18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (5) Soft (1) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 20:00
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 2:25

#książki

Książki
BongMan • 2013-10-19, 15:14
Znalazłem w bibliotece obok siebie następujące książki:
Wadim Zeland - Transfer rzeczywistości.
Halina Zeland - Jak żyć z mężem-narkomanem.


Materiał zajumany z walicki.info/10-praw-beletrystyki-2/
Autor prezentuje dlaczego sprzedają się gnioty i pornole dla nastolatek, a nie lepsze książki.

1) Prawo jakości: prawo jakości to iloczyn talentu i pomysłu, pomnożony przez czas poświęcony na wyprodukowanie książki przez autora. Oczywiście talent jest najważniejszym czynnikiem. (Z pustego i Salomon nie naleje). Przez co np. taki Walicki może spędzić nad opowiadaniem 400h, a efekt będzie gorszy od Grzędowicza, który pisał opowiadanie godzin 40.

Dla zobrazowania tego umysłom ścisłym:
(T∗I)∗t=Q
(T=Talent,I=Idea,t=time,Q=quality)

Oczywiście talent, pomysł i czas nie są jedynymi zmiennymi, które mają wpływ na jakość książki. (O tym później).

2) Pierwsze prawo kontynuacji: sequel jest z założenia gorszy. Jeśli pierwsze części książki/filmu/gry dobrze się sprzedały, to kolejne będą gorsze. Gdzie kończą się pomysły, tam zaczynają się pieniądze i główny czynnik skłaniający autorów do stworzenia kolejnych części pełnią przesłanki ekonomiczne, a nie nowe pomysły i „chęć dokończenia” dzieła (przykład: ostatnia odsłona kinowa przygód Indiana Jonesa). Oczywiście zdarzają się odstępstwa od tej reguły – w przypadku pisarzy i dłuższych cykli możliwa jest poprawa w ostatnich tomach (przykłady: „Świat Dysku” Terrego Pratchetta, „Czarna Kompania” Glena Cooka).

3) Drugie prawo kontynuacji: nie jest możliwe trzymanie równego poziomu cyklu. Oczywiście im lepszy pisarz, tym później dochodzi do trendu spadkowego. Tylko najlepsi kończą cykl w momencie wyczerpania pomysłów (nie zabija się kury znoszącej złote jajka).

4) Prawo smoka: (zwane również trzecim prawem kontynuacji) gdy kończą się pomysły, to zaczynają się smoki, magia, elementy niezgodne z pierwotnymi częściami cyklu (przykład: najnowsza odsłona serii gier The Elder Scrolls i tytułowe smoki). Oczywiście nie dotyczy to pierwotnych utworów. Czasami wtórne do bólu elfy i smoki mogą pojawić się w całkiem niezłej książce i być zgodne z lore.

5) Prawo powielania (prawo wtórności): pisałem już, że talent, czas i pomysł, to nie jedyne zmienne, które wpływają na jakość końcową dzieła. Jeden z brakujących elementów znajdziemy w prawie powielania. Jest nim dosyć trudny do zdefiniowania, (a zarazem bardzo wpływowy dla rozpoznawalności potencjalnej książki) współczynnik wtórności i powielania schematów. Niektórzy autorzy wykorzystują go poprzez kreację świata i zaludnianie go przysłowiowymi elfami, krasnoludami, smokami … Inni wykorzystują nieco bardziej wyrafinowane i subtelne „pożyczanie” pomysłów, które kolą w oczy bardziej oczytanych odbiorców (czerwie w ostatniej części Pana Lodowego Ogrodu Grzędowicza). Z jednej strony ciężko jest nie popełnić czegoś, choć w części wtórnego, z drugiej – wtórność zapewnia większą rozpoznawalność dzieła i zwiększa liczbę czytelników. Całkowicie innowacyjne pomysły, nieokraszone zupełnie powielanymi elementami odstraszają mniej ambitnych czytelników (tak pisze np. Jacek Dukaj, oryginalność nie idzie niestety w parze z popularnością). Dlatego doświadczeni autorzy wykorzystują utarte schematy (w pewnych granicach) z pełną premedytacją. Ciężko określić, jaki powinien być dokładnie współczynnik wtórności – pomiędzy puszczaniem do czytelników oka, a popadaniem w kicz są bardzo cienkie granice, które zależą również od odbiorcy.

