Jak było to allah.
#kozojebca
Jak było to allah.
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Metal piszący, że araby to brudasy
Ostatnio w mediach dużo się pisze o postępującej islamizacji w Europie. Przez dwa lata mieszkałam w Berlinie i miałam okazję poznać wielu przedstawicieli tej religii. Oczywiście nie każdy muzułmanin był zły, z niektórymi utrzymuję kontakt do tej pory, ale opiszę wam kilka sytuacji które spotkały mnie i moich znajomych.
1. Wedding, dosyć nieprzyjemna dzielnica. Szłam akurat po zakupy z moją koleżanką, kiedy wybiegła grupka dzieci (Turków) i zaczęła się rzucać śnieżkami. Nic groźnego, prawda? Tylko że bardzo szybko zaczęły rzucać we wszystkich przechodniów, a kiedy zauważyłam że próbują wsadzić petardy do tych śnieżek to z koleżanką przyspieszyłyśmy kroku.
2. Wracaliśmy ze znajomymi z klubu do mojego domu w składzie trzech chłopaków i cztery dziewczyny. Kiedy metro zahamowało, jeden z kolegów wpadł na stojącego obok Turka, ale grzecznie przeprosił. Niestety to nie usatysfakcjonowało mężczyznę, więc wstał i wraz ze swoimi kolegami zaczął okładać naszych kolegów. Gdybym się nie schyliła zostałabym kopnięta w twarz.
Czemu nie zadzwoniliśmy po policję? Byliśmy nieletni, podpici, była druga w nocy i chcieliśmy jak najszybciej znaleźć się w domu.
3. Poznałam chłopaka, miał na imię Hassan. Wydawał się być bardzo miły, kilka razy wyszliśmy na spacer. Tylko że podczas jednego z takich spacerów chciał mnie w ciągnąć w krzaki mówiąc "no ile mam się jeszcze starać".
4. Moja przyjaciółka miała chłopaka, Mubedina. Kochała go bardzo i nie przeszkadzała jej różnica wyznań. Wiedziałam że on namawia ją aby przeszła na islam, był bardzo przekonywujący. Pewnego dnia Justyna przyszła do mnie pobita. Co się okazało? Była u Mubedina i jego mama zaproponowała jej sok, a ona odpowiedziała że nie chce jej się pić. Mubedin jednak odebrał to jako brak szacunku dla jego rodziny i bardzo dotkliwie ją pobił.
Ogólnie idąc po ulicach Berlina często byłam zaczepiana przez muzułmanów, byli mniej lub bardziej nachalni, ci z którymi nie chciałam rozmawiać wołali za mną "dzi***a". Patrząc na to co się dzieje teraz nic mnie nie dziwi, bo wiem do czego są zdolni, chociaż tak jak mówię, nie wszyscy są tacy, zdarzają się wyjątki.
Co do ostatniego zdania-wg mnie wyjątki są potwierdzeniem reguły.
tak, tak zajebane z piekielnych.
Pojechałem do Rzeszowa 80km od domu do akademika, ale zapomniałem kluczy, myślałem że może będzie współlokator a tam normalnie rozjebane drzwi otwarte jak dupa kozy, i nikogo w środku nie ma, to idę do administracji i pytam o co chodzi, a babka mi mówi że miał z nami mieszkać kozojebca no to myślałem że krew mnie zaleje, i do tego mu się nie spodobało i zostawił otwarte drzwi, a tam pełno wartościowych rzeczy jak laptopy, nic na szczęście nie zginęło, ale dziś chcę iść na zajęcia i żeby mi babka z administracji zamknęła pokój a ona że nie może a tak naprawdę jej się nie chciało, więc ją ojebałem o to że jakiemuś arabowi daje klucz żeby sobie wszedł zajebał wszystko i podłożył bombe i wyszedł, musiałem iść do niej 3 razy bo nie mogłem przez to jechać do domu bo musiałbym zostawić drzwi otwarte, ale w końcu zamknęła ten pokój a ja muszę wrócić do domu 80km po klucz.
Może historia zwykła dupy nie urywa ale za to własna.
Pisane na szybko.
Jeszcze nie mamy problemów z ciapatymi w kraju a już wkurwiają
Chuj ci w dupe arabusie
+ Niestety nie żyjemy w kraju Islamskim i tak KURWA ma zostać
YT
– Tego typu tezy nakręcają podobną atmosferę, jak w przypadku antysemityzmu. Tyle tylko, że tym razem chodzi o islam. Jedyne zagrożenie, jakie widzę, to islamofobiczne – mówi w rozmowie z naTemat Bogusław R. Zagórski arabista, dyrektor Instytutu Ibn Chalduna, wykładowca Collegium Civitas. To odpowiedź na wypowiedzi Mariusza Maxa Kolonko, który wieszczy wojnę religijną na ulicach Europy.
Fot. Shutterstock
"Może dojść do otwartej wojny religijnej na ulicach Europy" – wieszczy w swoim programie "Mówię jak jest" Mariusz Max Kolonko. Zgadza się pan?
