Witam Sadole, od razu mówię, że jest to mój pierwszy temat.
Sytuacja miała miejsce wczoraj, we Frankfurcie nad Odrą, jako mieszkaniec Słubic czasami jeżdże u niemaczków. Stałem na światłach i chciałem zmienić pas, bo z lewego można było jechać tylko prosto, a chciałem pojechać w prwo, przede mną stało auto więc chciałem troszkę cofnąć i się wj***ć na prawy pas. Źle popatrzyłem w lusterko, pech chciał, że stała za mną stara niemka swoim golfem, "przy****doliłem" ostro w nią. Wychodzę, ide do niej czy nic sie stało, wszystko ok, patrze na auta, u mnie żadnej rysy, u niej lekko rejestracja wgnieciona. Babka wyciąga telefon i dzwoni na policje, super. W Polsce by machnęli ręką i byśmy pojechali do domu, ale nie. Czekałem 40 minut na niemiecką policje, przyejchali, dokumenty, zapytali co sie stało, zdjęcia porobili, dostałem mandat 35 k*rwa €. Najlepsze i tak było potem.
Słyszę, że jedzie karetka i się śmieje do kumpla, że pewno po naszą szanowną damę, z drogi obok jeszcze wóz strażacki, sobie myślę co się ku*wa dzieje, czy ja snię, czy sie koledzy pomylili, czy jak. Tak, tak. Panowie przyjechali do tej niemieckiej ku*wy. Załozyli jej kołnierz, poudawała wielce poobijaną. Już miałem odjeżdzać ale poszedłem do niej do karetki i sie zapytałem czy jest zadowolona z tego co narobiła, z poker facem na twarzy i kurwikami w oczach pokiwała głową, że tak. Już jej nie chciałem ubliżać, bo moze by sie doczepili jeszcze. Żeby wszystko udokumentowac nagarałem filmiki. Pozdrawiam, a ta DDRowska szm*ta niech zginie pod kołami jakiegoś auta.