6. Prawo marki b=Brand (prawo produktów pochodnych) – dobra marka ma stałych fanów i zyskuje na wartości. By ją zmonetyzować, wystarczy odsprzedać prawo do ekranizacji i tworzenia dzieł pochodnych (gry, koszulki, akcesoria). Monetyzacja marki, prócz zastrzyku gotówki, niesie również pewne implikacje. Jeśli produkty pochodne okażą się słabe, to jakość marki spadnie (np. chłodno przyjęte przez graczy tytuły bazujące na „Grze o Tron”).

7. Prawo oszustwa – wszystkie nasze książki dobrze się sprzedały, ale nie mamy ochoty już pisać i brakuje pieniędzy? Wystarczy zatrudnić dobrego ghostwritera. Oszukiwanie fanów i podpisywanie się swoim nazwiskiem pod cudzymi książkami, to w przypadku poczytnych i znanych autorów cios poniżej pasa dla czytelników. Cios, który dosyć często jest stosowany (począwszy od celebrytów, polityków i gwiazdeczek porno, skończywszy na cenionych pisarzach). Powinniśmy pamiętać, że przypadki, gdy ghostwritter wyszedł na światło dzienne świadczą o braku profesjonalizmu lub złamaniu poufności przez osoby wtajemniczone (np. prawnik spisujący umowę). O ile możemy przyjąć, że skala ghostwrittingu w przypadku autobiografii i celebrytów sięga 90%, to oszacowanie jej w środowisku pisarskim jest niemal niemożliwe.

Co w przypadku, gdy autor nie żyje? Nic straconego. Wystarczy wmówić, że zostawił „prawie gotowe” szkice i fragmenty kolejnych książek. Kończenie ich przyniesie wydawnictwu i spadkobiercom sporo pieniędzy (np. książki Ludluma).

8. Prawo skandalu (sex wszystko sprzeda) – jesteś słabym autorem, a może ładną celebrytką? Jeśli nie umiesz niczego stworzyć, to wystarczy nakręcić sextaśmę lub napisać erotyk i rozkręcić jak największą burzę medialną. Oczywiście „momenty” zdarzają się w niemal każdej książce przeznaczonej dla dojrzałego odbiorcy, niemniej nie są one elementem przewodnim i powinny być prezentowane w określonym celu i przy zachowaniu konwencji (pokazanie charakteru postaci, budowanie klimatu, kulminacja uczuć pomiędzy dwojgiem kochanków).

9. Prawo ilości – jeśli odniosłeś sukces, to możesz pisać kontynuację. Ilość sequeli (lub prequeli) świadczy o miarze sukcesu autora. Niestety bardzo rzadko przekłada się to na jakość cyklu.

Prawo ilości bazuje na równaniu znanym z prawa jakości (pierwsza część dekalogu).
(T∗I)∗t=Q

T=Talent,I=Idea,t=time,Q=quality)

Oczywiście mnożenie jest przemienne. Nawias istnieje tylko ze względu na wzory pochodne, które opisują dokładniej dekalog beletrystyki. Jeśli będziecie nimi Państwo zainteresowani, to postaram się je umieścić. Obecnie nie zamierzam zanudzać humanistów i przedstawię jedynie podstawy.

Najpierw musimy wyprowadzić wzór na jakość dla sequeli.

T=Talent można pominąć (zakładamy, że jest identyczny w przypadku tego samego autora). I=Idea (pomysł) jest z reguły rozmyciem wizji z poprzednich książek i jego wpływ, na jakość jest o wiele niższy. Najważniejszą rolę odgrywa czas poświęcony na pisanie książki.
(T∗I/2)∗t2=Q

Prawo ilości stanowi drugi człon wzoru, który poszerzamy o czynnik marki.
t2+b=q (q=quantity,b=Brand)

Prawo ilości to kwadrat czasu poświęcony na pisanie książki plus czynnik b=Brand (rozpoznawalność marki)

10. Prawo odbiorcy – kluczem do napisania poczytnej książki nie jest jakość, a analiza rynku i pisanie pod określonego odbiorcę. Im szerszy jest to krąg, tym lepiej dla autora. Przykładami pisarzy, którzy stosują prawo odbiorcy są King, Rowling i Coelho. Ich zasięg jest o wiele większy niż w przypadku bardziej ambitnych (niszowych) autorów.http://walicki.info/10-praw-beletrystyki-2/
Najlepszy komentarz (46 piw)
t................1 • 2013-09-13, 14:28
Aż się zalogowałem...

(T∗I)∗t=Q - powiedz mi na chuj ten nawias wstawiłeś ?
Przedstawię kilka dobrych książek, o wyżej wymienionej tematyce.

Ostatni Świadek
Trzynaście moich lat w JW GROM
Komandos
Cel Snajpera
GROM: Siła i Honor

---
reszta:
zafganistanu.pl
Droga Wojownika
Helikopter w ogniu

---



Tylko jedna osoba, tytułowy ostatni świadek, może uratować honor żołnierza Wojska Polskiego. Zszargany przez media, opluwany przez społeczeństwo i pogardzany przez polityków stał się wart tyle, co tłumaczenia morderców niewinnych dzieci. Polacy w kraju już wydali wyrok. Śmierć bezbronnych cywilów w wiosce, w której wcześniej zabito jednego z żołnierzy, musi być wynikiem zemsty. Zwłaszcza że wszyscy widzieli filmik, na którym Polak krzyczy: „Dobijam rannego psa!” i strzela, stojąc pośród ciał… Wojna w Afganistanie toczy się nie tylko pomiędzy żołnierzami i talibami. To także polityczna potyczka w kraju, zręcznie podjudzana przez medialną machinę zniekształcającą informacje docierające z prowincji Ghazni. Nie ma w nich miejsca na żołnierskie braterstwo, ponadludzkie poświęcenie, paraliżujący strach przed wyjazdem na patrol czy nieopisany ból po stracie przyjaciela, który zginął w wybuchu miny pułapki. Liczy się tylko to, że ktoś zabija Polaków albo – co gorsza – zabijają Polacy. Powieść Marcina Ogdowskiego jest książką przełomową. Po raz pierwszy w historii najtrudniejszej „misji stabilizacyjnej” w dziejach polskiego wojska Czytelnik ma szansę przekonać się, jak bardzo jego wizja wojny – wykreowana przez prasę, radio i telewizję – różni się od rzeczywistości. W książce fikcję stanowią bowiem tylko wydarzenia. Problemy wojskowych, kłamstwa polityków i manipulacje dziennikarzy są, niestety, prawdziwe. I tak samo zabójcze, jak podkładane przez talibów bomby.



W tej pierwszej tego typu książce w Polsce - wspomnieniach operatora współczesnych polskich, wojskowych jednostek specjalnych - Andrzej K. Kisiel opisuje trzynaście lat służby w Jednostce Wojskowej 2305, bardziej znanej jako GROM.

Nie znajdziecie tu wielu informacji o datach, celach i technicznych aspektach akcji. Pokazujemy operatora GROM-u z jego bardziej ludzkiej, prywatnej strony – jako człowieka, który spełnił swoje marzenie o służbie w najbardziej elitarnej jednostce Wojska Polskiego.

Opisaliśmy drogę Andrzeja do GROM-u, od najmłodszych lat i fascynacji wojskiem, poprzez liceum wojskowe, szkołę podchorążych i 1 Pułk Specjalny Komandosów. Zdradzamy szczegóły selekcji i kursu podstawowego – dwóch etapów, które trzeba przejść, by założyć upragniony szary beret. Nie boimy się opowiedzieć o błędach i wypadkach podczas szkolenia. Szczerze opisujemy atak na platformę KAAOT, czyszczenie wejścia do i samego portu Umm Qasr oraz początki współpracy z amerykańskimi Navy SEAL. Współpracy, która przerodziła się w Braterstwo. I dalej – 4 tury bojowe w Iraku, ponad 100 akcji bojowych tzw. direct action, Afganistan – jest o czym opowiadać...



Miejsce: wyspa Vieques, Morze Karaibskie
Zadanie: obezwładnić 40 uzbrojonych terrorystów, odbić zakładnika i odzyskać skradzioną broń jądrową
Oddział: SEAL Team Six
Dowódca: Richard Marcinko
Z raportu misji: Podczas desantu nie otwiera się spadochron dowódcy. Zapasowy spadochron również nie zadziałał. Odległość od ziemi: 3,5 kilometra. Marcinko nie ma więcej zapasowych spadochronów...
Tak rozpoczyna się książka jednego z najniezwyklejszych amerykańskich komandosów.

Richard Marcinko pisze tak, jak działa: od razu wciska gaz do dechy i nie zwalnia do ostatniej strony. Od opisu pierwszej misji SEAL Team Six poprzez walkę z Wietkongiem i starcia z waszyngtońską administracją do kulisów tajnych operacji w najbardziej zapalnych punktach świata.

Kontrowersyjny i nie przebierający w metodach Marcinko nie udaje, że wojna jest zabawą dla chłopców z dobrego domu. Nie może taka być, bo po drugiej stronie są prawdziwi dranie. I tylko ludzie tacy jak Richard Marcinko mogą nas przed nimi obronić.



Iraccy rebelianci wyznaczyli za jego głowę nagrodę.Żołnierze GROM-u nie tylko byli jego towarzyszami broni, ale nauczyli go też, czym jest Żubrówka.
Chris Kyle był chłopakiem z Teksasu, gdy dołączył do SEALsów. Nie trzeba było długo czekać, aby okazało się, że na linii frontu młody kowboj radzi sobie równie dobrze jak na rodeo. W tej pełnej adrenaliny książce, o której mówiły media na całym świecie - od CNN do TVN24 - opowiada o swoim udziale w misji w Iraku i wspólnych akcjach z Polakami z GROM-u.

Pół miliona egzemplarzy sprzedanych w USA w trzy miesiące! Książka, która strąciła ze szczytu listy bestsellerów „New York Timesa” biografię Steve'a Jobsa. Książka zawiera opisy wspólnych AKCJI z GROM-em.



Generał Petelicki zajmująco opowiada o ostatnich trzydziestu latach swego życia: o tradycji rodzinnej i pracy w wywiadzie, a przede wszystkim o jednostce GROM i walce z terroryzmem. Szczegółowo przedstawia historię GROMU, ukazując żmudną drogę od rozkazu o utworzeniu jednostki do jej pierwszej akcji bojowej, następnie zaś do akcji kolejnych, o których opinia publiczna albo nie wie, albo też wie bardzo mało. Równie tajemnicze są szczegóły codziennego funkcjonowania jednostki specjalnej, a opowieści Sławomira Petelickiego sprawiają, że książkę czyta się z wypiekami na twarzy.
Cytat idealny
Floyd_The_Barber • 2013-08-19, 22:28
Cytat z pewniej wspaniałej książki "Głupcy umierają". Jak się z nim nie zgodzić? Autorem jest Mario Puzo, który napisał min "Ojca chrzestnego".

„Nigdy nie traktuj kobiety zbyt dobrze. Kobiety trzymają się ochlaptusów, kurwiarzy, szulerów i brutali. Nie mogą wytrzymać ze słodziutkim, milusim facetem. A wiesz dlaczego? Nudzą się. Nie chcą być szczęśliwe. To nudne.”
Wspinaczka górska
r3gnol29 • 2013-08-19, 12:09
... trochę "zmęczonego" kibica.



Jedna z najciekawszych sytuacji podczas zawodów DMP Załuż 2013 Oczywiście, poza samymi zawodami

HD znajdziecie TUTAJ.
Na kanale są również inne ujęcia z zawodów - dla zainteresowanych.
Najlepszy komentarz (37 piw)
juzeg • 2013-08-19, 13:57
Piwo dla prowadzącego za publiczny polew z najebanego ćwoka.
Witam wszystkich Sadoli w drugim felietonie mojego autorstwa dotyczącego promowania polskiej literatury. Pierwszy, o serii "Samozwaniec" znajdziecie tutaj: sadistic.pl/historia-polski-inaczej-pisana-vt194694.htm . Uważam też, że warto trochę zmienić nutę, bo od wojen, spisków i iluminatów przez kilka poprzednich stron "Dokumentu" niedobrze już się robi.

Dzisiaj chciałbym zwrócić waszą uwagę na jedną z najlepiej napisanych w Europie i być może na świecie serii fantasy. Jest to o tyle ciekawe, że w czasie, kiedy wszyscy się jarają tronami, krukami i smokami, na naszym własnym podwórku mamy pisarza, który stworzył świat porównywalny swoim rozmachem i szczegółowością do samego Tolkiena, a samego Martina zostawiając daleko w tyle.

Panie, panowie, panio-panowie - przed Wami Jarosław Grzędowicz ze swoją sagą "Pan Lodowego Ogrodu"

Nie będę przytaczał fabuły, po krótce tylko dam Wam zarys tego, co znajdziecie na ponad 1000 stron łącznie.

I wątek główny -Czas - przyszłosć niedaleka, grupa nuakowców zostaje wysłana na planetę Midgaard w celu zbadania tamtejszej cywilizacji. Niestety kontakt się urywa, wiec ziemianie wysyłają na misję ratunkową Vuko Drakkainena, który ma z powrotem przywlec naukowców na ziemię.

II wątek główny - Midgaard, pustynie Kierenenu. Młody pretendent do Tygrysiego Tronu, Kai Tohimon Klanu Żurawia jest świadkiem zamachu stanu w swoim królestwie i musi uciekać przed terrorem "Czerownych Wież".



Jaki związek mają te wydarzenia z przybyciem ziemskiej ekipy? W jaki sposób zostaną przywrócone ład i porządek ustanowione przez bogów? I co z tym wszystkim ma wspólnego tytułowy Pan Lodowego Ogrodu? Dowiecie się, jeżeli podniesiecie dupy i zawleczecie je do biblioteki (taki budynek z książkami, które mozna wypożyczać za free), albo do Empiku (oprócz filiżanek, gier na Xboxa i wielopłytowych pakietów Zdzisławy Sośnickiej też znajdziecie tam ksiażki).



Dlaczego ta seria jest godna uwagi? Ano dlatego, że do tej pory za najbardziej złożony świat fantasy uważano ten tolkienowski, ewentualnie przebąkiwano coś o Wiedźminie.

Grzędowicz wyprzedził Sapkowskiego w stworzeniu rzeczywistości, w czasie czytania ma się wrażenie, jakby autor sam był na Midgaardzie i po prostu opisał to, co sam widział. Stworzone zostały na potrzebę książek języki ludów tam występujących. Mają swoją gramatykę, ortografię, a w czwartym tomie zawarty został słowniczek podstawowych wyrażeń - ot taka wisienka na torcie.

Warto również zwrócić uwagę na "pokręconość" świata. Ma się wrażenie, jakby był efektem naćpanego kwasem boga. Zderzenie dwóch cywilizacji. Nowoczesnej ziemskiej, uposażonej we wszystkie nowinki techniczne i antyczno - średniowiecznej na Midgaardzie wspieranej dodatkowo przez magię. Efekt ? Totalny rozpie*dol. Surrealistyczny, momentami wręcz psychodeliczny.



Zatem won od zwłok i shemalów na hardzie i czytać. Czytać ludu, bo warto !
Małżeństwo
F................6 • 2013-03-30, 19:57
- Zenek wracasz do domu pijany o 4 nad ranem. Brak mi słów na ciebie…
- Zośka mało książek czytasz to i słownictwo ubogie.
Jan Fijor o Książkach
S................y • 2013-02-24, 20:43


Ekonomista z Nowej Prawicy przedstawia literature do miazdzenia socialistow,komunistow i szeroko pojetego lewactwa , podczas debat o gospodarce.Postac rownie madra i rosadna jak sam Korwin
Najlepszy komentarz (79 piw)
S................y • 2013-02-24, 21:14
Mam problemy z gramatyka i ortografia ,ale wyemigrowalem z Polski z cala rodzina za granice w wieku 13 lat i nie mialem za duzo jezyka Polskiego. Jesli moja pisownia Ci uwlacza pozostaje mi tylko przeprosic.