki) - naiwnym biedakom marzenia że gdy już po gimnazjum będą milionerami, będą musieli płacić więcej roszczeniowym robolom - klerowi otumanionych, cierpiących, sfrustrowanych ludzi którzy w międzynarodowej korporacji religijnej, obiecującej za pieniądze sens życia - odnajdują ukojenie.
Manipulacja w skórze owcy
Korwinizm to triumf manipulacji. Wykorzystuje ludzką naiwność, pazerność, cwaniactwo, głupotę i najgorsze ludzkie cechy. Każdy z nas zna jakiegoś menela, nieroba który nie lubi i nie chce pracować. Jest zrozumiałe, że ciężko pracującego człowieka zalewa krew na samą myśl, że musiałby utrzymywać kogoś takiego. Z punktu widzenia jednostki taka reakcja buntu jest naturalna, ale z punktu widzenia całego państwa - bardzo szkodliwa. Jeśli mamy bardzo duże bezrobocie, a ludzie nie mają żadnego socjalu - to co się stanie gdy ludzie staną na krawędzi głodowej śmierci? większość umrze, ale reszta zrobi rewoltę. Co wtedy się dzieje, łatwo się domyślić. Kraj zostaje zniszczony, płoną sklepy, samochody, jatka na ulicach, do władzy dochodzą radykałowie, a inne państwa zacierają ręce widząc biegunkę państwowości. Z punktu widzenia jednostki danie zasiłku złośliwemu alkoholikowi jest złe, z punktu widzenia zbiorowości - dużo tańsze niż konsekwencje braku zasiłków. Korwiniści tego nie chcą zauważyć, że ekonomia której czują się wybitnymi znawcami, to coś więcej niż obrzydzenie do menela który chapie zasiłek z jego podatków. Więc pytam, co z ludźmi którzy stoją przed faktem głodu? co z nimi, pozabijać ich, pozamykać w obozach? pracy nie ma, socjalu także, jeść trzeba - ubrać i ogrzać dom w zimę także. Skąd wziąć na to pieniądze? bo w bogatych krajach takim ludziom pozwala się godnie żyć, a w liberalnych wizjach to milionerzy ryzykujący więzieniem za kilka groszy, mają wspomagać chorych i biednych pieniędzmi - jak bardzo trzeba odlecieć od rzeczywistości, by wierzyć że ktoś kto kradł pieniądze, teraz je rozda "roszczeniowcom" i bezrobotnym? płacił pięć złotych za godzinę, nie interesowało go (czy ją) że ktoś nie ma na kurtkę w zimę i ledwo starcza na obrzydliwe żarcie z tesco, a według korwinistów - taki człowiek będzie pomagał biednym i chorym. Śmieszne i straszne zarazem, nigdy nie wiedziałem jak zareagować na takie "argumenty".
Oburzenie gimnazjalisty
To jak z oświetleniem ulic, taki przykład. Liberal w nocy śpi, więc denerwuje się z jego podatków idzie kasa na zmarnowane oświetlenie. I gdy je wyłączyć, oszczędzi się kilkaset złotych, ale wypadki, napady wyniosą co najmniej kilka milionów. Dla dociekliwych rehabilitacja ofiar, zniszczone auta, kilkanaście lat w więzieniu dla przestępców - grubo ponad kilka milionów. To jest właśnie korwinizm, absolutna wybiórczość w spoglądaniu na kwestię finansów.
