18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (7) Soft (1) Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Wesprzyj nas Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 18:40
📌 Konflikt izrealsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 17:56

#lekarz

Sny
ASAKKU • 2013-06-22, 19:21
Lekarz pyta pacjenta:
- Czy prześladują pana sny erotyczne?
- A dlaczego zaraz prześladują?

Zrzutka na serwery i rozwój serwisu

🇬🇧  English version
Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!

Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.

Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany

Support this website with a small donation

🇵🇱  Polska wersja
Hello guest,

We hope you enjoy our movies. Please consider a small donation to help us to cover the costs of our servers because currently we don't have enough ads to do it.

Currently we accept donations with Polish Zloty (PLN, zł). 1 PLN = 0.23 EUR (this may vary)
Available payment methods: Credit card, debit card, Google Pay

Thank you for your support!

Donate
 already done / not interested
Autentyk z dzisiaj.
Jako, że posiadam stulejke, której wypadałoby się pozbyć wybrałem się dziś do urologa po skierowanie na zabieg.
Po wejściu do gabinetu i wstępnej rozmowie lekarz kazał mi się położyć <nie powiedział na kozetce> i zdjąć spodnie..
Jakież było moje zdziwienie gdy za parawanem zobaczyłem tylko aparat do USG i tak zwany samolocik tj. taki fotel dla kobiet w ciąży z podpórkami czy ch*j wie jak to nazwać na nogi.. ogólnie babka tam siada i rozkracza się przed lekarzem.. i bylem w małej konsternacji czy to własnie na tym mam się położyć.. stałem tak chwilkę z niezłym mindfuckiem. Spojrzałem jeszcze na lekarza, który miał ze mnie już niezła beke < a kutasa jeszcze mu nie pokazałem> i powiedział tylko "za samolotem". spojrzałem jeszcze raz i faktycznie za owym fotelem stała mała kozetka, której wcześniej nie zauważyłem.

p.s. jeśli będziecie chcieli to za jakiś czas wrzucę zdjęcia na harda przed i po i jak to się goiło, aż sam jestem ciekaw
Najlepszy komentarz (31 piw)
Noxford • 2013-06-20, 23:43
Widzisz, a trzeba było ściągać napleta.
Żaba w piździe
Kruszynka126 • 2013-06-17, 19:20
Pewnego dnia dziewczynie będącej na łące zachciało się siusiu. Więc ściągnęła majteczki, kucła, aż tu nagle, hyc! - żaba wskoczyła jej do cipki. Przestraszone dziewczę czym prędzej pobiegło do ginekologa. Ten kazał jej usiąść na fotelu i rozłożyć nogi. Próbuje wyciągnąć stwora, ale żaba śliska i się nie daje. Po kilku próbach zniecierpliwiona dziewczyna wstaje i mówi: daj se pan już spokój, pójdę w sobotę na dyskotekę to chłopaki ją zatłuką.
Badanie
elliott • 2013-06-14, 1:38
Przychodzi facet do lekarza na badania prostaty. Lekarz bierze się do roboty i za chwilę pyta:
- Czy pan jest gejem?
- Tak. Skąd pan wiedział?
- Bo chciałem włożyć tylko palec, a wjechałem ręką aż po łokieć.
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
#1.

Na oddział ginekologiczny przywieziono pacjentkę z ranami szarpanymi w miejscu intymnym. Wokół dziewczyny kręcił się jej zdenerwowany chłopak, który opowiedział lekarzom skąd takie obrażenia u jego partnerki. Młodzi ludzie chcieli uprawiać seks, ale w domu nie było prezerwatyw, więc wykorzystali... torebkę po czipsach.

#2.

Do kliniki trafił pacjent z niewielką raną postrzałową. Zapytany w jakich okolicznościach dostał kulkę, odpowiedział, że naboje do pistoletu mu zamokły i postanowił wysuszyć je na kuchence gazowej.

#3.

Do szpitala zgłosił się mężczyzna z ostrym bólem gardła. Wstępne badania nie wykazały niczego niepokojącego, ale rentgen już tak - w gardle pacjenta tkwił klucz od samochodu Ford. Zdumionym lekarzom wyjaśnił, że tydzień temu (!) pokłócił się z żoną i ta chciała od niego odejść. Aby zatrzymać małżonkę połknął klucze od jej samochodu.

#4.

Do szpitala policja przywiozła zakutego w kajdanki młodego mężczyznę ze spodniami podartymi od pośladków do łydek. Chłopak postanowił zrobić swojej dziewczynie niespodziankę z okazji pierwszej rocznicy ich związku i wyłamał drzwi do Oranżerii Fipps w Pittsburghu, aby mogli mogli uczcić swoje święto uprawiając seks w kwiatach. Jak łatwo się domyślić, włamanie uruchomiło cichy alarm. Grę wstępną kochanków przerwała policja, a właściwie policyjne psy.

#5.

W środku nocy do szpitala przywieziono chłopaka krwawiącego z miejsca poniżej pasa. Aby naprawić jego mosznę chirurg musiał nałożyć aż 38 szwów... Okazało się, że pacjent w ramach zakładu wszedł na maszt i chciał zjechać po drążku jak strażak.
Zapomniał tylko, że maszt ma specjalny haczyk do mocowania flagi...

#6.

Do szpitala przyjechał mężczyzna z piłeczką do krykieta w odbytnicy. Pacjent uznał, że nie warto wzywać karetki. Na ostry dyżur przyjechał rowerem.

#7.

Pewien mechanik samochodowy zgłosił się do lekarza po tym, jak wylał sobie na plecy kwas z akumulatora. Na izbę przyjęć przybył z workiem wyciśniętych cytryn. Odpowiadając na pytanie zdumionych lekarzy, po co mu tyle cytryn, mężczyzna wyjaśnił, że próbował zneutralizować kwas akumulatorowy kwasem z cytryn i na poparzone miejsca wycisnął kilka kilogramów tych owoców.

#8.

Skoro już o oparzeniach mowa, na izbę przyjęć zgłosił się 15-letni chłopak z poparzoną klatką piersiową. Pacjent próbował wyprasować koszulę... na sobie. Dodał, że nic go nie bolało, dopóki nie wcisnął guzika pary.

#9.

Starszy pan cierpiał na krwawienie z odbytnicy. Zapisał się do lekarza, ale z powodu odległego terminu bał się, że do tego czasu stanie się coś złego. Gdzieś usłyszał, że przypalanie ran pozwala zatrzymać krwotok, więc postanowił zastosować tę metodę. Użył do tego suszarki do włosów. Urządzenie idealnie weszło wgłąb ciała i mężczyzna włożył wtyczkę do kontaktu. Wyciągać suszarkę musieli już lekarze po uprzednim wyważeniu drzwi, bo po tej kuracji nieszczęśnik nie był w stanie wstać z podłogi.

#10.

Na pogotowie zgłosił się pacjent z ostrym bólem moszny. Prześwietlenie wykazało obecność w ciele 10-centrymetrowego gwoździa. Okazało się, że mężczyzna położył sobie na kolanach pistolet na gwoździe, który przypadkowo wystrzelił...

#11.

Do szpitala przywieziono 20-latka z ranami szarpanymi pachwiny. Chłopak tłumaczył, że kąpał swojego psa... nago. W pewnym momencie obok domu przejechał radiowóz na sygnale i pies, wystraszony hałasem, zaczął się wyrywać. "Tak, wierzymy. Tak samo, jak pacjentom z ciałami obcymi w odbycie, którzy twierdzą, że poślizgnęli się i upadli na pupę" - opowiada dr Awards.

#12.

Kolejna historia z pachwiną w tle. Na ostry dyżur przywieziono krzyczącego z bólu i trzymającego się za tę cześć ciała nastolatka. Pacjent wraz z kolegami znalazł na terenie opuszczonego zakładu magnesy przemysłowe. Chęć eksperymentowania była większa niż zdrowy rozsądek - chłopaki po obu stronach jąder pacjenta umieścili magnesy, które jak to mają w zwyczaju, przyciągnęły się wzajemnie. Nie wiadomo, czy udało się uratować organ.

#13.

Na pogotowie zgłosił się mężczyzna skarżący się na ból penisa. Wyjaśnienie okoliczności pojawienia się bólu wprawiło w zdumienie zwłaszcza damską cześć personelu. Otóż pacjent miał ochotę na seks oralny, ale nie miał partnerki, więc postanowił bliżej zaprzyjaźnić się z... krową. Podszedł do zwierzęcia z opuszczonymi spodniami, a krówka, chcąc dobrze, porządnie liznęła narząd mężczyzny.
W poszukiwaniu diagnozy
hrust • 2013-06-07, 12:08
Chciałem się z wami podzielić historia jaka obecnie się dzieję w moim życiu i wrażeniami o naszej „służbie zdrowia”.
Pisane w emocjach

UWAGA DŁUGIE!

Historia zaczęła się jakieś 2 tygodnie temu i dzieje się do dzisiaj w miejscowości X.

Wracam sobie w niedziele do mieszkania, na weekendzie miałem imprezę firmową w innej miejscowości. Z wyjazdu wracam skacowany i wymęczony jak „koń po westernie”, ale w drodze powrotnej pocieszam się, że moja luba czeka na mnie na mieszkaniu i że sobie z nią wypocę kaca
Wchodzę do domu – myślę sobie pewnie w kuchni siedzi obiad mi gotuje, a tu zonk, nie ma jej. Wołam, szukam, nie ma niewiasty. Patrzę w sypialni, a tam jakiś kołtun pościeli na łóżku się rusza i jeszcze wydaje jakieś dźwięki!
- heeeeeejj wróóciiiiłeśś…. – dobiega jak z zaświatów. Toż to głos mej wybranki, ale jakiś taki przydżumiony.
- no jestem, co Ci jest?
- gorączkę mam i źle się czuję.
- ile masz tej gorączki? zażyłaś coś?
- 39 stopni i tak zażyłam .
- aha to dobrze, śpij sobie – i na tym rozmowa się zakończyła. Poszedłem do kuchni coś wszamać i walnąłem się później koło niej z zamiarem udania się w kimono. Ciężko mi było zasnąć bo rozgrzana była jak nigdy – szkoda, że nie z mojego powodu.

I tutaj dochodzimy do sedna sprawy:

Kolejne dni nie przynosiły poprawy, ba było jeszcze gorzej spuchły jej węzły chłonne i wyglądała jak chomik – dla mnie śmieszne dla niej mniej, więc w końcu przestałem się śmiać i jej mówię:
– do lekarza – no i poszła.

Poszła… ale do ośrodka z NFZ:
Przy rejestracji kolejka – standard zawsze tak jest, ktoś chce się wpierdolić w kolejkę też norma, teraz najtrudniejsze trzeba rozmawiać przy okienku, tam siedzi stara pukwa zmęczona życiem bo cały czas robi łaskę, że z kimś gada. No i zaczynają się hasła typu:
- czego? A do kogo? A jest pani zarejestrowana ? – nie kurwa po to stoję przy okienku!
- a bo to trzeba deklarację wypełnić i wybrać lekarza
- ale ja tutaj jestem pierwszy raz nie znam lekarzy (zmieniliśmy miasto)
- to niech sobie pani wybierze kogoś z listy – Tak jeszcze wtrącę, po jakiego chuja są te deklaracje ja się pytam? i komu to potrzebne? No nie ważne, wpisała jakąś panią doktor idzie do kolejki. Tutaj się dopiero zaczyna, na krzesełkach sam geriavit – już wiadomo gdzie jeżdżą ciągle w tych autobusach i tramwajach, zagadują – chcą usłyszeć historię twojego życia. Z grzeczności i szacunku coś tam opowiada. Przychodzi do wizyty:

Lekarka stara baba jedna z wielu w przychodni : badanie typu: „boli panią noga? – tak – to nie ruszać” w końcu pada wyrok – grypa – antybiotyk i Polopiryna. Polopiryna? Z mojego doświadczenia chuja warta no ale dobra.

Minęły 2 dni jest jeszcze gorzej (niech żyje Polopiryna! - nic gorączki Ci nie zbija) idziemy na pogotowie tam jakiś śliczny młody doktorek. Opowiadamy co się dzieję, że nic nie pomaga, że może jakieś skierowanie na badania, cokolwiek? Badanie było… się zaczęło tak, że dał jej termometr i wyszedł na 10 min rwać pielęgniarki – noż kurwa! Wraca, jest diagnoza (Eureka!) - ma pani gorączkę! Przepisał NOWY antybiotyk – tamten odstawić i zmienił Polopirynę (hurra!) na coś innego.

Tutaj napiszę, że na necie zacząłem szukać co jej może być i mi wyszło po objawach, że to może być mononukleoza, takie gówno co to na to nie ma lekarstwa można tylko zbijać gorączkę, aż się organizm sam wyleczy i uodporni.

Kolejne 2 dni dalej chujnia, ja już powoli wytrzymać nie mogę i mówię:
- idź do prywatnego zapłacimy i będziemy mieć pewność czy to mono!
- zadzwonię do mamy – tutaj nastąpił u mnie opad wszystkich części ciała.

Mamusia złota kobieta kazała iść znowu do tej przychodni do tej samej co na początku pani doktor! No złota rada od złotej kobiety. A ta moja głupia – chyba od tej gorączki – poszła! Pani doktor nie chciała słuchać o mononukleozie(podejrzewam, że ostatni raz spotkała się z tą nazwą na studiach w 1921 roku) wypisała skierowanie do laryngologa na spuchnięte węzły chłonne i zapisała 3 kolejny już antybiotyk i uwaga POLOPIRYNĘ! Kuuurrrwaaa mać!

Na następny dzień u pani laryngolog (udało się bez kolejki dostać - cud):
- nie wiem co pani jest – przynajmniej szczera – ale to na pewno nie mononukleoza to się zaczyna od anginy – hmm... taka ciekawostka nigdzie o tym nie wyczytałem w necie, ale co tam może internet się myli, przecież to nie pierwszy i nie ostatni raz.

Kolejny minął dzień, moja lepsza połówka żyje od jednej tabletki do drugiej, a gorączka ciągle jest. Teraz to się wkurwiłem już nie na żarty na moją wybrankę, że uparta i nie chce iść prywatnie, w końcu po burzliwych pertraktacjach poszła.

110 zł wizyta + 30 zł badanie krwi i moczu. Wynik: podejrzenie mononukleozy i skierowanie do szpitala.

Przyjęli nas w ten sam dzień. Uważam to za sukces, już tłumaczę dlaczego, w przeszłości moją bratową 2 razy w tym samym, samiusieńkim szpitalu nie chcieli przyjąć: raz jak było zagrożenie dla ciąży (prawie poroniła), drugi raz jak praktycznie przestała widzieć na oczy przez zakażenie bakterią – w obu przypadkach miała skierowanie, no ale co zrobić – taki szpital.

Muszę powiedzieć, że absurd jaki nas spotkał przy rejestracji był zaskakujący. Musieliśmy łazić w tę i z powrotem między budynkami wydziałów dobre kilkadziesiąt metrów, a chciałbym napomknąć, że ona(ta chora moja luba) już była tak osłabiona, że prawie ją niosłem. Dlaczego tak chodziliśmy?
Bo ja głupi myślałem, że jak się ma skierowanie na odział zakaźny to trzeba iść na ten odział. No ale uwaga - NIE! Najpierw trzeba iść na SOR, wejść do poczekalni, gdzie siedzą ludzie z przeróżnymi chorobami zakaźnymi i się zarejestrować KOMPUTEROWO i wrócić na oddział (Dlaczego tego nie można zrobić na oddziale? do dziś nie wiem.)Tak sobie myślę – no dobra my jakoś pójdziemy, ale jakby ktoś był sam i praktycznie mdlał to co wtedy? Albo jakby nie miał nogi? Eee… na pewno by pomogli… NA PEWNO?!

Mała dygresja: jak stałem przy okienku jakaś babka zwróciła uwagę dyskretnie pielęgniarce, że pan, który jest strasznie żółty i ma żółtaczkę, siedzi w poczekalni i wszystkiego dotyka, może zarazić dzieci i innych dlatego powinno się go trochę odizolować, pani pielęgniarka jej powiedziała, że się nie da – to jest szpital i trzeba się z tym liczyć. Myślę sobie nie wiem, nie znam się, nie odzywam.

Już wtedy powoli chuj mnie strzelał i zaczęło mnie kłuć coś tak z tyłu czaszki i pod językiem, i jakoś tak ręka mi lata, i nóż się w kieszeni otwiera. Zachowałem jednak spokój jak to robią mnisi tybetańscy.

Przy wejściu na odział stoi ochroniarz, ale niech was nie zmyli nazwa, on jest raczej odźwiernym bo niczego broń boże nie ochrania ani nic, tylko drzwi otwiera. Nie pyta się co wnosisz w torbie, plecaku, walizce, niczego nie sprawdza, nie legitymuje – zaufanie to podstawa, szczególnie w dzisiejszych jakże spokojnych latach.
Na mojej lubej przeprowadzono wywiad środowiskowy: co? gdzie? kiedy? i z kim? Ja stałem się jej mężem (najszybszy sakrament), żebym mógł się czegoś dowiedzieć o jej stanie i żeby nie było problemu z wizytami i poszliśmy wszyscy do jej nowego lokum.

Z plusów chodzenia po szpitalu: nie trzeba teraz nosić na butach worków, reklamówek czy kondomów – jak byłem poprzednio to jeszcze był obowiązek, więc myślę – rozwój!

Sale jak za PRL: 3 łóżka, jedno zajęte przez panią z WZW typ C (widocznie można mieszać chorych z różnymi chorobami zakaźnymi), szafki takie sprzed wojny – czyli tak samo jak x lat temu – tutaj brak rozwoju. Przy łóżkach nie ma przycisków do wzywania pielęgniarek bo po chuj! Przecież można w nocy po ciemku z buta iść do ich pokoju, no albo się trzeba drzeć. Aaaa i jeszcze szmaty pod oknami bo przeciąg i na łóżku koło okna lepiej nie spać bo ciągnie.
Łazienka w pokoju – luksus. Jest też telewizor na złotówki, no ale co można w polskiej tv oglądać?

Zostawiłem ją tam bidule i do domu poszedłem pierwszy raz od kilkunastu dni się wyspać. Przezornie sprawdzam godziny odwiedzin: od 15.00 do 19.00? czemu tak nie wiem? Ludzie którzy pracują do 16, 17 to się nie nabędą ze swoimi bliskimi no cóż nie wnikam (Dzień później się okazało, że panie pielęgniarki przymykają oko na te godziny więc nie jest aż tak źle).

Przedwczoraj miała testy czy ma mononukleozę czy nie. Wyszedł negatywnie, ale pani doktor mówi, że to o niczym nie świadczy i może mieć mono. WTF? To co to za test? Nie wiem, nie znam się, nie odzywam.
Odwiedzam ją, pocieszam chce się czegoś dowiedzieć co jej jest i tu kolejna niespodzianka: lekarz który ją prowadzi może mi powiedzieć, a jego nie ma i będzie jutro. Dobra jest ok. 17 godzina może miała na rano. Coś mnie jednak tknęło i się pytam pielęgniarki:
- to pani nie wie co jej jest?
- no nie… – kurwa sobie myślę, to skąd ma wiedzieć co jej może podać albo czego nie dawać?
Moja mnie ciągnie za rękaw bo wie, że zaraz zacznę coś głupiego mówić i idziemy do sali.

Później jak już poszedłem dzwoni do mnie luba w nocy, żebym jej termometr przyniósł. Co kurwa?! Drewno do lasu będę nosił? Majaczy – pewnie z gorączki. Okazało się, że nie! Nie chcieli jej dawać leków bo im elektroniczny termometr nie pokazywał gorączki – tutaj kolejna niespodzianka jak się okazało później musiał być zepsuty bo miała 38 „z kreskami” i natychmiast wtedy jej coś dali na zbicie temperatury, zaraz po tym jak zaczęła się trząść pod pościelą z zimna i gorączki (Pościel składa się z koca - rocznik 95 i koca - rocznik 85 zawiniętego w poszewkę - ciepełko).

Kończąc, wczoraj znów u niej byłem i o dziwo dalej się kontrolowałem, chyba tylko dla niej, no ale muszę też oddać, że zaczęli się nią lepiej opiekować bo chyba stwierdzili, że nie udaje.
Dzisiaj jakąś godzinę temu lekarz powiedział – mononukleoza czyli internet się nie mylił i my też dobrze zakładaliśmy. Mimo wszystko wolelibyśmy grypę.
Poczekam jak wyjdzie i pójdziemy do tych wszystkich lekarzy, a zwłaszcza pani doktor z ośrodka NFZ i pani laryngolog, żeby im trochę gwoździa zabić, że można się bardziej przyłożyć i słuchać pacjenta co ma do powiedzenia, w końcu tu chodzi o zdrowie ludzi.

Moja luba musi jeszcze siedzieć w tym szpitalu przez kilka dni, bo jej siada wątroba, a ja? Ja jestem za prywatną służbą zdrowia.

P.S. Ta historia jest prawdziwa albo ja mam halucynacje z niedożywienia.
Najlepszy komentarz (41 piw)
black88 • 2013-06-07, 12:27
Tyle leczyć, żeby poruchać. Nie lepiej nową se sprawić?
Atrakcyjność.
MichaU • 2013-06-01, 14:24
Do lekarza przychodzi facet z żoną.
- Panie doktorze, ja chyba jestem chory. Moja żona mnie w ogóle nie podnieca
- Proszę, niech pan wyjdzie do poczekalni, a pani niech teraz zdejmie stanik, majtki i położy się na leżance... no dobrze, może się pani ubrać
Woła męża.
- Niech się pan nie martwi, jest pan zupełnie zdrowy. Ona mnie też nie podnieca.
Polska służba zdrowia
domix2t • 2013-05-30, 16:47
Oto dobry przykład jak działa nasza kochana służba zdrowia :

Pijany ginekolog wbił igłę w głowę noworodka

Podczas odbierania porodu, lekarz wkłuł się w pęcherz a potem w głowę noworodka. Lekarz jest zawieszony, sprawę bada prokurator.

Do wypadku doszło w niedzielne popołudnie, na oddziale ginekologii i położnictwa Szpitala na Wyspie w Żarach. Andrzej K. jest doświadczonym ginekologiem z długoletnim stażem. Cieszył się opinią fachowca. Tego dnia miał dyżur, podczas porodu był pijany, być może dlatego zamiast przekłuć pęcherz płodowy wkłuł się w główkę dziecka. Obrażenia noworodka były na tyle poważne, że lekarze uznali, iż wymaga konsultacji chirurga dziecięcego.

Maluch zaraz po porodzie został przewieziony do Zielonej Góry. - Przebywa obecnie na oddziale noworodkowym, jest w stanie śpiączki, ale oddycha samodzielnie - przekazała nam rzeczniczka szpitala wojewódzkiego Irena Billewicz-Wysocka. - W tej chwili trwają badania dziecka. Trudno powiedzieć cokolwiek więcej na temat jego stanu zdrowia.

Jak się dowiadujemy, przy noworodku jest jego rodzina.

- Lekarz, który odbierał poród został zawieszony w czynnościach - poinformował Wiesław Olszański, prezes żarskiej lecznicy.

- Czekam jeszcze na decyzję prokuratury, ale najprawdopodobniej pożegna się z pracą. Woń alkoholu wyczuł od niego ojciec dziecka i to on zawiadomił policję. Badanie potwierdziło, że miał prawie dwa promile alkoholu we krwi. Sprawę bada żarska prokuratura.
Docent
Krówka • 2013-05-25, 10:18
Do lekarza, świeżo upieczonego docenta przyszła rodzina z podziękowaniami za wyleczenie chorego.
- Dziękujemy, panie doktorze - mówią.
- Docencie, docencie - poprawia docent.
- Doceniamy, doceniamy.
Zjadłbym kebaba
Mizantrop • 2013-05-20, 23:04
Świat nie składa się tylko z debili. Ale Bóg rozmieścił ich strategicznie więc spotykasz jakiegoś na każdym kroku.

U lekarza:
- Mam dla pana dwie wiadomości – dobrą i złą. Od której zacząć?
- Od złej.
- Ma pan bardzo rzadką odmianę raka. Rozprzestrzenia się od mózgu wzdłuż kręgosłupa. Straci pan wzrok, będzie sparaliżowany. Zostało panu maksymalnie 6 miesięcy.
- Mój Boże! Co jest dobrą wiadomością w takim razie?
- Według obowiązującego prawa jest pan wciąż zdolny do pracy.

Mój syn chyba jest gejem. Spytam gdy tylko skończy oglądać Eurowizję.
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem