O "sprawie" można przeczytać TUTAJ, przy okazji podziwiając "kunszt dziennikarski":
Wynika z tego, że takich zachowań [molestowań] (a więc zapewne i przestępstw) z ogromnym prawdopodobieństwem może być na prawicy znacznie więcej.
W "artykule" tym pojawia się dla mnie nowe słowo "MIZOGINIA".
Chciałem zapoznać się z definicją nowo spotkanego słowa, więc wpisałem je w wyszukiwarkę. Moją rządzę wiedzy zaspokoił kolejny ARTYKUŁ WP.
Możemy w nim przeczytać, że "mizoginia" to w skrócie nienawiść do kobiet. Dalej czytamy, że "mizoginię" leczy się farmakologicznie i przez terapię. Najciekawsza jest końcówka tegoż arcydzieła:
Mizoginizm wcale nie musi objawiać się nienawiścią do kobiet, może dawać takie symptomy, jak:
- niezręczność w towarzystwie płci żeńskiej,
- nieśmiałość wobec kobiet,
- unikanie towarzystwa kobiety,
- spuszczanie wzroku w obecności pań,
- małomówność,
- wzmożona potliwość.
Czasami mizoginizm może wiązać się z nieuświadomionymi tendencjami homoseksualnymi.
Czyli będąc nieśmiałym mężczyzną obrażasz kobiety