Policja daje równowagę - przestępcy mają możliwość zaskoczenia ofiary, bezwzględność charakteru, posiadają broń, są w grupie - i zwykły człowiek nie ma z nimi szans. Więc przeciwwagą dla nich jest zbrojna formacja i system prawny - który raz lepiej raz gorzej - ale równoważy te kwestie. To chyba logiczne, prawda? ale gdy biznesmen kontra pracownik jest dokładnie w takiej sytuacji jak bandyta z bronią wobec uczciwego człowieka - liberałowie jakby tracili rozum. Człowiek nie ma żadnych szans wobec bogatego pracodawcy, koncernu - dlatego powstają związki zawodowe które przywracają tę równowagę. Facet nie dostaje pensji, a czekanie na sprawę sądową gdzie wygra, może trwać lata - a za co ma żyć? pracodawca ma za co, więc jaka to równość? to sytuacja gdzie pracownik jest z góry skazany na porażkę. To może niech ludzie się zjadają, silniejszy ma prawo zjeść słabszego? przecież to prawie to samo. Już nie jednostka, a silna grupa rozmawia z koncernem. I o ile korwinowcy rozumieją fakt istnienia policji, to już to samo w odniesieniu do związków zawodowych - wzbudza ich oburzenie. Zwykły człowiek wobec koncernu jest nikim, śmieciem - kobiety będące w ciąży, pracując w biedronce dźwigały ciężary, były tragedie - i zdaniem korwinowców niewidzialna ręka rynku powinna to załatwić - ale nie załatwiła. Kobiety bały się zwolnić, ponieważ trzy miesiące zasiłku (wtedy chyba dwieście złotych, czyli jeden obiad w restauracji na miesiąc) doprowadziłyby je do głodu, bruku i nędzy. Pracy nie było, socjalu też nie, pozostało powolne konanie w ciężkiej harówce u zadowolonego pracodawcy. I gdy to nagłośniono, zaatakowano biedronkę, dopiero wtedy się polepszyło. To nie niewidzialna ręka rynku, a atak na biednego pracodawcę przyniósł tym ludziom wyzwolenie od choroby i późniejszych tragedii. Presja w pracy - siada zdrowie i psychika - trzeba się tymi ludźmi zajmować, leczyć ich. To są gigantyczne koszty, o których znowu korwinowcy nie chcą myśleć. Bogaci dadzą kasę, pomogą, tylko dajcie im wszystko - to jedyna odpowiedź i recepta na logiczne pytania o życiowy problem.
Satanistyczny socjal
Znienawidzony przez korwinistów socjal ma także inne korzyści. Przede wszystkim ludzie mają znacznie niższy poziom lęku. Wyrzucenie z pracy nie oznacza już tragedii życiowej, a tylko obniżenie standardu życia. Można jednak przeżyć, ogrzać mieszkanie, wykupić leki, jedzenie, pójść do dentysty. Gdy nie ma panicznego lęku przed utratą pracy, szef musi być milszy, musi się także starać bo straci ludzi. To wpływa na atmosferę w pracy - zdrowie ludzi - mniejsze koszty leczenia stresu, a także mniejszą frustrację i agresję ludzi. Zmniejsza się ilość kłótni w domu, w pracy, poziom agresji na ulicach - mniej wypadków, tragedii rozwodów, bitych dzieci (tak się niestety wyładowują dorośli). To są realne oszczędności, których jednak korwiniści nie chcą widzieć. Ludzie na socjalu także kupują, i to znacznie więcej niż bogacz który zje tyle samo co człowiek na socjalu, ale resztę pieniędzy lokuje w produktach finansowych. Ludzie na socjalu kupują więcej - dają pracę - gospodarka się kręci; i to od lat, co widać na przykładzie potęg socjalnych w Europie. Jak na złość nie chcą rozpadać, kiedy Korwin wieszczy od dziesięcioleci ich upadek.
Autodestrukcja chciwości
Socjal nie dopuszcza do nieludzkiego eksploatowania ludzi, gdyż ci mogą po prostu odejść. I to się nie podoba pracodawcom, których zachłanność pcha do autodestrukcji. Bo przecież na czystą logikę - jeśli ludzie nie mają pieniędzy ponieważ zarabiają ochłapy, nie kupują. Biznes pada, zaczyna się zwalnianie ludzi - i w ten sposób chciwość rujnuje skąpca w ciągu kilku lat. Zostaje tylko grupka multimiliarderów, która przejmuje wszystko - reszta jest niewolnikami. Dlatego też państwo musi to regulować, i dbać o równy podział dóbr. Jak wiemy w krajach mocno socjalnych, takich jak Szwecja, pracodawcy istnieją, żyją, nie umierają z głodu - i mimo gigantycznych kosztów pracy (wielokrotnie większych niż w Polsce) jakoś funkcjonują. Jak to możliwe?
Korwinizm ma wiele elementów sekty - niedopuszczanie do siebie faktów, przekonanie o własnej nieomylności, posiadaniu tajemnej wiedzy która wszystko załatwi, niezwykła pewność że wszyscy są idiotami nie umiejącymi korzystać z logiki. Jest mesjasz - Korwin Mikke, a także duch święty czyli niewidzialna ręka rynku. Bóg ojciec to rynek który pracowitych nagradza majątkiem, a nierobów i roszczeniowców karze biedą. Jest i Szatan (socjalizm) i jego piekielne hordy (lewaki, banda czworga).
Korwinizm to przekonanie ludzi biednych, że bieda jest dla nich korzystna. Jest to idea stworzona po to by bogaci mieli więcej, a biedni mniej. Jest zaprzeczeniem harmonijnego rozwoju społeczeństwa, jest uwstecznieniem, regresem cywilizacyjnym, cofnięciem się w duchowym i psychicznym rozwoju człowieka. Korwinizm to związanie energii młodych ludzi, którzy mogliby uderzyć w chory system który ich rujnuje. Jak PO dała ludziom wrażenie że głosując na nich są światowcami, tak korwinizm daje ludziom etykietkę geniusza ekonomii. Korwin Mikke (zdaniem wielu Ozjasz Goldberg) to człowiek bogaty, więc dba o swoje. I ok, jego prawo - natomiast jego biedni zwolennicy na utrzymaniu rodziców, zamiast dbać o swoje dbają o niego i jego mocodawców pieniądze. I to jest w tym wszystkim najzabawniejsze.
Dużo prawdy, trochę kłamstwa
Uważam jako były korwinowiec, że przez tę sektę jak przez świnkę, trzeba przejść. Później gdy człowiek dorasta i dojrzewa, szybko wyparowują mu z głowy sprytnie spreparowane bujdy. A że Korwin dobrze w większości gada? a co za problem mówić miłe rzeczy? np. ja pragnę pokoju na świecie i chcę go zaprowadzić - co mi szkodzi powiedzieć coś takiego? i tak tego nie zrobię. Ale miłe wrażenie zostaje... i ludzie młodzi, naiwni, chcący być mądrzejszymi niż są - kojarzą oczywiste fakty (mniej urzędników, uprościć papierkologię, zalegalizować trawę i prostytucję) z czymś destrukcyjnym co biorą za dobre "skoro mówi tyle fajnych i mądrych rzeczy, to musi być wszystko ok" - ale nie, absolutnie nie jest. Tak działają życiowe drapieżniki, manipulanci - najpierw Cię pogłaskają, a później zagryzą. To jest właśnie manipulacja. 99% prawdy której i tak się nigdy nie zrobi, a jeden procent kłamstwa który paraliżuje chęć zmian młodzieży - a raczej marnuje tę energię nie na to co trzeba. Dlaczego Korwin nie wygrywa wyborów? czy to przypadek, że tak inteligentny facet przed każdymi głosowaniami zawsze coś palnie? nie, on ma takie zadanie - nie wygrać, bo wtedy ludzie by zauważyli że fajne rzeczy które głosi nie mogą być wprowadzone. Korwin ma specjalne zadanie, i wywiązał się z tego znakomicie. Oszukać ludzi, narobić szkód w ich głowie, a dzięki temu bogaci mają więcej, biedni mniej, i wszystko się ładnie kręci. Ot i cały korwinizm. Dlatego pamiętaj - podwyżka ceny minimalnej nie zniszczy gospodarki i nie sprawi że ceny wzrosną, ponieważ można ciąć własne koszty. Założyć gaz do auta, zmienić windowsa na linuksa, poszukać tańszej księgowej - i wielu innych rzeczy. A jeśli "biznesmen" zbankrutuje bo musi dopłacić kilka stów do dziadowskiej pensji, to zapraszam do łopaty za kilka zł/godz. świątek piątek, zimno czy upał. Uważam osobiście, że na dzisiejsze czasy pensja minimalna powinna wynosić dwa tysiące złotych na rękę - a nie brutto, bo to jak podawanie długości penisa wraz z kręgosłupem. I niech drą mordy.
Żródła: ecoego.pl , samczeruno.pl
ps do moderatorów - nie wypierdalać do zbiorczego, czy polityki, bo temat humorystyczny.
do sadoli - nie zaczynajcie tu dyskusji politycznej, bo i tak wszystko już zostało powiedziane setki razy.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Warszawa, dnia 8 VI 1968 r.
Do Prokuratury Wojewódzkiej
dla m. st. Warszawy
Centralne więzienie w Warszawie zawiadamia, że tymczasowo aresztowany Korwin-Mikke Janusz s. Ryszarda ur. 27.10.1942 r. przebywający do Waszej dyspozycji w spr. II 2 Ds. 14/68 w dniu 24.5.68 r. odmówił przyjmowanie posiłków, jako przyczynę podał, że niewinnie przebywa w więzieniu i władze więzienne niewłaściwie postępują z nim. Natomiast w dniu 30.5.68 r. głodówkę przerwał.
Naczelnik Centralnego Więzienia
w Warszawie
Źródło: IPN BU 473/32 s. 1-18
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Do:
Naczelnik Centralnego Więzienia
Oświadczenie
Niniejszego uroczyście oświadczam, że wobec złamania względem mnie regulaminu dla tymczasowo aresztowanych - przez umieszczenie mnie w kabarynie bez wysłuchania moich wyjaśnień i pomimo, iż o fakcie tym (nieczytelne) zakazu wspomniałem wyraźnie (§ 82 p. 2) - nie czuję się od tej chwili związany jakimikolwiek postanowieniami regulaminu. Sytuację oceniam następująco: albo załoga więzienia daje mi do zrozumienia, że regulaminu nie należy przestrzegać, albo łamie praworządność, albo jest bandą kretynów. Z tych możliwości wybrałem pierwszą - jak sądzę dla Pana i Pańskich ludzi najpochlebniejszą i wykorzystam fakt nie wiązania mnie regulaminem w sposób i w czasie uznanym przeze mnie za najkorzystniejszy. Zwracam uwagę na fakt, iż zabieranie z kabaryny jedynego taboretu (również na odzież) jest w świetle regulaminu bezprawne („kara wymieniona w pkt. 5 polega na pozbawieniu pościeli,... itd.) bez wzmianki o taborecie, który gwarantuje każdemu (nieczytelne) „Warunki bytowe”.
Nadto skandalicznym jest fakt, że od tej pory (19 V po śniadaniu) nie jestem przez nikogo powiadomiony o sposobie i wymiarze kary - z wypowiedzi oddziałowego i podsłuchanych rozmów zza drzwi kabaryny wnioskuję, że karę miałem (nieczytelne) i trzymają mnie „na wszelki wypadek” (nie protestuję, bo osobiście wolę być sam!). Mimo próśb nie dostarczono mi również w dniu wczorajszym nawet „Trybuny Ludu”.
Tyle uchybień. Z poniższego upoważnienia i załączonego zażalenia zorientuje się Pan, co do mojej lini postępowania. Życzę rozsądku!
Janusz Korwin Mikke
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Do
P.T. Naczelnika Centralnego Więzienia
PODANIE
Niniejszym proszę, aby w związku z nieoczekiwanie przedłużającym się, ale niewątpliwie miłym! - pobytem w tym zakładzie, zechciał Pan uprzejmie zezwolić na moją korespondencję dodatkowo z:
1. K. J. Szaniawskim UW
2. M. Kempisty UW
3. J. Górniewicz UW
4. A. Trubulcem Płock PW
Z góry dziękując
pozostaję z poważaniem
Janusz Korwin Mikke
15.05.68 r.
Źródło: IPN BU 473/32 s. 1-18
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Upoważnienie
Upoważniam niniejszym P.T. Naczelnika Centralnego Więzienia w Warszawie do przetrzymania załączonego zażalenia, skierowanego do Dep. Więziennictwa przy Min. Sprawiedliwości pod warunkiem, że w ciągu trzech dni uzyska ode mnie pisemne potwierdzenie, iż udzielił mi pełnej satysfakcji z powodu złamania wobec mnie Regulaminu dla Tymczasowo Aresztowanych
Janusz Korwin-Mikke
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Warszawa, dnia 4 VI 1968 r.
WYJAŚNIENIE
W sprawie skargi tymczasowo aresztowanego Korwin-Mikke Janusza ur. 27.10.1942 r. w Warszawie, osk. z art. 164 § 2 KK przebywającego do dyspozycji Prokuratury Wojewódzkiej dla m.st. Warszawy. Wydział Śledztw i Dochodzeń sygn. akt. II 2 Ds. 14/68.
W okresie pobytu w tut. zakładzie tj. od dnia 25.3.68 r. dał się poznać jako osobnik niezdyscyplinowany, krnąbrny i arogancki jak gdyby chciał i tutaj kontynuować działalność podobną do działalności wśród studentów. Od początku komentuje przepisy jakoby nie wszystko było unormowane, brak zarządzeń wykonawczych do regulaminu itp.