Bogusław R. Zagórski: To apokaliptyczna przepowiednia. A na czym ją opiera?
Cytuje analizę, z której wynika, że kiedy muzułmanie stanowią 30-40 proc. społeczeństwa to "rozpoczynają otwarty dżihad w celu zaprowadzenia kalifatu".
To nie są żadne profesjonalne analizy, tylko eseje propagandowo-polityczne pisane przez organizacje propagujące islamofobię. W moim przekonaniu tego typu tezy nakręcają podobną atmosferę, jak w przypadku antysemityzmu. Tyle tylko, że tym razem chodzi o islam. Zamiast rozładowywać realne problemy i konflikty, próbuje się je nagłaśniać i pogłębiać. A przecież nie ma żadnych poważnych badań, które dowodziłyby twierdzenia o zagrażającej Europie wojnie religijnej.
A ataki w Wielkiej Brytanii i Francji oraz zamieszki w Szwecji nie są dowodem na to, że takie zagrożenie jednak istnieje?
Jedyne zagrożenie, jakie widzę, to islamofobiczne. Ono powoduje wzrastające napięcie w wymienionych krajach, a do tego dodać trzeba fakt, że rządy krajów europejskich przykładają ciągle zbyt małą wagę do rozwiązania rzeczywistych problemów ekonomicznych i socjalnych wewnątrz społeczności muzułmańskich oraz na styku społeczności niemuzułmańskich i muzułmańskich. Wciąż mamy do czynienia z postkolonialnym sposobem patrzenia na przybyszów ze świata islamu do Europy, wręcz z pretensją, dlaczego "oni" sobie nie pójdą, skoro już nie są potrzebni. Na tej fali, w atmosferze pogardy i dyskryminacji, wynikających zresztą z quasi powszechnej nieznajomości cywilizacji muzułmańskiej (również wśród większości samych muzułmanów) wyłaniają się takie zakompleksione szumowiny, szaleńcy w rodzaju ludzi, którzy zamordowali żołnierza w Londynie.
Podobni ignorancji i zbrodniarze są zresztą po obu stronach. Zobaczmy: Breivik zamordował kilkadziesiąt osób, a tutaj mamy dwie ofiary. Oczywiście nie ma sensu obliczać takich proporcji, ale chcę tylko podkreślić, że obie strony, o ile są tylko dwie..., mają poważny problem z radykalizmem.
Mamy w Europie kryzys demograficzny, tymczasem wskaźnik urodzin w muzułmańskich rodzinach jest bardzo wysoki. Max Kolonko twierdzi, że do 2027 roku Francja stanie się republiką islamską. To realne?
Typowo prawicowy punkt widzenia, epatujący kolejnym zagrożeniem. A jakie rozwiązanie? Proszę zwrócić uwagę, że taką wizję roztaczają przeważnie ci, którzy sami nie mają dzieci – niczego i nikomu nie suponując tu personalnie, bo mówimy o wielkich liczbach. A więc jednocześnie ostrzega się przed inwazją muzułmanów i zarazem nie robi nic, by europejskie rodziny w końcu wzięły same odpowiedzialność za kreowanie następnych pokoleń. Bardzo wygodne, ale krótkowzroczne - kto będzie pracował na emerytury następnych pokoleń? To jest na pewno wspólny problem nas wszystkich, niezależnie od religii, rasy i kultury, lub jej braku.
Argumentem jest tu także to, że muzułmanie nie chcą się integrować, ale narzucać własne zasady…
Każda grupa etniczna ma prawo do zachowania swoich wartości kulturowych, pod warunkiem, że nie są one głęboko sprzeczne z wartościami kraju, którzy ich przyjmuje - wtedy się wytwarza ostry konflikt. Kodeks moralny i etyczny islamu jest bardzo zbliżony do chrześcijańskiego - ale jakie obecnie zasady obowiązują naprawdę w Europie?
No właśnie: "pod warunkiem". W tym przypadku warunek ten jest spełniony?
To jest problem przede wszystkim odpowiedzialności religijnych i politycznych przywódców społeczności, które się wspólnie integrują. Każda z nich musi wykazać się otwartością, znajomością i zrozumieniem na inną. Z drugiej strony musimy pamiętać, że koncepcja państwa jednonarodowego i jednokulturowego jest przestarzała, szowinistyczna. Nigdy praktycznie nie występowała w przeszłości i nie przystaje do współczesnej rzeczywistości, a próby jej realizacji doprowadziły do tragedii, jaką był Holokaust czy antymuzułmańskie czystki etniczne na Bałkanach. Nie zrobimy ze wszystkich Turków mieszkających w Niemczech Niemców, ani ze wszystkich Pakistańczyków w Wielkiej Brytanii Anglików.
Wspomniał pan o przywódcach muzułmańskich społeczności. Czy ich reakcja na wydarzenia z Londynu była wystarczająca?
Wszystkie organizacje muzułmańskie odcięły się od tych zbrodniarzy, tak samo jak odcinały się od innych zamachów terrorystycznych. Tylko że to nie jest fakt medialny. O tym się nie mówi, a w zamian widzimy nakręcanie spirali islamofobii. Najpierw pojawia się strach i się kogoś boimy, a potem zaczynamy go nienawidzić. Tak jest w tym przypadku.
Grożą nam kolejne ataki muzułmańskich ekstremistów w Europie?
Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Od tego są służby specjalne, by takie zagrożenia wykrywały i skutecznie eliminowały. Ale nikt nie potrafi też powiedzieć, czy kazus Breivika może się powtórzyć i czy przypadkiem na grozi nam podobny nacjonalistyczny atak.
Tak się ten pan przedstawia:
Źródło wywiadu
Źródło opisu osiągnięć Bolka
Źródło zdjęcia
Imam Anjem Choudary duchowy lider i inspirator morderstwa w Londynie na brytyjskim żołnierzu, zwolennik wprowadzenia szariatu w debacie na temat islamu w Europie stwierdził – Jeśli nie podobają się wam moje poglądy, wyjedźcie z Wielkiej Brytanii.
W debacie na angielskim kanale BBC dotyczącej sytuacji Islamu na Starym Kontynencie przewodnik duchowy zamachowców z Woolwich stwierdził, że wprowadzi prawo szariatu na wyspach brytyjskich oraz zdemaskuje politykę zagraniczną Wielkiej Brytanii, pytany przez reporterkę czemu skoro jest tak represjonowany przez angielskie władze po prostu nie wyjedzie, stwierdził, że „tu się urodził, a jeśli komuś się nie podobają jego poglądy może sam wyjechać”. Zaproszeni przedstawiciele innych odłamów islamu jednogłośnie potępili sam zamach jak i wypowiedzi Choudarego
Filmik w języku angielskim.
Angielski wymagany na poziomie ciapatego
Ktoś kto pisze o faktach jest debilem w dzisiejszych czasach? Smutne trochę.
-Podrap mnie po plecach, tylko najpierw umyj rogi.
Ciapaty do żony:
-Musisz mnie zdradzać z tym baranem? Co on Ci dał, tylko ci trawę wyjada z paśnika.
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Pochodzący z Iranu Hossein Abdollahzadeh powiesił się w celi w oczekiwaniu na proces. Był oskarżony o brutalne zamordowanie swojej polskiej przyjaciółki. Udusił swoją byłą partnerkę Agnieszkę D. w jej własnym mieszkaniu, a następnie nagie ciało wrzucił do wanny pełnej wody.
Zdaniem przyjaciół i rodziny Polki już wcześniej mężczyzna bił ją i upokarzał, a kiedy postanowiła go wreszcie porzucić, nie chciał zaakceptować, że to koniec. Przyjaciółka Polki twierdzy, że już przy okazji wcześniejszej awantury mężczyzna groził Agnieszce śmiercią.
Do zbrodni doszło w Swinton, koło Rotherham, kilka tygodni po tym jak kobieta go porzuciła i kazała się wynosić ze wspólnego mieszkania - informuje „Daily Mail”. Tymczasem Hossein Abdollahzadeh liczył, że Agnieszka wyjdzie za niego za mąż, co pozwoli mu na zalegalizowanie pobytu w Wielkiej Brytanii. Policja dość szybko go aresztowała i oskarżyła o zbrodnię. W jego mieszkaniu znaleziono przedmioty skradzione z mieszkania Agnieszki.
Agnieszka D. wyjechała na wyspy z Białegostoku w 2004 roku. Hosseina Abdollahzadeha poznała cztery lata później. Mężczyzna prowadził nielegalny biznes - pizzerię, dostarczającą jedzenie na wynos. Przez dwa lata traktował Agnieszkę "jak swoją służącą" - twierdzi matka Polki. Regularnie ją bił, upokarzał publicznie i groził. Już w 2008 roku usiłował ją po raz pierwszy udusić, ale za każdym razem po kolejnej awanturze przepraszał i obiecywał, że już nigdy więcej nie podniesie na nią ręki. Kiedy zerwała z nim ostatecznie w styczniu zeszłego roku przed jej mieszkaniem napisał na śniegu: "przepraszam" i przyniosła ciasto.
Hosseina Abdollahzadeha twierdził, że w Iranie był dziennikarzem prześladowanym za poglądy, jednak nie potrafił tego udowodnić. Odmówiono mu, więc azylu na terenie Wielkiej Brytanii. Ślub z obywatelką Unii Europejskiej uratowałby go przed deportacją do Iranu. Zdaniem służb imigracyjnych to był dla niego ostatni moment. Mężczyznę zirytował dodatkowo fakt, iż Agnieszka dość szybko znalazła sobie nowego partnera.
całość bestialsko skradziona z wp.pl
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Ach, lepiej mi, idę do roboty.