Proponuję zgłaszać stronę..
#lewaki
Proponuję zgłaszać stronę..
Świetny fragment filmu Postal
Organizacja feministyczna stworzona i kontrolowana przez mężczyznę? Kim jest tajemniczy Wiktor Swiatski - założyciel i ideolog grupy Femen?
Wiktor Swiatski (na zdjęciu z lewej) stworzył i kontrolował ruch Femen
Mężczyzna, dotychczas przedstawiany jako jeden z współpracowników, okazuje się faktycznym twórcą ruchu, jego ideologiem i szarą eminencją.
To jego ruch. Osobiście wybiera dziewczyny. Wybiera te najpiękniejsze, ponieważ najpiękniejsze najlepiej się sprzedają - tłumaczy Kitty Green w rozmowie z "The Independent".
Reżyserka przyznaje, że Swiatski to człowiek niezwykle inteligentny, obdarzony charyzmą i zdolnościami organizacyjnymi. Dodaje jednak, że jest w nim coś przerażającego. - Bywa straszny w stosunku do dziewczyn. Potrafił krzyczeć na nie i nazywać je dziwkami, sukami - relacjonuje Australijka.
Sam Swiatski przyznaje w filmie, że jego patriarchalna postawa nie idzie w parze z ideologią feministyczną. Próbuje tłumaczyć jednak swoją rolę w organizacji. - Te dziewczyny są słabe. Nie mają siły ani charakteru. Nie mają nawet determinacji, by stać się silne. Uległość, brak punktualności i wiele innych cech uniemożliwia im działalność polityczną. Tego trzeba ich uczyć - wyjaśnia mężczyzna.
Jedna z działaczek Femen określa relacje łączące Swiatskiego z dziewczynami jako coś w rodzaju syndromu sztokholmskiego. - Jesteśmy psychicznie uzależnione od niego, chociaż zdajemy sobie z tego sprawę i wiemy, że możemy działać bez jego pomocy - mówi.
A sam Swiatski, zapytany przez Kitty Green, czy stworzył Femen, by "mieć swoje dziewczyny", odpowiada: "Być może tak, gdzieś w mojej głębokiej podświadomości".
Czy to jest prawda o Femen? Aleksandra Szewczenko, jedna z liderek organizacji, próbuje tłumaczyć, że Swiatski od roku nie jest już członkiem ruchu. Ale nie zaprzecza, że mężczyzna miał olbrzymi wpływ na kształt grupy. - Wyzwoliłyśmy się spod jego szaleńczego panowania. Dzięki temu doświadczeniu przekonałyśmy się jeszcze mocniej jak ważna jest walka z patriarchatem - zapewnia.
Normalnie Pani Ekscelencja z "Seksmisji".
Źródło, jak ktoś chce więcej fotek
Reszta będzie w komciach
Biuro Polityczne ChRL zapowiedziało, zaprzestanie pobierania podatków od małych skośnych biznesmenów i biznesłómenów prowadzących małe skośne firmy. Takowych małych firm wedle chińskiego GUSu jest ok. 6mln. Od sierpnia tego roku z podatku zwolnione będą wszystkie te firmy, kryterium zwalniającym z płacenia podatku jest obracanie sumą mniejszą od 20tys ¥, co trochę ponad 10tys PLN.
Nigdy nie myląca się i wszechwiedząca ciocia Wikipedia mówi że ich CIT wynosi 25%. Czyli możemy z czystym sumieniem powiedzieć że ten chory, okrutny, komunistyczny, krwiożerczy, chiński rząd wprowadził nową opresję na swoich obywateli pozwalając im zostawić w swojej kieszeni dodatkowe 5tys ¥ / 2,5tys PLN przy granicznych wysokich obrotach. Wątpiąc że "małe chińskie firmy" są o wiele większe od naszych małych firm, mogę poiwedzieć że nawet dzieląc to na 5 pracowników daje to dodatkowe spore sumy.
Dodatkowo:
• Politbiuro pracuje nad ułatwieniem dostępu szarych(raczej żółtych) Chińczyków do handlu zagranicznego, chcą to zrobić za pomocą uproszczenia procedur celnych i zmniejszenia opłat za nie.
• Oraz za nie długo nastąpi zmiana w prawie która pozwoli zagranicznym inwestorom wpompować pieniądze w rynek kolei w środkowych i zachodnich Chinach, czyli uważanych za te zacofane i biedne. Taki nasz odpowiednik Wschodnich wojewódz które zostału przez UE w chuje zrobione z handlem na wschód poza UE...
Źródło: wmeritum.pl/chiny-zawieszaja-pobor-podatkow-od-przedsiebiorstw/
A teraz gwódż programu...
Pytanie skierowane do naszych portalowych ekonomów opiewających sukces socjalizmu na przykładzie socjalizmu chińskiego. Gdzie wy go widzicie w tym kraju?
6mln rzekomych małych firm? Nie brzmi to jak centralnie planowane rządkowe firmy, bo te zwykle tworzą molochy.
Obniżanie podatków, przez całkowitą likwidację...? Upraszczanie prawa...? Otwieranie rynku dla inwestorów zza granicy...?
PS. To nie jest temat POLITYCZNY tylko EKONOMICZNY. Nikt tu się nie będzie przerzucał na wyborcze hasła Kaczora, Krula, Tuska, Palikota, tylko raczej będzie musiał przedstawić fakty. Więc z łaski swojej i bez urazy ale niech żaden głupi chuj z komendą "banuj" nie wrzuca tego w dział Polityka i Religie.
Takim podejściem do „tęczowej społeczności” zaniepokoiły się ambasady USA, Wielkiej Brytanii, Kanady, Austrii. Bezzwłocznie zamanifestowały swoje poparcie dla starań homoseksualistów w redefiniowaniu małżeństwa i rodziny, a na budynkach zaczęły powiewać „tęczowe” flagi w tzw. dzień walki z homofobią. Był to wizualny znak solidarności ambasad z ruchem sodomickim.
Tłumacząc się z posunięcia ambasador USA w Estonii mówił, że był to gest wsparcia dla „społeczności LGTB walczącej o równe prawa”. Dyplomata twierdzi – starając się chyba przypodobać wszelkiej maści postępowcom - że „większość świata zrozumiała, że orientacja seksualna nie jest wyborem, a osobiste uprzedzenia nie mogą wpływać na gwarancję prawnej ochrony mniejszości”.
Mianem „dużego wstydu” określił, socjalistyczny prezydent Estonii Toomas - Hendrik Ilves, wyniki akcji „Strzec rodzinę”. Jego zdaniem takie „objawy nietolerancji nie powinny mieć miejsca w XXI wieku”.
Jak podaje portal pch24.pl dla prezydenta jest ważne, by „państwo zaangażowało się w poprawę jakości tolerancji”. Szef estońskiego państwa, co sam podkreśla, pozostaje „w doskonałych relacjach z amerykańskimi przyjaciółmi” - sam był ambasadorem w USA, oraz w tym kraju się kształcił.
Środowiska „tęczowe” chciały, by akcję Fundację Obrony Tradycji i Rodziny uznać za podżeganie do nienawiści, lecz ten wniosek nie znalazł uznania w oczach estońskiego wymiaru sprawiedliwości.
Z umieszczeniem informacji o złożeniu przez obrońców rodziny podpisów na ręce przewodniczącej estońskiego parlamentu. Ergmy główna estońska agencja informacyjna długo zwlekała. W konsekwencji wiadomość nie mogła od razu dotrzeć do dużej liczy Estończyków, którzy masowo wsparli akcję.
Społeczny sprzeciw zmobilizował homolobby do ponownego rozpalenia emocji w „ogólno estońskiej debacie” o związkach homoseksualnych. Jedna z pierwszych dyskusji odbyła się w Bibliotece Narodowej w Talinie, gdzie dyskutowano o „jednopłciowej rodzinie”. Spotkanie w języku homopropagandy zostało nazwane „poszerzaniem debaty i ukazywaniem problemów z jakimi borykają się osoby homoseksualne”. W debatę zaangażowany był m.in. ambasador USA w Estonii Jeffrey D. Levine, wzięli w niej udział członkowie estońskiego parlamentu.
Miejmy nadzieję, że władze tego nadbałtyckiego kraju mają więcej szacunku dla swoich obywateli niż to jest we Francji i wezmą po uwagę głos ludu, który nie zgadza się na przywileje dla dewiacji.
link do oryginału
Lewaki bójcie się
Scantily clad activists of feminist group Femen invaded a conference at a university in Brussels. During the act, demonstrators threw water on the Archbishop of Mechelen-Brussels, Andre-Joseph Leonard. The priest did not react and avoided looking at the activists. The protest was against homophobia, according to international agencies. At the end of the demonstration, the archbishop kissed a picture of the Virgin Mary to leave the room. Born in Ukraine and with subsidiaries in several countries (including Brazil and nations with a Muslim majority), the Femen often campaigning for the rights of women and minorities. One of their banners is the defense of gay marriage.
Ciekawe o co poszło.Może to jakiś pedofil ,prawickie pedałki.
Dla Twojej świadomości nadmienię więcej przypadków pedofilii to osoby homoseksualne - na 1000 pedofilów 400 jest homoseksualistami a 1 księdzem - jednakże jedne przypadki są nagłaśniane w mediach, drugie odnośnie pedofilów pedałów już nie.
7dni.wordpress.com/2009/05/14/geje_pedofile/