Już w dniu 5.4.br popełnił przekroczenie nie wstając z łóżka na apel poranny. W dniu 6.4.br. prowadził on głośne rozmowy w celi prawdopodobnie w tym celu, aby był słyszany w sąsiednich celach. Na uwagi oddziałowego nie reagował i w dalszym ciągu zakłócał spokój. Za te obydwa przekroczenia łącznie został ukarany pozbawienia paczki.
W dniu 13.5.br w celu porozumienia z innymi tymczasowo aresztowanymi wywoławczo wygwizdał melodię hymnu akademickiego. Za to przekroczenie otrzymał karę 5 dni twardego łoża.
W dniu 20.5.br otrzymał karę nagany za określone funkcjonariuszy SW „bandą kretynów”. Kara stosunkowo łagodna z uwagi na brak wyboru innej kary, która nie byłaby przedłużeniem poprzednio wymierzonej kary /trwały kary: pozbawienia paczki i twarde łoże/.
Nie było przypadku nie wzywania tymczasowo aresztowanych na rozmowę przed wymierzeniem kary dyscyplinarnej. Trudno mi uwierzyć w jakąś pomyłkę. Wydaje mi się, że skarga ww. jest jego wymysłem, ponieważ jeszcze przed wymierzeniem kary zapowiedział w celi „rozróbę”.
Po wymierzeniu mu kary 5 dni twardego łoża zapowiadał, że „rozróba” już się wszczyna.
Tryb wykonania kary twardego łoża nie wymaga wyjaśnień.
O butności ww. świadczą zakończenia zażaleń do różnych władz do: Prokuratury Wojewódzkiej, Ministerstwa Sprawiedliwości i N-ka C.W.
Z-ca Naczelnika Centralnego Więzienia w Warszawie
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Do
P.T. Naczelnika Centralnego Więzienia w Warszawie
Skarga
W dniu 6.6.68 pozbawiono mnie spaceru, stwierdzając że "cela już poszła gdy wy byliście na wychodku (? nieczytelne)"
W związku z tym, zwracam uwagę, że regulamin NIE mówi o tym, że spacerować mają cele.
Spacerować mają ARESZTANCI! Prosiłbym o uprzejmie poinformowanie o tym Służby Więziennej.
pozostaję z poważaniem
7.6.68 Warszawa
Janusz Korwin Mikke
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Meldunek o popełnieniu przekroczenia
Melduję, że więzień Korwin-Mikke Janusz s. Ryszarda cela 14 popełnił w dniu 22.6.1968 r.następujące przekroczenie:
W czasie kontroli cel stwierdziłem że w/w więzień kontaktował się za pomocą pukania.
Siedział na łóżku trzymał zeszyt w ręku w którym miał przepisany alfabet Morse'a i pukał do celi 15.
W kilka minut później stał w oknie i krzyczał "Artur" wywołując do okna więźnia (nieczytelne)
Zeszyt który zabrałem w/w dołączam do raportu.
Raport kieruję do decyzji Naczelnika
Dnia 22.6.1968 (nieczytelny podpis służbisty więziennictwa)
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ministerstwo Sprawiedliwości
Naczelnik Centralnego Więzienia
w Warszawie
Proszę poinformować tymczasowo aresztowanego Janusza Korwin-Mikke, iż zarzuty pod adres funkcjonariuszy Służby Więziennej zawarte w skardze z dnia 19 V 1968 r. nie potwierdziły się.
Jednocześnie proszę przekazać moje zdziwienie co do form złożonej skargi stanowiącej zaprzeczenie ogólnie przyjętej wśród ludzi kulturalnych zasady wyrażania swoich protestów.
Naczelnik Wydziału
Organizacyjno - Prawnego
Warszawa, dnia 23 lipca 1968 r.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przekroczenie rozpatrywałem w obecności wych. Lesiaka, powiadomienie było wych. Kulika. Korwin-Mikke przyznał się do kontaktowania, ale wyjaśnił tylko w celu gry w warcaby. (W reg. jest, że nie wolno kontaktować się w sprawie a z innymi nie ma zakazu). Karę przyjął lekceważąco z podziękowaniem.
Decyzja NACZELNIKA (KOMENDANTA)
Po wysłuchaniu obwinionego w obecności wychowawcy za popełnione przekroczenie:
nielegalne kontakty za pomocą wystukiwania alfabetu Morsa przez ścianę, wymierzam karę dyscyplinarną 3 dni twardego łoża. Kartkę z alfabetem załączyć do akt sprawy.
Dnia 29 VI 1968 r.
Opinia lekarza o niezdolności do odbywania kary: Zdolny do odbywania kary 8 VII 68 r.
Adnotacje o wykonaniu i zachowaniu się więźnia w czasie odbywania kary dyscyplinarnej:
Karę rozpoczął dnia 8 VII 67 r. do dnia 11 VII 68 r. Karę odbył.
(pisownia oryginalna)
Źródło dokumentów: IPN BU 473/32 s. 1-18
Koledzy Narodowcy!
Piszę to, rzecz jasna, do prawdziwych narodowców, do polskiej Prawicy. Piszę – bo i my, i Wy, chcemy zbudować Państwo Polskie oparte o Prawo, Prawdę, Sprawiedliwość; by wyglądało ono inaczej, niż zdychająca, skorumpowana III Rzeczpospolita.
I ktoś nieustannie rzuca nam kłody pod nogi. Nagle – ni z tego ni z owego – demonstracyjnie „wyklucza się” mnie z Komitetu Honorowego Marszu Niepodległości (którego członkiem nigdy nie byłem – choć popierałem). Padają jakieś absurdalne oskarżenia… Cóż – taka dziś jest polityka.
Tymczasem dwa dni temu ktoś (najprawdopodobniej hackerzy z Antify, podszywający się pod Wikileaks – ale: cholera wie…) włamał się na prywatna pocztę szefa ONR, p.Przemysława Holochera i upublicznił jej treść. Dziś zadzwoniłem do p.Holochera z wyrazami współczucia i sympatii – bo to są niedopuszczalne metody – ale On najwyraźniej nie zrozumiał moich intencyj.
Tymczasem te materiały szeroko wyciekły do Sieci – część „Teczki Holochera” trafiła nawet na WYKOP: wykop.pl/link/1640000/upr-falszowal-podpisy-by-zablokowac-korwina-holochergate/ – i, niestety, nie da się udawać, że ich nie ma. Muszę się więc do nich ustosunkować – bo dotyczą KNP i UPR.
Obszerne fragmenty poświęcone są mojej osobie – i problemowi: „Jak mnie załatwić?” – czy tez „Poczekać, aż umrę…”). Jedna rozmowa p.Holochera i p.Bartosza Józwiaka, prezesa UPR (człowieka tak zapiekłego w nienawiści do mnie, że w żywe oczy kłamie, że do Niego nie dzwoniłem – choć mam przecież billingi…) dotyczy celowego fałszowania podpisów zbieranych przez mój Komitet Wyborczy w Rybniku, gdzie (ku naszemu zdumieniu) odrzucono nam wiele podpisów. Myśleliśmy, że to robota WKW. Myliliśmy się – i przepraszam Komisję za podejrzenia:
Oto te rozmowy:
„Bartosz Józwiak 4 marca 2013 o 13:09
A, Przemku, podaj mi imię i nazwisko i namiar na tego człowieka z ONR, który ewentualnie byłby nam przychylny i mógłby w tych podpisach dyskretnie pomóc.
PH: 600111468 [to jest telefon działacza ONR ze Śląska, p.Michała Olszewskiego – JKM]
Tylko naświetl mu sprawnie będzie zbierał, ale kogoś może wyznaczyć
powiedz, że że ja coś mówiłem, że może osoby z Wodzisławia (…)
Bartosz Józwiak15 marca 2013 o 12:55
Teraz walczę z Januszkiem. Prawie mu uwaliłem podpisy (na 2300 uwalili mu 1000), smyknął się spod gilotyny oszustwem, ale za to teraz ma kontrolą Policji i prokuratury i jak choć jeden będzie zły (a z tych doniesionych wszystkie są lewe (przepisywane z poprzednich wyborów) to ląduje jak Begerowa w sądzie.”
Przemysław Holocher 15 marca 2013 o 13.00
ha ha
Całość: tiny.pl/h39md
Jak widzicie obydwaj Panowie montują i aprobują fałszerstwa wyborcze, rzucanie fałszywych oskarżeń na przeciwników politycznych itd. Czym Oni różnią się od SB? Stosunki w „kierownictwie Ruchu Narodowego” takie same, jak kiedyś w PZPR:
„Przemyslaw Holocher 21 maja 2013 o 11:19
Do wiadomości Zarządu Głównego ONR: Witam, proszę o zorganizowanie zjazdu zarządu ONR i MW. Ale bez Winnickiego, Tumanowicza etc. Na tym zjeździe należy podjąć wspólną decyzję zarządu ONR I MW, jako wiodących sil w RN. Ma to być wspólne oświadczenie RZĄDAJĄCE wydalenia Artura Zawiszy jako osoby będącej politykiem (który przeszedł przez niejedna partie) co przeczy założeniom Ruchu Narodowego, a także, jego niejasnych powiązań z nowym ekranem (skąd on się wziął w radzie nadzorczej?
o K. Bosaku:
Przemyslaw Holocher 6 listopada 2012 o 00:47
„ale co mnie to interesuje, że się obrazi
kim on jest?
jakie ma dla mnie znaczenie?
co on zrobił dla ideii narodowej
niech uważa tylko na słowa
bo ja mam gorący temperament
Alek Krejckant 6 listopada 2012 o 00:48
heh i to jest problem ! musisz działać spokojnie, przecież nie chcemy się pożreć, tylko współpracować i tak, przyszłość jest taka, że będziemy coraz bliżej współpracowali, albo poniesiemy porażkę.
Przemyslaw Holocher 6 listopada 2012 o 00:49
ale mi nie zależy na współpracy z nim
zrozum to
nie, nie
nie tędy droga
droga jest tędy, aby współpraca mw i onr
byla bliska
i bez kłótni
ale resztę odsunąć na dalszy plan
i pokazać miejsce w szeregu
dla mnie taki bosak nic nie znaczy, nie ma nam nic do zaoferowana”
A teraz sam p.Bosak:
„Krzysztof Bosak 21 grudnia 2012 o 21:01
Widziałem się z obecnym prezesem UPR kilka dni temu w Warszawie i widać że oni mają jasny plan wykorzenienia korwinizmu, są dość pragmatyczni i otwarci na przywództwo zaproponowane przez narodowców. Czego więcej chcieć?”
Co nie przeszkodziło p.Bosakowi przyjąć zaproszenia na niedawny Piknik KNP w Gdyni
A to wymiana zdań:
Andrzej Kmicic 26 maja 2013 o 14:07
ale trzeba uwzględnić jeszcze jeden czynnik
Andrzej Kmicic 26 maja 2013 o 14:08
wejście UPR do RN może odstraszyć socjalną część narodowców, a widzisz, że niezależnie od tego co byśmy chcieli , ich jest b. duża część
Andrzej Kmicic 26 maja 2013 o 14:08
zauważ, że nowy zarzą MW obfituje nawet w osoby po poglądach narodowo-bolszewickich hehe
Przemyslaw Holocher 26 maja 2013 o 14:13
no narodowy bolszewizm to już przesada jednak
Przemyslaw Holocher 26 maja 2013 o 14:13
my nie dzielimy się na socjal i kapitalizm
No, więc właśnie: pretekstem do „usunięcia mnie z Komitetu” było stwierdzenie, że w Ruchu Narodowym są osoby o poglądach narodowo-socjalistycznych….
Koledzy: ciężko dowiadywać się czegoś takiego o ludziach, z którymi razem chciałem budować polska Prawicę. Nie jest dobrze podsłuchiwać pod drzwiami – ale jak to się już stało, nie można ukrywać, że się stało…
Teraz mam dość. Nam potrzebna jest Wielka Idea, nam potrzebna jest Wielka Polska – a nie drobne krętactwa i intrygi. Narodowców chcących iść drogą przedwojennego Stronnictwa Narodowego, drogą wytyczoną przez Romana Dmowskiego, Adama Heydla, Romana Rybarskiego, Edwarda Taylora – zapraszam do Kongresu Nowej Prawicy. Zapraszam też na Marsz Suwerenności – 5 października. Nigdy nie rozumiałem, jak narodowcy mogą świętować oddanie w Polsce władzy Józefowi Piłsudskiemu, największemu wrogowi narodowców…
A narodowi socjaliści nie się zapiszą do tych „autonomistów” – i założą własną partię.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów